szafirka Posted June 24, 2015 Posted June 24, 2015 Joguś przespał noc troche na posłaniu i trochę na dywanie. Dzisiaj był jeszcze żywszy, niż wczoraj wieczorem, pewniejszy siebie, radośniejszy. Nie przejawia kombinatorstwa, więc jutro mam zamiar puścić go ze smyczy. W jego oczach i zachowaniu jest sama życzliwość i miłość do człowieka, a przecież conajmniej raz ktoś go zawiódł. Całuśny Joguś pozdrawia :) Quote
szafirka Posted June 24, 2015 Posted June 24, 2015 Tak, je chętnie, wydaje mi się, że był przyzwyczajony do zawsze pełnej michy. Nie rzuca się do jedzenia, tylko skubie po kilkanaście chrupków co jakiś czas. Quote
azalia Posted June 24, 2015 Posted June 24, 2015 Szafirko dziękujemy za jogusiowe pozdrowienia. Zgadzam się z Tobą,on bardzo kocha ludzi, wystarczy na niego spojrzeć,a już się cieszy całym sobą i lgnie do człowieka. Quote
Rubik Posted June 25, 2015 Author Posted June 25, 2015 Jogiś, cieszę się, że teraz jesteś już bezpieczny! :) Chyba powinnam pokombinować nad nowym banerkiem... :cool1: ------- Ogłoszonka Jogiego "Milusia" na lubuskie (Zielona Góra) - linki: http://olx.pl/oferta/milus-przyjaciel-calego-swiata-CID103-IDazAct.html#8dfa74d7d8http://www.gumtree.pl/cp-psy-i-szczenieta/zielona-gora/milus-przyjaciel-calego-swiata-626706043 alegratka → nie mogę aktywować... :(http://ogloszenia.wp.pl/Mieszaniec_nierasowy_9344,MILUS-przyjaciel-calego-swiata,44831348.htmlhttp://www.cafeanimal.pl/ogloszenia/oddam-zwierzaka-do-adopcji/psy/MILUS-przyjaciel-calego-swiata,126054 → tutaj niechcący jest mój mail zamiast Rubik, ale sprawdzam Bedziemy wdzięczne za banerek :D Potwierdzam przeniesienie deklaracji Blekiego na Jogisia. Poproszę nr konta. :) Dziękuję i już wysyłam :) Joguś przespał noc troche na posłaniu i trochę na dywanie. Dzisiaj był jeszcze żywszy, niż wczoraj wieczorem, pewniejszy siebie, radośniejszy. Nie przejawia kombinatorstwa, więc jutro mam zamiar puścić go ze smyczy. W jego oczach i zachowaniu jest sama życzliwość i miłość do człowieka, a przecież conajmniej raz ktoś go zawiódł. Całuśny Joguś pozdrawia :) Pozdrawiamy i my! Quote
Rubik Posted June 25, 2015 Author Posted June 25, 2015 Wpłynął "spadek" po Blekusiu. Dziękuję :D Quote
Gusiaczek Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Z radością czytam wieści o Jogusiu Pozdrawiam serdecznie :) Quote
szafirka Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Gorące popołudnie było dla mnie i Jogusia. Otóż przyjechał do mnie Pan z córką 10-letnią, który chciałby pieska. Był w nowosolskim przytulisku, ale tam były same duże, a chciałby małego. Pokazałam im 3 psiaki. Pierwszego pokazałam Jogusia i każdy nastepny utwierdzał w przekonaniu, że Joguś jest "właśnie tym". Psiak wycałował dziewczynkę, a ona odwdzieczyła się głaskaniem. Zapytałam gdzie piesek by mieszkał, czy w budzie, czy w domu? Paan obruszył się na mój tekst o budzie i powiedział, że piesek jest po to by dziewczyny mogły go rozpieszczać i będzie oczywiście domowym psiakiem. Po tej wizycie zadzwoniłam do rubik i zapytałam, co o tym wszystkim sądzi, ponieważ pan bardzo zapraszał mnie jeszcze dzisiaj na wizytę przedadopcyjną, gdyż z początkiem wakacji chciałby, aby piesek był już dziewczynkami. Rubik podobnie odebrała moje dobre wrażenia i poprosiła, abym zrobiła wizytę przedadopcyjną, więc zrobiłam. Rodzina mieszka we wsi Lubieszów