Jump to content
Dogomania

Adopcja czy pies z hodowli?


Niszka8

Recommended Posts

Witam wszystkich na forum!

Od dłuższego czasu planuję przygarnięcie psa i generalnie skłaniam się ku adopcji szczeniaka. Chciałam jakiegoś pieska w typie owczarka niemieckiego. Przeglądając różne strony internetowe trafiłam na ogłoszenie w którym do adopcji są szczeniaki po matce owczarku belgijskim (ojciec też prawdopodobnie OB). Generalnie mogą one przebywać w domu tymczasowym do 8 tyg życia a potem prawdopodobnie trafią do schroniska. Poczytałam trochę o owczarkach belgijskich i muszę przyznać, że zakochałam się w tej rasie i teraz mam poważny dylemat, czy adoptować pieska, czy kupić ze sprawdzonej hodowli. Tyle się mówi teraz o pseudohodowlach i o defektach szczeniaków z takich źródeł, że naszły mnie wątpliwości, bo jakby nie patrzeć te szczeniaki do oddania też nie wiadomo jakie cechy i choroby mogły odziedziczyć po swoich rodzicach.

Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże, bo nie wiem co mam robić...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Niszka8']Witam wszystkich na forum!

Od dłuższego czasu planuję przygarnięcie psa i generalnie skłaniam się ku adopcji szczeniaka. Chciałam jakiegoś pieska w typie owczarka niemieckiego. Przeglądając różne strony internetowe trafiłam na ogłoszenie w którym do adopcji są szczeniaki po matce owczarku belgijskim (ojciec też prawdopodobnie OB). Generalnie mogą one przebywać w domu tymczasowym do 8 tyg życia a potem prawdopodobnie trafią do schroniska. Poczytałam trochę o owczarkach belgijskich i muszę przyznać, że zakochałam się w tej rasie i teraz mam poważny dylemat, czy adoptować pieska, czy kupić ze sprawdzonej hodowli. Tyle się mówi teraz o pseudohodowlach i o defektach szczeniaków z takich źródeł, że naszły mnie wątpliwości, bo jakby nie patrzeć te szczeniaki do oddania też nie wiadomo jakie cechy i choroby mogły odziedziczyć po swoich rodzicach.

Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże, bo nie wiem co mam robić...[/QUOTE]
To będzie Twój pierwszy piesek którego miałabyś samodzielnie wychowywać? Zależy jakie Belgijskie bo wyróżniamy 4 rodzaje OB. Skoro czytałaś o tej rasie to powinnaś wiedzieć o ich chorobach genetycznych. Owczarki belgijskie są z reguły zdrowe. Możesz przecież oglądnąć rodziców szczeniaków. Z cechami można sobie odpowiednio poradzić, zaczynająć od wczesnej socjalizacji. Szczeniak z takiego żródla wcale nie musi być gorszy od tych hodowlanych. Dzisiaj co do lini hodowcy mają różne dziwne pomysły, także wiesz... Jeżeli z rodzicami jest okej to brałbym mimo wszystko szczeniaka z adopcji.

Link to comment
Share on other sites

A jakie jest Twoje doświadczenie z psami i rasą?

Owczarek belgijski, nawet z dobrego źródła, to nie jest łatwo pies. Są to psy bardzo pobudliwe, bardzo łatwo wyłapują wszystkie błędy w szkoleniu przez niedoświadczonego przewodnika, nabywają urazów przy nieumiejętnej socjalizacji, wiele psów jest niestabilnych, lękliwych, i mają przy tym skłonności do przechodzenia w agresję lękową, również wobec człowieka. Znam kilka historii kiedy pies tej rasy dostał się w niedoświadczone/leniwe ręce, i wyrósł na udrękę właściciela.
To, że są jakoś wybitnie zdrowe to też nie do końca prawda, wystarczy poczytać choćby o padaczce.

