Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Jeszcze dodam, że strzały Sylwestrowe nie zrobiły na Ergo jakiegoś wielkiego wrażenia :)

Jak się pogoda poprawi to porobimy fotki, wydaje mi się, że już się trochę Ergusiowi boczki poprawiły :)

 

Co do Basi i usypiania starych psów, to mam nadzieję, że to chodzi o psy cierpiące, którym nie można już pomóc...

Basię znam od kilkunastu lat i kiedyś to był całkiem inny człowiek.

 

 

Przypuszczam ze do strzalow byl przyzwyczajony skoro cale zycie spedzil na dworze.  Byc moze tez do strzalow od okolicznych polowan ?

 

Gdyby Basi chodzilo o psy cierpiace to by tak powiedziala.

Posted

Że Ergo zachowuje czystość to jeszcze za dużo powiedziane, ale stara się i myślę, że to tylko kwestia czasu/częstszego wychodzenia. W każdym razie częstotliwość koopek w boksie zmniejsza się z dnia na dzień. Dzisiaj np. po nocy była tylko jedna, co było dla mnie nie lada niespodzianką, bo do tej pory były minimum 2-3.

Z załatwianiem się na posłanie już nie ma problemu. Najwyraźniej zaznaczył, że jego po prostu :)

 

TZ nie ma żadnych problemów z Ergiem (ja wyprowadzam go przed południem, on wieczorem), nie widać też, aby był bity, nie boi się podniesionej ręki ani gwałtownych ruchów. Jest bardzo zapatrzony w człowieka. Robi się coraz weselszy, próbuje się bawić delikatnie mamlając ręce, troszkę już biega (byle nie za daleko od człowieka!), wachluje ogonem. Wspaniały widok. Pewnie nie minie długo i zacznie się interesować zabawkami, dałam mu już jakiś czas temu piłeczkę na posłanko, ale na razie się nie interesuje. Uwielbia głaskanie i przytulanie. Codziennie ćwiczymy komendę siad, za co Ergo dostaje smaczki (wie gdzie jest pudełeczko i zawsze podchodzi tam i prosi o nie :) ).

  • Upvote 2
Posted

Że Ergo zachowuje czystość to jeszcze za dużo powiedziane, ale stara się i myślę, że to tylko kwestia czasu/częstszego wychodzenia. W każdym razie częstotliwość koopek w boksie zmniejsza się z dnia na dzień. Dzisiaj np. po nocy była tylko jedna, co było dla mnie nie lada niespodzianką, bo do tej pory były minimum 2-3.

 

TZ nie ma żadnych problemów z Ergiem (ja wyprowadzam go przed południem, on wieczorem), nie widać też, aby był bity, nie boi się podniesionej ręki ani gwałtownych ruchów. Jest bardzo zapatrzony w człowieka. Robi się coraz weselszy, próbuje się bawić delikatnie mamlając ręce, troszkę już biega (byle nie za daleko od człowieka!), wachluje ogonem. Wspaniały widok. Pewnie nie minie długo i zacznie się interesować zabawkami, dałam mu już jakiś czas temu piłeczkę na posłanko, ale na razie się nie interesuje. Uwielbia głaskanie i przytulanie. Codziennie ćwiczymy komendę siad, za co Ergo dostaje smaczki (wie gdzie jest pudełeczko i zawsze podchodzi tam i prosi o nie :) ).

 

 

Murko, to sa  niesamowicie cenne informacje :)

Okazuje sie ze pies nie wymaga socjalizacji, a to ogromnie zwieksza jego szanse na nowy dom !

Posted

Dużo wcześniej już pisałam, zanim Ergo został odebrany, że ta pani go lubiła.Fatalna buda i łańcuch to nie dlatego, że chciała go celowo krzywdzić.Wcześniej nie był taki wychudzony, nie było aż tak tragicznie, bo interweniowałabym wcześniej.Myślę, że jej choroba spowodowała taką sytuację.

