Anula Posted February 10, 2015 Posted February 10, 2015 Rozumiem!... a jeszcze dodatkowo pytania na wkurzający temat i... może być źle! co p Irenka sądzi o moich radach? Jeszcze nie rozmawiałam ani z Ireną ani z Agnieszką o podkładach.Ja mam wrażenie,że Lonia nie trzyma moczu i raczej nie wie,że siusia bezwiednie.Wcześniej Agnieszka mówiła,że stała przy niej w kuchni i nasiusiała w tym czasie.Chociaż można ten przykład podciągnąć pod to,że Lonia przybiegła do Agnieszki i dawała tym zachowaniem znać,że chce wyjść,sporo w ten sposób psiaków się zachowuje m.in.moja tymczasia Sawana.Sawana nie idzie do drzwi tylko przychodzi do mnie. Quote
mdk8 Posted February 10, 2015 Posted February 10, 2015 kochane cioteczki zajrzyjcie proszę na fajny bazarek http://www.dogomania.com/forum/topic/145516-nowe-sweterki-bluzki-sukienki-na-dt-tofika-do-10-marca-2015/ Quote
anica Posted February 11, 2015 Posted February 11, 2015 Byłam na bazarku, naprawdę fajny :) byłam też na wątku u Kajko, przepraszam Anulko że z tym tu przyleciałam( też mam ich dosyć) ale zauważyłam pewną prawidłowość, Doda cały czas się skarży że Kajko odkąd go odebrała Makili, leje w domu gdzie popadnie, nawet jak z nim chodzą co chwilę na spacery a ktoś przypomina i uspokaja Dodę wklejając posty sprzed kilku miesięcy że jak tylko był przywieziony do Makili to lał wszędzie ,dopiero po jakimś czasie Makila napisała że Kajko przestał sikać w domciu! może ona zna jakiś sposób? bardzo podobna historia, prawda? Quote
Anula Posted February 11, 2015 Posted February 11, 2015 A ja sądzę,gdyby była inna pora roku i były drzwi uchylone na ogród,nie było by tego problemu.Lonia by się nauczyła załatwiać na dworze. Quote
yucca Posted February 11, 2015 Posted February 11, 2015 Przepraszam, że wtrącę- podczytuję wątek Loni i jeśli chodzi o łapanie moczu to w aptece można kupić taki małe woreczki w formie naklejek, nie wiem jak to opisać- to jest dla małych dzieci jak trzeba mocz do badania zanieść. To ma pewnie jakąś nazwę ale nie pamiętam bo dzieci już dorosłe :D Quote
Figunia Posted February 12, 2015 Posted February 12, 2015 Ja mam w domu tymczaskę , taką lejkę jak Lonia . I też za skarby świata nie mogę dojść dlaczego ona się załatwia w domu... Ma początek choroby nerek ale to leczymy i jest pod kontrolą. Był chory pęcherz ale to już wyleczone. Na spacerach załatwia się solidnie i np. pół godziny po spacerze idzie np. do legowiska i leje... Albo wchodzi na kanapę i się załatwia... Bo jak pójdzie sobie na przedpokój i tam nasika to już jest super szczęście... A kiedy indziej bez problemu wytrzymuje 7 czy 9 godzin. Nie musi być w żaden sposób podekscytowana żeby nasikać w domu... Teraz kupiłam już dwie takie psie kuwety żeby trochę ograniczyć sprzątanie i pranie to poszła i nasikała na legowiska... Z dużym zainteresowaniem czytam o Loni bo może moja Meggi ma jakiś podobny problem? Żeby udało się dojść co to jest... Wspolczuje AlfaLS, bo o ile pamiec mnie nie myli, Twoja Maggi to calkiem spora sunka. Lonia to mikrusek, a dokuczy tym sikaniem, co wiec mowic o kilka razy wiekszej psince (i kaluzach). Tez