Jump to content
Dogomania

Można pogłaskać? ... i inne pytania i zachowania przechodniów ...


Wiza

Recommended Posts

[quote name='Martens']Ja mam taki paradoks w klatce obok... Mają maleńką sunię yorka, która non stop wychodzi bez smyczy. Ilekroć przechodzę z Bucefałkiem, prawdę mówiąc niewiele wyższym od yorczki, bo to nieduży psiak przecież, natychmiast jest panika, strach w oczach, wołanie suni, omatkoboska zarazjązje :roll: Podczas gdy Bucefałkowi mało się ogonek nie urwie do małej miłej koleżanki [/QUOTE]

miałam nie raz podobną sytuacje tzn idzie ktos ze szczeniaczkiem i jak widzi mojego psa to zaraz łapie szczeniaka na ręce zeby go "chronić".
Tak samo jest dziewczyna z shih tzu ale nie pozwoli zeby nasze psy sie nawet powąchały. Czy ktos widzi agresje u mojego psa? on nawet nie szczeka, tylko macha ogonem....

rozbił mnie jeden facet: my idziemy z Domisiem, on z wózkiem i szczeniak luzem. Wąchały sie itp.... ale kiedy facet sie dowiedzial ze ja mam samca to zaraz uciekł ze swoim psem bo moj ją zapłodni :razz: dodam ze on wtedy mial 4 m-ce i naprawde tylko sie wąchały i nic wiecej

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Przedwczoraj podczas spaceru z moimi dziewczynami, którego trasa wypadała koło szkoły podstawowej pechowo trafiłam w moment, kiedy dzieci kończyły lekcje. Moje potworki szły sobie spokojnie, nie zwracały uwagi na piski.

Nagle od grupki idącej naprzeciwko nas podniósł się wrzask - dziewczynki zobaczyły yoreczki :roll:, i jedna z nich krzycząc "YORK!!! YOOOORK!!! CZEŚĆ MAŁY SŁODKI YORKU!!!" zgięła się w pół i dawaj lecieć z łapami. Mówię więc do niej spokojnie, acz stanowczo "Nie znasz jej, nie wiesz czy cię nie ugryzie". Na twarzach wrzeszczącej i jej koleżanek bezcenne wprost oburzenie i foch straszliwy. I czego się dowiaduję? "Yorki nie gryzą!!". Dacie wiarę? :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*kleo*']Przedwczoraj podczas spaceru z moimi dziewczynami, którego trasa wypadała koło szkoły podstawowej pechowo trafiłam w moment, kiedy dzieci kończyły lekcje. Moje potworki szły sobie spokojnie, nie zwracały uwagi na piski.

Nagle od grupki idącej naprzeciwko nas podniósł się wrzask - dziewczynki zobaczyły yoreczki :roll:, i jedna z nich krzycząc "YORK!!! YOOOORK!!! CZEŚĆ MAŁY SŁODKI YORKU!!!" zgięła się w pół i dawaj lecieć z łapami. Mówię więc do niej spokojnie, acz stanowczo "Nie znasz jej, nie wiesz czy cię nie ugryzie". Na twarzach wrzeszczącej i jej koleżanek bezcenne wprost oburzenie i foch straszliwy. I czego się dowiaduję? "Yorki nie gryzą!!". Dacie wiarę? :diabloti:[/QUOTE]
to TY nie wiedizalas ze one nie maja zebow! :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']to TY nie wiedizalas ze one nie maja zebow! :)[/QUOTE]
No nie, ostatnio jak im zaglądałam w gębę to jeszcze miały :evil_lol:
[quote name='Darianna']Bo Ty pewnie nie masz yorka tylko te, yorkshire teriery, te to gryzą ;)[/QUOTE]
A no popatrz, o tym nie pomyślałam :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='awaria']Nie tylko nie gryzą, ale też robią magiczne kupy, których nie trzeba sprzątać, a ich szczekanie jest muzyką dla uszu, więc niech dziamgolą ile wlezie :P[/QUOTE]
Moje uważane są za ewenement, bo nie dość, że nie gryzą, to i nie szczekają jakoś nadmiernie (mnie samą by to irytowało), a kupy jeśli trzeba to sprzątam :p Cholercia, wszystko wskazuje na to, że moje psy to jednak nie yorki :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*kleo*']Moje uważane są za ewenement, bo nie dość, że nie gryzą, to i nie szczekają jakoś nadmiernie (mnie samą by to irytowało), a kupy jeśli trzeba to sprzątam :p Cholercia, wszystko wskazuje na to, że moje psy to jednak nie yorki :evil_lol:[/QUOTE]

