Jump to content
Dogomania

Funia pojechała do swojego domku! Zauroczyła nowych właścicieli :)


Czarodziejka

Recommended Posts

[B][COLOR=blue]chcę tylko przypomniec o obowiązkowym odrobaczeniu wszystkich szczeniaków![/COLOR][COLOR=red] od 2 tygodnia życia potem powtórzyc po 2 tygodniach - najlepiec szczenięta odrobaczac co 2 tygodnie przez ich piewsze 2 miesiące życia a następnie co miesiąc do ukończenia 6 miesięcy[/COLOR][/B]
[B][COLOR=blue][/COLOR][/B]
[B][COLOR=red]oraz wczesne szczepienie: od 6 tygodnia życia[/COLOR][/B]
[B][COLOR=blue][/COLOR][/B]
[B][COLOR=red]oraz trzymanie szczeniąt w domu-nie w budzie-[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff][/COLOR][/B]
[B][COLOR=#0000ff]wszystkie te czynności powinny byc zapisane i prowadzone w ich książeczce zdrowia[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 495
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

dzwoniłam własnie do tej pani, która szuka takiej małej kremowej suczki. Byłaby zainteresowana, jesli to mozliwe to prosze o nowe zdjecie Funi.
Domek byłby w Warszawie, pani bardzo ciepła i miła, 2 lata letmu straciła sunie Kropke - teraz dopiero zdecydowała sie na kolejną sunia i szuka własnie jej podobizny.
Funia jest podobna, moze by sie spodobała.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='modliszka84']dzwoniłam własnie do tej pani, która szuka takiej małej kremowej suczki. Byłaby zainteresowana, jesli to mozliwe to prosze o nowe zdjecie Funi.
Domek byłby w Warszawie, pani bardzo ciepła i miła, 2 lata letmu straciła sunie Kropke - teraz dopiero zdecydowała sie na kolejną sunia i szuka własnie jej podobizny.
Funia jest podobna, moze by sie spodobała.[/quote]

Trzymam mocno kciuki, aby się udało!!!

Link to comment
Share on other sites

Dobrze Modliszko - dziś zamieszczę najnowsze zdjęcia Funi.

Tymczasem.....
Wczoraj wieczorem Saba zmiażdżyła główkę brązowej Ginie.
Nie wiem, czemu. Nigdy żaden pies nie skrzywdził maleństw.
Wieczorem porozstawiałam miski z jedzeniem i maleństwa dostały swoją, bo już je dokarmiam. Nina jest żarłoczna i nie odchodzi póki się nie naje, a Ginka troszkę zjadła i pobiegła sobie jak zawsze do innych psów - troszkę do Rexa, zjadła odrobinkę, troszkę do Foczki, a potem do Saby...Nie wiem, jak to się stało, bo wciąż donosiłam miski z kuchni, obok jadły koty. Usłyszałam tylko warknięcie Saby i pisk. Kiedy przyszłam Saba nadal jadła, a Gina leżała pod nią na grzbiecie nienaturalnie zwinięta - jak larwa. Myślałam, że jest przestraszona i dlatego brzuszek w górze. Kiedy ją podniosłam....maleńka główka była zgnieciona, oczka prawei wyszły, z pyszczka wystawało ziarenko ryżu przez które chyba straciła życie.
To najukochańsza sunia Julci, wszędzie z ią biegała, czekała, aż przyjdzie po nią do budy, merdała ogonkiem na jej widok. Nina do tej pory nie macha.
Kiedy zupełnie zwiotczała zakopałam ją w ogródku...Pół nocy przepłakałam. Umówiliśmy się z tz, że powiemy Julce, że Ginka pojechała dziś z nim do nowego domku.
W nocy obudziłam się i usłyszałam od strony Julki łóżka piśnięcie szczeniątka, podniosłam się, znów pisnęło żałośnie gdzieś na wysokości poduszki i jej głowy. Podeszłam sprawdzić, ale Julcia spała spokojnie, żadnego psa, ani kota. Pomyślałam, że to duszyczka Giny przywołuje tak żałośnie z innego świata swoją małą opiekunkę... W naszym domy psy po śmierci zawsze wracały się pożegnać. Lula po zakopaniu ciała wepchnęła mi jak zawsze swój pyszczek w rękę, straszliwie wyniszczona Frocia kilka dni po śmierci radośnie szczeknęła, żeby zapewnić mnie, że już jest dobrze, słyszałam też zadowolone powarkiwania Gajki tu i tam, ale to piszczenie było takie rozpaczliwie smutne. Tak szybko straciła życie, w którym zawsze była Julka. Piszczała dokładnie tak, jak wtedy, gdy widziała Julkę, a nie potrafiła jeszcze wyjść z wysokiej budy, żeby do niej podbiec.
Rano powiedziałam córeczce, że tatuś zawiózł Ginkę do nowego domku. Ucieszyła się, zapytała, czy Gina nie przyszła się z nią pożegnać, bo pamięta, że całowała ją zimnym nosiem w policzek. Hamowałam łzy. Przy śniadaniu moje dziecko zapytało, dlaczego Gina jest zakopana....Jestem skołowana.