pod Nową Solą (tablica w tablicę z miastem). Rodzina składa się z ojca około czterdziestoletniego i trzech jego córek, które mają 8, 10 i 14 lat. Rodzina mieszka skromnie w 3-pokojowym domu z dużym ogrodem. Dziewczynki dyskutowały przy mnie, gdzie położą legowisko :) Pouczyłam Pana, że w każdej sytuacji mają prawo oddać pieska, że muszą go zaszczepić i wykastrować, zaproponowałam, że napisze mi oświadczenie, na co się zgodził. Pan jest mechanikiem i pracuje koło domu, a więc Joguś nie bywałby sam. Rodzina wcześniej miała pieska ze schroniska, ale po 14 latach odszedł. Obecnie mają kotka bez ogonka, którego przygarnęli. Pan wie, że jezeli dostaną pieska, to przyjadę ich odwiedzić, na co od razu powiedział, że zaprasza. Odebrałam bardzo pozytywnie ich wizytę u mnie i moją u nich. Myslę, że Joguś miałby dobry domek, byłby rozpieszczany, wygłaskany i wybawiony. Jeżeli zdecydujecie, to mogłabym jutro zawieźć szczęściarza do nowego domku. Quote
Gabi79 Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Gorące popołudnie było dla mnie i Jogusia. Otóż przyjechał do mnie Pan z córką 10-letnią, który chciałby pieska. Był w nowosolskim przytulisku, ale tam były same duże, a chciałby małego. Pokazałam im 3 psiaki. Pierwszego pokazałam Jogusia i każdy nastepny utwierdzał w przekonaniu, że Joguś jest "właśnie tym". Psiak wycałował dziewczynkę, a ona odwdzieczyła się głaskaniem. Zapytałam gdzie piesek by mieszkał, czy w budzie, czy w domu? Paan obruszył się na mój tekst o budzie i powiedział, że piesek jest po to by dziewczyny mogły go rozpieszczać i będzie oczywiście domowym psiakiem. Po tej wizycie zadzwoniłam do rubik i zapytałam, co o tym wszystkim sądzi, ponieważ pan bardzo zapraszał mnie jeszcze dzisiaj na wizytę przedadopcyjną, gdyż z początkiem wakacji chciałby, aby piesek był już dziewczynkami. Rubik podobnie odebrała moje dobre wrażenia i poprosiła, abym zrobiła wizytę przedadopcyjną, więc zrobiłam. Rodzina mieszka we wsi Lubieszów pod Nową Solą (tablica w tablicę z miastem). Rodzina składa się z ojca około czterdziestoletniego i trzech jego córek, które mają 8, 10 i 14 lat. Rodzina mieszka skromnie w 3-pokojowym domu z dużym ogrodem. Dziewczynki dyskutowały przy mnie, gdzie położą legowisko :) Pouczyłam Pana, że w każdej sytuacji mają prawo oddać pieska, że muszą go zaszczepić i wykastrować, zaproponowałam, że napisze mi oświadczenie, na co się zgodził. Pan jest mechanikiem i pracuje koło domu, a więc Joguś nie bywałby sam. Rodzina wcześniej miała pieska ze schroniska, ale po 14 latach odszedł. Obecnie mają kotka bez ogonka, którego przygarnęli. Pan wie, że jezeli dostaną pieska, to przyjadę ich odwiedzić, na co od razu powiedział, że zaprasza. Odebrałam bardzo pozytywnie ich wizytę u mnie i moją u nich. Myslę, że Joguś miałby dobry domek, byłby rozpieszczany, wygłaskany i wybawiony. Jeżeli zdecydujecie, to mogłabym jutro zawieźć szczęściarza do nowego domku. O rany, ale wieści!!! Tylko, czy Joguś na pewno po adopcji zostanie wykastrowany, aby nie biegał po wsi za suczkami? Quote
Rubik Posted June 25, 2015 Author Posted June 25, 2015 Ja jestem "za" czekam na wieści od azalii :D Quote
szafirka Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 powiedział, że tak i że podpisze oświadczenie, że to zrobi Quote