czytam rozne watki z nadzieja, ze gdzies ktos napisze, jak sobie z tym problemem poradzil. Jesli psinka jest w miare zdrowa, wykluczamy stres, to chyba zostaje "zwalic" wine na "nieszczelne zawory". A ten sam klopot maja przeciez rowniez i starsze kobiety. Jest na to rada - cwiczyc miesnie Kegla (chyba nie przekrecilam nazwy). Czyli napinanie tych miesni wielokrotnie w ciagu dnia, nawet w trakcie siusiania - zaciskanie ich. I ponoc nie trzeba zadnych lekow, zadnej chemii (bo i coz chemia moze w takim wypadko pomoc...) Tylko, zostaje pytanie, jak przekazac te przypuszczenia i rady naszym suczkom... Wot problem... Quote
Figunia Posted February 12, 2015 Posted February 12, 2015 Jeszcze nie rozmawiałam ani z Ireną ani z Agnieszką o podkładach.Ja mam wrażenie,że Lonia nie trzyma moczu i raczej nie wie,że siusia bezwiednie.Wcześniej Agnieszka mówiła,że stała przy niej w kuchni i nasiusiała w tym czasie.Chociaż można ten przykład podciągnąć pod to,że Lonia przybiegła do Agnieszki i dawała tym zachowaniem znać,że chce wyjść,sporo w ten sposób psiaków się zachowuje m.in.moja tymczasia Sawana.Sawana nie idzie do drzwi tylko przychodzi do mnie. Tak, potwierdzam. Lonia nigdy nie stala pod drzwiami, proszac o wyjscie. Chyba nawet nie kojarze, by przychodzila z tym do mnie... Po prostu, co jakis czas (na poczatku co 2 godziny) bralam toto pod pache i na spacer. Jej chyba nikt nie nauczyl, ze pokazuje sie potrzebe wyjscia na dwor... To sikanie na legowiska...koszmar. Przeciez w tej sytuacji nie ma sensu szukanie jej domku stalego. Kto ja wezmie... Quote
Figunia Posted February 12, 2015 Posted February 12, 2015 Przepraszam, że wtrącę- podczytuję wątek Loni i jeśli chodzi o łapanie moczu to w aptece można kupić taki małe woreczki w formie naklejek, nie wiem jak to opisać- to jest dla małych dzieci jak trzeba mocz do badania zanieść. To ma pewnie jakąś nazwę ale nie pamiętam bo dzieci już dorosłe :D Yucca - pieknie dziekujemy za cenna rade. :) Moze faktycznie ten woreczek sprawdzi sie u Loni. Byloby super. Quote
Anula Posted February 12, 2015 Posted February 12, 2015 Też mam wielkie obawy z DS,ponieważ dla nas nie zachowywanie czystości przez psiaka to nie problem,natomiast dla ludzi,którzy nie są związani z pomocą dla psiaków i z Dogo to jest wielką przeszkodą.Gdyby napisało się w ogłoszeniu,że pies nie zachowuje czystości to na bank by nie było ani jednego telefonu. Quote
Figunia Posted February 12, 2015 Posted February 12, 2015 Wobec tego musze jakos zarobic na domek z ogrodkiem. Nie ma innej opcji. Tylko, jak to zrobic... Gdybym byla mlodsza, moglabym sprobowac nawet tanczyc na rurze, ale troche na to juz za pozno... A tak na serio - to nie wiem juz co pisac... Quote
Poker Posted February 12, 2015 Posted February 12, 2015 woreczek u Loni się nie sprawdzi, nie mówiąc ,że ogólnie są do kitu. Figuniu, do "mienia" Loni nie jest potrzebny domek.I tak Ci go życzę z całego serca. Quote
Figunia Posted February 13, 2015 Posted February 13, 2015 Dziekuje Poker!!! Piszac o domku, mialam bardziej na mysli ogrodek...wlasny. W ktorym postawilabym kojec i tam na trawce siedzialaby ta P-siuska...;) A juz nieco powazniej, to zebym choc nie miala tych 2 (ponad) pieter do tak czestego biegania... Quote
