Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ciocie drogie, tez uwazam, ze trzeba Misiunie odrobaczyc. Tylko, czy to straszliwe wychudzenie nie jest przeciwskazaniem? Nie dość, ze to szkielecik obleczony futerkiem, to jeszcze nie je. U Pani Eli nie jadła nic przez 3 dni!!! Tylko piła. Kupki też nie było 3 dni. Ale jest nadzieja,  bo ok. 19 tej, zjadła kilka kawaleczkow chleba z maslem.  Podeszla  do córki, gdy ta jadła i machala pięknie ogonkiem. Córka dała więc kawałeczek, na nic nie licząc. A Misia zjadła i prosiła o jeszcze !!! Zaraz więc dostała do miseczki kurczaka z ryżem i marchewka, kawałek pasztetu - niestety tego już nie ruszyła. Ale wpadłam na pomysł, by na podawany kąsek dawać kawałeczek masła, i wtedy sunia juz zjada. Mam nadzieje, ze jutro bedzie z tym jeszcze lepiej. Najważniejsze, ze zaczęła jeść. 

Na spacerze nadal kupka minimalne ilości, bardzo się napina i długo to trwa, nim wyleci odrobina rzadzizny. I tak co kilka kroków po 5,6 razy. 

Jak będę u weta, poproszę o oczyszczenie gruczołów, bo znowu saneczkowala.

Siusiu robiła na trawie i podniosła się, gdy prawie wszystko wsiaklo w ziemie , nie widziałam wiec koloru.Może jutro się uda.

Dziękuję wszystkim Ciociom za rady i zainteresowanie :) To wielka pomoc :)

Posted
3 minuty temu, Figunia napisał:

Ciocie drogie, tez uwazam, ze trzeba Misiunie odrobaczyc. Tylko, czy to straszliwe wychudzenie nie jest przeciwskazaniem? Nie dość, ze to szkielecik obleczony futerkiem, to jeszcze nie je. U Pani Eli nie jadła nic przez 3 dni!!! Tylko piła. Kupki też nie było 3 dni. Ale jest nadzieja,  bo ok. 19 tej, zjadła kilka kawaleczkow chleba z maslem.  Podeszla  do córki, gdy ta jadła i machala pięknie ogonkiem. Córka dała więc kawałeczek, na nic nie licząc. A Misia zjadła i prosiła o jeszcze !!! Zaraz więc dostała do miseczki kurczaka z ryżem i marchewka, kawałek pasztetu - niestety tego już nie ruszyła. Ale wpadłam na pomysł, by na podawany kąsek dawać kawałeczek masła, i wtedy sunia juz zjada. Mam nadzieje, ze jutro bedzie z tym jeszcze lepiej. Najważniejsze, ze zaczęła jeść. 

Na spacerze nadal kupka minimalne ilości, bardzo się napina i długo to trwa, nim wyleci odrobina rzadzizny. I tak co kilka kroków po 5,6 razy. 

Jak będę u weta, poproszę o oczyszczenie gruczołów, bo znowu saneczkowala.

Siusiu robiła na trawie i podniosła się, gdy prawie wszystko wsiaklo w ziemie , nie widziałam wiec koloru.Może jutro się uda.

Dziękuję wszystkim Ciociom za rady i zainteresowanie :) To wielka pomoc :)

Figuniu, Tobie należą się największe podziękowania!!!

Posted

Figuniu ją wysterylizowano pomimo tej chudości:(

Ja już nawet nie chcę komentować etyki weta , który  to zrobił.

Odrobaczenia też z pewnością nie było.

 

Posted

Być może chudość  jest spowodowana zarobaczeniem ale niech wet oceni czy można ją odrobaczać.

Wg mnie to tak i nawet może pomóc ale nie jestem lekarzem.

O 8  rano muszę być na lotnisku  więc już znikam.