Jak dobrze, że w końcu pies całe życie na łańcuchu pozostał łagodny, kochający ludzi.Przecież to zaledwie kilka dni, a jakie ogromne postępy poczynił.Żyć się chce, naprawdę.

Posted

Myślę, że z czasem jakieś problemy wystąpią, bo zawsze coś tam z psa wyłazi jak się zaklimatyzuje :)  A Ergo wyraźnie się rozkręca i np. już trzeba go oduczać skakania na człowieka (dlatego m.in. ćwiczę z nim "siad"). Zadziwia mnie jego łagodność do innych psów - oby się to nie zmieniło jak się poczuje pewniej. 

  • Upvote 1
Posted

Bardzo dobre wiadomości, :) Dziękuje Murko. :) Co do bicia czy jakiejś przemocy, nie odniosłam wrażenia, aby to występowało wobec Ergo. Sądzę, że pies po prostu był od zawsze całkowicie opuszczony i całkowicie nieważny dla właścicielki. Służył jako dzwonek alarmowy i dlatego, by nie przestał dawać znać, że idzie ktoś obcy, otrzymywał z rzadka jakiś ochłap. To wszystko. Dobrze zadbany to on z pewnoscią nie był nigdy :( Brak jedzenia, brak świeżej wody w misce, brak spacerów, brak opieki medycznej, same braki. Nic dla psa. :(

Co gorsza, pani uważała, że nie dając psu nic, postępuje właściwie. Wykazała w rozmowie ze mną nieprzychylne zdziwienie, że ratujemy psy, bo według niej tylko ludzie zasługują, by im pomagać. (zupełnie tak jakby jedno wykluczało drugie, co jest nonsensem). CHCĘ PODKREŚLIĆ, ŻE ANI RAZU NIE ZACHOWAŁA SIĘ  W SPOSÓB, KTÓRY MÓGŁBY ŚWIADCZYĆ O TYM, ŻE ŻAL JEJ ROZSTAWAĆ SIĘ Z PSEM, ŻE COŚ DO NIEGO CZUJE.

Paradoksalnie, ponieważ Ergo nie zetknął się z niczym swoim życiu poza skrajnym niedostatkiem i obojętnością, miał sporo szczęścia. Nie był katowany biciem, nie powstało w jego głowie skojarzenie, że człowiek to kat, raczej, że człowiek to ktoś daleki, dla kogo pies jest obojętny, Teraz gdy widzi, że może być inaczej jest przeszczęśliwy, odkrywa uroki bliskości z człowiekiem. Rzeczywiście jest się z czego cieszyć, również jeśli chodzi o szanse na udaną adopcję :)

Posted

Tej pani nie stać na empatię.Chyba w stosunku do nikogo, ale cztery lata temu odniosłam wrażenie, że mimo wszystko ona tego psa lubiła.Nie była to osoba bardzo kontaktowa, tego nie twierdzę, ale choroba widać bardzo postąpiła.Ona chyba żyje już w innym świecie, nie wiemy dokładnie, co tak naprawdę z nią jest.Czy to Alzheimer?

Bałam się bardzo, że Ergo będzie psem zupełnie nie adopcyjnym, że będzie agresywny, że będzie bał się kontaktów z ludźmi, a więc jak dla mnie wszystko, co czytam o Ergo jest miłym rozczarowaniem.On jest jak szczeniak, którego trzeba uczyć wszystkiego, ale szczeniak jest otwartą kartą, a Ergo psem z przeszłością.Trzeba go zresetować, a to trudne.A ja już cieszę się na obiecane zdjęcia, bo na pewno będzie to już inny pies.

Posted

Myślę, że z czasem jakieś problemy wystąpią, bo zawsze coś tam z psa wyłazi jak się zaklimatyzuje :)  A Ergo wyraźnie się rozkręca i np. już trzeba go oduczać skakania na człowieka (dlatego m.in. ćwiczę z nim "siad"). Zadziwia mnie jego łagodność do innych psów - oby się to nie zmieniło jak się poczuje pewniej. 