Nie wiem, ja nigdy nie odważyłabym się wziąć psa tej rasy z niepewnego źródła, po nie do końca znanych rodzicach, jeszcze nie mając doświadczenia z rasą.
Owczarki niemieckie są dużo łatwiejsze w prowadzeniu - jak myślisz o adopcji to celuj raczej w coś w tym typie; dużo jest ONkowatych maluchów do adopcji. Natomiast jeśli koniecznie chcesz belga, radziłabym Ci jednak zakup szczeniaka w dobrej hodowli badającej psy pod kątem zdrowotnym, i po sprawdzeniu psychiki rodziców. Porozmawiaj zresztą z osobami, które siedzą w belgach, choćby z [B]evel[/B], która od lat planuje psa tej brasy i sporo ich poznała, i zobacz co Ci powiedzą na ten temat ;) bo opisy rasy w internecie to można sobie o kant pupy potłuc; w nich wszystkie rasy są zrównoważone, zdrowe i idealne :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gojka']Jeśli zdecydujesz się na psa z hodowli to nie możesz po prostu wybrać profesjonalnej,zarejestrowanej hodowli,która ma dobrą opinię u psiarzy zamiast kupować w z zupełnie niesprawdzonego źródła?[/QUOTE]

Ja nie chcę kupować psa z niesprawdzonego źródła, jeśli zakup to z profesjonalnej hodowli. Mam na myśli adopcję psów w potrzebie. Nie zależy mi na zaoszczędzeniu pieniędzy, ale chciałabym dać dom porzuconemu pieskowi, a historia tych piesków mnie wzruszyła. Ich matka została oddana w ciąży na przechowanie na "jeden dzień" i właściciel już się po nią nie zgłosił. Długo nie było z nim kontaktu. Po dłuższym czasie okazało się, że właściciel wiedział, że jest w bardzo złym stanie zdrowotnym i musi się zgłosić do szpitala (z którego była mała szansa, że wyjdzie) nie wiedział, co ma zrobić i w akcie desperacji zostawił psa w hotelu dla psów (domowym) licząc na to, że tam się ktoś nim lepiej zaopiekuje i że nie trafi do schroniska.
Wg deklaracji właściciela ojcem piesków też jest owczarek belgijski, ale tego nie jestem w stanie sprawdzić. Nawet do końca nie zależy mi na tym, żeby piesek wyrósł na idealnego w typie OB.

Psa już miałam, ale miał dysplazję (pomimo, że pochodził z dobrej hodowli z FCI). Generalnie to mogę powiedzieć, ze wychowywałam się z psami. Biorąc psa wiem, że muszę mu poświęcić wiele czasu, ale lubię aktywny wypoczynek i chciałabym mieć do tego towarzysza. W sumie adoptując jakiegokolwiek psa ze schroniska nigdy nie ma się pewności co do jego pochodzenia, a wiele takich psów jest po prostu wspaniałych.

Edited by Niszka8
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Parysio'] Owczarki belgijskie są z reguły zdrowe.[/QUOTE]

Parysio, a czy Ty chociaż stałeś blisko belga ? Oczywiście w porównaniu z większością ras belgi są rasą zdrową, ale padaczka zdarza się dość często, mimo, ze hodowcy spwawdzaja rodowody niemal do protoplastów rasy, bo chyba niemal wszystkie belgi z poważnych hodowli są wprowadzone do bazy międzynarodowej. Są choroby serca, mogą trafić się choroby oczu.

[quote name='Parysio'] Dzisiaj co do lini hodowcy mają różne dziwne pomysły, także wiesz... [/QUOTE]
Kurcze zupełnie nie wiem, o co Ci chodzi. Akurat nasze środowisko dość dba o sprawy hodowlane, chciałabym zobaczyć hodowle innej rasy, które tak otwarcie pisze o swoich psach jak, np: Polaris, gdzie każdy przypadek choroby psa jest odnotowany. Duża część właścicieli coś robi z psami, na pewno znacznie większy % niż właścicieli ON-ków czy labladorów.