Posted

W poniedzialek podejde do weta i spytam jak widzi sprawę odrobaczania. Zasugeruje też czyszczenie gruczołów. Sunia od rana zagladala za jedzonkiem. Ponieważ nadal ma biegunkę,  dziś to już jest tylko brunatna woda, ugotowałam świeżą porcję ryżu i dodałam do kurczaka z marchewką. Miskę pod nos a ona powachala i nie je. Wzięłam odrobinę do ręki i wtedy zjadła. A za chwile już i z ręki nie chciała. Przypomniałam sobie o maśle i owszem, to działa. Odrobiną masła sprawia, ze sunia zjada podawane porcyjki. Jednak na pewno nie jest to dobre rozwiązanie, z uwagi na wątrobę.  Cieszę się jednak, ze zaczęła jeść. Maleńki porcyjki, ale często. Dałam jej też probiotyk, może zatrzyma ta biegunkę. 

 

Posted

Gabrysiu, nie zakladałam jeszcze nigdy wątku, więc niech Ewu decyduje. Wydaje też mi sie, ze wątek bylby króciutki,  bo ta slicznota migiem znajdzie ds. Oby tylko była zdrowa!

Posted

Jestem:)

Dzisiaj miałam bardzo sympatyczny telefon o Misię.

Powiedziałam jaka jest sytuacja , Panśtwo czekają kiedy można poznać Misię i bardzo prosili o smsa z wieściami jak się Misia czuje.

Figuniu Ty decyduj kiedy Misia może poznawać ewentualne domki.

Jeśli się zgodzisz i podasz mi na pw swój telefon to zadzwonię do Ciebie:)

Posted

Gabryniu wątek zawsze pomocny ale też myślę ,że Misia migiem znajdzie domek :)

Tylko trzeba ją wykurować.

Strasznie się martwię o Gucia i Niunię i tego czarnego szczeniaka o imieniu "Debil":(

Rozmawiałam dzisiaj z koleżankami , które tam były.

Gucio jest przeganiany, ci ludzie go nie znoszą. 

Przybłąkał się tak jak Niunia , jej też nie chcą ale przynajmniej nie przeganiają jak tego okruszka Gucia.

Straszny los tych psiaków.

Szczeniak ma 6 miesięcy , jest obłędnie piękny i na razie synek ma zabawkę...

Psiak boi się faceta i wiem co będzie jak się znudzi synkowi:(

Posted

To ja trzymam kciuki za Misię i domki...
Cieszę się, że Dafne ma dom...

Gucio mi siedzi na serduchu :( ale nie mam jak pomóc. Poogłaszam go, ale dajcie mi chwilę, dopiero wróciłam...

Posted

Czekam na decyzje koleżanki w sprawie Gucia. Jeżeli go nie weźmie, to my weźmiemy jego albo Niunię w zależności które z nich bardziej potrzebuje pomocy.Decyzje zostawiam ewu.

Posted
6 minut temu, Poker napisał:

Niestety koleżanka nie może wziąć Gucia.

ewu, czy mi się zdaje czy omijasz moje posty?

Ojej  nigdy w życiu , może nie zauważyłam któregoś jeśli tak to najmocniej przepraszam.

Wręcz przeciwnie czekałam na Twoje oposty z bijącym sercem.

Posted

Wszystko co pisałam o Niuni i Guciu było odpowiedzią na Twoje posty.

Nie cytowałam bo myślałam ,że jest to oczywiste ,że to są odpowiedzi.

 Poker jeszcze raz przepraszam jeśli coś mi umknęło albo źle wyszło przez brak cytatów.

Strasznie szkoda ,że Koleżanka nie może wziąć Gucia:(

Bardzo dziękuję ,że jak zawsze starasz się pomóc.

 

Posted
3 minuty temu, ewu napisał:

Wszystko co pisałam o Niuni i Guciu było odpowiedzią na Twoje posty.

Jeszcze raz przepraszam jeśli coś mi umknęło.

Strasznie szkoda ,że Koleżanka nie może wziąć Gucia:(

 

Koleżanka nie może go wziąć i czy masz w związku z tym jakiś pomysł którego pieska dać do mnie?