 

To prawda jak psiak poczuje się pewniej to czasami może nas zaskoczyć jeszcze, do tego taka przeszłość, gdzie musi się uczyć normalnego życia, tego co inne psiaki już od szczeniaka się uczą, wymazać poprzednie przyzwyczajenia, ale jak z Ergo taki mądry i pojętny psiak to jestem dobrej myśli :)

Posted

Bardzo pocieszające i dobre wieści o Ergo.

Na szczęście nie był bity , a człowieka traktuje przyjaźnie, bo jednak ta kobieta od czasu do czasu rzuciła mu jakiś ochłap, więc

w jego pojęciu robiła dla niego dobrze.Chłopak po prostu nie miał skali porównawczej jak powinno być.

Posted

Dobre wieści o Ergusiu uskrzydlają :) 

Wieści o fundacji dołują strasznie.. Nie mam słów, żeby opisać, co myślę o ludziach, którzy zarabiają na krzywdzie niewinnych bezbronnych istot uzależnionych w dodatku od człowieka.. Przyznam Wam, że mam momenty tak straszne, że chce mi się wyć. Z bezsilności i żalu. 

 

Wracając do Erga i jego byłej właścicielki, to niestety muszę się zgodzić z AgąG - nawet, jeśli tego psa lubiła, to musiało być dawno. Teraz nie było widać śladu sympatii, empatii - czegokolwiek pozytywnego w stosunku do niego. Całkowite skupienie na sobie - tylko i wyłącznie. Jak próbowała mu założyć kaganiec - zero kontaktu i relacji, jaka mogłaby wskazywać, że to jest właścicielka psa, która go zna.. Szarpanie się z psem większe, niż my potem miałyśmy przy wyprowadzaniu go z posesji i wsadzaniu do samochodu. I krzyki do nas, żebyśmy nie podchodziły, bo on nas ugryzie! Być może to wszystko to efekt jakiejś jej choroby, ale od leczenia chorób podobno są lekarze (chociaż to też bardzo wątpliwe ostatnio), a w żadnym wypadku to nie usprawiedliwia głodzenia psa i zupełnego ignorowania warunków, w jakich on żyje. 

Posted

Niektórzy ludzie są po prostu koszmarni. Dziś późnym wieczorem zostałam zaalarmowana sytuacją psa, który został na spacerze zbity skórzanym pejczem przez właściciela, bo nie chciał do niego podejść. Zawył z bólu od razów i uciekł, wyszarpany z rąk pani, go przytrzymała, był następnie niesiony za łapę, a potem w klatce prawdopodobnie jeszcze skopany. Protesty świadków zajścia wywołały awanturę ze strony sprawcy,. jego obelgi typu: "Ty K.." oraz oplucie w twarz jednego ze świadków. 

Jestem bardzo wdzięczna policji, która bardzo mi pomogła w odbiorze psa. Właściciele nie chcieli tego dobrowolnie zrobić, stawiali się i wygłaszali zdania typu: że "pies nie będzie nimi rządził" Wcale ne zaprzeczyli, że został zbity, Miałam swoją smycz i obrożę, założyłam psu i wyniosłam go skulonego ze strachu przed tymi ludźmi z "domu". Panie, które go uratowały z rąk swoich sąsiadów telefonem do mnie, zorganizowały już dla niego w poufnym miejscu dom tymczasowy, Jutro trzeba konieczni zrobić psu obdukcję u weta. W poniedziałek muszę jechać na komisariat kawał drogi ode mnie niestety - w kierunku Prokocimia.. Rano mam się stawić. Gdyby ktoś z dogomaniaków krakowskich chciał jechać ze mną, to byłabym wdzięczna..