[quote name='Parysio'] Z cechami można sobie odpowiednio poradzić, zaczynająć od wczesnej socjalizacji. Szczeniak z takiego żródla wcale nie musi być gorszy od tych hodowlanych. Dzisiaj co do lini hodowcy mają różne dziwne pomysły, także wiesz... Jeżeli z rodzicami jest okej to brałbym mimo wszystko szczeniaka z adopcji.[/QUOTE]

Psychika belgów to jednak trochę wyższa szkoła jazdy. Ja na początek chciałabym zobaczyć to ogłoszenie. Jakoś w rasową belgijkę, pokrytą przez OB nie chce mi się wierzyć. No i pytanie czy chodzi o długowłosego czy o malinę, bo to też różnica.

[quote name='Niszka8']a historia tych piesków mnie wzruszyła. Ich matka została oddana w ciąży na przechowanie na "jeden dzień" i właściciel już się po nią nie zgłosił. Długo nie było z nim kontaktu. Po dłuższym czasie okazało się, że właściciel wiedział, że jest w bardzo złym stanie zdrowotnym i musi się zgłosić do szpitala (z którego była mała szansa, że wyjdzie) nie wiedział, co ma zrobić i w akcie desperacji zostawił psa w hotelu dla psów (domowym) licząc na to, że tam się ktoś nim lepiej zaopiekuje i że nie trafi do schroniska.
Wg deklaracji właściciela ojcem piesków też jest owczarek belgijski, ale tego nie jestem w stanie sprawdzić. Nawet do końca nie zależy mi na tym, żeby piesek wyrósł na idealnego w typie OB. [/QUOTE]

Wybacz, ale w takim wypadku raczej każdy właściciel belga szukał by psu domu w pierwszej kolejności na belgowych forach, a nie oddawał do hotelu. To raczej jakiś sztuczny wyciskacz łez dla naiwnych, a nie prawdziwa historia.

Link to comment
Share on other sites

ja bym się owczarka belgijskiego brała brać,z tego względu,że to bardzo inteligentne i wymagające zajęcia psy,jeśli nie zapewni im się zajęcia-same sobie znajdują.czytałam że znudzony owczarek belgijski potrafi otwierać drzwi z każdymi klamkami,nawet okrągłymi :o

a przeglądałaś psiaki na stronie owczarki w potrzebie?:-)
http:// owczarki. eu/
[usuń spacje]

Link to comment
Share on other sites

Biorąc każdego mojego psa nie zastanawiałam się nad tym, jakie może mieć choroby, bo tego niestety nie da się przewidzieć. Wielokrotnie miałam psa z adopcji i wiem, że są to zwierzęta wdzięczne i oddane właścicielowi, musisz też poświęcić im ogrom czasu i pracy, ale po latach będziesz wiedziała, że było warto. Pies mojej babci, zaadoptowany, żył 20 lat ! Był już ślepy, częściowo sparaliżowany kiedy odszedł za TM. Do końca swoich dni był wiernym towarzyszem mojego dziadka i chodził z nim na ryby. Był bardzo ufny i sympatyczny i od tamtej pory wiem, że jeśli pies to z adopcji. Z hodowlą nie mam wiele wspólnego, więc nie pomogę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']A jakim sposobem 8-tygodniowy szczeniak normalnie wychowany przy matce w hoteliku/fundacji ma być wdzięczny, że jest z adopcji? Po pół roku pokaże mu się album ze zdjęciami i opowie? :)[/QUOTE]

Przestań ironizować...
I polecam czytać ze zrozumieniem, bo kiepsko to u Ciebie wygląda. Jakie ma znacznie to, że pies jest zabrany od matki itp? Każdy kiedyś był. Ale jeśli dajesz psu dom, swój czas, miłość, to będzie Ci oddany. No, a jak ktoś tego nie doświadczył... Przykre :*

