Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Krysiu, szacun :) za wiedzę :)

Fajna ta Cyklosośtam costam :)

Było nie było, jestem po zoologii , więc pamiętam, że jest rodzina ryb taszowatych, ale nazwę łacińską, ściągnęłam z wiki. Pamięć już nie ta ;). Natomiast do końca życia będę pamiętała, że sroka to Pica pica, dzwoniec Chloris chloris, a żmijowiec - Echium vulgare :D

Posted

Człowiekowi zapadają w pamięć szczególnie te podwójne nazwy łacińskie :) Mnie też już chyba na stałe wyryły się w pamięci np. Lynx Lynx (ryś), Lutra Lutra (wydra europejska), Bombina Bombina (kumak nizinny) czy Bufo Bufo (ropucha szara) ;)

 

Ale że Taszka to rybka to nie wiedziałam ;) :D

Posted

Nutusia załamałaś mnie! nigdy nie wyadoptuję Dyziozezika. Nie przez to, ze nie widzi i ma wodogłowie, ale przez to, że nagminnie gryzie i warczy . Ja nie wiem jak Wy to robicie, że ta Wasza sfora co raz przyjmuje nowe towarzystwo. No i jak Wy to ogarniacie. Taszka fajnie zwana

 

Wyadoptujesz, wyadoptujesz - tylko szerokim łukiem omijaj ludzi, którzy "bardzo chcą", rok podejmują decyzję, szukają dziury w całym i nie mają najbledszego pojęcia jak "działa" pies żywy (w przeciwieństwie do nakręcanego albo na baterie)...

 

Dotarłam i ja do Taszki. Może się na coś przydam.

A tak swoją drogą, to ta kobieta jest beznadziejna i tą cechę przekazuje swojej latorośli.

 

Witaj, Havanko - bardzo nam miło :)

Opowiadałam wczoraj konfirm o tym, że gdy będąc dzieckiem marzyłam o psie, to nawet gdyby mi ten pies nos odgryzł, przeżyłabym, bo tak bardzo chciałam. A dziewczynka chciała mieć jeszcze "doskonalszą" zabawkę niż pluszowy piesek, który - uwaga - ODDYCHA (w sensie unosi mu się klatka piersiowa) i można go... zaprogramować, żeby nie łapał ząbkami zabawek, a Taszki się nie udało :D

 

Pani się coś w głowie pokręciło i zamiast do sklepu zabawkowego trafiła do Ciebie, do tego Taszka miała czelność ruszyć się z posłanka jak ją dziecko tam położyło, no i taki krokodyl jak kłapnie zębami to i rękę, i głowę nawet odgryźć może, załamka... Ty się Nutusiu ciesz że psinka nie siknęła w domu bo byś dywan musiała odkupić...omijać wielkim łukiem.

 

Wczoraj się naocznie i naręcznie przekonałam jak Taszka ząbki pokazuje i jak nimi łapie. Położyłam ją sobie na przedramieniu jak niemowlę i trafiałam palcem w jej mikrusi nosek, a ona próbowała złapać moją dłoń. Szczerzyła się przy tym w uśmiechu, a łapała tak delikatnie, że w ogóle nie było czuć zębów. A potem przyszła Ula, do której Taszka radośnie wybiegła, natychmiast zażądała na rączki i "unieruchomiła" Ulę na prawie 2 godziny, zwijając się na jej kolanach w precelek i zasypiając jak kamień. Ula już miała iść, postawiła Taszkę na podłodze, ale jeszcze coś opowiadała, więc Taszka uznała, że jak to - nie idzie, a pies na podłodze?!?!? I musiała znów wziąć na rączki :D Ula na szyi miała łańcuszek z taką malutką kuleczką i... uwaga - fragment mrożący krew w żyłach!!!!!! - Taszka chwytała tę kuleczkę w ząbki!!!!! Stałam w pogotowiu, żeby w razie czego dzwonić po karetkę, gdyby się Uli wgryzła w gardło!!!!! :D

 

Tasza (Cyclopterus lumpus) -  to zając morski(ryba) - no, to Taszka - morski zajączek(malusi) - czyż nie ?

Imię oryginalne i ładne, jak......... skowronek borowy - Lullula arborea - czyli po polsku - Lerka.

 

Ojej, ale wymyśliłam, całkiem niechcący :D

 

Nutusiu, że też Ty się nie bałaś tego potwora.

