ewu Posted December 28, 2018 Author Posted December 28, 2018 2 godziny temu, Bogusik napisał: O matusiu :( Myślę,że tam jest wszystko zainfekowane i każdy kolejny psiak może się zarazić...:( Do puki nie postawi się na konkretną dezynfekcję /tylko czy to możliwe?/ to nie zlikwiduje się zagrożenia dla zdrowia i życia tych psiaków :( To jak walka z wiatrakami... Jest Virkon ale to i tak niewiele daje.Teraz kupili lampę do dezynfekcji.Musimy zdobyć jakieś duże płachty żeby pozasłaniać kojce zewnętrzne w czasie naświetlania. To jednak i tak kropla w morzu. Psy mają wirus na sierści a pracownicy łamią wszelkie zasady higieny , nic nie dociera:( Quote
ewu Posted December 28, 2018 Author Posted December 28, 2018 Strasznie się denerwuję bo hycel pojechał odłowić szczeniaki , które koczują w jakiejś jamie. Matkę ponoć złapali:( Szczeniaki nie mogą trafić do schroniska bo tam nie przeżyją a my nie mamy gdzie ich dać. Oby udało się im pomóc. Quote
rozi Posted December 28, 2018 Posted December 28, 2018 21 godzin temu, elik napisał: Rozi, już tak mało nas zostało. Czy musisz być tak upiornie uszczypliwa? Wiem o co chodzi, żeby nie zniechęcać tych, którzy chcą pomagać psom. Ale ja nie jestem uszczypliwa bez pojęcia, piętnuję tu naganne praktyki, w ogólnej dyskusji uderzyłam w stół, nie personalnie, odezwały się nożyce i te nożyce uparcie cytowały mnie, wciągając w dalszą wymianę zdań. Ewu, moi weci też twierdzą, że surowica nie działa zapobiegawczo, teraz miałaś kilka przykładów, może warto się nad tym zastanowić jednak, bo koszty są duże, a szczeniaki i tak zapadają na parvo po podaniu. Quote
ewu Posted December 28, 2018 Author Posted December 28, 2018 Tu właściwie nie chodzi o działanie zapobiegawcze ale zakładamy,że piesek , który miał kontakt z parwo ma w sobie wirus i podana surowica działa natychmiast. Używam niefortunnego słowa - zapobiegawczo. W ulotce też jest to opisane - w sytuacji kontaktu z wirusem podać surowicę w pierwszym i piątym dniu.Jeśli piesek nie złapał parwo to faktycznie jest to zbyteczne ale jeśli złapał to przeciwciała działają i walczą z wirusem a przy parwo czas ma ogromne znaczenie.Tak mi wytłumaczyli specjaliści.Ponieważ nie wiemy czy nastąpiło zakażenie ale było wysokie ryzyko to podajemy surowicę.Surowica działa przez 5 dni więc w sumie 10 dni przy dwóch podaniach. W tym czasie choroba się zazwyczaj wykluwa. Sasza przez 19 dni, nie wychodziła z domu a jednak zachorowała.Surowica była podana w dniu opuszczenia schroniska i po pięciu dniach.Parwo wykluwa się do 14 dni. Ani my ani weci nie rozumiemy co się stało:( Quote
rozi Posted December 28, 2018 Posted December 28, 2018 Nie wychodziła, ale to nikt nie powinien był wychodzić tak naprawdę, patogeny można przynieść na butach, albo drugi pies, tu u nas umarł szczeniak na kwarantannie, nie wychodził, a zapadł (z hodowli kupiony, wycackany). Quote
ewu Posted December 28, 2018 Author Posted December 28, 2018 Wiem to ale oprócz Saszy zachorowała jeszcze jedna sunia z tego samego schroniska . Była w kompletnie innym miejscu w ds i też objawy wystąpiły 16 dni po wyjsciu ze schronu. Na szczęście mała wyzdrowiała. Trudno uwierzyć,że w obu przypadkach przyniesiono wirus na butach. Obie były w tym samych schronisku i obie zetknęły się z wirusem. Quote
Poker Posted December 29, 2018 Posted December 29, 2018 Były robione testy na parvo czy diagnozę postawiono na podstawie objawów ? Quote
ewu Posted December 29, 2018 Author Posted December 29, 2018 1 godzinę temu, Poker napisał: Były robione testy na parvo czy diagnozę postawiono na podstawie objawów ? Były testy. Quote
ewu Posted December 29, 2018 Author Posted December 29, 2018 Zamówiłam w Cieszynie 15 surowic. Mam zadzwonić do nich 2 go stycznia. W Bohuminie na razie nie będą długo sprzedawać. Chyba mają problem:( Quote