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rudamaruda']Przestań ironizować...
I polecam czytać ze zrozumieniem, bo kiepsko to u Ciebie wygląda. Jakie ma znacznie to, że pies jest zabrany od matki itp? Każdy kiedyś był. Ale jeśli dajesz psu dom, swój czas, miłość, to będzie Ci oddany. No, a jak ktoś tego nie doświadczył... Przykre :*[/QUOTE]

Czyli rozumiem, że wszystkie te adopcyjniaki, które niszczą, warczą na właścicieli, wyją same w domu, sprawiają problemy, uciekają na spacerach - są niewdzięczne?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rudamaruda']Biorąc każdego mojego psa nie zastanawiałam się nad tym, jakie może mieć choroby, bo tego niestety nie da się przewidzieć. Wielokrotnie miałam psa z adopcji i wiem, że są to zwierzęta wdzięczne i oddane właścicielowi, musisz też poświęcić im ogrom czasu i pracy, ale po latach będziesz wiedziała, że było warto. Pies mojej babci, zaadoptowany, żył 20 lat ! Był już ślepy, częściowo sparaliżowany kiedy odszedł za TM. Do końca swoich dni był wiernym towarzyszem mojego dziadka i chodził z nim na ryby. Był bardzo ufny i sympatyczny i od tamtej pory wiem, że jeśli pies to z adopcji. Z hodowlą nie mam wiele wspólnego, więc nie pomogę.[/QUOTE]

Ta, mój Oszołom jest mega wdzięczny. To ja już wolę moją bullterierkę z hodowli, po znanych rodzicach i świetnym charakterze.


Jeśli ktoś decyduje sie na adopcje dzieki łzawej historyjce to sorry- niech lepiej jednak szuka dobrej hodowli, a nie bierze szczeniaka z niesprawdzonego źródła.

Link to comment
Share on other sites

Mi ogromnej różnicy nie sprawia to, jakich rodziców miał mój pies. Owszem, jeśli był rasowy to z chęcią posłuchałam o rodzicach, zobaczyłam ich, ale kilka psów brałam w "ciemno" oglądając tylko zdjęcia i nie żałuję. By wziąć jakiegokolwiek psa trzeba liczyć się z tym, że pies potrzebuje cierpliwości, wyrozumiałości i czasu, by czegoś się nauczyć. Może źle sformułowałam swoją wypowiedź i dlatego została tak odebrana, ale wiele osób myśli, że skoro pies z hodowli, że rodzice tacy i tacy to ich pies będzie do nich podobny wyglądem i charakterem, a nie zawsze tak jest. Charakter i zachowanie psa w dużej mierze zależy od nas samych, od tego, w jaki sposób psa wychowamy imyślę, że psy z adopcji są też warte zainteresowania. Nie dawno, bo kilka tygodni temu zobaczyłam ogłoszenie, że jest szczeniak do oddania, kundelek i nawet się długo nie zastanawiałam.

Link to comment
Share on other sites

Ja zawsze miałam przygarnięte psy. Kiedyś z ulicy, teraz ze schroniska. I strasznie mnie denerwuje jak ludzie o tej straszliwej wdzięczności przygarniętych psów opowiadają. Przecież pies nie rozpamiętuje tego, że kiedyś spał na betonie i nie miał co jeść. Teraz ma pełen brzuch i miękką poduszkę. Psy żyją dniem dzisiejszym.
A co jeśli ktoś przygarnie psiaka a ten okazuje się niewdzięcznym bydlakiem, który warczy, niszczy i ma w tyle swojego wybawcę? Nie powinno się opisywać adopcji psów mówiąc jaki to pies wdzięczny do końca życia będzie. Ja u swoich wdzięczności nie widzę, ani zamyślenia na temat biedy, którą mają za sobą.

