Jump to content
Dogomania

Rudy pies w lasku Lindego, Warszawa - bardzo słaby. Już na Paluchu. Umarł


Aleksandra_B

Recommended Posts

Cześć. Od godziny około 7 rano w Lasku Lindego leży psiak. Jest bardzo słaby, czasem wstaje ale zaraz potem się kładzie i leży. Wcześniej Pani widziała go jak szedł chodnikiem, ale też bardzo słabym krokiem. Podobno wymiotował. Nie znam tego psiaka, nigdy go nie widziałam.
Zadzwoniłam po Eko Patrol. Pani tam teraz czeka na nich, ja jestem już w pracy. Za pół godziny wyskoczę sprawdzić czy dotarli czy miał chipa itd. Nie wiem skąd się tam wziął, wyglądał przerażająco smutno i bardzo słabo, wydaje mi się, że miał zapadnięte boki. Może ktoś go/ją kojarzy? Trafi zapewne na Paluch. Nie miałam innego wyjścia :(

[IMG]http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/35/k2bb.jpg[/IMG]

[IMG]http://imagizer.imageshack.us/v2/640x480q90/18/6q88.jpg[/IMG]

Edited by Aleksandra_B
Link to comment
Share on other sites

Właśnie zastanawiam się jak uzyskać dalsze informacje na jego temat. Czy przez jakąś wolontariuszkę, czy po prostu pojechać w weekend do schroniska. Nie wiem czy telefonicznie coś mi powiedzą. Spróbuję jeszcze dzisiaj zadzwonić na Paluch.
Ekopatrol nie znalazł chipa ale powiedzieli, że czasem ich ustrojstwo nie działa więc w schronisku może się okazać, że jednak chip jest.

Link to comment
Share on other sites

Umarł. Dzwoniłam koło 19. Matko, mam nadzieję, że rzeczywiście próbowali mu pomóc. Że tak zupełnie w samotności i cierpieniu nie odszedł...
Tysiąc teraz myśli mam apropos decyzji zadzwonienia na Ekopatrol...
Dopytywałam co było przyczyną ale nie umiał mi ten pan powiedzieć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania-tygrysiczka'](*) odpocznij Piesku.
Postaraj się jednak dowiedzieć, co było przyczyną. Zatrucie? Wymiotował przecież. Biedak :-([/QUOTE]
może babeszjoza, tez szybko, czasem bardzo szybko przebiega...

Link to comment
Share on other sites

Obawiam się, że już nigdy się nie dowiem co się stało. Telefonicznie nikt nie umiał mi nic powiedzieć. Napisałam również wczoraj wieczorem maila z ogromna prośbą o informację co mu dolegało. Jeszcze nikt nie odpisał. Może mam za małą siłę przebicia.

Dzisiaj jeszcze rozmawiałam z Panią, która była świadkiem jak zabierała go Straż. Podobno przelewał się przez ręce, boki miał potwornie zapadnięte.
Smutne to wszystko bardzo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tanitka']nikt mu sekcji robić nie będzie, nie dowiemy się co się stało ....[/QUOTE]... myślę że tak!... wczoraj taki mnie żal ogarnął że nic nie potrafiłam napisać.... bardzo to smutne, jeśli musi odejść sam do lasu... jeśli musi odejść wśród obcych:-(!... możemy już tylko świecę zapalić!
Biegaj szczęśliwy za TM, maleńki....
[IMG]https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQG48ptc0dHog6dcHLitBwTkuV_Ei5L2jwYb5cU6UJ8T9RiahdVQw[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...