Poker Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Niesamowite, ale byłoby wspaniale. Chłopak ma szczęście. Quote
Bogusik Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Ale się dzieje! :) Jak zawsze,pozostaje mi trzymanie kciuków ! Ciocie,trzeba dopilnować kastracji i sprawdzić,czy została zrobiona.Mam nadzieję,że zostanie to dopilnowane :) Jak również, że będą jakieś wieści z nowego domku.... Quote
Anula Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 O rany,ale wiadomości nam szafirka przyniosła.Zrozumiałam,że Pan jest samotny z 3 córkami.Jak ogólnie daje sobie radę.Czy dom jest ogrodzony? Jeżeli chodzi o kastrację to najlepiej aby był wykastrowany u szafirki,no ale jak się nie da to trzeba zaproponować Lecznicę w której ma być przeprowadzony zabieg i określić czas. Quote
szafirka Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 no pewnie jakoś to będę starała się sprawdzić, np. podczas wizyty poadopcyjnej. Myslę, że decyzyjne tu są pieniążki na ta kastrację niestety :( Wokoł domu jest płot, jest brama, która oczywiście jest zamykana. Quote
Poker Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 A może go ciachnąć raz dwa i dopiero wydać?Jak pokochali, to poczekają parę dni. Quote
azalia Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Mamy z Rubik taką sugestię i zapytanie do darczyńców,jak się zapatrują na to,aby wykastrować Jogisia przed wydaniem do domu. Pan sam wychowuję trójkę dzieci,żyją skromnie,wierzymy że ma dobre intencje,ale może ze względów finansowych odkładać kastrację w czasie.No i może worek karmy na dobry początek? Zostawiamy decyzję pod rozwagę,prosimy o wypowiedzi. Quote
Anula Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Ja osobiście mam mieszane uczucia.Napiszę wprost,chciałabym aby Joguś żył w dostatku,aby mu nigdy nie zabrakło jedzonka i już nigdy nie wałęsał się.Wolałabym dla Jogusia domek w bloku,przynajmniej by ominęła go buda,ponieważ takiej możliwości nie ma,natomiast na posesji jest możliwość wyeksmitowania psa do budy.Następna sprawa to raczej ciężko jest Panu utrzymać rodzinę a przy tym jeszcze psa.Pies przebywający w normalnych warunkach,sami wiecie ile kosztuje,nie jedząc resztek z obiadu.Może poczekajmy jeszcze na odzew z ogłoszeń.Na spokojnie wykastruje się Jogusia itd.Oczywiście decyzja należy do decydentów. Quote
Bogusik Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Mamy z Rubik taką sugestię i zapytanie do darczyńców,jak się zapatrują na to,aby wykastrować Jogisia przed wydaniem do domu. Pan sam wychowuję trójkę dzieci,żyją skromnie,wierzymy że ma dobre intencje,ale może ze względów finansowych odkładać kastrację w czasie.No i może worek karmy na dobry początek? Zostawiamy decyzję pod rozwagę,prosimy o wypowiedzi. ciocia,jak najbardziej należy wykastrowaćJogisia,bo przecież takie były plany,przed pojawieniem się domku.Worek karmy,też nie stoi na przeszkodzie :) Tylko jeżeli sytuacja finansowa tej Rodziny jest pod znakiem zapytania,to co będzie dalej,jak się karma skończy?Czy stać Pana będzie na następny?Jak również na szczepienia ,preparaty p/ kleszczom, robalom i ewentualne leczenie w razie choroby? Nie mam nic przeciw tej adopcji,ale mam wątpliwości,bo nie znam odpowiedzi na tak właściwie podstawowe i zarazem istotne pytania. Quote