Link to comment
Share on other sites

charakter i predyspozycje to nie jest tylko sprawa wychowania.
rodowód to ciekawe słowo,wystarczy rozbić,a wiadomo o co chodzi.to dowód na pochodzenie z danego rodu,prawda?jeśli szczeniak ma w rodowodzie takie a nie inne psy,coś to mówi o jego skłonnościach.
nawet najlepszym wychowaniem nie sprawimy że chow-chow będzie się w właściciela wpatrywał jak w obraz,a z kaukaza nie zrobi dogoterapeuty.pojęcie 'tabula rasa' może się odnosić do dzieci[jaasssne],ale do psów średnio;-)

Link to comment
Share on other sites

To jaki nasz pies będzie to wypadkowa genów, wychowania i doświadczeń. Żadna z tych rzeczy nie jest ważniejsza od innej.
Wychowanie wychowaniem a geny to geny. Z jakiegoś powodu nie rozmnaża się agresywnych psów. Jeżeli większość miała by od wychowania zależeć to nikt by się charakterem przodków nie przejmował.
Nie wyciągniemy z psa czegoś, czego w nim nie ma.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dardamell']To jaki nasz pies będzie to wypadkowa genów, wychowania i doświadczeń. Żadna z tych rzeczy nie jest ważniejsza od innej.
Wychowanie wychowaniem a geny to geny. Z jakiegoś powodu nie rozmnaża się agresywnych psów. Jeżeli większość miała by od wychowania zależeć to nikt by się charakterem przodków nie przejmował.
Nie wyciągniemy z psa czegoś, czego w nim nie ma.[/QUOTE]
Psy agresywne są eliminowane, żeby zachować jak najlepszą linię. Jednym chodzi o dobro psów a drugim o hajs, proste. Nie wyobrażam sobie żeby osoba, której pierwszy raz będzie miała psa, miałby właśnie być ten agresywny rozmnożony. Ja nie wyobrażam sobie adopcji agresywnego Yorka czy tam jamnika przez osobą niedoświadczoną a co dopiero TTB, AST czy DC.

Edited by Parysio
Link to comment
Share on other sites

Ja bym się zastanowiła, czego oczekujesz od psa i co psu możesz dać od siebie. Odkładając na bok sentymenty, czy łzawe historyjki, gdy nie ma nawet pewności, że są prawdziwe czy tylko stworzone na potrzeby adopcyjne właśnie po to, żeby kogoś złapać za serce.

Przygarnięcie psa NN to zawsze ryzyko, musisz się liczyć z tym, że u Twojego "prawie belga" może wyjść np. padaczka czy problemy z oczami, sercem. Może nie teraz, może za rok, może za dwa a może za pięć. Doczytaj o zdrowiu belgów, ciekawy jest temat korelacji odmiany z podatnością na różne przypadłości typowe dla rasy. Poczytaj, jak na co dzień wygląda życie z tak reaktywnym psem, który czasem pobudza się w pół sekundy. Poczytaj, ile trzeba z siebie dać, jak rozsądnie prowadzić takiego psa, jak pracować nad różnymi schematami dnia codziennego, jak nauczyć psa odpoczywania... W życiu z belgami nic nie przychodzi samo, wiele pracy trzeba włożyć w to, żeby mieć fajnego psa. To nie jest ON, który wiele wybacza. Polecam forum belgowe - bb. belgi. com.pl/index.php [usuń spacje].

Także widzisz, wiele znaków zapytania w tym wątku. Jednak jedynym pewnikiem jest to, że jeśli nie znasz specyfiki belgów i nie zapewnisz psu zaspokojenia potrzeb (praca fizyczna i praca umysłowa), to ten piesek szybko zamieni Twoje życie w piekło. Po prostu.

