ita Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 Fotka coś mi się nie otwiera, wrzuć mi na priv Może już go gdzieś widziałam? Jednak to trzeba na żywo zobaczyć, ja to wogóle preferuje tego typu oglądanie w warunkach domowych (nie na wystawie) O wyjazdach będziem myśleć - im wiecej nas będzie, tym lepiej :lol: :lol: :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SAGITTARIUS Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 :oops: Witam,to ja,podgladajacy do tej pory "Sagittarius"-z pewna taka niesmialoscia postanowilam sie wlaczyc,bo temacik psich imion to cos co mnie baaardzo kreci (nie jestem pewna czy nie hoduje takze po to,by sie wyzywac w nazewnictwie...jak chcecie,zboczeniem to nazwijcie-przyjme z pokora)Ad rem:zawsze staram sie dopasowac imie do zywego stwora i rasy.Spisuje wszystko co mnie w codziennych lekturach zachwyci,i czesto posilkuje sie tymi zbiorami,jak juz przychodzi Czas Nazywania.Czesto wisi juz nade mna topor w postaci wizyty ludzi ze Zwiazku -tatuaz,przeglad,te rzeczy.No i jestem juz z reguly przygotowana,kazde szczenie ma w pogotowiu nazwe plus uzasadnienie,dlaczego ta a nie inna.Czesto potem dobre dobrze dopasowane imie "niesie" psa (czesto i w chwale przez rigi wystawowe)Musze tez powiedziec,ze stosunkowo czesto imie zostaje i jest uzywane przez wlascicieli,ewntualnie z sugerowanym przeze mnie zdrobnieniem.U mnie w domu,potem taka "ksywka"pozostajacego w hodowli delikwenta,ulega licznym modyfikacjom,i nieraz jest to kilkanascie ksywek w zyciu psa-kazda jest uzywana przez jakis czas,najkrocej miesiac-dwa.Ale to temat na nowy watek,wiec tym razem cicho.Wracam do tematu-co robia z naszymi pieczolowicie wypichconymi,dopasowanymi i z namaszczeniem nadanymi,imionami robi wiekszosc nabywcow...ja ostatnio dostalam po nosie tak:pies ulokowany w Danii,o imieniu GUARNIERI...wolany jest "POLSKI" (to z powodu zachwytu jego jakoscia i inteligencja ponoc ponadprzecietna-przy czym nie jest to pierwszy wilczarz w tej rodzinie)...naprawde oslupialam ,choc wypadalo poczuc sie dumnie i cokolwiek patriotycznie;potem suka imieniem GUERRA-wielka,potezna i taka "number one"...wolana jest ..ooops..."BASIA" (rumienczyk wypelzl byl na me skonfundowane oblicze)-tak mnie uhonorowala Jette,moja dunska przyjaciolka!.Znowu innym razem,ja wysmazylam dzwieczne imie "AMERISSO"-no i co? "PLUTO" go wolali!Albo:ja psu (cudownemu!)-"MIR SAID"-wlasciciel _"KARUSEK",ja:GIULIANI"-nabywca czeski _"JACEK"-pytam nieszczesna "Procz?"(po czesku "dlaczego?",i slysze "Bo Jacek,to takie najbardziej znane polskie imie!I tak dalej...moglabym jeszcze dlugo,dlugo,ale starczy jak na debiut na Dogomanii,co? Wyznam jeszcze z niejakim zazenowaniem,ze bluzgi do kosmatych tez leca,tu juz niewymyslne,przasne,zeby nie powiedziec pospolite(dre pysk w podobnych klimatach jak Amster,kiedpsiska wejda mi na odcisk czy to doslownie,czy w przenosni)Jeszcze o imieniu mej juz minionej deerhoundki-pisalm juz o tym Tilii-nazywalam ja niezbyt ladnie,acz czule "Sledzik"-zgadniecie,dlaczego? z wilczarzowym pozdrowieniem- nieuleczalna charciara (off all breeds!)