  • Upvote 1
Posted

Niektórzy ludzie są po prostu koszmarni. Dziś późnym wieczorem zostałam zaalarmowana sytuacją psa, który został na spacerze zbity skórzanym pejczem przez właściciela, bo nie chciał do niego podejść. Zawył z bólu od razów i uciekł, wyszarpany z rąk pani, go przytrzymała, był następnie niesiony za łapę, a potem w klatce prawdopodobnie jeszcze skopany. Protesty świadków zajścia wywołały awanturę ze strony sprawcy,. jego obelgi typu: "Ty K.." oraz oplucie w twarz jednego ze świadków. 

Jestem bardzo wdzięczna policji, która bardzo mi pomogła w odbiorze psa. Właściciele nie chcieli tego dobrowolnie zrobić, stawiali się i wygłaszali zdania typu: że "pies nie będzie nimi rządził" Wcale ne zaprzeczyli, że został zbity, Miałam swoją smycz i obrożę, założyłam psu i wyniosłam go skulonego ze strachu przed tymi ludźmi z "domu". Panie, które go uratowały z rąk swoich sąsiadów telefonem do mnie, zorganizowały już dla niego w poufnym miejscu dom tymczasowy, Jutro trzeba konieczni zrobić psu obdukcję u weta. W poniedziałek muszę jechać na komisariat kawał drogi ode mnie niestety - w kierunku Prokocimia.. Rano mam się stawić. Gdyby ktoś z dogomaniaków krakowskich chciał jechać ze mną, to byłabym wdzięczna..

Agusiu, kochana, szkoda, że tak daleko mam do Ciebie. 

Jesteś tak dzielna i wspaniała, że brak mi słów. Chciałabym mieć jak najwięcej takich znajomych, jak Ty. 

Dobrze, że w tej sytuacji znalazły się inne wrażliwe osoby, które zareagowały na krzywdę zwierzęcia. 

Posted

AgaG, masz ostatnio przezycia , nie powiem....

 

W tym calym nieszczesciu piesio mial szczescie ze byli swiadkowie , ktorzy zareagowali jak trzeba i  ze przede wszystkim Ty pojechalas na drugi koniec Krakowa i go odebralas  !

 

Psiatko nie moze wrocic do tych ludzi !

Posted

AgaG, jak dobrze, że uratowaliście tego pieska z rąk sadysty. Trzymaj się cioteczko, ślę dobre myśli
i zaciskam kciuki, żeby udało się ukarać bandziora.
To straszne co się teraz z ludźmi wyprawia.

Posted

Ludzie bywają gorsi on największego bydlęcia.Drapieżnik zabija, żeby przeżyć, człowiek dręczy słabszego dla samej przyjemności zadawania bólu.AgaG., jak dobrze, ze jesteś :loveu: Współczuję Ci, bo mogę sobie wyobrazić, co czujesz.Wiem, że już pies nie będzie cierpiał, a opiekunowie ( niewłaściwe słowo, bardziej oprawcy) przykładnie ukarani.Ile takich psich i nie tylko dramatów jest wokół nas? O których nie wiemy, bo katowanie odbywa się w czterech ścianach.

Posted

Dziewczyny, teraz czeka mnie trochę pracy. Piesek będzie dziś na obdukcji, no i całej interwencji trzeba nadać dalszy tok , chodzi o zawiadomienie Urzędu Miasta przez organizację itd; W każdym razie jutro stawię się na komisariacie wraz z tą obdukcją i listą świadków. Mam nadzieję, że sprawa znajdzie właściwy finał w sądzie. Nie wyobrażam sobie, aby ten niewielki kundelek kiedykolwiek trafił w ręce tych ludzi. 

Ogromnie mi go żal, jak sobie pomyślę, co przeżywał (mają go podobno od paru miesięcy od znajomych, choć twierdzili, że od miesiąca... to naprawdę,,

eh brak słów. Znęcanie się nad słabszymi, którzy nie mają jak upomnieć się o, poskarżyć, którym zostaje tylko skowyt w momencie bicia..jakież to niewyobrażalnie okrutne i podłe.. 

