konfirm31 Posted January 4, 2017 Share Posted January 4, 2017 Szybki powrót, oznacza w tym samym dniu :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted January 5, 2017 Share Posted January 5, 2017 To zdecydujmy, kiedy o gdzie to spotkanie. Na 14.00 w sobotę, teraz kwestia gdzie? Pl. Bankowy czy Wilsona? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 5, 2017 Share Posted January 5, 2017 To chyba zależy od tego, ile nas będzie, a chyba raczej więcej, niż mniej. Tyle, że Ince powiedziałam, że na 14.30. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 5, 2017 Author Share Posted January 5, 2017 16 godzin temu, konfirm31 napisał: Szybki powrót, oznacza w tym samym dniu :). Hi, hi, hi! To Twój TZ myśli, że balanga przy kawie i bezie może trwać dłużej niż jeden dzień??? Zdecydujcie gdzie i dokładnie o której, ja się podporządkuję. I tak będę wracać po ciemku, bo przecież ciągle robi się ciemno bardzo wcześnie. Najwyżej Konfirm31 będzie robiła za pilota! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 5, 2017 Share Posted January 5, 2017 Wersja ostateczna : Multipub Gruba Kaśka godz 13.00 w sobotę :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted January 5, 2017 Share Posted January 5, 2017 3 godziny temu, konfirm31 napisał: Wersja ostateczna : Multipub Gruba Kaśka godz 13.00 w sobotę :). Tak jest! Do zobaczenia!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 5, 2017 Author Share Posted January 5, 2017 No Konfirmie trzydziesty pierwszy! Mam nadzieję, że wiesz, co to jest multipub Gruba Kaśka, bo ja z prowincji i nie mam pojęcia. Czyli jednak z tym pilotem nie przesadziłam. Będziesz musiała wziąć na siebie ten obowiązek! Do zobaczenia. A do Ciebie K31 zadzwonię, to się konkretnie umówimy. A teraz dobranoc! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 6, 2017 Author Share Posted January 6, 2017 Ale kino! 8 rano. - 17 stopni Celsjusza. Idziemy całą watahą na spacer, jak zwykle nad Narew. Już z daleka dobiega dziwny szelest. Psy stawiają uszy, podbiegają do rzeki i... nieruchomieją w zadziwieniu! Na wodzie unoszą się spore kry, płyną dość szybko, ocierając się o siebie, stąd ten cichy dźwięk. Po chwili Juka, Psotka i Szerlok wyraźnie dochodzą do wniosku, że ktoś chce im zrobić frajdę i zaczynają biec wzdłuż brzegu, żeby złapać to, co się tak zabawnie przesuwa i szeleści. Pańcia oczywiście podniosła wrzask z obawy, że z radości wskoczą do lodowatej rączej wody. Udało jej się w końcu towarzystwo odwołać i spacer skończył się jak zwykle (czyli znalezieniem kości, które mimo moich usilnych próśb, żeby tego nie robił, wyłożył "dla piesków" sąsiad. Niektórzy są nieprzemakalni na wiedzę). A jak Wam idzie z mrozem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 6, 2017 Share Posted January 6, 2017 Nie ma wiatru, więc dajemy radę. U nas o 7 była taka sama temperatura, miasto jeszcze spało. Bliss tarzała się w zamarzniętym na kamień śniegu, Lerka biegała jak Pershing, bo nie uznaje ubranek, a podszerstka prawie nie ma. Ja oczywiście, byłam ubrana na cebulkę. W południe jak zwykle, pojedziemy na spacer do lasu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted January 6, 2017 Share Posted January 6, 2017 U mnie o 5 było -15,później o 8 było -16 a w południe -13. Za to cudnie słonko świeciło. Moja stareńka wigoru nabrała i przeszło godzinę po działce chodziła pojadając śnieżek od czasu do czasu. Strasznie byłam zdziwiona bo ostatnio tylko siu i powrót do domku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 7, 2017 Author Share Posted January 7, 2017 Dzień dobry! Jest - 22 stopnie Celsjusza i oślepiające