Jump to content
Dogomania

Pola z pola - na głowie torba, na szyi sznurek... - teraz w DS - lepszego nie mogłam sobie dla niej wymarzyć! :D


Nutusia

Recommended Posts

Uff, dojechalismy do domu wczoraj poznym wieczorem, a juz dzis szwy i fartuszek zdjete! Wszystko pieknie sie zagoilo :) Wet podobno (bo z Pola byli Stefano i Zosia, ja walcze na froncie domowym) nie mogl sie nadziwic jakie to sprytne rozwiazanie taka posterylkowa sukienusia, podobno widzial pierwszy raz w zyciu! Pola zdrowa, dostala od doktora jeszcze krople na pchly i tabletke na robale, ktora mam jej dac jutro, ale nie wiem czy to robic Nutusiu? Bo przeciez ona chyba u Ciebie dopiero co byla odrobaczana?

Wykapalismy psa, przyczepilismy do obrozy medalik z wygrawerowanym imieniem i nrem telefonu, czip juz przerejestrowany na baze belgijska, jednym slowem pies juz calkiem jest "panski" ;)

Sztama z Zosia trwa nadal, ale do spania wybrala sobie panna lozeczko Hopci, ktore stoi u nas w pokoju. Hopcik strasznie zmartwiony z tego powodu, ale nie protestuje czynnie...

Pola przychodzi na wolanie i jesli jest cos do jedzenia to sie cieszy, ale juz jesli chodzi o wyjscie na spacer to ucieka, dzis pare razy popuscila siusiu gdy Stefano schylal sie nad nia, by przyczepic smycz, badz wziac na rece. Tak jakby nie bardzo jeszcze rozumiala o co chodzi. No, ale zmian i przezyc miala dziewczyna ostatnio co niemiara, wiec chyba trzeba poczekac, az jej sie wszystko w tej glowinie pouklada. No i bawic sie kompletnie nie umie, zabawkami tez...

Link to comment
Share on other sites

Mattilu skąd ja znam to posikiwanie?? :) Niestety mojej Nusi nie przeszło. Ale mam nadzieję, że Polcia, jak się całkiem ustabilizuje sytuacja, przestanie tak reagować.

Prosze o mocne, mocne wyściskanie Hopencji za to, że jest taką mądrą i kochaną sunieczką :)

Link to comment
Share on other sites

Baaaaaaaaaaardzo się cieszę, że Rodzina w komplecie szczęśliwie dotarła do DOMU! :D

 

Jeśli chodzi o odrobaczenie, to bym tablety nie dawała - chyba, że nie podałaś jej tej, którą dał nasz Doktor i była w paszporcie albo książeczce do podania 10/11go ;) Wtedy podaj i do szczepienia wirusówek odczekaj co najmniej 10 dni.

 

To jak w EUROPIE się sunie po zabiegach zabezpiecza, jeśli sukieneczek nie znają?!!?!? Może jakiś sukienkowy interesik rozkręcimy w takim razie? :) Ciekawe czy staplery znają :D

 

Mam nadzieję, że posikiwanie przejdzie do historii, jak tylko Polcia na dobre się zadomowi, będzie wiedziała, że spacerki są fajne i niegroźne i że zawsze po nich wróci do domu. Może lepiej ją wabić na smaczka, żeby sama podeszła do przypięcia smyczy?...

 

Hopciku mój, jesteś przekochaną suczynką, przemądrą i przedobrą!

Link to comment
Share on other sites

Baaaaaaaaaaardzo się cieszę, że Rodzina w komplecie szczęśliwie dotarła do DOMU! :D

 

Jeśli chodzi o odrobaczenie, to bym tablety nie dawała - chyba, że nie podałaś jej tej, którą dał nasz Doktor i była w paszporcie albo książeczce do podania 10/11go ;) Wtedy podaj i do szczepienia wirusówek odczekaj co najmniej 10 dni.

 

To jak w EUROPIE się sunie po zabiegach zabezpiecza, jeśli sukieneczek nie znają?!!?!? Może jakiś sukienkowy interesik rozkręcimy w takim razie? :) Ciekawe czy staplery znają :D

 

Mam nadzieję, że posikiwanie przejdzie do historii, jak tylko Polcia na dobre się zadomowi, będzie wiedziała, że spacerki są fajne i niegroźne i że zawsze po nich wróci do domu. Może lepiej ją wabić na smaczka, żeby sama podeszła do przypięcia smyczy?...

 

Hopciku mój, jesteś przekochaną suczynką, przemądrą i przedobrą!

 

 

Święte słowa :)

Link to comment
Share on other sites

No wlasnie! Musze sie dopytac przy okazji, jak tutejsi weci zabezpieczaja brzuszki po sterylizacj ;)