Pozostała więc Funia i nakrapiana Nina.
Mam tabletki na odrobaczenie, dziś miały je szczeniątka dostać.

Ginka za TM
[*]

Link to comment
Share on other sites

Jestem wstrząśnięta tym co przeczytałam...

Jak mozna zostawić maleńkie szczenię i pozwolić mu podchodzić do misek dorosłych psów? Przecież to igranie z jego życiem!

Boże, nie wiem jak to wszystko mogło się stać. To taka bzdurna, głupia bezsensowna śmierć.

Link to comment
Share on other sites

k..ja juz nie mam siły. Przestancie sie zabierac za rozmnazanie jak nie macie o tym bladego pojecia:angryy: :angryy: :mad: :mad:

[B][SIZE=4][COLOR=red]SUKA, ze szczeniatami powinna byc odseparowana od innych psow!!!![/COLOR][/SIZE][/B]


Po pierwsze, instynk prokreacji jest NAJSILNIEJSZYM instynktem w czasie jego trwania a poza nim KAZDY pies czy szczeniak czy dorosly jest traktowany jak konkurencja,we wszystkim.
[SIZE=3][COLOR=red][B]Suka ma prawo rzucac sie na inne psy broniąc swoich maleństw a inne psy traktowac maluchy jak konkurencje-KONIEC I KROPKA!![/B][/COLOR][/SIZE]:angryy: :angryy: :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ARKA']k..ja juz nie mam siły. Przestancie sie zabierac za rozmnazanie jak nie macie o tym bladego pojecia:angryy: :angryy: :mad: :mad:

[B][SIZE=5][COLOR=red]SUKA, ze szczeniatami powinna byc odseparowana od innych psow!!!![/COLOR][/SIZE][/B]
[SIZE=5][/SIZE]
[SIZE=5][/SIZE]
[SIZE=5]Po pierwsze, instynk prokreacji jest NAJSILNIEJSZYM instynktem w czasie jego trwania a poza nim KAZDY pies czy szczeniak czy dorosly jest traktowany jak konkurencja,we wszystkim.[/SIZE]
[SIZE=5][COLOR=red][B]Suka ma prawo rzucac sie na inne psy broniąc swoich maleństw a inne psy traktowac maluchy jak konkurencje-KONIEC I KROPKA!![/B][/COLOR]:angryy: :angryy:[/SIZE] :angryy:[/quote]
[B][COLOR=blue]to jest chyba logiczne!!!!:icon_roc: :icon_roc:jeśli tak nie było to ja już[/COLOR][/B] :mdleje: :flaming: :flaming: :flaming:

Link to comment
Share on other sites

Moje psy nigdy nawet nie warknęły na malucha, Saba była i jest najłagodniejszą sunią jaką miałam - w stosunku do psów i do ludzi, a nawet do kotów.

Maluchy [B]były odseparowane[/B] - miały swoją dwuizbową budę i w niej spędzały czas, tam też dostawały jeść. Kiedy wychodziły pobiegać, były pod moją opieką. Gina była wciąż z Julką, a jeśli z nią nie była, to spała w domu, albo w swojej budzie z Niną. Od jakiegoś czasu Funia zaczęła na noc uciekać od maluchów do szopy, w której śpi Saba i spała z nią na jej legowisku. Zaczęła też unikać częstego karmienia, co jest chyba naturalne, chociaż dokarmia je nadal.
Kiedy szczenięta zaczęły już samodzielnie jeść, miseczkę wstawiałam im do ich budy, najadły się i zasypiały. Inne psy nie miały tam dostępu.

Saba nigdy nie skrzywdziła żadnego maleństwa, nawet kociątko przy niej spało. Maluchy pod moim okiem też do niej dochodziły - wąchała je, polizała i zasypiała. Kiedy zaczęły więcej biegać, wciąż były pod obserwacją. Zazwyczaj Gina z Julką, a Nina przy mnie. [B]Nigdy same.[/B]

Wczoraj wieczorem również miseczkę wstawiłam do ich budy, kiedy przyszłam z michami dla Rexa i Foczki Gina już była w kojcu i podjadała. To są bardzo łagodne psy i zawsze jedzą kolejno ze swoich misek - krążą i dojadają - wszystkie jakie miałam i mam zawsze tak jadły i nigdy nie było żadnej sprzeczki, nawet koty krążą i jedzą z psami, chociaż mają swoje miseczki. Mimo to, zawsze zabierałam Ginę i niosłam z powrotem do budy. Poszłam po resztę misek. Saba już jadła na werandzie - od kojca i budy maluchów dzieli ją całe podwórze. Musiała bardzo szybko przebiec i podejść Sabie pod łapy - tego nie przewidziałam. Saba jest głucha, było ciemno i na pewno zareagowała mechanicznie, kiedy [B]poczuła[/B], że coś się rusza przy jej misce. Czasem maluchy karmiłam w domu i potem wychodziły przez werandę na dwór i do swojej budy, wtedy podbiegały do Saby, Miśka, Funi i zaglądały do ich misek. Nigdy żadne z nich nawet nie zmarszczyło pyska, Saba machała ogonem na ich widok. Dobrze ich pilnowałam, były kochane i wciąż obecne w naszym codziennym życiu, ale czasem zdarzają sie wypadki i [B]to był wypadek.[/B]
Wiem, że Saba nigdy nie skrzywdziłaby nikogo, bo wiele razy nawet kociątko jadło z nią z jednej miski.