-Baska Strzalkowska Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marcin-H Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 Ad Tilia Nie waz sie sterylizowac Szarakow, a zwlaszcza Malej, ta suka moim zdaniem jest najlepszym deerem w Polsce i sterylizacja jej bylaby grzechem. Jak bedziemy mieli pewne auto i troche sie odbijemy od dna finansowego to bedziemy Cie informowac o ewentualnych planach wystawowych i wolnym miejscu dla Ciebie w aucie, moze jeszcze w czasie tych wakacji wybierzemy sie na jakas klubowke w Niemczech, bo nam to na tytulach kompletnie nie zalezy, a te klubowki w Niemczech sa w wspanialej atmosferze, dwudniowe i tanie. Sama pamietasz Drezno w ubieglym roku , a jakbys zostala na kampingu na jeszcze jeden dzien to mialabys szanse poimprezowac z masa charciarzy , polapac kontakty z Nimcami i nie tylko , to duzo ciekawsze wedlug mnie niz typowe duze CACIbowki. Zreszta na CACIBowki Bagi tez mnie namawia bo u nas dwom CP brakuje po jednym zagranicznym CACIBie do Intera, ale mnie to szczerze mowiac wisi i powiewa, ja wole imprezki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tilia Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 nooooooo Sagittarius :) :) :) :) witamy nowego dogomaniaka (już myślałam, że "podglądacz" sie nigdy nie ujawni ;) )!!!! no, to już mogę spokonie odpisywać na maile ;) :lol: :lol: :lol: ... a może mi Sagittarius powie co myśli o moich szalonych planach? :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tilia Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 Marcin rumienię sie ogromnie (aczkolwiek Mała hmmm co tu kryć- chuda jest jak szczapa i tyle...) i już szukam ikonki dla Ciebie :hmmmm: może ta? :iloveyou: ale wiesz- jakbym sie miała kiedyś decydować to będzie sprzedaż wiązana- 1+11 gratis ;) :P (Kamil właśnie powiedzał, że za podpuszczanie mnie dostaniecie w prezencie wesołe szare stadko... ;) ) ło matko żeby mi tylko dołów po każdej cieczce nie zaczęła dostawać bo zwariuję a w Dreźnie było fajnie, chętnie bym została wtedy na 2 dni, ale sam wiesz jak było. Ja też uwielbiam takie imprezy :) tylko sie z naszymi sąsiadami nijak nie dogadam ;) :beerchug: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marcin-H Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 No serdecznie witamy na Dogomani , jak na razie to spotykalismy sie tu w gronie amatorow , a tu ostatnio taki wysyp slaw charciarstwa w Polsce, najpierw Lazarusy, potem ITA , a teraz sama" mama wszystkich Sagitariusow", jak tak dalej pujdzie to naprawde z Dogomani zrobi sie bardzo wartosciowe narzedzie kynologiczne. Jeszcze raz serdecznie witam i wzywam innych " czytaczy" do ujawniania sie w dyskusjii, moze sie okaze ze mamy tu wiecej tak niespodziewanych ,aczkolwiek porzadanych gosci. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tilia Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 ojoj no i "tatuś" się schował, daje linka w takim razie: http://www.kilbournedeerhounds.com/S18009.htm Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ita Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 No tak, to mogę sobie teraz pooglądać :lol: Myślę, że wyboru któregokolwiek Kilbourne'a w celach matrymonialnych można tylko pogratulować. Czy on był w Dormundzie w zeszłym roku (zgłoszony to był)? Niestety ja Szarych nie oglądałam... :roll: No, to na razie marzymy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SAGITTARIUS Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 Ad Tilia-"Tatus"-naprawde stylowy,o absolutnie klasycznej linii gory i dolu...doskonale konczyny(a wiec zapewne ruch takoz).Powiem krotko:Tilia- GO!GO!GO!