anica Posted February 13, 2015 Posted February 13, 2015 Figuniu, kochana nie zamartwiaj się tak, proszę na pewne rzeczy niestety nie mamy wpływu! ja mam nadzieję ze razem coś wymyślimy! są sytuacje kiedy wydaje się wszystko beznadziejne! ja jeszcze wczoraj tak myślałam! a już dzisiaj ... pomyślałam " damy radę!"... nie będę ukrywać że rady Poker i Bogusik pomogły :) wszystko Ci poopowiadam tylko niech nam się uda! Figuniu nie ma dnia (o kazdej chyba porze żebym nie myślała o Tobie) :) Quote
Figunia Posted February 14, 2015 Posted February 14, 2015 Aniu kochana, tez mam wciaz taka nadzieje, ze wybrniemy z tego impasu. W koncu Sonia, tez starsza sunia, w dodatku z wyrokiem (zlosliwy guz i przerzuty do pluc) znalazla cudowny dom, to moze i ta "przeciekajaca" malizna tez znajdzie... Klopot tylko w tym, ze ogloszenia sa aktywne, a tam moj telefon, ktorego nikt nie odbiera. Telefonu do Panstwa z Dlugoleki nie podaje, bo Pani Agnieszka wg naszej umowy, Lonie (jesli nie zostanie u Nich) oddaje tylko mnie. Jak juz wroce, przeredaguje tekst i poprosze ktoras z Cioc o wstawienie nowych zdjec, to moze ktos jeszcze zadzwoni... I bardzo, ale to bardzo serdecznie dziekuje Ci za slowa otuchy (jak zawsze) i ta niezwykla serdecznosc :) Quote
anica Posted February 14, 2015 Posted February 14, 2015 To może ,żebym się na coś przydała... jeśli tylko chcecie ;) podajcie mój nr telefonu, trochę wiem o Loni ,resztę dopytam :) Aniu, ja nie piszę o Loni( jakoś dziwnie jestem o kruszynkę spokojna) mamy ogromny problem z innym staruszkiem jamniczkiem, nie dość że jamniczek stareńki i chory to jeszcze ... aferzystki z całego dogo się do nas zleciały i .... ehhhh szkoda słów! wczoraj spodobał mi się pomysł Bogusi jeśli ... uda nam się to co planujemy! zamykamy wątek i zakładamy nowy!.... przez chwilę Anulko myślałam że to wszystko uciszyłaś! ja też próbowałam!... niestety widzę dzisiaj że nic nie skutkuje! nie chciałam pisać tego na wątku u naszej Lonieczki ale może tutaj ,ktoś doradzi co zrobić z tym koszmarem ( Maksiu, stracił przez to i pieniażki i odwiedziny wielu osób, które nie chcą uczestniczyć w tej wojnie lub nie mają już zaufania do Makili) czy mogę napisać do moda z prośbą o pomoc? Quote
Figunia Posted February 15, 2015 Posted February 15, 2015 Aniu, serdecznie dziekuje za ta propozycje. Najpierw jednak bede musiala sie spytac Opiekunki Loni, czy taka opcja wchodzi w rachube. Czy zgodza sie na ewent. wizyty ludzi zainteresowanych Lonia i w ogole beda chcialy ja oddac. Jeszcze jest kwestia zmiany tresci ogloszenia...wszak trzeba napisac, ze Lonia ma klopoty z trzymaniem moczu. Nie wyobrazam sobie inaczej, bo jesli to sie juz nie zmieni, to roznie wtedy byc moze. Moga wtedy chciec ja zwrocic...inne niefajne sprawy tez przychodza mi do glowy...boje sie... Dlatego naprawde sama nie wiem, co robic, uaktualniac te ogloszenia, czy zostawic tak, jak jest - czyli jakby ich nie bylo... Aniu, czytam watek Maksia, calutki juz