[B]Jeśli nadal zamierzacie cokolwiek mi wytykać, to nie zamierzam tego komentować. To ja, a nie wy odnieśliście stratę. [/B]
[B]Poza tym nie będę brała pod uwagę porad weterynaryjnych, którymi lubi zarzucać ARKA. [/B]

Mam do wydania jedno szczenię i jego matkę. Funia na dzień dzisiejszy jeszcze nie kwalifikuje się do sterylizacji, ponieważ mleko w gruczołach nie zanikło. Zgodnie z tym, co powiedział wet trzeba poczekać ok. 2 tygodni.
Wówczas, o ile będą fundusze, Funia może pojechać na zabieg.
Jeśli zgodzi się wziąć ją pani, o której wspomniała Modlishka84, to trzeba ustalić kwestię strylki. Ja mogę liczyć na wsparcie fundacji Niechciane i Zapomniane. Koszt sterylki to 150 zł + dojazd do lecznicy ok.70 km w obie strony i ewentualne koszty antybiotyków. Do tego trzeba Funi wyrobić książeczkę zdrowia i zaszczepić. Jest odrobaczona.

Link to comment
Share on other sites

Najsmutniejsze jest to,że w gąszczu oskarżeń umyka gdzies fakt,że Czarodziejka przygarnęła bezdomną ,szczenną sunię i zaopiekowała się Nią najlepiej jak potrafiła...Jaki byłby los tej suni gdyby nie Ona?
Najłatwiej wstukać w klawiaturę: to Twoja wina...
Nie uważacie,że w zyciu są rzeczy których czasami nie sposób przewidzieć? Jedno jest pewne,gdyby Czarodziejce przyszło do głowy co może się wydzarzyc i gdzie pójdzie Gina z pewnością by do tego nie dopuściła..
Czarodziejko bardzo Ci współczuje tego co musiałas przeżyć,jak zobaczyłaś co sie stało Ginie...
Ta śmierć rzeczywiście była bezsensowna ,ale nie szukajmy winnych na siłę...
Gina <*>

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Neris']Wielu z nas dogomaniaków przygarnia ciężarne sunie, ale ich szczenięta nie giną zagryzione...[/quote]

A ile ciężarnych suń nie znajduje żadnych opiekunów...A ich szczenięta giną lub powielają los matek...

Zgoda stało sią nieszczęście,ale NIKT TEGO NIE CHCIAŁ....
Nic nie jest w stanie zwrócić zycia Ginie...
Pozostała jeszcze Funia i mała Nina,które szukają domku...I chyba na tym należałoby sie skupić..

Link to comment
Share on other sites

Zrobiłam Funi kilka zdjęć, ale to jest takie żywe stworzenie, że nie sposób uchwycić ją w kadrze.

[IMG]http://img212.imageshack.us/img212/4170/zdjcie15ut3.jpg[/IMG]

[IMG]http://img212.imageshack.us/img212/7117/kopia1zdjcie12qb7.jpg[/IMG]

[IMG]http://img410.imageshack.us/img410/6623/kopia1zdjcie11ae9.jpg[/IMG]

[IMG]http://img48.imageshack.us/img48/7224/kopia1zdjcie10xq4.jpg[/IMG]

[IMG]http://img112.imageshack.us/img112/4764/kopia1zdjcie7cx5.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Mam chętnych na Ninkę.
Warunek - sterylizacja - sic! Bo nie chcą, żeby się "ciekała". Byłaby u moich sąsiadów - kilkaset metrów od mojej posesji. To są emerytowani rolnicy, z maleńką gospodareczką - koń, drób, kot i duży pies. Mieli małą sunię, ale przyjechała rodzina z wielkiego miasta i szczenię zabrała, bo się bardzo spodobało. Przyznam, że jestem w kropce, jakoś tak...Wolałabym, żeby trafiła do kogoś, kto ją pokocha od zaraz, a nie do kogoś, kto owszem, mógłby ją wziąć, bo co tam, a takie podejście mają ci ludzie. Nic złego na nich nie powiem, ale...wieś to wieś...i mentalność w stosunku do zwierząt nie zmienia się jakoś. Wielbiona na pewno Ninka by nie była. Miałaby pełną miseczkę i kącik, ale na jakieś specjalne pieszczoty nie miałaby co liczyć...

Link to comment
Share on other sites

Decyzji nie zazdroszczę...Bo z jednej strony jest dom...a z drugiej..
A jakie macie zdanie odnośnie wieku w którym najlepiej wysterylizować suczkę? Najlepiej (mam na myśli dla zdrowia psa)..
Różne rzeczy słyszałam..Wg weta z którym rozmawiałam, najlepiej po pierwszej cieczce,kiedy wszystkie układy są dojrzałe lub prawie dojrzałe (zwłaszcza kości.)...analogicznie jak u ludzi...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...