sezamka Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 Wyobraźmy sobie teoretyczna sytuacje;> Dostajesz sie na studia ok500km od miejsca zamieszkania. Masz psa, ktory jest twoim cieniem, ktorego sama wzielas ze schroniska i przywiazal sie tak niesamowicie, ze praktycznie tylko ciebie uznaje za swoja pania. W miescie, gdzie mieszkasz nie ma kleszczy przenoszacych babesznie, za to w miescie studiow sa i to sporo. Pytanie - zabierac psa na nagrane juz mieszkanie czy w trosce o jego zdrowie zdecydowac sie na rozlake i zostawic psa rodzinie? Czekam na Wasze opinie:) i zdanie w tej sprawie. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BlackSheWolf Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 kleszcze sa wszedzie :D :D :D a co do tego tematu :| to ja bym psa wziela u wydala pelno kasy zeby zabezpieczyc go przed kleszczami :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olekg89 Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 Sa obroże przeciw kleszczowe.Robisz problem z niczego moim zdaniem :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
despera Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 Ja osobiście mam zamiar zabrać mojego Nestora ze sobą na studia, jeśli tylko sie gdzieś dostanę:/ Popatrz na to z drugiej strony-tam na pewno mieszka wiele psów, których właściciele muszą radzić sobie z kleszczami na codzień. BlachSheWolf ma rację-kleszcze są wszędzie, trzeba wydać trochę kasy i jak najlepiej zabezpieczać psiura;) Olekq18, nie mógłbyś chociaż raz powstrzymać się od złośliwości? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bzikowa Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 Jeśli zabezpieczasz psa przed kleszczami i oglądasz po spacerkach czy mu coś nie wlazło to ryzyko babesii jest małe. Kleszcze są wszędzie, może te zarażone mają jakieś rejony w ktorych bytują ale jednak przenosząc się w takie miejsce , nawet jeśli jest trochę większe ryzyko zachorowania, nie pada jakiś wyrok na psa :| Trochę demonizujesz. Wystarczy, że bardziej będziesz tam dbała, żeby mu się kleszcz nie wczepił i będzie ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewkaa Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 A przepraszam o jakich Olkowych złośliwościach mowa??:shake::shake: Jak dla mnie to też robienie z igły widły- [B]bo kleszcze są wszędzie. [/B] Ja widzę inne ważniejsze problemy które mogą być (a nie kleszcze ) takie jak np zakwaterowanie z psem (nie wszędzie można, nie każdy się zgadza np wynająć mieszkanie jak ma być pies) , czas poświęcany psu- życie trzeba podzielić na dwa- bo nauki sporo a pies też potrzebuje człowieka. Jak dla mnie sprawa jest prosta- jeśli mieszkanie jest nagrane i nikt nie ma nic przeciwko to brać psa ze sobą, przecież w razie gdyby zdarzył się ciężki tydzień do nauki psa zawsze można rodzince na wakacje podrzucić. Ale pies będzie ze swoim właścicielem mimo wszystko. Bierz psa- a jak ci będzie ciężko i smutno zwłaszcza przed sesją nikt ci tak nie pomoże jak ciepły nos psa na policzku i jego wpatrzone oczyska w ukochaną panią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 Poczytaj sobie [url=http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=382]ten wątek[/url] albo jakiś inny na weterynarii. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybc!a Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 [quote name='sezamka']Wyobraźmy sobie teoretyczna sytuacje;> Dostajesz sie na studia ok500km od miejsca zamieszkania. Masz psa, ktory jest twoim cieniem, ktorego sama wzielas ze schroniska i przywiazal sie tak niesamowicie, ze praktycznie tylko ciebie uznaje za swoja pania. W miescie, gdzie mieszkasz nie ma kleszczy przenoszacych babesznie, za to w miescie studiow sa i to sporo. Pytanie - zabierac psa na nagrane juz mieszkanie czy w trosce o jego zdrowie zdecydowac sie na rozlake i zostawic psa rodzinie? Czekam na Wasze opinie:) i zdanie w tej sprawie. Pozdrawiam[/quote] Ja tu problemu nie widzę. :shake: Bierzesz psa ze sobą, zabezpieczasz i tyle. A tak pozatym to kleszcze są wszędzie bez względu na miejscowość. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mada&Teodor Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 Ja tez tu nie widzę, żadnego problemu a tym bardziej dylematu. W/g założonej przez Ciebie tezy, to nie należało by psa nigdzie zabierać, ani nigdzie z nim wyjeżdżać, bo kleszcze .... :shake: :shake: :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 [quote name='Mada&Teodor']Ja tez tu nie widzę, żadnego problemu a tym bardziej dylematu. W/g założonej przez Ciebie tezy, to nie należało by psa nigdzie zabierać, ani nigdzie z nim wyjeżdżać, bo kleszcze .... :shake: :shake: :shake:[/quote] Kleszcze kleszczami a inne niebezpieczeństwa :shake::shake::shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diabelkowa Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 [quote name='olekg18']Sa obroże przeciw kleszczowe.Robisz problem z niczego moim zdaniem :/[/QUOTE] ale tak naprawde obroze malo daja to mi duzo wetow powiedzialo Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Talagia Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 [quote name='diabelkowa']ale tak naprawde obroze malo daja to mi duzo wetow powiedzialo[/quote] U nas działaja ;) Kleszczcze jesli sie wbija to umieraja :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jonQuilla Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 hmm, mieszkam w centrum miasta i poprzedniemu psu w wakacje wyciągałam minimum jednego kleszcza w tygodniu Także ja bym psa brała bez żadnego zastanowienia...tym bardziej ze jak sama napisałaś, pies jest do Ciebie strasznie przywiązany. Sądzę że większą krzywdą dla niego będzie zostawienie go przez Ciebie niż te nieszczęsne kleszcze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bewarka Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 Jak tak dużo jest tam kleszy to ja proponuję iśc na maksa: krople+obroża+puder/proszek na pchły i kleszcze ;) PS:Niedawno widziałam na allegro nawet aerozol na pchły i kleszcze :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sezamka Posted July 12, 2007 Author Share Posted July 12, 2007 Co do robienia z igly widly, to zycie jak zwykle nie jest takie proste;] moj psiak, bo oczywiscie ta "teoretyczna sytuacja" to moja sytuacja;] ma uczulenie na kleszcze. Od poczatku byl i jest zabezpieczany preventiciem plus Fiprex,a ostatnio sam frontline, bo jest dziecko w domu.Mimo to nasze kleszcze jakby w ogole sobie nic z tego nie robia, wbijaja sie normalnie, czasem nie zauwaze jakiegos to sobie normalnie je i rosnie, mimo regularnego zabezpieczania, moj pies jest jakis wyjatkowy na tym pkcie:shake: i de facto jedyna ochrona to moje palce i fuks jak znajde wszystkie od razu. Dlatego wlasnie boje sie:)Boje sie, ze kiedys moge nie znalezc jakiegos i przy moim pechu bedzie akurat nosicielem tego pasozyta i....Do tej pory nie udalo mi sie wyciagnac na czas 2 kleszczy, po jednym miala tak silny odczyn zapalny(, kleczsz prawie "do pasa" wszedl jej w szyje, byl dokladnie za obroza -nie wiem co to za kleszcz, naprawde..szok), ze lekarz musial go wyciagac, a potem jodyna smarowalismy. Ale fakt, ja o tego psa chucham i dmucham, bo przez 20 lat dotychczasowego zycia moglam tylko marzyc o psie(mialam i mam fiola na tym pkcie), az w koncu z dnia na dzien zdecydowalam sie i pojechalam do schroniska po psa(ku oczywistej uciesze rodzicieli). gdyby jej sie cos stalo, to...nie wyobrazam sobie tego;] Dlatego ciekawa bylam Waszych kochani opinii, bo liczy sie teraz wszystko, byleby psu bylo jak najlepiej:) Bo wlasnie chodzi na pewno tez o czas spedzany, studia wet, to kupa nauki, a piesek potrzebuje ruchu..Wiem tez, ze moj tato sie w suni zakochal i choc ta srednio go slucha,mysle, ze zajalby sie nia bardzo dobrze. Ja bylam zdecydowana jechac Z nia, ale po wiadomosciach o babeszjozie zaczelam miec powazne watpliwosci. Przydlugi post - sorki, czekam na dalsze Wasze zdania:) Pozdrawiam U mnie w rodzinie zdania sa podzielone:)Tu widze raczej jednoglosnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bewarka Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 Sama obroża niedużo da ;) krople są o wiele lepsze...znaczy ja nie wiem, bo mój pies najpierw miał krople (i kleszczy nie miał) a teraz ma obroże (i kleszczy nadal nie spotykam!)...mówie ci: Bierz psa i wszystko co możesz na kleszcze...;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bzikowa Posted July 12, 2007 Share Posted July 12, 2007 wiesz, nie napisałaś w pierwszym poście, że Twój pies to "przypadek specjalny" jeśli chodzi o kleszcze i tak źle reaguje. Myśleliśmy, że po prostu boisz się, żeby sucz nie złapała babeszjozy (nie życzę nikomu, moje białe miało rok temu, straszne przeżycie :(). Ja myślę, mimo wszystko, ze powinnaś wziąc psa ze sobą i wmóc kontrolę - częsciej sprawdzać, czy coś się nie wczepiło, stosować i kropelki i obróżkę. I nie chodzić po wielkich haszczach raczej. Rzeczywiście myślę, że w związku z przeprowadzką Twoją mogą być inne problemy niż kleszcze - czy pies się do mieszkania przystosuje, czy będziesz miała