Jump to content
Dogomania

Pola z pola - na głowie torba, na szyi sznurek... - teraz w DS - lepszego nie mogłam sobie dla niej wymarzyć! :D


Nutusia

Recommended Posts

Uprzejmie donoszę, że wczasująca się aktualnie nad polskim morzem Mattilu jest jeszcze bardziej uparta niż mój Lesio (co wydawało mi się dotąd niemożliwe!) - przelała 200,24 zł na sterylkę Polki!!!!!

Już niedługo się z Tobą policzę, Koleżanko! ;) :D

Link to comment
Share on other sites

Piękna z Poli dziewczyna, przy wyborze domku będziesz mogła Nutusiu pomarudzić. Czy to Ty trzymasz Polcię na rekach? Jeśli tak to bardzo miło mi Cie zobaczyć :) Ekspresowego remontu życzę, jak słyszę słowo -remont- to mi się słabo robi.    

Link to comment
Share on other sites

Tak, to ja :) Remonty uwielbiam - najpierw etap demolki (z wielką radością zbijałam płytki ze ścian), a potem etap już po sprzątaniu. Tylko kiedyś radość była większa, bo można było chodzić - dziś tę radość przysłania ból biodra :(

Link to comment
Share on other sites

Ech, nikt nas nie kocha, nikt nie odwiedza :( Chyba się przerzucę na płatny tymczas ;)

 

A tymczasem Poleczka robi powoli postępy. Wczoraj na ten przykład się wmeldowała na fotel w... salonie! A wieczorem SAMA Z SIEBIE wskoczyła na łóżko, choć były już na nim Imka i Gapcia. I nawet nie warczała!

Warczenie odbiła sobie dziś rano, gdy po porannych przytulankach i przepychankach, nie wiedzieć czemu w pewnym momencie wlazła pod łóżko i grzmiała, jakby burza nadciągała :D

Coraz bardziej ją też intrygują koty. Nastawia uszy i staje w pozycji bojowej, z podniesionym ogonkiem. A przedwczoraj, gdy poszłam wieczorem do łazienki, usłyszałam nagle okropny szczekot. Krzycząc na "zaś", wpadłam do salonu, gdzie Polcia ujadała na kota, siedzącego na oparciu fotela. Cicha woda z tej Polci ;)

 

Najprzyjemniejszy dla niej jest moment niesienia pełnej miseczki z kuchni do sypialni - tak się wtedy cieszy, tak skacze i wywija, że aż miło popatrzeć :)

Link to comment
Share on other sites

Gadać, a my już ocenimy czy mądrze czy głupio :D

 

Polinda zaszczepiona na wściekłość, uffff.... Koszt - 25 zł.

 

Miałam dziś zawieźć mocz Lesława do badania celem ustalenia dalszej dawki vetorylu. Po powrocie z pracy Sławek się namierzył na łapanie sikawki, a po akcji zeznał, że Leśko nasikał bardzo mało (a cały dzień siedział w domu).

I pomyślałam sobie, że co nam szkodzi, weźmiemy nie tylko mocz Lesia, ale i samego Lesia. Bo też mi się tak wydawało, że jakby znowu połknął balonik... I całe szczęście, że go wzięliśmy!!! Okazało się, że Lesiowy pęcherz jest pełniuteńki po brzegi... Skończyło się na RTG w poszukiwaniu jakiegoś kamienia (nie było), na cewnikowaniu, dwóch USG (przed  po podaniu leku), antybiotyku i zastrzyku rozkurczowym. USG wykazało zgrubienie ściany pęcherza tylko.

 

No, mój niebanalny Lesio nie może być chory normalnie, żeby było wiadomo co mu jest i jak go leczyć! Mamy przez 2 dni podawać mu nospę i obserwować czy i ile sika... A było już tak pięknie... :(

Link to comment
Share on other sites

Różne mogą być przyczyny. Np. częste zapalenia pęcherza. U Lesia nie zauważyliśmy takowych, ale inna sprawa, że on uwielbia "uszczelniać" drzwi wejściowe i czekać na Sławka, leżąc na terakocie.Teraz już może mniej - woli złożyć stare kosteczki przy kaloryferze...

No i niestety, u Lesia to już SKS :(

Link to comment
Share on other sites

A ja pelna entuzjazmu bylam na rutynowych badaniach i co, okazalo sie ze man zapalenie pecherza......nie chcialam uwierzyc, Pani dala papierek i powiedziala ze man sie sama przekonac, Jak bedzie wrzosowy, to mam....... byl wrzosowy.....a ja nie mialam zadnych problemow........to byla przedmowa Do tego ze nie zawsze wiadomo, kiedy sie ma a kiedy nie.......i moze u niego tez tak bylo...i stad to zgrubienie....