słońce. Wyczytałam właśnie, że według jednego z przysłów jasny i mroźny styczeń oznacza upały w lipcu. Ano, zobaczymy! Dzisiejszy poranny spacer ograniczył się do wejścia na działkę sąsiada, oblecenia jej dwa razy i do domu. W sumie trwał może z 5 minut, bo Szerlok stał chwilę przed bramą i zastanawiał się, czy postraszyć Łatka, który, nie bacząc na zimno, jak co dzień wędrował na posiłek do centrum wsi (to ten, co go nie karmią, bo się przybłąkał, to niech sam się żywi!). Udało mi się go odwieźć od tego pomysłu i na trzech łapach wszedł za furtkę. Ale już nie przyszedł do domu. Wytrwał na mrozie następne pół godziny. Masochista! Niedługo jadę do Warszawy na dogomaniackie spotkanie, trochę się obawiam, że gadzina zmarznie, bo kiedy ja wyjeżdżam, one kładą się przy bramie i czekają na mnie. Przy tej temperaturze może być ciężko. Juka i Psotka raczej na pewno schowają się w domu, ale co do staruszki Dziuni i Szerloka nie mam pewności, czy z tęsknoty za mną nie odmrożą sobie pupy. A tak wygląda Narew o godzinie 8 rano przy - 22 stopniach C! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 7, 2017 Share Posted January 7, 2017 U nas podobnie, tyle, że cieplej, bo tylko minus 18. Spacer poranny trwał 30 minut, czyli niewiele krócej, niż zwykle, ale u nas chodniki odśnieżone. Irenko, może lepiej zamknij swoje psiaki w domu? Nie sądzę, żeby cała wycieczka trwała dłużej niż 7-8 godzin. Cały czas myślę o bezdomniakach i wiejskich psach łańcuchowych. I o Przystankowiczach, wśród których są teraz dwa szczeniaki..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted January 7, 2017 Share Posted January 7, 2017 Właśnie o Tobie Irenko pomyślałam jak zobaczyłam o 5 -22. Koło 7 jeszcze spadło do -25 a teraz jest -21 i cudne słonko. Ja z kolei znam powiedzenie,że jakie 12 dni stycznia taki cały rok. Czyli w zasadzie czerwiec,lipiec i sierpień/bo jutro ma być podobnie/ powinny być ładne i ciepłe . Cały czas czekam na pojawienie się prawnuka i sama mało jaja nie zniosę. Miłej zabawy Wam życzę na spotkaniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 8, 2017 Author Share Posted January 8, 2017 Wczoraj odbyłyśmy bardzo miłe spotkanie z dogomaniaczkami w Warszawie. Najpierw byłyśmy umówione w Multipubie Gruba Kaśka, ale okazało się, że tam można napić się tylko alkoholu, kawy nie mieli i ciastek do niej też nie. No to przeniosłyśmy się do Starbucksu (jak zwykle), było trochę problemów, bo było nas 10, a nawet w południe kawiarnie są pełne, ale w końcu od czego są niskie parapety?! Takie damskie spotkania, kiedy wszystkie panie mają choć jedno wspólne zainteresowanie, są bardzo miłe. Należy je powtarzać, może częściej? A teraz zobaczcie jakie cudo sprawiła sobie moja kanadyjska przyjaciółka. Strasznie długo się wahała, aż w końcu podjęła decyzję - dzieci mają swoje rodziny, mąż swoje zainteresowania nieuwzględniające żony, tak więc ktoś, kto człowieka darzy bezwarunkową miłością, bardzo się przyda. Tylko nie krytykujcie jej za to, że nie wzięła jakiegoś biedaka z przytułku. Całe życie takie miała, a w Kanadzie okazało się to całkiem trudne. Tak więc oto 2- miesięczny bearded collie. Na jej obronę trzeba jeszcze dodać patriotyczny aspekt tej sprawy. Otóż w odtworzeniu rasy, która podobno w XX wieku prawie zniknęła, miał swój udział owczarek polski! 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted January 8, 2017 Share Posted January 8, 2017 Cudny,prześliczny,do zakochania od pierwszego spojrzenia. Irenko,ja jestem daleka od krytykowania fanów psów rasowych. Całe życie takie miałam , co nie znaczy,że nie pomagam bezdomniakom. Zastanawiam się tylko,czy koleżanka wie ,że ta rasa potrzebuje wyjątkowo dużo czasu spędzonego na bieganiu. One w swojej naturze mają pracę . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 8, 2017 Author Share Posted January 8, 2017 Myślę, że wie! Wybrała tę rasę całkiem świadomie, ona sama bardzo dużo chodzi na spacery, niedaleko ma świetne tereny spacerowe nad rzeką i głównie do tego potrzebuje psa. Swiadomie też - tak jej się przynajmniej zdawało - wybrała rasę kudłatą. Mówiła, że zawsze chciała mieć kudłatego psa. O nieszczęsna! Nie wiesz, co mówisz! Co prawda mieszka w mieście, ale te tereny spacerowe nie są pokryte kostką czy asfaltem, tylko piachem, ziemią, w najlepszym wypadku trawą! Nawet sobie nie zdaje sprawy jakie TONY piachu pies wnosi do domu. Ogródeczek ma nieduży i cały zarośnięty, ścieżki ułożone z płyt betonowych, nic takiego się nie wniesie, ale szeroki świat... to już zupełnie inna historia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted January 9, 2017 Share Posted January 9, 2017 Bardzo sympatyczne spotkanko odbyło się w gronie 10 osób - nagadałyśmy się do woli, pośmiałyśmy, wymieniłyśmy fantami z bazarków :) Bardzo do fajne, że się trzymamy razem, bo człowiek wie, że może na innych liczyć, nie jest sam z tymczasami, ogłoszeniami, bazarkami itp. JESTEŚCIE WSPANIAŁE! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 9, 2017 Author Share Posted January 9, 2017 Masz rację, Malagosku! Ja na tym za...piu, gdzie zimą praktycznie nie widuję ludzi, ani przez chwilę nie czuję się samotna, bo wiem, że mam WAS, kochane dogomaniaczki! Zawsze jest z kim podyskutować, czy coś zabawnego poczytać, wzruszyć się i uronić łzę. Chociaż niektórzy narzekają, internet to cudowna rzecz. A oto najnowsza informacja hydrologiczna: Narew wylała! I to akurat na trasie naszych spacerów. Dziś jeszcze się przedarliśmy, ale nie wiem, jak będzie jutro. Tyle się nasłuchałam w telewizorze o smogu, że zwróciłam szczególną uwagę na to, jak sprawy się mają w mojej okolicy i ze zgrozą zobaczyłam, że nad Różanem unoszą się kłęby dymu z kominów! Tak sobie myślę, że "władza" wydaje takie ogromne pieniądze na różne mniej i bardziej dobre zmiany. A nie lepiej byłoby dofinansować zmianę pieca lub sposobu ogrzewania, wszystkim tym, którzy tego potrzebują? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 10, 2017 Author Share Posted January 10, 2017 Wylane się poszerzyło i zamarzło. I to tak dobrze, że nawet pod taką grubaśnicą, jak ja lód się nie załamał! Tylko mi nie mówcie, że to niebezpieczne chodzić po świeżym lodzie - kałuża ma głębokość 5 cm, czyli nawet gdybym wpadła do wody, to zamoczę sobie ledwo podeszwy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted January 10, 2017 Share Posted January 10, 2017 Chyba każda gmina (nasza na pewno) zbiera zamówienia na dofinansowanie pieców na pellet, gaz i olej opałowy - 5 tysięcy na piec. Powinno być lepiej już w tym roku z tymi cholernymi dymami, spalaniem wszystkiego i zatruwaniem powietrza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted January 10, 2017 Share Posted January 10, 2017 5 godzin temu, malagos napisał: Chyba każda gmina (nasza na pewno) zbiera zamówienia na dofinansowanie pieców na pellet, gaz i olej opałowy - 5 tysięcy na piec. Powinno być lepiej już w tym roku z tymi cholernymi dymami, spalaniem wszystkiego i zatruwaniem powietrza. Ostatnio jestem negatywnie nastawiona do gminnej działalności :(. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 10, 2017 Author Share Posted January 10, 2017 Jak to wygląda w gminie Różan, nie wiem. Ale sądząc po 700 zł zapłaconych geodecie za wydrukowanie mapki z lokalizacją zbiornika na gaz, za które to 700 zł nawet nie dostałam żadnego kwitka (kto zgadnie dokąd trafiły te pieniądze?), to raczej mieszkańcy dofinansowują gminę, a nie na odwrót. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 12, 2017 Author Share Posted January 12, 2017 Właśnie przeczytałam, że amerykańscy (jakżeby inaczej!) uczeni odkryli, że za epidemię otyłości na całym świecie odpowiada prawdopodobnie...smog! A mnie zastanawia, dlaczego właśnie teraz nagle i nieoczekiwanie smog stał się tematem nr 1 we wszystkich przekaziorach! Kto ma zamiar na tym zarobić i jak? Przecież ten problem nie powstał ani dzisiaj ani nawet wczoraj. Nagle okazało się, że tylko Polska jest zaczadzona, w co jest mi trudno uwierzyć, bo inne kraje "byłego obozu" na pewno wcale nie były i nie są lepsze, a i w krajach szczęśliwego zachodu na pewno są ludzie, którzy palą w piecach czym popadnie, bo na nic sensownego nie mają pieniędzy. Więc jak to jest? Co to za interes z tym smogiem? Jaka kasa się za tym kryje? Musi być ogromna, skoro atak jest tak zmasowany. PS Widzicie jaka już jestem paranoiczna? Wszędzie węszę spiski, no ale jak ktoś wyraźnie ma ludzi za idiotów.... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Grażyna49 Posted January 12, 2017 Share Posted January 12, 2017 Irenko, nie mam pojęcia dlaczego tak nagłaśniają temat u nas. Może faktycznie z powodu pogody i pory roku jest większe zanieczyszczenie. Mnie dobijają wszystkie akcje a właściwie brak akcji w celu promowania odnawialnych źródeł energii. Lata temu znajomi Holendrzy będąc u mnie na działce byli mocna zdziwieni,że nie mam nic co by tą elektryczność produkowało. Tyle,że u nas wszystko jest strasznie drogie. Sama masz przykład po instalacji gazu. Ja się teraz interesuję pozyskiwaniem prądu ze słońca. Wspaniała rzecz,ale jak zwykle u nas ceny są zaporowe. Wyższe niż na zachodzie mimo,że tam mają wyższe pensje. Cała instalacja zwróciła by się po 10 latach ,kogo na to stać. Zapewne młodych ,którzy myślą perspektywicznie ale nie staruchów nad grobem stojących. Wściekłość mnie ogarnia i tyle. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
irenas Posted January 12, 2017 Author Share Posted January 12, 2017 Hej, hej! Kto niby jest ten staruch stojący nad grobem? Mam nadzieję, że się za takowego nie uważasz. Pamiętaj, że ludzie potrafią żyć znacznie dłużej niż my w tej chwili i nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy i my tak żyły. Trzymajmy się tylko ciepło i niech nas dobry humor nigdy nie opuszcza! A żadnych akcji na rzecz odnawialnych źródeł nie ma, bo na dłuższą metę z tego nie będzie pieniędzy. Zapłacisz za urządzenie, które będzie Ci tę energię produkowało, co z tego że nawet dużo, ale potem masz wszystko za friko! Żaden interes taki interes! Gaz to rozumiem - za listopad zapłaciłam 560 zł, a przecież jeszcze nie było wielkich mrozów. Ciekawa jestem jaki zysk mają ci, którzy handlują gazem. Pewnie niebotyczny. Moi sąsiedzi zainstalowali sobie te panele elektryczne, o których pisałam, kiedy podejmowałam decyzję "grzewczą". Są bardzo zadowoleni z jakości grzania, tyle, że jeszcze nie wiedzą, ile to ich będzie kosztowało. Byłam u nich w domu, rzeczywiście jest nawet za ciepło jak dla mnie. Białe panele zostały zamontowane na suficie, w każdym pokoju jest termostat, tak że w każdym może być inna temperatura. Wygląda świetnie, ciekawe tylko ile to wychodzi na miesiąc. Jak się dowiem, to Ci napiszę. Wiem, że Twoja wnusia (jest już mamą?) ma zamiar się budować, może to będzie rozwiązanie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.