Jump to content
Dogomania

Problem agresji u mojego Cane Corso


agalivi

Recommended Posts

[quote name='agalivi']No niby masz racje, ale jak moj osiol dobrze wbije sie w takiego yorka (nawet w kagancu) to smierc na miejscu! :diabloti:[/QUOTE]

Mój chłopak który ma agresywną sukę zawsze jak podbiegnie do niego pies i suka zareaguje agresją uprzedzając bulwers właścicieli podbiegacza zadaje tylko retoryczne pytanie w stylu: gdyby nie miała kagańca i ugryzłaby Pana psa to byłaby to moja czy Pańska wina? większość ludzi sie peszy wtedy.

On ma jeszcze większy problem bo jego suka to kundelek przypominający jużaka, wygląda dość niewinnie, jak wielki pluszowy miś i na prawdę mało kto przed nią ucieka :( dziwne, że ludzie nie obawiają się Cane Corso

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agalivi']Pies zawsze ma kaganiec z jakiegos powodu. I obojetnie czy to maltanczyk czy mastif angielski, skoro ma kaganiec warto by takiego psa mijac ze swoim pieskiem w sposob kontrolowany.[/QUOTE]

Ja myślę, że każdego psa trzeba mijać w sposób kontrolowany. Kaganiec niekoniecznie musi wskazywać na agresję.
Inna sprawa, że ja nie wiedziałam jak irytujące sa podbiegające psy dopóki nie zaczęłam wyprowadzać suki mojego chłopaka. Mój doberman nigdy nie wdawał się w bójki a podbiegającego nawet w złych zamiarach psa potrafił zawsze spacyfikować. Natomiast jużaczka mojego chłopaka ma mord w oczach.

Link to comment
Share on other sites

Beatrx - normalnie wykrakalas kobieto! :evil_lol:

Bylam dzis z synem w parku zbierac kasztany. To w sumie taki las-park, nie ma za duzo krzakow wie dosc z daleka widac czy ktos z psem sie zbliza. Moj wariat wiec biega luzem zadowolony. Widze, ze zblizaja sie ludzie z dwoma psami Tito rowniez ich widzi :). My mamy 100% recall (zawsze wezwany do nogi przybiega bez zastanowienia) wiec przylecial i przypielam do smyczy. Zdazylismy moze zrobic 5 krokow w inna strone, zeby nie mijac sie zbyt blisko, moj pelne opanowanie ........ a tu amstaf dobiega na moze 50-70cm od mojego i szczeka i ujada. Ludzie niby krzyczeli, zeby swojego psa przywolac , ale ich nie sluchal. Moj dlugo nie myslac czapnal amstafa za gardlo lekko zdusil i na moje zostaw! puscil. Amstaf uciekl, drugi podszedl spokojnie to sie z moim obwachali chwile i olewka. Widzialam po chwili, ze tamci ludzie ogladali swojego psa, czy nie ma sladow pogryzienia. No trudno. Po raz pierwszy moge powiedziec, ze moj nie zawinil. Ten amstaf normalnie podlecial i awantura z pelna geba.

Wracajac do tematu beatrx. Dzisiejsze zajscie to naprawde jedyny przypadek, zeby pies agresywnie podlecial do mojego. Zazwyczaj jakiis piesek biegnie w nasza strone chcac sie bawic i jak juz dobiega na 2-3 metry moj rzuca sie do ataku. Wiec tamten zawsze jakos ucieknie przerazony, bo ja mojego o ile moge to przytrzymam na smyczy. Dzis ten amstaf chyba dostal nauczke?

Link to comment
Share on other sites

Ja bym się nie cieszyła z takiej spiny, bo wątpię, żeby któregokolwiek z obu psów taka sytuacja nauczyła czegoś poza tym, że inne psy to wrogowie i trzeba ich atakować. Dobrze, że kontrolujesz swojego psa tak dobrze, że puszcza drugiego na polecenie słowne, ale lepiej dla niego, jeśli w ogóle nie będziesz dopuszczać do spinek. Na spacery gaz i w momencie kiedy atakuje Was agresywnie duży pies, swojego bierzesz za siebie, agresora częstujesz pieprzem w sprayu i po robocie. Pozwalając swojemu psu samemu rozwiązywać takie sytuacje, utrwalasz jego agresję wobec innych psów.
Co do amstaffa - raczej nie odbiera tej sytuacji jako nauczki ;) znając psy bojowe, po takiej chryi będzie jeszcze zajadlej atakował inne psy, szczególnie w typie Twojego... Na notorycznych niekontrolowanych agresorów oprócz gazu trzeba mieć przy sobie komórkę ;) żeby móc zgłosić nieodpowiedzialnych właścicieli...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agalivi']Pies zawsze ma kaganiec z jakiegos powodu. I obojetnie czy to maltanczyk czy mastif angielski, skoro ma kaganiec warto by takiego psa mijac ze swoim pieskiem w sposob kontrolowany.[/QUOTE]
Ano nie zawsze..... Moja czasem ma kaganiec tylko i wylacznie z powodu nauki chodznia w kagancu.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agalivi'] Wiedzialam, ze najwazniejsze to nie dopuscic do amoku, odwrocic uwage psa [B]gdy dopiero zaczyna wykazywac nerwa [/B](najezone wlosy ale jeszcze bez szczekania i ciagniecia). [/QUOTE]
Za późno. Spojrzenie w strone psa - korekta. Obejrzyj wiele razy jak to robi Cesar Milan.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Fju']Za późno. Spojrzenie w strone psa - korekta. Obejrzyj wiele razy jak to robi Cesar Milan.[/QUOTE]

Poczytaj trochę o behawiorystach w Ameryce, którzy zajmują się tym, by odkręcić to, co spieprzył Millan.