przeczytalam i jestem na biezaco. Miotaly mna rozmaite uczucia, od zdumienia (ze tak mozna), niecheci, zawodu (bo dla mnie slowo Dogomaniaczka do czegos zobowiazuje), wreszcie i gniewu... Jednak jak zawsze mowie sobie "przyjrzyj sie sobie, zobacz co masz w srodku, wcale nie jestes lepsza i nie masz prawa nikogo osadzac". Trzymam sie tego. Ludzie sa, jacy sa. Takie sprawy pokazuja, czy dana osoba dziala slusznie wedlug tego, co my za sluszne uznajemy...Bo przeciez wszystkie strony konfliktu maja swoje racje i sa przekonane o ich slusznosci... Nie mnie to oceniac. Jednak pozwole sobie dodac, ze calym sercem jestem za Makila. Zarzuty wobec Niej wysuwane sa niepowazne. Nie znosze tez docinkow, krzykow, wulgaryzmow, chamstwa - zamiast normalnej rozmowy. Niczego dobrego nie widze w tym, ze zamiast jednoczyc sie we wspolnym dzialaniu, by moc zmienic na lepsze los zwierzat (wszelkich) - wciaz i wciaz wybuchaja konflikty i kolejne (i tak niewielkie) grupki osob, dziela sie i tworza wrogie obozy. W ten sposob dzialamy na szkoda zwierzat i nigdy zadnych zmian nie wywalczymy. Quote
AlfaLS Posted February 15, 2015 Posted February 15, 2015 Ja doszłam do wniosku, ze u mojej suni to załatwianie się w domu może mieć podłoże emocjonalne. Planuję jej kupić obrożę o któej gdzieś pisała Nustusia. Znalazłam coś takiego na allegro http://allegro.pl/obroza-uspokajajaca-vetscription-settle-down-pies-i5065369740.html?bi_s=archiwum_allegro&bi_m=Offers&bi_c=Product&bi_term=Dom+i+Ogr%C3%B3d-5_Zwierz%C4%99ta-1528_Dla+ps%C3%B3w-90014_Preparaty-90078 Jak minie kilka dni stosowania dam znać czy pomogło . Quote
Figunia Posted February 15, 2015 Posted February 15, 2015 To zycze, by obroza spelnila pokladane w niej nadzieje! I czekam na wiesci... Quote
Nadziejka Posted February 15, 2015 Posted February 15, 2015 pozdrawiam ogromnie calunkie Lionieczkowo Aniu kochana juz niedlugo wiosenka i bedziesz wracac ja lapie siusiu czesto wiec juz specjalistka jestem hihi ... podkladam reke a w tej rece glebokie naczynko , moze byc talerzyk nieduzy i delikatnie reka druga przytrzymuje niunie skarbunie , aby dokonczyla sius i wtedy wyjmuje z kieszeni szybciutenko pojemniczek i wlewam z talerzyczka i zakrecam , gotowe do badanka sciskam za zdrowko Lonieczkowe anico kochana nasza tam w tej wojnie sa i tacy ludzie , ktorzy od lat robia zamieszanie , uzywajac na ludziach innych ..na na mnie tez sie wyzywaly i to ogromnie .... ale poniewa ja omalo nie umarlam wtedy wiec staram sie teraz trzymac z dala od potworow ktore naprawde nie maja sumienia musza to byc bardzo paskudne kobiety zarowno fizycznie jak i w srodku pisz ciociu do moda choc teraz podobno ciezko o wizyty modow Quote
Figunia Posted February 15, 2015 Posted February 15, 2015 Ewus, faktycznie Jestes super specjalistka!!! Podlozyc reke z naczynkiem w momencie, gdy sunia kucnie, jest to dla mnie prawie niewykonalne...Nawet gdybym caly czas przy niej kucala, to moglabym nie zdazyc z ta reka w odpowiednim momencie. Bo Figa wtedy odskakiwala, jak oparzona i znowu musialam sie czaic.... Raz jeden udalo mi sie zlapac Figi siuski, ale jakim cudem, to sama nie wiem... A wlasciwie, to w jakim celu robi sie to mikrobiologiczne badanie moczu, co ono obrazuje? Domyslam sie, ze chodzi o wykluczenie (lub nie) niepozadanych bakterii (zakazenia). Czy te ewent. bakterie, maja wplyw na to, ze Loni zwieracze nie dzialaja, jak nalezy? Przepraszam za te, byc moze glupie (pewnie tak!) pytania laika, ale wciaz zastanawiam sie nad sensem tych badan. Quote