 

 

Ludzie to idioci, a to dziedziczne, niestety.

 

No... ja to odważna kobita jestem, że hej ho! :D Nawet mojej Lili się nie boję, co ma paszczę... od ucha do ucha :)

 

Było nie było, jestem po zoologii , więc pamiętam, że jest rodzina ryb taszowatych, ale nazwę łacińską, ściągnęłam z wiki. Pamięć już nie ta. Natomiast do końca życia będę pamiętała, że sroka to Pica pica, dzwoniec Chloris chloris, a żmijowiec - Echium vulgare

 

A jak będzie mrówka? Bo i o takim imieniu myślałam dla Taszki. I w sumie byłoby baaaaaaaaaaardzo pasujące, bo obłazi mnie to to jak stado mrówek - trudno się opędzić! ;) Małe, czarne i ruchliwe :) Jak nie z jednej strony, to z drugiej się pcha. No i skacze jak... pchła! Potrafi wskoczyć na fotel przez oparcie!!!!!

 

Wczoraj po powrocie nie było żadnych przykrych niespodzianek - wszystko na miejscu, żadnych kałuż i innych "atrakcji", sukieneczka w całości (no prawie, kawałeczek oddarty, ale wisiał i się plątał, więc pies jest usprawiedliwiony).

 

Po ogródku sobie bryka fajnie, bardzo się mnie pilnuje, przybiega natychmiast na zawołanie i reaguje na imię ;) Niestety, nóżka nadal "omyka" kroczki i chyba jednak w czwartek czeka nas rtg...

Posted

Mam nadzieję poznać ją w czwartek osobiście :)

 

Też mam(y) taką nadzieję :D

 

Dobrze, że uratowałaś obie panie od tego potwora.... Życie Ci zawdzięczają :P

 

Mówisz?... To może jeszcze jakiś medal mi się należy? ;)

 

A tak na poważnie - tak słodkiego i przymilnego psa dawno nie widziałam. Ona jest wręcz patologicznie uzależniona od człowieka... Miałam małe obawy jak będzie z zostawaniem, bo w lecznicy posiekała podkłady, a i pani mówiła, że ząbki ją swędzą jak szczeniaka, bo wszystko łapie. Ale wystarczy a) będąc w domu, poświęcić jej trochę czasu i b) wychodząc, zostawić pluszaki i gryzaki i jest OK.

 

Taszka jest też dość karna. Gdy złapała wczoraj za róg psiej kołdry leżącej na podłodze w salonie, wystarczyło jedno "nie" i zajęła się czym innym.

Mam nadzieję, że nie chwalę dnia przed zachodem słońca ;)

Posted

 

Dobrze, że uratowałaś obie panie od tego potwora.... Życie Ci zawdzięczają :P

 
O tym samym pomyślałam. Przeżyły dzięki Tobie Nutusiu. Dziwię się też, ze Ula nie poniosła żadnych strat na ciele.
Posted

Mrówki, to Formicidae - to pamiętam z lat młodości. U nas, jest pospolita rudnica i hurtnica - ta ostatnia, to mrówka czarna, w dodatku w okresie godowym, fruwająca i strasznie upierdliwa (też pamiętam :) ). A hurtnica, to Lasius niger - to już sprawdziłam w necie :D

Posted

Nie, żadne nie pasuje. To już musiałoby być banalnie... Mrówka :D

A przed nadaniem tego imienia powstrzymało mnie tylko to, że w biurze mamy inwazję mrówek (czarnych) i momentami czuję się jak... Telimena ;) To przynajmniej w domu niech będzie... rybka ;)

Posted

Czy to ta pani, ktora przed Szyszka i Taszka byla zainteresowana innymi pieskami, ale okazywalo sie, ze "nie pasowaly do opisu"?
Biedny bylby piesek, ktorego "defekt" ujawnilby sie po dluzszym pobycie w tym domu, a nie mialby Nutusi, u ktorej moglby zamieszkac...

Nie ma co, coreczka ma swietny wzorzec :(.

Posted

To pewnie ta pani, o której myślisz, Jolu, ale nie chodziło o to, że pies nie pasuje do opisu...