-szczeniaki robic,a nie marudzic o jakichs tam sterylkach.Marcin ma swieta racje! Jakby co,sluze skromnym sponsoringiem na wyjazd do tego psa-tylko sie upomnij w razie czego...zaraz pojde wytlumaczyc kosmatym,ze w slusznej sprawie moze kiedys byc im cus od geby odjete!Zrozumieja chyba-poki co,ja tu rzadze.....choc tak naprawde, to ja U NICH mieszkam,bynajmniej nie odwrotnie. Baska i wilczasie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ita Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 Witam, jak tylko o Szarych więcej, to od razu odzew mamy. Pozdrowienia dla kosmatych przesyła włoszczyzna :lol: :lol: :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tilia Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 Ita- jak marzyć to na całego :lol: a jak nie wyjdzie- cóż... ;) przynajmniej trochę problemów i dylematów mniej... ;) w Dortmundzie był- V2, resVDH, resCACIB. A Małej tatuś też jest z Kilbourne'ów. Sagittarius :lol: cieszę się z takiej opinii eksperta!!! Tak sobie kombinowałam coby może jakoś go kiedyś spróbować w Niemczech obejrzeć na żywo (widziałam w wynikach wystaw, że się czasem pojawia) i w razie czego spróbować sprowadzić hmmm mrożonkę ;) za chęć pomocy dziekuję, baaardzo mi miło (tacy dziś wszyscy mili :oops: ). Będę o tym pamiętać, tylko nie chcę mieć kosmatych na sumieniu... (hmm wieczorami też mam wrażenie że u Szarych mieszkam- jak nie chcą się posunąć i pańci miejsca na wyrku zrobić...) hihihi jak mnie tak ponamawiacie, to wezmę kredyt z banku i kiedyś wszyscy dostaniecie małą szarą przesyłkę w prezencie ;) albo i dwie :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 SAGIT I ja witam, chociaż osobiście się nie znamy. Ale im nas więcej tym lepiej :D Amster A jak Borys miał u Ciebie na imię ? Wracając do imion. Fajnie zrobiła Aga Varius Avis, od razu zapytała mnie jak pies będzie miał w domu na imię i tak od początku na niego wołała. Bardzo mi się to spodobało :) I mimo tego, że Rotti ma piękne imię rodowodowe Dancing Dervish, to po stracie moje ukochanego poprzedniego afgana Corpus Delicti, który po domowemu był również Rotti nie mogłam inaczej nazwać obecnego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ita Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 Tilia U Szarych, jak próbówki i mrożonki wchodzą w grę, to te marzenia wcale nie takie nierealne... U mnie to gorsza sprawa :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tilia Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 Rotti- piękne imię! Ita- jak to brzmi :lol: wiesz, ja tylko ze słyszenia to znam, nigdy nie wypróbowywałam tej techniki ;) ;) a czemu włoszczyzny nie mogą?... (ja sie nie znam :oops: ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rotti Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 Tilia Dzięki. To pomysł mojego wtedy czteroletniego mojego dziecka :) Chyba mu się pomyliło z Rocky, na które bym sie w życiu nie zgodziła :) Była jeszcze inna opcja - Klakson :D Dla mnie to imie takie sobie, ale się zgodziłam dla świętego spokoju i tak zostało :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bubu Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 ja bylem w tej komfortowej sytuacji, ze czekajac na szczeniaka (2 lata} moglem sam wybrac imie, a ze lubie prostote wybralem imie Florka co hodowczyni nie pasowalo i nazwala suczyne Florencia Flora. Napiszcie tez jak wolac na suke Vice Versa no jak ? oczywiscie Doczka. Co do wystaw bede w Berlinie. Byc moze bede mial okazje spotkac kogos z charciej dogomanii. pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ita Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 Tilia Móc to mogą - to tylko o skuteczność chodzi. Po kilku próbach udaje się uzyskać miot o liczbie sztuk jedna - co włoszczyźnie urodzenie takiego "miotu" bardzo utrudnia i często kończy się cesarką. Amerykanie i owszem działają w tym zakresie, ale oni liczebność miotów (normalnie) mają znacznie wyższą (5 szt.) niż w Europie (3 szt) - my w Polsce mamy średnio 2,5 . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SAGITTARIUS Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 :lolad ITA-jak to milo byc pozdrawianym...od razu musze sie podzielic pewna obserwacja sprzed kilku lat-na wystawie w Szwajcarii zdarzylo mi sie ujrzec niezwyklosc-obok stada wilczarzy stal dziarski wloski malec,z mina wielce zadziorna..podskakiwal zachwycony,lizal kosmate po gebach ,i w ogole na rozne sposoby okazywal im gorace uczucia,a na obu przednich lapach mial...gustowne,dostosowane barwa do siersci,ochraniacze-takie wysokie "mankiety",z czegos usztywnionego,zapinane na maluskie sprzaczki!Wygladal ...no,kosmicznie,znaczy-odlotowo!Spytalam,dlaczego (dociekliwe ze mnie bydle),i uslyszalam,ze malzenstwo zeszlo sie z panienskim wilczarzem i kawalerskim "italiancem".i kiedys maly zlamal sobie przednia rasie,dziko ganiajac wokol kosmatego,czy tez moze kosmaty go przydepnal niechcacy,tego oni nie widzieli,dosc ze po wyleczeniu biednej raczuchny uszyli mu wg porady weta,takie zmyslne ochraniacze.Niestety nie bylam na tyle przytomna,by zrobic fotke malucha.Ale caly czas to pamietam.Tym bardziej,ze ochraniacze byly tak zrobione,ze nie ograniczaly malemu ruchow,a jednak mial konczyny "zabezpieczone". Tak w ogole,to ogromnie podobaly mi sie zdjecia szczeniat ,ktore sa w innym topicu,urrzekajace,powinny znalezc sie w jakims czasopismie.Tak trzymac i wiecej dawac! Basia i wilczasie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
charciara Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 I ja serdecznie witam Sagittariusa :D . Ewa z pipetami i greyami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SAGITTARIUS Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 Ewa: Dziekuje za powitanie,cala banda ladnie sie klania,aczkolwiek zagonily mnie do kuchni,bym posprzatala ryz,ktory swisnely i rozsypaly malowniczo-jeszcze maja pretensje,ze brzydko sie wyrazam! Z greyami i pipetami spedzalam ongi sporo czasu na spacerach-hodowala je jedna z mych podopiecznych w sekcji charta(ano,z grzechow mlodosci,to bylam sekcyjna na charty w O/Gdansk-przez jakies dwadziescia pare latek)To byly piekne czay...nie bylo internetu...czlek uzalezniony od chartow nie stukal w zadna klawiature,ino z nimi po lesie ganial!a i lesniczy nieobecny,spal gdziesik w boru...na sciezkach jeno zboczencow obnazajacych wdzieki sie spotykalo...ach...(tu sie obawiam,ze to moze bylby temat na nowy topic-"suma zboczkow spotkanych w obrebie lasu w zyciu naszym i naszych chartow... ) Wszystkiego naj...,Ewuniu! Basia i wilczasie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aleksandra Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 Witam wszystkich co się dołączyli :) Towarzystwo rośnie w siłę :D jak to dobrze, że człowiek może się przekonać, ze nie jest sam ze swoim bzikiem :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
charciara Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 Ja tylko na łąki, nie do lasu z charciorami codziennie śmigam, ale obnażających się zboczków nadal dostatek :D . I wcale się pięciu charciorów nie boją :D . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marcin-H Posted March 4, 2004 Share Posted March 4, 2004 ad Sagitarius Czy te greye i Whipety to te biegajace z Sopotu , bo widujac je regularnie w Mosinie przyznam ze zawsze mialem do nich slabosc choc na wystawach niestety furory nigdy nie zrobily. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wirka Posted March 5, 2004 Share Posted March 5, 2004 My nie mielismy problemow z imionmami, psy zawsze już je miały gdy do nas przychodziły. Dlaczego Sekret jest Siwym? nie mam pojęcia! Aczkolwiek wołam tak czasem na niego, bo Sekret mi się podoba! Sagittarius Witamy także, znamy z opowiadań znajomych z pomorza... :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