 

Zwierzę, któremu ręka właściciela kojarzy się tylko z razami, które boi się do niego podejść :( jakie biedactwo ... brak słów...

DZIĘKUJĘ SERDECZNIE OSOBIE KTORA MNIE ZAWIADOMIŁA I DZIĘKUJĘ ŚWIADKOM, KTÓRZY BĘDĄ ZEZNAWAĆ. DZIĘKUJĘ TEŻ BARDZO KRAKOWSKIEMU SCHRONISKU ZA WSPÓŁPRACĘ.

Posted

AgaG, trzymaj się.Czeka Cię wysiłek fizyczny, ale chyba gorzej z psychiką, prawda? Znęcanie się nad istotami, które są bezbronne to wyjątkowe łajdactwo.Oby sąd przypadkiem nie zadecydował, że to już "osławiona" mała szkodliwość czynu.

Posted

Zapisy ustawy są naruszone, świadkowie są, obdukcja jest, jeszcze behawiorystyczna opinia jest potrzebna,

Piesek obecnie bardzo boi się wychodzić na spacerey, bo każdy spacer kojarzy mu się z biciem :( makabra :(

  • Upvote 1
Posted

Aguniu,to co piszesz po prostu w głowie się nie mieści.

Jak można ..........Słów brak.

Jestem bardzo mile zaskoczona ,że świadkowie tak odpowiedzialnie się zachowali.

Niestety nasze społeczeństwo jest zazwyczaj asekuracyjnie nastawione.,obojętnie czy chodzi o krzywdę ludzką czy zwierzęcą.

Pochwała wielka się należy tym osobom.

Dla Ciebie to dodatkowy wysiłek,ale wyobrażam sobie,że jesteś szczęśliwa,że się udało odebrać psiaczka od oprawców.

Trzymam kciuki za jutrzejszy dzień.

Żeby tak jeszcze można było wpłynąć na sądy.

Mnie po prostu dobija stwierdzenie o małej szkodliwości czynu.

Posted

Zapisy ustawy są naruszone, świadkowie są, obdukcja jest, jeszcze behawiorystyczna opinia jest potrzebna,

Piesek obecnie bardzo boi się wychodzić na spacerey, bo każdy spacer kojarzy mu się z biciem :( makabra :(

 

 

Kto zaplaci za opinie behawiorysty ?

Posted

Aguniu,to co piszesz po prostu w głowie się nie mieści.

Jak można ..........Słów brak.

Jestem bardzo mile zaskoczona ,że świadkowie tak odpowiedzialnie się zachowali.

Niestety nasze społeczeństwo jest zazwyczaj asekuracyjnie nastawione.,obojętnie czy chodzi o krzywdę ludzką czy zwierzęcą.

Pochwała wielka się należy tym osobom.

Dla Ciebie to dodatkowy wysiłek,ale wyobrażam sobie,że jesteś szczęśliwa,że się udało odebrać psiaczka od oprawców.

Trzymam kciuki za jutrzejszy dzień.

Żeby tak jeszcze można było wpłynąć na sądy.

Mnie po prostu dobija stwierdzenie o małej szkodliwości czynu.

Teraz kiedy widać wokół znieczulicę taka postawa ludzi budzi największy podziw i uznanie. Ile lepszy byłby świat, gdyby takich ludzi było więcej.

Aga, wielki szacun i oby udało się przykładnie ukarać tych oprawców, a piesek szybko zapomniał okropne przeżycia i znalazł dobry domek. Rozumiem, że do sprawy nie będzie mógł być wyadoptowany, bo będzie  dowodem w sprawie?

Posted

I jeszcze żeby udało się trafić na sędziego zwierzolubnego, bo to ma naprawdę duże znaczenie. I jeszcze żeby sprawa nie toczyła się za zamkniętymi drzwiami, bo wtedy można zaprosić media i wtedy trudniej wyciszyć sprawę.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...