Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted (edited)

Witam.
Na szybko i na gorąco.
Starsza Pani trafiła dzisiaj rano do szpitala - wizyta planowana choć przyspieszona.
Zostawiła w mieszkaniu psa - jedenastoletnią, niewielką suczkę - Nori.
[B]Prawdopodobnie[/B] raz dziennie będzie ją zabierał na spacer szwagier starszej Pani mieszkający w innym mieście.
Nie mam co do tego pewności.
Nie mam kluczy, nie wiem czy suczka ma dostęp do jedzenia i wody.
Pobyt w szpitalu ma trwać tydzień - może się oczywiście przedłużyć.
Pani Małgosia jest w stanie zapłacić za opiekę nad psem.

Mieszka w Świętochłowicach/Śląskie

[U][B]Szukam pilnie DT lub hoteliku który przyjąłby ją na ten czas do siebie.[/B][/U]

Proszę o pomoc.

Agnieszka
514 518 167
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

Na razie mam tylko to jedno zdjęcie, reszta w "pracowym" komputerze:

[IMG]http://www.cafeanimal.pl/zdjecia/14070x73247x800m800.jpg[/IMG]

Edited by Jasza
Posted

hm, szukam.
znalazłam takie coś:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/247914-Domowa-opieka-dla-ps%C3%B3w-w-centrum-Katowic[/url]
napisałabym też od Gabi79, może kogoś zna, Nori jest malutka, teoretycznie powinno być łatwiej :roll:

Posted

Dzięki piękne!
Napisałam na wątku który wkleiłas Jotpeg.
Na wielu innych też.
Tymczasem chodzę z tobołkami i pytam sąsiadów.
Tak mi żal Nori zamkniętej...:(

Posted (edited)

Potwierdza się to co wszyscy wiemy.
Pomogą Ci, którzy sami mają najbardziej przechlapane.
Wczoraj chodziłam i pytałam, także tych, którym tak było strasznie żal, że "zabrałam" Pani
Małgosi Elzę. Pomógł sąsiad z bloku naprzeciwko, starszy pan, który ma bardzo ciężko chorą żonę ( w szpitalnym łóżku zajmującym cały pokój) i psa i Pani Marysia, starsza pani z drugiego osiedla. Sama ma chore nogi i ledwo chodzi. O 21.00 pojechałam do szpitala żeby zabrać od Pani Małgosi klucze, potem po Nori, która jest teraz trzęsącą kupką strachu i nie wie co się dzieje. O 22.00 przygarnęła ją właśnie Pani Marysia. Na dzień lub dwa.
Co potem...nie wiem.

Pięknie Wam wszystkim dziękuję za PW, SMS-y i namiary na hoteliki!!!
Zapisuję, będę dzwonić.

Na razie nie wiem co dalej.

Wątek na razie będzie taki chaotyczny i dziwny.
Mam gorącą nadzieję, że Pani Małgosia szybko wróci do domu. Zdrowa.

Dziękuję, że jesteście.

A tymczasem klika zdjęć, robionych jeszcze przez Wandę, nieżyjącą córkę Pani Małgosi:

[IMG]http://images65.fotosik.pl/1036/171aba521e947bc9gen.jpg[/IMG]

[IMG]http://images65.fotosik.pl/1036/96b821aca7af78d1gen.jpg[/IMG]

[IMG]http://images63.fotosik.pl/1033/da3ef3958ec8055dgen.jpg[/IMG]

[IMG]http://images61.fotosik.pl/1034/f60c01f56ae948degen.jpg[/IMG]

[IMG]http://images63.fotosik.pl/1033/df22700f441529e6gen.jpg[/IMG]

[IMG]http://images64.fotosik.pl/1035/a7a1ae92fd1f8039gen.jpg[/IMG]

Edited by Jasza
Posted (edited)

Sympatyczny pysio ma mała Nori. i uszy super. :-)
Jasza i dwoje dobrych Sąsiadów to nie jest tak źle...
Starsi ludzie, ale Nori to "na szczęście" nie Elza. Nie ma na pewno takich wymagań spacerowych.
Jakoś się ułoży, Jaszko. Trzymam kciuki.

Piszę tylko o Nori, bo to Dogomania...
Oczywiście trzymam kciuki za powrót do zdrowia dla Pani Małgosi.

Edited by Elisabeta
Posted

coś w tym jest, Jaszko, jak piszesz - często pomagają ci, którzy sami mają pod górkę...
biedna Nori. Z drugiej strony - psy się ładnie adaptują w nowych sytuacjach.
żeby tylko wiedzieć, jak tutaj rozwinie się sytuacja :roll:

Posted

Również mocno trzymam kciuki za to, by szybko zgłosił się dobry domek na ten, oby jak najkrótszy, czas...
Mam w tej chwili pusty dom i Nori mogłaby u mnie zamieszkać, ale raz, że jestem daleko...a dwa - czekam właśnie na "zamówioną" jamnisię z Bełchatowa, na dt.
Zatem, jest to z moje strony jedynie taki sygnał, że gdyby naprawdę sytuacja była nieciekawa, to moje progi (b. skromne zresztą...) stoją otworem dla niej.