Pola jest wzruszajaca! Dzis rano z radosci wskoczyla mi do lozka, a zaraz potem zeskoczyla bo Hopka wypadla na nia z nosem (nie z zebami, ale z nosem). Skarcilam Hopcika, wstalam z lozka i przynioslam Polcie na rekach. Wtulila sie we mnie, Hopka w TZa i tak sobie troche pobylismy. Przy glaskaniu Poli wychodza tony siersci. Tutejszy wet tez stwierdzil, ze po tylu przezyciach i operacji, to normalne. Po jakims czasie Polcia stwierdzila, ze juz wystarczy tych czulosci i poszla na poslanko. Nadal boi sie pochylania nad nia i roznych innych rzeczy: dzis ze strachu przed odkurzaczem wskoczyla na nasze lozko i popuscila troche siusiu. Mam nadzieje Amigo, ze jednak z czasem jej to posikiwanie przejdzie ;) Pola lubi byc glaskana, ale nie jest az tak spragniona kontaktu z czlowiekiem jak Hopka. Mam wrazenie, ze ona teraz glownie odpoczywa i cieszy sie poslankiem, stala micha i brakiem psich agresorow. A najdziwniejsza jest Pola na spacerach. Jeszcze nigdy nie spotkalam psa, ktory tak totalnie nie interesowalby sie otoczeniem. Tzn idzie chetnie, ale zawsze przy nodze, zadnych wypadow na boki, zadnego okrazania stada, ani w ogole nic. Czasem, z rzadka, powacha jakas trawke, zatrzyma sie, gdy zatrzyma sie osoba ja prowadzaca, ale tak poza tym, jak mowi Zosia, czlowiek sie czuje jakby w reku mial sama smycz. Niesamowita roznica, gdy porowna sie Pole z zywiolowa, pelna emocji i mysliwskich instynktow Hopcia.

Z Hopka stosunki powolenku sie ocieplaja, choc teraz mam wrazenie, ze Pola boi sie do nas zblizac, bo Hopka jej wysilki torpeduje. Tak jakby Hopka dala jej do zrozumienia: ok, mozesz tu byc, pic ze mna z jednej miski, pozyczac sobie moje lozko i jechac obok mnie w samochodzie, ale od przytulanek i mizianek jestem ja, to moi ludzie. Karcimy wiec troche Hopke, dajac jej potem oczywiscie wiele czulosci i zachecamy Pole do bycia z nami. Najlepiej jest glaskac na cztery rece ;) ale kto by mial tyle czasu...

Link to comment
Share on other sites

Pola pewnie jeszcze nie może uwierzyć w piękną rzeczywistość. Nasze tymczaski nieraz na początku szły właśnie w taki sposób jak Pola.

Siusianie z emocji ,ale chyba jeszcze ciągle ze strachu ,powinno minąć. Polunia przeżyła bardzo dużo zmian w krótkim czasie.

A do głaskania wystarczą przy dwóch psach 2 ręce. Gorzej jak jest kilka łebków do miziania. Mi się udaje miziać całą czwórkę jednocześnie.

Link to comment
Share on other sites

Jolu, przepraszam, że nie oddzwoniłam, ale naprawdę każda minuta była dla mnie cenna, a i tak nie zdążyłam :(


Chcialam Ci podac informacje o IPodzie, jesli zdecydowalabys sie na bazarek.

Jak tylko jest zasieg czytam o stosunkach w Hopkowo-Polkowym duecie i czasem sie ciesze, a czasem troche matwie, ale zawsze mam nadzieje, ze jeszcze troche i bede sie tylko cieszyla :).
Link to comment
Share on other sites

Idzie ku lepszemu i nadal będzie szło! :)

Poustawiają sobie dziewczyny swoje klocuszki, żeby mogły żyć obok siebie, a z czasem - mam głęboką nadzieję - ze sobą, wspólnie ciesząc się z cudownej Rodziny i Domu.

Człowiek by miał problemy, żeby ogarnąć rozumem to wszystko, co się w życiu Poli wydarzyło w ostatnim czasie, a co dopiero psina o małym rozumku ;) Obserwuje Hopkę i się uczy normalności - o to chodzi! Zrzut sierści trzeba przeżyć - tym bardziej, że za chwilę wymiana sukieneczki na zimową. Odrośnie nowa, zdrowa szczecinka i będzie co... skubać ;)

 

Jolu - żadnego bazarku nie planuję, dopóki się nie ogarnę w domu po remontowym armagedonie :(

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za Wasze dobre słowa. Pokerku, wlałaś mi otuchę w serce, mówiąc, że Twoje tymczaski często na początku tak chodziły - jest zatem nadzieja, że i Pola z czasem zacznie trochę bardziej interesować się otoczeniem.

 

Ja też Jolu chcę, żebyś już wkrótce mogła się tylko cieszyć :)

 

Ciekawe, czy Pola da się skubać... na razie nie podchodzę do niej z trimerem, bo nie chcę jej jeszcze bardziej stresować :)

 

Dziś rano był maleńki postęp: gdy zaczęłam się szykować do wyjścia i wołałam Hopkę, żeby założyć jej szelki Pola wyszła z posłanka, potem się cofnęła, znowu wyszła, znowu cofnęła i w końcu pobiegła chyłkiem do korytarza i usiadła przy drzwiach na dywaniku psim, w oczekiwaniu na założenie szelek. Bardzo ją pochwaliłam :)

 

Za to jak wracałyśmy do domu i pochyliłam się nad nią, żeby wziąć ją na ręce, żeby nie musiała chodzić krótkimi łapkami po schodach, to znowu popuściła trochę siusiu. I w nocy zrobiła siusiu na dywanie - ona dalej sporo pije w nocy, w odróżnieniu od Hopki, która nigdy w nocy nie pije.

Link to comment
Share on other sites

Zacznie się interesować otoczeniem, gdy ono przestanie ją tak przerażać...

Trymer może sobie na razie daruj, ale palcami możesz ją skubać ile chcesz! ;) Ja ją skutecznie oskubałam do gładkości, bo była prawdziwą szczotą po przyjeździe do nas :)

Mądralinek mały - już wie, że będą zakładane szeleczki i choć nie przepada za tym, co potem, powoli przywyka do rutyny.

Co do picia, to może obserwuj ile pije w ciągu dnia i jeśli wystarczająco dużo, zabieraj wodę na noc. U nas woda dla niej stała cały czas w misce, ale nie zdarzyło jej się nasiusiać w domu nigdy. Picie wody w tym momencie może być stresowe...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...