Nie wiem kleo co Ty masz za psy,ale na pewno nie Yorki hehe:)Bo York to nie pies,York to jest YORK!

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Dzisiaj po południu wczasie spaceru spotkalismy madra mame z dwójka dzieci jedno klikuletnie chodzace a drugie jakies roczne bo jeszcze w wózku. Jak ich mijalismy mama zaczeła temu małemu w wózku pokazywac Hadara ze "zobacz jaki piesek" a starsze jak zobaczyło Hadara powiedziało "chce pogłaskac" i zaczeło nas gonic ale mama odwołała go. Potem zaczeła tłumaczyc mu ze to chart.

Link to comment
Share on other sites

zawsze chwaliłam ludzi za to że pytali,czy mogą pogłaskać mojego psa.
nie nie mogli,ale uważam za wspaniałe że pytali.
gdyby podlecieli i bez pytania zaczeli dotykać Fokiego,to pewnie by im dał do wiwatu;/
i byłoby na mnie pewnie.bo pies zuy i agresywny.
a starczyło spytać!
czemu was denerwują pytania z gatunku 'czy mogę pogłaskać psa?'

Link to comment
Share on other sites

[B]Koszmaria[/B] wydaje mi się, że zdecydowaną większość tutaj denerwuje BRAK tego pytania ;). Na przykład wiem, że moje suka pogłaskana z zaskoczenia może chwycić za rękę [mi takiego numeru nigdy nie zrobiła, ale przy mojej mamie i owszem], za to jeśli człowiek się najpierw spyta i Birma zdąży się zorientować w sytuacji to nie tylko da się pogłaskać, ale i wyliże w całości... Dlatego tylko ja mogę wychodzić z moim psem [przy mnie jest najgrzeczniejsza + mam bardzo dużą wprawę w obserwowaniu całej okolicy, nawet innych psiarzy zaskakiwałam ;)]. Dobrze o tyle, że moja suka dzieci kocha nad życie i one mogą z nią wyprawiać wszystko, co najwyżej wariatka odsunie się warcząc pod nosem co o tym myśli [paskuda jest bardzo warkliwa, ale jak warczy to nie gryzie - ot, taki dziwak mały].

Link to comment
Share on other sites

Przejrzałam na szybko ostatnich parę stron i raczej widzę tam irytację na zachowanie dzieci pt. "Ja chcę pogłaskać i nie obchodzi mnie czy właściciel się zgadza" + zgodę rodziców [dalej bez pytania właściciela] dla świętego spokoju... Za coś takiego sama mam ochotę pogryźć - nie każdy może bezkarnie podchodzić do mojego psa, w wypadku nastolatków [tzn. jak Birma już nie zalicza do dzieci], zwłaszcza płci męskiej [mój psiak jest po przejściach i nie przepada za facetami] coś takiego mogłoby się skończyć ugryzieniem. Przed takimi "inteligentami" chroni mnie najbardziej moja własna, prywatna czujność w czasie spacerów.
Złości za pytanie, czy można psa pogłaskać jakąś nie widzę.

Może pokaż konkretne posty, bo czasami ślepa bywam ;).

Link to comment
Share on other sites

[B]Koszmaria[/B] ponieważ o tej godzinie czuję się jedynym obecnym tutaj "nikim" to zapewniam, że jedyne co czułam to chęć wyjaśnienia o co chodzi i zaciekawienie komu mogły przeszkadzać takie pytania ;).