elik Posted December 29, 2018 Posted December 29, 2018 Do 2.01. jeszcze 4 dni : :( :( :( Strach myśleć co będzie :( Quote
ewu Posted December 29, 2018 Author Posted December 29, 2018 Kolejny psiak jest chory, jeden niestety dzisiaj zmarł. Dzień wcześniej było w porządku. Dzisiaj rano wolontariusze znaleźli go w ciężkim stanie. Zanim dojechał weterynarz piesek odszedł. To ten biedak z krzywymi łapkami:( Obok niego siedziała młodziutka sunia, która się przedostała z sąsiedniego kojca. Dostała dzisiaj surowicę i środki podnoszace odporność.Ona i malutki piesek z boksu obok. Posłałam Eli zdjęcia. Wszystkie psiaki zostały przeniesione do nowych kojców a te skażone zalano Virkonem i zamknięto . Boże żeby już żaden nie zachorował. Quote
elik Posted December 29, 2018 Posted December 29, 2018 Niestety mały psiaczek z krzywymi łapeńkami, którego miałam zabrać do szafirki, już to z Nią uzgodniłam, nie żyje Wczoraj wystąpiły pierwsze objawy parwo, a dzisiaj już umarł. Wet nie zdążył przyjechać :( EDIT Pisałyśmy razem. Quote
ewu Posted December 29, 2018 Author Posted December 29, 2018 Elu kiedyś nie wierzyłam ,że parwo tak błyskawicznie może zabić. Niestety teraz wiem ,że tak się często dzieje:( Quote
elik Posted December 29, 2018 Posted December 29, 2018 Kolejny psiak chory na parwo :( Zdrowiej piesku! Quote
elik Posted December 29, 2018 Posted December 29, 2018 2 minuty temu, ewu napisał: Elu kiedyś nie wierzyłam ,że parwo tak błyskawicznie może zabić. Niestety teraz wiem ,że tak się często dzieje:( Basiu nie posiadam się z radości, że mojej Tinusi się udało wygrać walkę z tą podstępną chorobą. Quote
ewu Posted December 29, 2018 Author Posted December 29, 2018 7 minut temu, elik napisał: Basiu nie posiadam się z radości, że mojej Tinusi się udało wygrać walkę z tą podstępną chorobą. Wiem Elu jakie to szczęscie. To potworna choroba ale dzięki Waszej błyskawicznej reakcji Tinka wygrała. Quote
elik Posted December 29, 2018 Posted December 29, 2018 Z e-maila od Basi: To malutka sunia która siedziała obok tego z chorymi łapkami. W jakiś sposób się przedostała i była przy nim , Dzisiaj dostała na wszelki wypadek surowicę i środki wzmacniające. Ona i mały piesek z sąsiedztwa. Dostaną to przez 5 dni. proszę o dobre myśli żeby na zachorowały. Jakie ma smutne oczy :( :( :( Quote
elik Posted December 29, 2018 Posted December 29, 2018 Przed chwilą, ewu napisał: Wiem Elu jakie to szczęscie. To potworna choroba ale dzięk Waszej błyskawicznej reakcji Tinka wygrała. I dzięki surowicy od Ciebie Basiu. Quote
elik Posted December 29, 2018 Posted December 29, 2018 A to ten mały piesek z sąsiedztwa, który też dostanie surowicę przez 5 dni :( Quote
Bębenek Posted December 29, 2018 Posted December 29, 2018 Podczytywalam trochę.. to nie jakiś zmutowany/wyostrzony wirus? Taki rodzaj pp u kotów bankowo się przyplatal w podkarpackim i lubelskim w tym roku. Fundacja robiła przy któryś sekcję.. Dzwoniłam u siebie do lecznicy, ampułka 140, z ozdrowieńca nie mają. Nie mam pojęcia po jakim czasie można z ozdrowienca pobrać..Nie lubię się odzywać, jak nic, co chociaż sama bym uznała za przydatne nie mam do powiedzenia, ale mam dwa pytania.. - co z tymi malcami po które hycel wczoraj pojechał? - jak się transportuje surowice? Czy jakby nie było na miejscu, to można pójść i kupić w lecznicy, tak jak worek RC, czy są jakieś procedury specjalne? Jak to z transportem wygląda? Można przez kierowcę, czy np.jakiejś niskiej temperatury to potrzebne ? Macie w razie co cos blizej niz Rzeszów? Quote