Posted
1 minutę temu, Poker napisał:

Koleżanka nie może go wziąć i czy masz w związku z tym jakiś pomysł którego pieska dać do mnie?

Nie chciałabym narzucać ale Gucio jest w dużo gorszej sytuacji więc byłabym za Guciem.

Posted

Bardzo trudno tak wybierać ale wiem od koleżanek ,że Gucio jest w najgorszym położeniu i jest bardzo źle traktowany.

On najbardziej potrzebuje pomocy.

Poker wiem,że jeśli Gucio trafi do Was to będzie to najwspanialsze co mogłoby spotkać tego biedaka.

 

 

Posted

A ja mam niezbyt dobre wieści, ale dobre też.

Misia po chwilowym polepszeniu, kiedy zjadła parę kesów, znowu nie chce jesc. Nic nie pomaga, masło też. Rano o 7 załatwiła się ciemna woda i po południu także. Głównie leży, przysypia. Zaczynam się bać, bo widzę, ze ona słabnie.  Chwilami krztusi się, jakby miała coś w gardle, od razu mam wizję,  ze to robaki jej podchodzą do gardla. I teraz dylemat, czy można odrobaczac ja w takim stanie. A jeśli trzeba ja najpierw wzmocnić, to jak to zrobić, skoro nie chce jesc??? Jutro rano pędze do weta na kroplowke, po południu pewnie znowu, ale czy to jest rozwiązanie? Zaczynam się o Nią bać,bo sądziłam, ze jest tylko osłabiona po sterylce i przejściach. A wygląda na to, ze ona wymaga intensywnego leczenia i powinna być pod obserwacja. Chciałabym by obejrzał ją jeszcze (i wypowiedział sie), jakiś dobry wet, najlepiej dr Szczypka. Jednak wiem, jak trudno do Niego się dostać.  Bede jutro dzwonić, może akurat się uda. Jak nie, to  bede szukać dalej, jednak z chorą nogą i bez samochodu jest mi dosc trudno, zwłaszcza w upal, no i Misia nie chce chodzić , trzeba ja nosić...

Ciociu Poker , napisz proszę, czy dr Szczypka nie jest przypadkiem na urlopie i czy jest szansa, ze nas przyjmie.

Dobra zas wiadomosc jest taka, ze miałam dziś spotkanie z Państwem,którzy starają się o Misie i wg mnie, lepszego domku Ona nie znajdzie. Wrażliwi, wyrozumiali, juz zakochani w Misi, młodzi ludzie. Co nie znaczy, ze wizyta PA zrobiona przez doświadczone Osoby, nie jest konieczna. Panstwo zapewniaja, ze beda czekac, aż Misia wyzdrowieje, będą ze mna w kontakcie.

To ja teraz zaapeluje do wrocławskich dogomanek: poradzić proszę, gdzie udać się z Misia do jakiego weta, który po badaniu, podejmie decyzję, co robic z tym szkielecikiem w sytuacji, gdy jest podejrzenie o pasożyty a sunia tak slabiutka. Przyznam, ze boję się odpowiedzialności, jaką na mnie spadła, nie chce nawet myśleć o konsekwencjach jakiegoś złego kroku.

 

 

Posted

O Boże strasznie się zmartwiłam:( Co jej dolega? Najgorsze jest to ,że słabnie i nie chce jeść.

Figuniu trzeba jej zrobić  na cito badania  krwi i USG.Oby to nic złego.

Daj znać ile na to potrzeba .

Czy ktoś pomoże i zrobi dla Misi bazarek?

Fanty mam i wyślę zdjęcia.

Posted

Figuniu, idź może na klinikę .Bardzo fajny jest dr Gregory. A jak nie, to do Niedzielskiego. W obu przypadkach zrobią wszystkie badania.

A ci młodzi chętni na Misię nie mogliby się zaangażować w pomoc czy chcą dostać gotowego psa?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...