Poker Posted February 15, 2015 Posted February 15, 2015 Badanie moczu ma wykazać ew. infekcję lub stan zapalny. Ale łapanie od początku siusiania jest niewiarygodne, bo mocz obmywa wszystko po drodze i wynik może być fałszywie niedobry. Lata temu łapałam mocz u mojej kochanej suni ,ale ona była tak grzeczna,że mogłam łapać z tak zwanego środkowego strumienia. U Dolarka też próbowałam łapać ,ale mimo że chłopak, nie udało mi się.Bo on jak to facecik siusiał często po trosze. Quote
Nadziejka Posted February 15, 2015 Posted February 15, 2015 Zagladam z pozdrowionkami wieczornymi Figuniu i kciukami za niuniaczka slodzinke malizne czarna Damulenke :) :) Quote
anica Posted February 15, 2015 Posted February 15, 2015 Ewuś Ty nasz duszku ,kochany... ależ mi się przykro zrobiło! aż serducho stanęło... jak one tak do Ciebie.. myślę że pokazały czego po nich można się spodziewać!... i raczej... lepiej ... z daleka! przynajmniej ja!!!! Anusiu, moja kochana to Ty byłaś też z nami :) powiem tylko ,że jutro będzie wizzyta przed adopcyjna o 17 mocno trzymam kciuki ... a później spuszczę powietrze ... i wszystko opowiem bo komplikacji jest wiele... niestety .... to badanie mikrobiologiczne to chyba to takie co Jasia miała... takie mocno rozbudowane ogólne ,najpierw a później trzeba było czekać... ale to chyba tylko wtedy jak są bakterie w moczu?.... Jak dobrze że ciocia Poker jest z nami! :) AlfaS, kochanienka nasza też jesteś :) ... i pisz koniecznie o tej obroży! ja to cały czas powtarzam że naszej Anusi to nie można zapomnieć! i takie prawidłowości widziałam na kilku wątkach! ja nawet zadzwonię do Makili( żeby wiedzieć na przyszłość jeśli jest jakaś rada) i porozmawiam jaki cudem poradziła sobie z Maksiem i z Kajko tylko jeszcze nie teraz!... ja na początku kupowałam Jasi ,feromony do kontaktu DAP i działa nie piła tak i nie siusiała! więc to miało podłoże behawioralne!.. Quote
Anula Posted February 15, 2015 Posted February 15, 2015 Z tego co wiem,weterynarz w Mirkowie chce najpierw mieć wynik moczu.Jeżeli wynik moczu będzie dobry to będzie szukał innej przyczyny.Zaczął od badania podstawowego tj.moczu i wydaje mi się,że dobrze zaczął. Quote
Poker Posted February 15, 2015 Posted February 15, 2015 Z tego co wiem,weterynarz w Mirkowie chce najpierw mieć wynik moczu.Jeżeli wynik moczu będzie dobry to będzie szukał innej przyczyny.Zaczął od badania podstawowego tj.moczu i wydaje mi się,że dobrze zaczął. Zaczął może i dobrze tylko czy dobrze skończy jak się nie uda prawidłowo złapać moczu. Z tego co wiem to można częściowo ocenić stan układu moczowego i nerek wykonując USG brzucha i badania krwi. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.