Jump to content
Dogomania

PatBull


Pani Profesor

Recommended Posts

pozwolę się zapytać (bo tu jest więcej osób znających się na szkoleniu )
czy jest to możliwe że pies boi się i ma wielki respekt do szkoleniowca? Pytam bo nam nauka idzie mozolnie a szkoleniowiec raz zrobił to co ja i nagle suka oprzytomniała.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']Mój pies jak wyciągam kolce cieszy się tak jak z każdej obroży .
Pierwsze i najważniejsze to kup kolce na skórzanym pasku , nie na zacisku .
Kolców na zacisku nie jesteś w stanie dobrze założyć , dobrze czyli wysoko za uszami .[/QUOTE]

tak, wiem o tym pasku, poszukam takiej, żeby nie była koralami, dziś będę obok zoologa to wdepnę, jak nie będzie,to zamówię w sieci.

[quote name='agutka']pozwolę się zapytać (bo tu jest więcej osób znających się na szkoleniu )
czy jest to możliwe że pies boi się i ma wielki respekt do szkoleniowca? Pytam bo nam nauka idzie mozolnie a szkoleniowiec raz zrobił to co ja i nagle suka oprzytomniała.[/QUOTE]

oczywiście, że możliwe, Patryk szanuje tż-ta 2x bardziej niż mnie, a co za tym idzie - jego zdanie również :diabloti:
z resztą przy szkoleniowcu też był potulny, pisałam, że nie śmiał wyskoczyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agutka']czyli sugerujesz że mam ją zmaltretować jak Darek?:diabloti: tylko skąd ja tyle zwinności i sił wezmę:-D[/QUOTE]

na siłkę i jedz białko :diabloti:


uwaga, komunikat - Patryk ma kolegę - samca :cool3:
polazłam na łączki, zrobiłam standardowy obchód czy nigdzie nikt nie bawi się z psem, no i wypatrzyłam dużego goldena - pan powiedział, że to samiec, ale golden już ruszył w naszą stronę. pozytywnie, więc jedyne, co mogło się stać, to WRWRWRWRRRRR Patryka.

ku mojemu wielkiemu zdziwieniu - zapoznał się poprawnie :cool3: porzucałam im obu piłkę, nie było wojny (oddawał nawet jak golden dobiegał pierwszy) i generalnie sielsko-anielsko, żadnej spiny. wychodzi na to, że samiec mu musi podpasować, bo rano oszczekał kundelka z daleka.

a, coś jeszcze - muszę mu chyba zrobić badania, tylko nie wiem jakie.
ostatnimi czasy (2 tygodnie?) okrutnie szybko się męczy, ale tylko na piłce - z Neską biegały w deszcz do upadku, bitą godzinę tłukły się w błocie i nie było widać żadnego zmęczenia.

na piłkę wychodzimy na max 20 minut, bo później królewicz kładzie się w trawie i koniec - robił tak zawsze, ale leżał 2-3 minuty i znowu kolejeczka, potrafił tak zamęczać cały dzień, jeśli byliśmy np. poza miastem.

od jakiegoś czasu pada trupem i nie wstaje, dziś go lekko pociągnęłam na smyczy to wywalił się na bok :diabloti: i "e-e, nie idę", a latał raptem 20 minut, słońce grzeje, ale jest max 20 stopni, może mniej. po przerwie, jeśli mu dam poleżeć w trawie, nie wraca do zabawy :shake: tylko smętnie lezie.

muszę teraz ocenić, czy to serce,czy może bolą go stawy od skakania? bo piłkę łapie w locie, wybija się wysoko. nie ma problemów z szarpaniem się zabawką do upadłego ani z gonitwą, problem jest tylko przy piłce. nie ma opcji, że mu się nudzi, bo jak odpocznie solidnie w domu,to znów jest zainteresowany.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agutka']ważne jak długo on sapie zmęczenia, czy się przypadkiem nie roztył nieco bo to ma znaczenie także ;)
chyba powinnaś zacząć od ekg a czy po wysiłku czy przed to musisz skonsultować z wetem[/QUOTE]

no jakby trochę mu przybyło, ale myślałam, że to dobrze, bo zawsze taki mizerny był.
nie widać żeber już, ale czuć pod palcami, nie jest otłuszczony. dupina i nogi umięśnione.

no i właśnie o tym ekg myślę, bo to nie tak, że on pada trupem i leży, tylko bardzo szybko zaczyna robić sobie przerwy, odpoczynki i dłużej mu zajmuje regeneracja do następnej tury zabawy, niż zajmowała kiedyś.