dla niego czas itp (myślę, że będziesz miała osobiście, jeśli nie będziesz mieszkać strasznie daleko od uczelni to luz). Radzę psa wziąć ze sobą. p.s. Gratuluję dostania się na wet !! :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Yennefer Posted July 13, 2007 Share Posted July 13, 2007 Kleszcze są wszędzie! Uważam , że obroże nie są zbytnio skuteczne. Osobiście polecam płyn ( skraplasz psa raz w miesiącu na grzbiecie i pod łopatkami) . Przyznaje nie jest to zbyt tania kuracja , ale działa. Raz na moim psie usiadł kleszcz i nic mu nie zrobił ( pstryknęłam go palcami). Normalnie kleszcz zaczął by już wchodzić :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Błyskotka Posted July 13, 2007 Share Posted July 13, 2007 Też nie widzę wielkiego problemu. Racja kleszcze są wszędzie a na rynku jest obecnie dostępnych tyle środków że na pewno coś skutecznego znajdziesz dla psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczurka Posted July 13, 2007 Share Posted July 13, 2007 A co gdybys mieszkała tam przez cały czas??? Wystarczy wydać kase może na obroże przeciw kleszczawą(Ale lepiej nie one slabo dzialają) Albo jakąś maść , aerozol . To jest nie możliwe by w jakimś mieście nie bylo kleszczy. Może bardzo maluuuuuusio a w tamtym dużo ale jak zabezpiczysz psa to możesz przecież go zabrać. Jeśli go byś miała psa , którego kochasz i sama wizielaś ze schroniska to nie możesz go zostawić.:shake: :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olekg89 Posted July 13, 2007 Share Posted July 13, 2007 Despera-potrafię.Ale to tak jakbym się zastanawiał czy wyjść z domu,bo przeciez mogę się przeziębić,wpaść pod auto.Wkurza mnie robienie problemu z niczego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BlackSheWolf Posted July 13, 2007 Share Posted July 13, 2007 [quote name='olekg18']Despera-potrafię.Ale to tak jakbym się zastanawiał czy wyjść z domu,bo przeciez mogę się przeziębić,wpaść pod auto.Wkurza mnie robienie problemu z niczego.[/quote] no zgodzę się z tobą :evil_lol: ten temat jest trochę bez sensu ale cóż... [SIZE=1]a u mnie w mieście jest podobno strasznie dużo kleszczy, bo az o tym w gazecie pisali :evil_lol: ale jeszcze jakoś żyjemy :evil_lol: [/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rinuś Posted July 13, 2007 Share Posted July 13, 2007 zabieraj psa ze sobą, bo gdzie mu lepiej niż przy swojej ukochanej Pani?? jeśli coś ma sie stać to i tak się stanie choćbyś nie wiem jak tego unikała.. nie trać kontaktu ze zwierzęciem które Cię kocha... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Viz Posted July 13, 2007 Share Posted July 13, 2007 [quote name='Rinuś']zabieraj psa ze sobą, bo gdzie mu lepiej niż przy swojej ukochanej Pani?? jeśli coś ma sie stać to i tak się stanie choćbyś nie wiem jak tego unikała.. nie trać kontaktu ze zwierzęciem które Cię kocha...[/quote] Bez dwóch zdań popieram. ;) Odpowiedni zabezpieczysz przed kleszczami i zawsze jakieś mniejsze ryzyko. :) A rozłąka to dla psa chyba największa męczarnia... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gaudi Posted July 13, 2007 Share Posted July 13, 2007 Ja też bym psa ze sobą wzięła. Jak zostawisz go rodzicom, to nie będzie dobrze ani jemu, ani Tobie. A czas dla psa zawsze się znajdzie jak się chce - a przynajmniej będziesz miała ułatwione zawieranie znajomości w nowym miejscu zamieszkania. ;) Ja przed dwa lata mieszkania na osiedlu nie poznałam tylu ludzi co w ciągu kilku miesięcy wychodzenia z psem na spacery. A jeśli chodzi o środki przeciwkleszczowe - one przeważnie nie tylko odstraszają kleszcze, ale sprawiają, że nawet jak się kleszcz wbije, to nie jest w stanie zrobić psu krzywdy. Jak się takiego kleszcze nie zauważy to on sam uschnie i odpadnie. Chociaż oczywiście lepiej takiego kleszcza od razu wyciągnąć, tak na wszelki wypadek. Ja u mojego psiunka stosuję wcierkę Fiprex i obrożę Preventic, po spacerach w lesie czy krzakach przeglądam go dokładnie i przeważnie nic nie ma. Kiedyś tylko w lesie strasznie się rozbrykał i przeciskał się pod krzakami - po tej wyprawie zdjęłam z niego 12 kleszczy - ale żaden się nie wbił, tylko po nim chodziły. [quote name='Viz'] rozłąka to dla psa chyba największa męczarnia...[/quote] Podpisuję się pod tym. :) Tym bardziej, że to pies ze schroniska, wiec pewnie już przynajmniej jedną rozłąkę przeżył. Jak go oddasz rodzicom to on będzie myślał, że już go nie chcesz. A po studiach co? Weźmiesz go z powrotem? Przez te 5 lat zdąży się już do rodziców przyzwyczaić... :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.