Pies czuje się bardziej zagrożony, jeżeli wie, że tam idzie pies, ale nie wolno mu na niego patrzeć... Nie wie, co ten pies robi, nie wie, czy się nie rzuci itd. Wiem po moim Frotku, który najbardziej denerwuje się, słysząc szczekającego psa, którego nie widzi. Nie reaguje za to agresją na psa, który rzuca się jak wariat na smyczy - jego może obserwować, wie, czego się spodziewać itd.

Ja nawet wychodzę z założenia, że pies może burknąć na widok innego psa - dać znać, że nie życzy sobie kontaktu. Niedopuszczalny jest wyskok, atak, szarpanie się itd. Jeśli dasz znać psu, że ma siedzieć i psa nie ruszyć, to ma siedzieć i już ;)

Link to comment
Share on other sites

Zależy jeszcze w jaki sposób się patrzy. Warto też nauczyć się rozpoznawać te spojrzenia. Twardy wzrok z usztywnionym karkiem, taki "polujący", nie jest dobry. Jeżeli patrzy spokojnie, obserwuje tak samo jak resztę otoczenia nie spinając się, to w porządku.
Ja wiem, że to jest potwornie trudne do zaaranżowania, ale najlepiej gdyby pies nauczył się, że inne psy to taki sam element krajobrazu jak ławka czy śmietnik, a żeby to osiągnąć musi mieć dziesiątki, jeśli nie setki spotkań i mijanek z obojętnymi psami. Kaganiec, smycz i kontrolowana obserwacja podstawionych psów w parku, one się bawią, ćwiczą z właścicielami, a Wy sobie siedzicie i patrzycie. Nic się nie dzieje, nie dochodzi do interakcji. Chodzi o to, żeby psu spowszedniały te inne burki, żeby było ich tyle, że już nie warto się w nie wpatrywać i można się zająć czymś innym.
Nie oczekiwałabym też w przypadku CC, że nie stanie w obronie Twojej i dziecka w takiej sytuacji jak ta z amstaffem. Tak jak pisze [B]Martens[/B], trzeba się starać przejąć kontrolę nad sytuacją, ale takiej reakcji raczej swojemu psu z głowy nie wybijesz. Nie będzie uciekał ani wywalał się poddańczo na plecki przed takim astem na pewno.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']
Pies czuje się bardziej zagrożony, jeżeli wie, że tam idzie pies, ale nie wolno mu na niego patrzeć... Nie wie, co ten pies robi, nie wie, czy się nie rzuci itd. Wiem po moim Frotku, który najbardziej denerwuje się, słysząc szczekającego psa, którego nie widzi. Nie reaguje za to agresją na psa, który rzuca się jak wariat na smyczy - jego może obserwować, wie, czego się spodziewać itd.

[/QUOTE]
Pies stojący bokiem nadal widzi co się dzieje. Odnoszę się do psa w watku, ktory ma olewac ruchliwe psy, a nie dziala dzialanie kiedy już jest nastroszony. Pies, który kręci głowa na boki jest w jakimś stopniu bardziej pobudzony, niż taki który idzie i patrzy przez siebie. Patrzeć może kiedy pies już jest spokojny, a nie kiedy zaraz ma zareaowac.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

agaliwi - jak sytuacja ?

 

Jestem bardzo zainteresowany jakie postępy poczyniłaś ze swoim psiakiem w opisywanym temacie, bo mam niemalże identyczny problem ze swoim Cane Corso. Adoptowałem dwulatka około pół roku temu i zmagam się z jego nadpobudliwością na inne psy. Na samym początku psiak próbował mnie wyprowadzać na spacery, ciągnął i wyrywał się do wszystkich psów. Obecnie jest już znacznie lepiej: pies nie ciągnie, chodzi na luźnej smyczy, reaguje na korekty (niestety za namową trenera chodzi w kolczatce) ale nadal nakręca się na wszystkie psy. W domu oczywiście aniołek kochający dzieci i tolerujący dorosłego kocura - na spacerach postrach sąsiedztwa :(

 

Przechodząc obok płotu, za którym jest ujadający psiak, mój usiłuje się za każdym razem wkręcić w rolę, pomimo stanowczych korekt. W odróżnieniu od agaliwi mam jednak sporą przewagę fizyczną nad pupilem, co nie oznacza, że nie marzy mi się psiak olewający inne. Ciekawi mnie czy to taka przypadłość CC, czy też trafiły nam się takie egzemplarze, które wymagają więcej pracy nad ich ekscytacją ?

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Witam na forum. Przeczytałam wszystkie posty i stwierdzam że mój Drako zachowuje się dokładnie tak samo. Za wszelką cenę chce mnie wyprowadzać na spacer. Na widok innych psów , szczególnie małych i jazgotliwych dostaje " białej gorączki" . Nic nie jest w stanie go zainteresową , nawet najlepszy smakołyk. Na własnym terenie w domu i ogrodzie to pokorny misiaczek, a na spacerze bestia. Może jest jakiś dobry behawiorysta z okolic Rzeszowa, który pomógł by mi zapanować nad moją bestią.?

Link to comment
Share on other sites

  • 3 years later...

Witam dołanczan sie do tematu mam problem jestem szczęśliwy posiadaczem dwóch cane corso i jednego azjaty od pół roku mam problem z cane obie to suki jak i azjatka wszystkie mieszkaja w domu obie cane id jakiegos czasu niemogą sie dogadac i to dośc agresywnie jedna ma 4 lata druga 3 ta młodsza jest narwana i zaczyna jak sobie z tym poradzic dodam ze nigdy niewykazywały agresji dzięku za jakiekolwiek podpowiedzi

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...