Link to comment
Share on other sites

Zaglądają, zagladają, tylko teraz gorący czas, jedni remontują inni wekują ;) dzisiaj siedzę jeszcze z nosem w pomidorach, ale nie ma to jak pomidorowa w środku zimy z własnego przecieru, normalnie -talerz lata w środku zimy- :)

A Lesiu pewnie wychodzi z założenia, że jak już chorować to z fanfarami ;)

A jak tam postępy remontowe? Pochwal się co tam modzicie, jeśli to nie tajemnica oczywiście. 

Link to comment
Share on other sites

O tak, nasz Lesio jest niebanalny w każdym calu. W sumie całe życie był zdrowy i od pewnego momentu jego niebanalność dotyczyła jedynie "trudnego" charakteru. W wieku 7 lat przeszedł kastrację... w 3 rzutach! Okazało się bowiem, że jest wnętrem, a drugie jajo było nie do zlokalizowania! Już mieliśmy szukać... za uchem :D Doktor już, już myślał, że znalazł, a to był... powiększony węzeł chłonny! Powstała nawet teoria, że Lesław był jednojajeczny (ponoć literatura medyczna opisuje takie super wyjątkowe przypadki). Ale po usunięciu pierwszego jajka, prostata się nie zmniejszała, co wskazywało na to, że jednak to drugie GDZIEŚ jest. W końcu, za trzecim razem się znalazło - za nerką!!! W tzw. międzyczasie Lesio był uprzejmy się "zreoperować" brzegiem kołnierza, a co - kto niebanalnemu zabroni? ;)

No a teraz, jak się zaczęło, to co diagnoza, to niebanalna. Cushing niby jest, ale bardzo nietypowy. Niedoczynność tarczycy niby z powodu Cushinga, ale nie do końca. Nieoddawanie moczu też zagadkowe...

Na szczęście wieczorem siusiał i pił. Dziś rano też nalał wzorcowo! :D

 

Jeśli chodzi o remont, to wzięliśmy się za kuchnię. Wybiliśmy ścianę, żeby schować lodówkę (będą "wystawały" tylko drzwi), zbiliśmy starą glazurę, bo kolor nie pasuje do nowej koncepcji, zerwaliśmy znienawidzoną boazerię z komina (będą gołe cegły), zerwaliśmy drewniane (boazeryjne, o zgrozo!) obramowanie okna. Dom kupiliśmy gotowy. A budowała go kobieta, która na niczym się nie znała, fachowców miała z bożej łaski i chyba dawała sobie wcisnąć i wmówić wszystko, co fachowcom było na rękę :(

Wnęka okienna będzie wykończona kartongipsem i glazurą, okno i ramę zeszlifuję - od wewnątrz będą "zaciągnięte" na biało lakierem, od zewnątrz na rudo, jak cała reszta. Zostaną też wymienione fronty szafek kuchennych. Do tego do renowacji idą dwa stare kredensy kuchenne z lat 50-tych, na których powstaną decoupage'owe ozdoby zrobione przez moją zdolną sąsiadkę. No i oczywiście kuchnia zostanie odmalowana.

Do tego będzie szlifowana i lakierowana sosnowa podłoga w salonie oraz "renowowany" kredens w salonie i komoda w przedpokoju...

Front robót imponujący, a urlopu tylko 2 tygodnie :( Nas dwoje, ewentualnie kolega na 2-3 dni do robót "kluczowych"...

W przyszłym roku będziemy wymieniać terakotę w kuchni, przedpokoju i korytarzu. Trochę na odwrót niż powinno być, ale niestety budżet się nie domyka :(

 

A w tym całym bałaganie... 7 psów, w tym 2 mocno "bojące" :(

Link to comment
Share on other sites

Ja remontować bardzo lubię - tylko zdrowie już nie to :(

 

Aha, zapomniałam napisać, żeśmy się wczoraj namówili z Doktorem na sterylkę Polci na środę, w samo południe ;)

Mazowszanko, na którą się wybieracie? Jakoś byśmy to wszystko może połączyły?...

Link to comment
Share on other sites

Ten powiększony brzuszek, który widziałaś to efekt Cushinga. Wczoraj to był wielki, rozdęty balon - wyglądał jak cielna krowa! :(

Mam nadzieję, że dalej będzie sikał jak trzeba, bo jak nie, to na sygnale do lecznicy mamy pędzić...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...