Po prostu uśpiła moją czujność :( A najbardziej zaskakujące jest to, że pani praca jest związana z... adopcjami dzieci! I to też mnie "zmyliło". Sądziłam, że kto jak kto, ale ktoś taki powinien wiedzieć jaka to odpowiedzialna decyzja i że należy się PRZYGOTOWAĆ do przyjęcia nowego członka rodziny ne tylko kupując mu piękne rzeczy (o które adoptowany wcale nie dba!). A tak, Taszka dostała wyprawkę, że hej! Z takim posagiem to dopiero będzie miała branie ;)

Posted

To pewnie ta pani, o której myślisz, Jolu, ale nie chodziło o to, że pies nie pasuje do opisu...

Po prostu uśpiła moją czujność :( A najbardziej zaskakujące jest to, że pani praca jest związana z... adopcjami dzieci! I to też mnie "zmyliło". Sądziłam, że kto jak kto, ale ktoś taki powinien wiedzieć jaka to odpowiedzialna decyzja i że należy się PRZYGOTOWAĆ do przyjęcia nowego członka rodziny ne tylko kupując mu piękne rzeczy (o które adoptowany wcale nie dba!). A tak, Taszka dostała wyprawkę, że hej! Z takim posagiem to dopiero będzie miała branie ;)

Nie ma tego złego, jak widać ;)

Posted

Fotosesja będzie w czwartek. Mój aparat jeszcze w przepastnych czeluściach kartonów zabezpieczających przed skutkami przedłużającego się remontu, a komórka (choć nowa!) nie daje rady, jak widać na załączonych fotach. Marysia O. sfoci agresora w czwartek i będziemy puszczać w eter wieść o godnej następczyni... smoka wawelskiego :D

Posted

No to super ! Nie dziwię się, ze nawet nowa komórka nie dała rady. Mam nadzieję, ze w czwartek spacyfikujecie agresora wspólnie z Marysią O skutecznie i bez przelewu krwi.

Posted

Taki mamy plan, Havanko :D Chyba, że któraś z nas polegnie... zalizana na śmierć ;)

 

Mar.gajko - takich informacji się nie pisze, bo nikt nie zechce zaadoptować potwora. Pisze się, że łagodny i miły, a potem się wręcza pieska i w nooooogggggiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii...........

Posted

A mnie się cały czas tak po cichu wydaje, że tak naprawdę, to tylko córka chce pieska, a mama - nie, chociaż nie potrafi tego "nie" powiedzieć córce. Dlatego, przy poprzednich pieskach, po które trzeba było albo samemu pojechać, albo odebrać "na trasie" w ustalonym dużo wcześniej terminie, można było te terminy odwoływać i grać na zwłokę.

Szyszka została dostarczona do domu i okazała się być zbyt duża, a malutka Taszka, została krwiożerczym potworem ;)

To wszystko oczywiście, nie rozgrzesza Pani i tylko szkoda wożonych i stresowanych psów po przejściach, czasu, nerwów i wysiłków   Nutusi i.......dziecka, które też pewnie przeżywa traumę......

Posted

Taki mamy plan, Havanko :D Chyba, że któraś z nas polegnie... zalizana na śmierć ;)

 

Mar.gajko - takich informacji się nie pisze, bo nikt nie zechce zaadoptować potwora. Pisze się, że łagodny i miły, a potem się wręcza pieska i w nooooogggggiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii...........

 

 

No tak, ja tak wydałam Gareta i .... w dwóch książkach czytam same szkalowania tego niewinnego psiaczka.

Posted

Muszę szybko wyadoptować Taszkę, bo jeszcze chwila i tak się zakocha w mojej Uli, że o matkooooooo!!!!!!

Wczoraj potrzebowaliśmy na cito podać długość blatu, a byliśmy w pracy. Ula więc do nas poszła w tej sprawie i poprosiłam ją, żeby przy okazji wypuściła na siku Gapcię i Taszkę. Taszka ani myślała sikać! Na rączki i nie ma zmiłuj!!!! W końcu Ula na rękach ją wyniosła do ogrodu i udało się psa odsikać :) A potem przyszła do nas wieczorkiem i znowu spędziła w bezruchu 2 godzinki z agresorem w objęciach. A gdy wyszła, porzucona psina za nią płakała... Na szczęście w końcu odważyła się przystąpić do zabawy z Imką (dotąd przerażało ją głównie przeraźliwe warczenie Imcika w trakcie zabawy) i tak szalały po moim łóżku, że aż się... kurzyło :D

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...