No, chyba, że chodziło o wcinanie się w środek WIDOCZNEGO treningu z psem - frisbee, ciągnięcie itp. Mnie kiedyś zatrzymałam pewna pani w trakcie jazdy na rowerze [konkretnie - prawie mi wlazła pod koła] z pytaniem czy może Musię pogłaskać... niestety z mojej wariatki pracoholik jest i wszystko co przeszkadza w treningu powinno zostać zagryzione, więc musiałam odmówić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koszmaria']czytałam kilka stron tego wątku i odniosłam wrażenie że wypowiadających się w nim forumowiczów wyraźnie drażni pytanie 'czy można pogłaskać?'[/QUOTE]

bo to bywa drażniące i męczące jak codziennie po kilka osób pyta lub nawet nie pyta, tylko robi co chce....

u nas zaczynają sie propozycje matrymonialne, ale bardzo szybko ucinam temat, mówiąc że pies już jest wykastrowany

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motylek1007'][B]bo to bywa drażniące i męczące jak codziennie po kilka osób pyta lub nawet nie pyta, tylko robi co chce....[/B]

u nas zaczynają sie propozycje matrymonialne, ale bardzo szybko ucinam temat, mówiąc że pies już jest wykastrowany[/QUOTE]

[pogrubienie moje]uroki posiadania rasy która a)jest przyjemna dla oka[bo nie ma żadnych ekstremów typu potężny wzrost,jajowa głowa,spłaszczony pyszczek] b)ogólnie wiadomo że jest łagodna
na pytanie zawsze możesz odpowiedzieć 'nie'.
jak Ci się pchają z łapami do psa,to co możesz zrobić?
ja mogłam tylko stać i się patrzeć,to było jak miałam naście lat-kto by się gówniary pytał,czy może psa poglaskać?jak się ktoś pytał,to było pozytywne zaskoczenie.

Link to comment
Share on other sites

Twój wygląda na słodkiego,ale raczej nie ugryzie,prawda?
mój ma słodki lisi pyszczek i nachalną,obcą osobę ugryzie na pewno.
teraz raczej ludzie nie chcą go głaskać-za dużo w okolicy rasowych i w typie rasy by chcieć głaskać wstryntnego kundla :lol:
może sprezentuj swojemu psu amstaffa?tych psów nikt jakoś nie chce głaskać :lol:

Link to comment
Share on other sites

Niestety łagodnie wyglądający piesek to też nasz problem - Birma potrafi wyglądać przepięknie, takie puchate, zadbane cudo. Niestety ludzie nie myślą o tym, że to cudo jest jednak dużym psem i może zrobić krzywdę jakby chciało, a rodzaj sierści i anielskie spojrzenie nie gwarantuje łagodności.

A o amstaffach to ja sobie wypraszam - uwielbiam TTB i muszę wygłaskać [za zgodą właściciela oczywiście ;)] każdego napotkanego. Swoją drogą pewnego bardzo fajnego faceta w ten sposób poznałam :evil_lol:.

Link to comment
Share on other sites

w sumie może być denerwujące jak po kilka razy dziennie ludzie się pytają czy można pogłaskać psa. Ale lepiej już jak się pytają niż z nienacka podlatują i głaszczą psa. A niektórzy rodzice też są bez wyobraźni, już spotkałam się z przypadkami że rodzic sam nakłaniał dziecko żeby po prostu sobie podeszło i pogłaskało bez pytania psa. Raz też miałam sytuację że mój pies robił uniki przed dzieckiem, wyraźnie nie chciał żeby ktoś obcy go głaskał, a rodzice zamiast dzieciaka wziąć to się jeszcze śmiali :roll:

Ostatnio też coraz częściej słyszę od przechodniów że jak pies jest na smyczy to się męczy i żebym go nie trzymała na tej smyczy :roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...