ewu Posted December 29, 2018 Author Posted December 29, 2018 20 minut temu, Bębenek napisał: Podczytywalam trochę.. to nie jakiś zmutowany/wyostrzony wirus? Taki rodzaj pp u kotów bankowo się przyplatal w podkarpackim i lubelskim w tym roku. Fundacja robiła przy któryś sekcję.. Dzwoniłam u siebie do lecznicy, ampułka 140, z ozdrowieńca nie mają. Nie mam pojęcia po jakim czasie można z ozdrowienca pobrać..Nie lubię się odzywać, jak nic, co chociaż sama bym uznała za przydatne nie mam do powiedzenia, ale mam dwa pytania.. - co z tymi malcami po które hycel wczoraj pojechał? - jak się transportuje surowice? Czy jakby nie było na miejscu, to można pójść i kupić w lecznicy, tak jak worek RC, czy są jakieś procedury specjalne? Jak to z transportem wygląda? Można przez kierowcę, czy np.jakiejś niskiej temperatury to potrzebne ? Macie w razie co cos blizej niz Rzeszów? Z tego wszystkiego nie napisałam co z maluchami. Znaleziono dwa , mają około 1,5 miesiąca.Mam nadzieję ,że nie było ich więcej. Na szczęście zgłosiła się Pani , która złapała ich mamę i ma ją u siebie. Zabrała bąble do ich mamy. Surowicę przewozimy w lodzie w temperaturze 2-8 stopni i w tak ją przechowuję. Mam zawsze obok termometr, to bardzo ważne. Nie można jej kupić w Polsce, tylko niektórzy weterynarze ją mają w lecznicach. Nie może zamarznąć.Mam na myśli Canglob . Surowica odwirowana może być zamrożona. Niestety nie wiem kiedy ją można pobrać i jak się ją dokładnie robi. Nie wszyscy weci to wiedzą. Zamówiłam surowicę w Czechach. Quote
Bębenek Posted December 29, 2018 Posted December 29, 2018 To lipa..chciałam namierzyć na wszelki wypadek, w razie by u Was zabrakło, ale kierowca autobusu nie będzie mi zaglądał co kilkanaście minut w pudełko z lodem.. Rzeszów ul. Kotuli robią raczej, bo dostałam informację, że aktualnie nie mają od ozdrowienca, coś pan mówił o pobraniu i odwirowaniu, ale nie wdawalam się dyskusje, bo i tak bym nie zrozumiała. Nie wiem jak tam współpraca między wetami wygląda, ale nr do lecznicy jest w necie (nie wiem czy tu można wkleić bo rodo już mnie z każdej strony atakuje) może się do czegoś przyda ta informacja..to nie "moja" lecznica, ale w razie bym potrzebowała szpitala, to jedyna sensowna ze szpitalem u nas 24h, dlatego u nich pytałam.. Trzymam kciuki za psiaczki. I bąble i te większe..tak dokładniej czytać zaczęłam, właśnie jak ten z krzywymi łapkami się pojawił.. Quote
Poker Posted December 29, 2018 Posted December 29, 2018 Jakoś mam wrażenie ,że to jednak inny wirus albo wirus parwo się zmutował. Na pewno znaczenie ma też to ,że psy do schroniska trafiają często wyniszczone i mają obniżoną odporność. Nie mają jak walczyć chorobą. Ten biały piesio jest bardzo chudy. Bardzo mi żal krzywołapka.Los bywa przewrotny. Quote
ewu Posted December 29, 2018 Author Posted December 29, 2018 1 godzinę temu, Poker napisał: Jakoś mam wrażenie ,że to jednak inny wirus albo wirus parwo się zmutował. Na pewno znaczenie ma też to ,że psy do schroniska trafiają często wyniszczone i mają obniżoną odporność. Nie mają jak walczyć chorobą. Ten biały piesio jest bardzo chudy. Bardzo mi żal krzywołapka.Los bywa przewrotny. Ja też ię boję,że to zmutowany wirus:( To na 100% parwo , robimy testy. Quote
ewu Posted December 29, 2018 Author Posted December 29, 2018 1 godzinę temu, Bębenek napisał: To lipa..chciałam namierzyć na wszelki wypadek, w razie by u Was zabrakło, ale kierowca autobusu nie będzie mi zaglądał co kilkanaście minut w pudełko z lodem.. Rzeszów ul. Kotuli robią raczej, bo dostałam informację, że aktualnie nie mają od ozdrowienca, coś pan mówił o pobraniu i odwirowaniu, ale nie wdawalam się dyskusje, bo i tak bym nie zrozumiała. Nie wiem jak tam współpraca między wetami wygląda, ale nr do lecznicy jest w necie (nie wiem czy tu można wkleić bo rodo już mnie z każdej strony atakuje) może się do czegoś przyda ta informacja..to nie "moja" lecznica, ale w razie bym potrzebowała szpitala, to jedyna sensowna ze szpitalem u nas 24h, dlatego u nich pytałam.. Trzymam kciuki za psiaczki. I bąble i te większe..tak dokładniej czytać zaczęłam, właśnie jak ten z krzywymi łapkami się pojawił.. Dziękuję za chęć pomocy i za dobre słowa:) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.