Link to comment
Share on other sites

Dobra, mam trzy psy adoptowane.
Jedna jest z fundacji, druga ze schroniska (po przejściach) i trzecia z ogłoszenia.
Gdybym miała wybierać kolejne psy-to adoptowałabym jakiegoś psiaka młodego, a drugiego poszukałabym z hodowli-nie ukrywam że marzę o psie do sportu. Jednak psy skrzywdzone, wyprowadzone na prostą chyba "bardziej kochają" właścicieli niż pies który nie wie co to głód, mróz bicie i brak ciepłego legowiska. Miałam kilka psów do adopcji, trzy szczeniaki które już sporo doświadczyły, Cookie została przywiązana sznurówką na odludziu do drzewa, na mrozie. Była ukochana, dziś mieszka gdzieś we Wrocławiu. Orion, trzymany w komórce pełnej szklanych butelek, miał nie przeżyć, ale chciał żyć i udało mu się. Mieszka w Legnicy. I niedawno znalazłam szczeniaka parsona na szczerym polu. Nazwałam go Fuks, chyba się domyślasz dlaczego. Był wycofany, chciał zaufać człowiekowi ale bał się. Do mnie pierwszy się łasił i oswoił. Zaczął bawić się zabawkami szaleć na spacerze i bawić się z moją najmłodszą suką. Jednak najlepiej czuje się w cichych miejscach, tzn. w lesie, na polu-tam gdzie nie ma dużo ludzi i wrzeszczących dzieci. I również znalazł dom.

Także POLECAM adopcję. Chcesz onka lub donka? Poszukaj w fundacji lub w schronisku. Swego czasu miała do adopcji śliczną donkę, miała 7-8 lat i została wyrzucona chyba na starość. :roll: Rewelacyjny pies. Adoptuj, zmienisz świat dla tego jednego psa.

Link to comment
Share on other sites

Niszka8 - jesli masz sprecyzowane oczekiwania co do predyspozycji,pewnych cech charakteru,wiesz po co chcesz psa(czy po cos więcej niz tylko towarzysz w domu i na spacerach)-poczytaj o rasach,wybierz taka,która wpasowuje sie w kryteria,pogadaj z ludxmi od danej rasy i kup z hodowli. Jesli głównie skupiasz się na wygladzie zewnetrznym(co wcale takie złe i okrutne nie jest ;) )-poszukaj psa w typie rasy do adopcji ( tu tez oczywiscie trzeba okreslić choćby to czy ma to byc pies mocno akywny i nastawiony na prace,czy pies spokojniejszy). Jesli po prostu chcesz psa:małego/dużego itd - bierz kundelka.
Wszystko sprowadza sie do tego,jaki typ psa Ci sie podoba i jak sobie wyobrażasz życie z nim(czyli co ty możesz mu zaoferować oprócz miski i dachu nad głowa).
Yuki - bez obrazy,ale psy adoptowane/schroniskowe nie kochają bardziej niż psy z hodowli :) .jakie "porównanie" poziomu miłosci masz?ile miałaś psów z hodowli? Ja mam oba typy-rasowy i kundel po przejsciach.Uwierz mi:miłość rasowych jest ...mniej skomplikowana ;) . A poważnie (choć nie do końca)-suka ani razu nie podziekowała mi w wigilię za jej przygarnięcie :D. W ich podejsciu,zachowaniu nie widze,żeby jedno kochało mniej a drugie było jakies hiper wdzieczne,że ma kawałek łózka(nie taki mały),miskę pod nos i kilka innych umilaczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yuki_']Nie chodziło mi o dosłowne znaczenie. ;)[/QUOTE]
Rozumiem...Tylko wiesz,jak to jest..papier przyjmie wszystko(post na forum także),a akurat to stwierdzenie powtarzane jest jak mantra..A adopcja to cos więcej niż"będzie mi wdzieczny"(a niestety-wiele osób tak podchodzi do tematu:uratuje,dam mój raj-w moim mniemaniu-i z wdzięczności powienien byc madry,grzeczny,robic zakupy i myc podłogi). W przypadku checi nabycia psa-moim zdaniem-serce trza schować przy wyborze.Serce miało swój czas kiedy powiedziało-weź psa.Dajmy działać rozumowi i logice.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...