Jump to content
Dogomania

Problem agresji u mojego Cane Corso


agalivi

Recommended Posts

Witam serdecznie uzytkownikow tego forum. Postanowilam do was dolaczyc, bo napewno zaowocuje to nowa wiedza o posiadaniu psa.

Dwa lata temu zostalam posiadaczka 3-letniego wtedy Cane Corso (moj nowy chlopak byl wlascicielem pieska). Pies od zawsze stwarzal problemy: agresja wobec innych psow. Wiem, ze moj chlopak popelnil wiele bledow wychowawczych we wszesniejszym zyciu swojego pupila. Ja dosc szybko podjelam decyzje o kontakcie z behawiorysta.

Przez ostatnie 2 lata przerobilam trzech 'wykwalifikowanych' psich treserow (kilku nawet nie chcialo sie podjac ze wzglegu wiek, rase, wielkosc psa).
Nasz pies, ta cwana, wredna bestia jest idealnym psem podczas szkolen czy zajec grupowych z innymi psami. Zostawiamy go rowniez w psim hotelu raz w tygodniu na 8h gdzie sama widzialam, jak bawi sie z innymi psami biegajac po ogrodzonym polu. Zero problemow!

Problem pojawia sie dopiero podczas spacerow. Pies na smyczy chce zaatakowac kazdego innego psa w poblizu. Mijanie sie z innymi psiakami na chodniku to meczarnia! Moj pupil wazy 61kg (a ja tylko 57 hahaha!) Staram sie zawsze zorganizowac wspolne spacery ze znajomymi, ktorzy maja pieski. Na poczatku oczywiscie proba ataku, pies karnie przewrocony na bok do pozycji submission wtedy obwachanie i zaraz jest ok. PO tym juz akceptuje nowe psy w towarzystwie i reszta spaceru umija przyjemnie.
Jak wiec nauczyc psa tego pierwszego kontaktu z innym? Tego pierwszego obwachania? Kiedy on juz z kilku metrow wyrywa sie do ataku?
Dodam, ze pies jest aniolem w domu, uwielbia dzieci i cale szkolenie obidience ma opanowane do perfekcji.

Link to comment
Share on other sites

Ja wiem, ze on czujac moje zdenerwowanie chce byc moim ochroniarzem! Dlugo juz ucze sie samodyscypliny i calkiem niezle mi idzie :razz:
.....ale nawet kiedy idziemy na rodzinny spacer i trzyma go moj facet (pewnie i bez obaw) pies w dalszym ciagu chce atakowac inne. Prawda jest taka, ze najbardziej nie lubi tych energicznych psow skorych do zabawy, chcacych sie przywitac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agalivi']Ja wiem, ze on czujac moje zdenerwowanie chce byc moim ochroniarzem! Dlugo juz ucze sie samodyscypliny i calkiem niezle mi idzie :razz:
.....ale nawet kiedy idziemy na rodzinny spacer i trzyma go moj facet (pewnie i bez obaw) pies w dalszym ciagu chce atakowac inne. Prawda jest taka, ze najbardziej nie lubi tych energicznych psow skorych do zabawy, chcacych sie przywitac.[/QUOTE]

A jak on go trzyma też się denerwujesz?

Link to comment
Share on other sites

Nie, wtedy nie denerwuje sie wcale. Czesto nawet jestem zajeta czyms innym , chociazby zabawa z dzieckiem. Jak moj chlopak sam go wyprowadza jest identycznie. Ostatnio bylismy na urlopie i pies byl u znajomych. Z nimi dokladnie taka sama historia :/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agalivi']Nie, wtedy nie denerwuje sie wcale. Czesto nawet jestem zajeta czyms innym , chociazby zabawa z dzieckiem. Jak moj chlopak sam go wyprowadza jest identycznie. Ostatnio bylismy na urlopie i pies byl u znajomych. Z nimi dokladnie taka sama historia :/[/QUOTE]

Użyj linki 10 metrowej ;p Być może agresja jest wywołana smyczą..

Link to comment
Share on other sites

Albo,,, użyj tej metody co ja.

Więc:
Na KAŻDY spacer bierz coś pycha (np. pokrojoną kiełbasę). Gdy widzisz, że zbliża się inny pies i gdy Twój pies daje jakikolwiek oznak agresji, każ mu usiąść. Jeśli jest zbyt skupiony na innym psie nakieruj go kiełbasą. Jak będzie spokojnie siedział dopóki obcy pies sobie pójdzie daj mu smakołyk i sowicie pochwal. Rób tak przez jakiś okres, a powinno pomóc. :multi:
U mnie zadziałało po tygodniu ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dave']Albo,,, użyj tej metody co ja.