Link to comment
Share on other sites

może przewrażliwiona jesteś ;) biała w stosunku do Sagata bardzo szybko się męczy sapie że pół miasta się ogląda co to takiego ale mymieliśmy ekg robione i nic nie wykazało nieprawidłowego dodam tylko że po wysiłku trafiliśmy na badanie

Link to comment
Share on other sites

Eeee to gratulować :P
Jak ja ostatnio rzuciłam piłkę Lilo i jakiemuś pimpkowi co to za Lilo biegał, pimpek ukradł piłkę, pobiegł do pańci ( pońcia, starsza pani plotkowała z koleżankami nawet nie wiedziała gdzie jej pies jest ), położył się i warczał na mnie. Musiałam przerwać biednym Pańciom ploteczki by dowiedzieć się czyj to pies i prosić o zwrot piłki :roll:

Choć początkowo miałam w planie złapać pimpka za fraki i sprawdzić która z nich zareaguje ^^

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agutka']pozwolę się zapytać (bo tu jest więcej osób znających się na szkoleniu )
czy jest to możliwe że pies boi się i ma wielki respekt do szkoleniowca? Pytam bo nam nauka idzie mozolnie a szkoleniowiec raz zrobił to co ja i nagle suka oprzytomniała.[/QUOTE]

Jak najbardziej ;)
Ja nie jestem szkoleniowcem, a Tora zrobi wszystko co chce :loveu:
A Bogdan może prosić, krzyczeć, błagać...a i tak ma go w dupie :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agutka']może przewrażliwiona jesteś ;) biała w stosunku do Sagata bardzo szybko się męczy sapie że pół miasta się ogląda co to takiego ale mymieliśmy ekg robione i nic nie wykazało nieprawidłowego dodam tylko że po wysiłku trafiliśmy na badanie[/QUOTE]

no ale to świnia :diabloti: a poza tym Patryk się aż tak szybko nie męczył. to nie tak, że pada trupem i nie wstaje do końca dnia, tylko po prostu szybko wymięka i długo regeneruje się przed kolejną serią rzucania piłki, a to nie jest do niego podobne.

[quote name='chounapa']Eeee to gratulować :P
Jak ja ostatnio rzuciłam piłkę Lilo i jakiemuś pimpkowi co to za Lilo biegał, pimpek ukradł piłkę, pobiegł do pańci ( pońcia, starsza pani plotkowała z koleżankami nawet nie wiedziała gdzie jej pies jest ), położył się i warczał na mnie. Musiałam przerwać biednym Pańciom ploteczki by dowiedzieć się czyj to pies i prosić o zwrot piłki :roll:

Choć początkowo miałam w planie złapać pimpka za fraki i sprawdzić która z nich zareaguje ^^[/QUOTE]

ile piłek straciłam w ten sposób - nie zliczę ;) ale mam dojście do darmowych tenisówek, więc ich nie żałuję. pogubiłam przez rok już pewnie z 50, część rozdaję, część zabierają obce pieski ;)

[quote name='magdabroy']Jak najbardziej ;)
Ja nie jestem szkoleniowcem, a Tora zrobi wszystko co chce :loveu:
A Bogdan może prosić, krzyczeć, błagać...a i tak ma go w dupie :diabloti:[/QUOTE]

u mnie jest odwrotnie :diabloti: tzn. Patryk nie ma mnie w dupie, ale do tż-ta ma większy respekt. mi z kolei prędzej zrobi sztuczkę za darmo, przy tż-cie się modli i waha ;) ale jak chłop huknie, to jest spokój.


nie kupiłam kolców, poszukam na necie, mieli tylko jakieś takie zapinane na klips, słaba możliwość regulacji wg. mnie. a macie pomysł co do szerokości? obroże kupuję mu 3cm, ale 3cm kolczata wydaje mi się jakaś taka potężna. może 2?