azalia Posted June 25, 2015 Posted June 25, 2015 Anula,ja także nie jestem tak do końca przekonana i pewna,że to Ten dom. Jogiś ma w moim sercu szczególne miejsce,chciałabym dla niego domu najlepszego na świecie. Tak naprawdę nie wiemy czy Panu jest trudno utrzymać rodzinę,wiemy tylko że mieszkają skromnie. Ale nie każdy skupia się na pięknym urządzeniu domu,tym bardziej że nie ma tam kobiety. Czasem ludzie wolą przeznaczyć pieniądze na inne, wg nich ważniejsze potrzeby i cele. Znam też takich ludzi,którzy karmią psy bardzo dobrze,ale nie poświęcają im czasu,uwagi i nie kochają ich tak,jak na to zasługują. Tak naprawdę stuprocentowej gwarancji nie mamy nigdy.Już mam mętlik w głowie,to dla mnie wielkie emocje,bo pokochałam tego psiaka. Dlatego piszę trochę nieskładnie i chaotycznie. Ale może oni go naprawdę będą kochać i dbać o niego,może jednak dać Jogisiowi i im szansę, Szafirka ma do nich tylko 2 km,eh chyba nie zasnę tej nocy. Mam tutaj także obawy,aby nie okazało się że Jogisiem będą zajmować się wyłącznie,albo głównie dzieci,które go tylko rozpieszczą,a niczego nie nauczą,a może im się po prostu znudzi. Ale wątpliwości zazwyczaj jakieś są,ale może one się nie potwierdzą. Tego też się nie dowiemy,jak nie powierzymy tej Rodzinie Jogisia. Z drugiej strony jak wspaniale by było nie mieć żadnych obaw. Quote
Rubik Posted June 25, 2015 Author Posted June 25, 2015 Szafirko, możesz się wypowiedzieć w kwestii wątpliwości dziewczyn? Jakie są Twoje odczucia? Ty wiesz jednak najwięcej o tej rodzinie. Ja nie skreślałabym ich dlatego, że nie ma w domu kobiety, albo, że sytuacja finansowa może być różna. Uważam, że warto pomóc płacąc jeszcze za kastrację i na dobry początek kupując worek w miarę dobrej karmy, choćby po to by "edukować" (rozmawiałyśmy dzisiaj z azalią o tym, jak małą świadomość mają ludzie jaką karmę w dobrej często wierze kupują swoim pupilom w supermarketach). Ja nawet gdy straciłam pracę nie straciłam przekonania, że karmi się psa w sposób przyzwoity, a jeśli jest potrzeba jedzie się do weta. Oczywiście nikt nie zagwarantuje, że będzie tak w tym przypadku, ale też nikt nie zagwarantuje, że psem zajmować się będzie odpowiednio rodzina dobrze sytuowana. Szafirka wspominała, że oni mieli psa, który odszedł niedawno, więc nie sądzę, by chęć adopcji była jakąś chwilową zachcianką. To na co zwróciła uwagę azalia, a co dało mi do myślenia to fakt, że Pan pracuje jako mechanik i w związku z tym brama na podwórko może być częściej niż zwykle otwierana, co może Jogusia zachęcać do "wycieczek". Ale może to kwestia odpowiedniego podejścia nowych właścicieli? Joguś kocha dzieci, lubi być pieszczony, widać po nim jak mocno potrzebuje uwagi i miłości, myślę (na podstawie tego co mówiła mi i napisała na dogo Szafirka), że byłoby mu w tym domku dobrze. Ja mimo wątpliwości wciąż jestem "za", choć, ze względu na stopień zaangażowania w sprawę, ostateczna decyzja należy do azalii. Wyjeżdżam dzisiaj (piątek) na trzy dni i będę miała ograniczony dostęp do neta. W razie czego umówiłam się z azalią na kontakt telefoniczny, Szafirko, jakby co też dzwoń. Jeśli nie odbiorę, znaczy, że nie mogę i oddzwonię w pierwszej wolnej chwili. Quote
Gusiaczek Posted June 26, 2015 Posted June 26, 2015 Oj, rzeczywiście moc znaków zapytania ..... trzymam kciuki z całych sił :) i myślę, że kastracja przed ew. wyjazdem do domku jest bardzo wskazana Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.