amster Posted March 5, 2004 Share Posted March 5, 2004 strasznie dużo się działo przez minioną noc, odpowiadam więc hurtowo, a, że dogomania chodzi u mnie dość wolno, więc zanim przebrnąłem przez wszystkie fragmenty, to zapomniałem co miałem po kolei odpowiadać. więc: Tilia Marzyć to każdemu wolno, jedyne co nas nic nie kosztuje. No i często marzenia przy dużej dozie szczęścia i samozaparcia udaje nam (przynajmniej mi) się zrealizować. Sterylizacja byłaby według mnie najgorszym co mogłabyś zrobić mając takie właśnie marzenia. To niestety proces nieodwracalny. A jeżeli już teraz myślisz o szczeniakach, to ten jeden drobny zabieg pozbawiłby Cię tej szansy na długo. Lepiej więc przemęcz się przy kolejnych cieczkach, wyczekaj na odpowiedni moment i dawaj do tego Killbournea. Ja czekałem na swoje pierwsze szczeniaki baardzo długo. i w sumie dwa najlepsze psy jakie u siebie posiadałem nigdy u mnie nie pozostawiły maluchów. Rotti Borys był Bafi ita a ja osobiście jestem za kryciami naturalnymi. to tez dla mnie w jakiś sposób świadczy o wartości reproduktora. oczywiście inna sprawa kiedy reproduktor daleko, albo co gorsza za morzem. wtedy może nie być innej możliwości. bubu ja też mam zgłoszone zwierzaki do Berlina, ale czas pokaże czy uda nam się tam dostać. wydarzenia ostatnich dni kierują nas w inne strony, szczęście, że wyjazd ten będzie sponsorowany, może więc zostanie małe co nieco na Katowice i Berlin. sagittarius i ja witam ciesząc się niezmiernie, że coraz większe grono charciomaniaków ulokowało się w jednym miejscu w sieci i to tak szacowne grono. wielu z nas jeszcze pewnie pozostaje w utajnieniu lub wręcz bez dostępu do tego przybytku cywilizacji. a szkoda. dla niektórych to czasem jedyna możliwość pogadania sobie z charciarzami bez wyjazdów na wystawy Marcin-H szczerze mowiąc takich dwudniowych imprez w Niemczech nie ma zbyt wiele. najbliższe nam to Langerwisch i Grossedlitz, gdzie oba dni to wystawy. Ale praktycznie każda taka jednodniowa wystawa drugiego dnia jest połączona z coursingiem lub wyścigami. A miejsc bliskich naszej granicy jest w sumie sporo. Ja w zeszłym roku odwiedziłem ichnie dwa kluby, w: Zschepplinie (coursing) i Greppinie (wyścigi). W pobliżu Lipska jest też Wiesenburg i coś tam chyba jeszcze. Dlatego tez nigdy chyba nie wyniosę się z tych okolic w głąb Polski, tutaj po godzinie jazdy drogami lokalnymi trafiam na autostradę i właściwie cała Europa stoi dla mnie otworem. zboczeńcy ja ich jakoś nigdy nie spotykam... imiona ja niestety (dla nowych właścicieli) lubuję się w imionach dość skomplikowanych. O ile pierwszy miot był bardzo prosty w znaczeniach, o tyle ten na B już znacznie mniej i wiele osób różnie sobie tłumaczyło to co autor miał na myśli. A przy ich tworzeniu posłużyłem się takim małym, kieszonkowym słowniczkiem idiomów angielskich. Wiele z tych imion ma dla mnie osobiście znaczenie symboliczne, mam takie jedno uszykowane na C. Będzie dla samca. I uważam, że jest to ostatnie z praw jakie ma hodowca do swoich szczeniąt, czyli wybranie mu takiego imienia (rodowodowego) jakie mu najbardziej pasuje i w sercu zagra. Niestety nie mam praktycznie możliwości wołac na maluchy tak jak sobie tego będą życzyć nowi właściciele, bo przecież na tych czeka się całymi miesiącami. Jedynie Porscha i Boy są wołane tak jak angielka i irlandczyk sobie zażyczyli. na tym kończę swój wywód Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.