Link to comment
Share on other sites

dostaję od znajomych, którzy są instruktorami tenisa ;) teraz otworzyli własne korty, więc liczę na hurtowe ilości, bo zazwyczaj dostaję po kilka-kilkanaście sztuk.
jak będę u rodziców, to może się spotkamy w końcu, bo Patryk suczki akceptuje, a Lilo nie jest taka znowu malutka, żeby go zdenerwować - na tą chwilę jestem pewna, że by się dogadały ;) podrzucę Ci wtedy trochę tenisówek.

aha - te piłki są zużyte, w sensie mają powycierane futerko, ale odbijają się całkiem zacnie. nie na tyle zacnie, żeby zawodowcy mogli nimi grać, ale dla psa w sam raz ;) a przy okazji futerko nie kusi, bo jak Patryk dostanie nową, to obżera ten zielony meszek a później go zwraca na podłogę :watpliwy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chounapa']Lilo swoją ostatnią przegryzła, po czym piłka zalazła jej na nos ( zaczepiła się tak, że nos i górne kły miała w piłce ) i biegała tak dobre 5 minut niekoniecznie wiedząc co z tym fantem zrobić xD[/QUOTE]


Patryk tak nosił gumowe frisbee z dziurą na środku, że nakładał sobie na ryj i wyglądał jak stokrotka :loveu:

[quote name='agutka']mnie Leda także bardziej słucha może dlatego że jak gębę wydrę to szklanki spadają no ale nie na spacerach...:placz:
kolczatkę nie dobieraj na podstawie grubości bo 3 to spory złom by musiał być ;)[/QUOTE]

to jak myślisz, 2cm będzie ok dla niego? o grubości kolców i ogólnie szerokości muszę doczytać, bo na oko chyba nie wymyślę...

Link to comment
Share on other sites

U nas ostatnio jedna piłka zagineła, a byla w miare porzadna, tenisowa, ale trzymała sie z nami od października. Taka co kupilam z braku laku za 2 zł kiosku rozpracował w tydzien ( bo i tak woli butelke po wodzie). No i ta z kiosku poszła do kosza. Pewnego dnia Rico stoi w pokoju drugim i piszczy. Piszczy, piszczy- poszłam zobaczyć. Stoi koło pólki pod tv, wołam TŻta bo ja miałam małą na rękach- a tam za skrzynką na narzędzie i kocykiem PIŁKA :D Rico odkrywca :loveu:

Link to comment
Share on other sites

u mnie jest to samo, jak się wturla piłka pod telewizor to nie ma przeproś, składaj się i wyciągaj, bo będzie jęczał aż pęknie :eviltong:

a dziś mnie dureń zaskoczył, po raz drugi mam dowód, że strach na wróble to nie taka głupota :diabloti:

wracamy z lasku, trwają tam jakieś roboty, chyba kładą rury, więc gwarno, koparki, burczenie i stukanie. Patryk w miarę dzielnie omijał przeszkody, a pod koniec dróżki stanął jak wryty i ani myśli iść dalej - zapiera się, zmienia strony, próbuje wyjąć łeb z obroży.

myślę sobie - kurczę, NIC nie ma, może coś się czai w krzakach? winowajcą histerii okazała się:

[IMG]http://transportszynowy.pl/tramszpula.jpg[/IMG]

taka oto szpula na kabel :loveu: musiałam ominąć ją kilometrowym łukiem, a królewicz jeszcze długo później odwracał się i bacznie obserwował, czy szpula się za nim nie turla :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Patryk się na pudełka nie nabiera, raz tylko na tą wspomnianą torbę łopoczącą na wietrze, za to labrador tż-ta oszczekuje po ciemku różne pudła, kiedyś atakował opakowanie po zużytych wyrzutniach rakiet po Sylwestrze ;) mieliśmy ubaw po pachy.

tż go wtedy spuszcza, bo Bleki wykazuje zachowania terytorialne...dla picu. nie wiem jak to opisać, np. szczeka w progu domu kiedy ktoś jest pod bramką, zbiega z głośnym ŁUŁUŁUŁUŁUŁUŁU jak pies stróżujący i...rozkłada się do drapania :loveu: albo rzuca się z radością.

to samo ze zwierzątkami, potrafi oszczekać kota/psa i lecieć po chwili się przytulać, jakby miał rozdwojenie jaźni :diabloti: dlatego tż go puszcza na te "dziwne obiekty", Bleki leci jak opętany do kartonu i...też się przed nim wywala kołami :loveu: uwielbiam go! (ale na odległość :evil_lol:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...