Posted

Dopiero teraz jestem na dogo. Melduję się na wątku.
[quote name='jotpeg']znalazłam takie coś:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/247914-Domowa-opieka-dla-psów-w-centrum-Katowic[/URL] [/QUOTE]
Jeśli udałoby Ci się ulokować Nori u tiny i irish to byłoby fajnie. Znam tinę i irish. Panda (ta biała sunia w łaty) była kiedyś tymczasowiczką tiny i irish. Sunia po wypadku, z pośrubowaną nogą. Nie mogła trafić w takim stanie do schronu. Tina i irish dała jej dt (a potem po dłuższym czasie, w wyniku różnych zdarzeń w końcu i ds), opiekowała się nią super :).

Trzymam kciuki. Za Norkę, za panią Małgosię, za Ciebie :loveu:.

Posted

Bardzo, bardzo Wam dziękuję!
Figunia - :loveu:

Pandę znam z wątku Metamorfozy oczywiście :loveu:

Na razie Nori jest grzeczna, może kilka dni zostać tam gdzie jest.
Zaniosłam jej wczoraj jedzenie i zabrałam na spacer.
Dzisiaj jadę do szpitala do Pani Małgosi.


Po cichu tak sobie myślę, że może trzeba byłoby szukać stałego domu dla Nori, ale na razie to tylko moje czarnowidztwo...:oops:

Posted

Nic złego nie ma w tym, że sunia, w razie gdyby Pani Małgosia jeszcze przez pewien czas nie była w stanie się nią zająć, miała już zaklepane miejsce...
Oby Pani Małgosia żyła w zdrowiu 120 lat i więcej, ale po prostu może być tak, że opieka nad sunią będzie ponad Jej siły.

Posted

Nori ma swoje za uszami ;)
Teraz, z wiekiem, troszkę spokorniała :p

W środę będę wiedziała ( po tomografii) czy Pani Małgosia będzie przewieziona do Gliwic na onkologię, na naświetlania. Potem będę myśleć konkretniej.
Aniołem jest Pani Maria, która bez zastanowienia Nori przygarnęła do siebie nie patrząc na te przeszkody, które dla wielu byłyby argumentem nie do odrzucenia przemawiającym za tym, że żadnego psa przygarnąć nie mogą.

Dziękuję Wam za wsparcie.
Dobrze jest wejść na wątek, popisać, uporządkować myśli i poukładać wszystko w jedną całość. Ja ostatnio, od dłuższego już czasu omijałam Dogomanię i nie potrafiłam się tu odnaleźć. Widać życie pisze scenariusz nie konsultując tego z nami.

Posted

[quote name='Jasza']Po cichu tak sobie myślę, że może trzeba byłoby szukać stałego domu dla Nori, ale na razie to tylko moje czarnowidztwo...:oops:[/QUOTE]
to nie czarnowidztwo, to poczucie rzeczywistości...

Posted

Najważniejsze, że Nori jest - choć tymczasowo - bezpieczna.
Odwiedziłam ją dzisiaj rano.

Pani Małgosia rządzi szpitalem ;)
Czasami mi się wydaje, rozmawiając z tymi Babciami,
że żyję na innej planecie i sama sobie wymyślam problemy :p

Posted

Dobre wieści :lol:
Z pewnością Pani Małgosi sił i nadziei dodaje wsparcie ludzi, takich jak właśnie Jasza.
Czyli prawdziwych Przyjaciół, którzy wspierają, pomagają i nie zostawią w potrzebie.
Życzę Pani Małgosi ZDROWIA i szybkiego powrotu do domu :lol:
Dla Anioła Pani Małgosi - ukłony :lol:

Posted

Pobyt w jednym szpitalu chyba dobiega końca - lekarze nie zdecydowali się na operację :(
Pani Małgosia jest skierowana na leczenie onkologiczne w Gliwicach.
Jadę do Niej dzisiaj po pracy i dowiem się więcej - nie wiem czy wychodzi dzisiaj do domu a do Gliwic ma się zgłosić sama, czy od razu z jednego szpitala będzie przewieziona do drugiego.

Nori na razie bezpieczna u Pani Marysi, ale wczoraj w rozmowie ( z Panią Małgosią) okazało się, że czeka na przyjęcie do szpitala - będzie miała operację nogi.
I wtedy to już całkowity klops.

Czyli sytuacja ciągle w zawieszeniu.
Nie wiem, może to tylko ja się łudzę i powinnam już dawno szukać Nori nowego domu...:(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...