Więc:
Na KAŻDY spacer bierz coś pycha (np. pokrojoną kiełbasę). Gdy widzisz, że zbliża się inny pies i gdy Twój pies daje jakikolwiek oznak agresji, każ mu usiąść. Jeśli jest zbyt skupiony na innym psie nakieruj go kiełbasą. Jak będzie spokojnie siedział dopóki obcy pies sobie pójdzie daj mu smakołyk i sowicie pochwal. Rób tak przez jakiś okres, a powinno pomóc. :multi:
U mnie zadziałało po tygodniu ;)[/QUOTE]

albo pies pomyśli ze dostaje nagrode za atak, wiec takie proste nie ejst, ale skuteczne jeślie poprawnie wykonane

ja bym zaproponowała oprócz tego łańcuszek i korekty ale to ktoś musi pokazać

poza tym kastracja? nie wiem czy w tym wieku zadziała ale moze

a bahawiorysta poszedł z wami na spacer czy tlyko na planu cwiczyliscie?

Link to comment
Share on other sites

Zaczne chyba z jakimis nagrodami, bo widac samo chwalenie i glaskanie za dobre zachowanie nie dziala. Pieska chwale dopiero jak juz miniemy innego psa i moj nie wykaze agresji. Kirinna o jakim lancuszku mowisz? Choke chain collar? Uzywamy juz od dluzszego czasu.

Dave odnosnie dluzszej linki/smyczy nie sadze by to mialo znaczenie, bo juz podjelismy probe puszczenia go luzem w kagancu i nawet oddalony od nas zaatakowal innego psa. Nasz pies nie lubi a wrecz boi sie energicznych psow, ktore chca sie bawic, podbiegaja do przywitania. Wtedy gwarantowany jest atak. Jak mijamy starsze, spokojniejsze psy jest ok.

Ja naprawde staram sie zapewnicmu jak najwiecej ruchu i obcowania z innymi psami, jednak malo ktory wlasciciel innego psa na spacerze zgodzi sie na rytual kontrolowanego obwachania. A szkoda, bo to u nas naprawde daje dobre efekty.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agalivi']Zaczne chyba z jakimis nagrodami, bo widac samo chwalenie i glaskanie za dobre zachowanie nie dziala. Pieska chwale dopiero jak juz miniemy innego psa i moj nie wykaze agresji. Kirinna o jakim lancuszku mowisz? Choke chain collar? Uzywamy juz od dluzszego czasu.

Dave odnosnie dluzszej linki/smyczy nie sadze by to mialo znaczenie, bo juz podjelismy probe puszczenia go luzem w kagancu i nawet oddalony od nas zaatakowal innego psa. Nasz pies nie lubi a wrecz boi sie energicznych psow, ktore chca sie bawic, podbiegaja do przywitania. Wtedy gwarantowany jest atak. Jak mijamy starsze, spokojniejsze psy jest ok.

Ja naprawde staram sie zapewnicmu jak najwiecej ruchu i obcowania z innymi psami, jednak malo ktory wlasciciel innego psa na spacerze zgodzi sie na rytual kontrolowanego obwachania. A szkoda, bo to u nas naprawde daje dobre efekty.[/QUOTE]

tak chodzi mi o zwykły dławik, a dobrze stosujesz? jest wysoko na szyi, zaraz za uszami, dajesz korekty jesli pies chce zaatakowac?

jak pies atakuje innego psa to, jeśli nie jest to pies któy za uwage człowieka zrobi wszystko to głaskanie nie pomoze, smaczki zawsze powinny być i to jakieś fajne a nie karma(jesli pies za jedzenie nie zrobi wszystkiego)

ja bym poprosiła behawioryste na spacer a nie na pójscie na plac, pies włącza na placu tryb pracy więc w sumie nic wam to niepomaga

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kirinna']albo pies pomyśli ze dostaje nagrode za atak, wiec takie proste nie ejst, ale skuteczne jeślie poprawnie wykonane

ja bym zaproponowała oprócz tego łańcuszek i korekty ale to ktoś musi pokazać

poza tym kastracja? nie wiem czy w tym wieku zadziała ale moze

a bahawiorysta poszedł z wami na spacer czy tlyko na planu cwiczyliscie?[/QUOTE]
Jak napisałem, nagrodę dajemy dopiero gdy obcy pies przejdzie, a pies agalivi będzie spokojny ;) więc raczej się nie pomyli.

A ta metoda naprawdę jest skuteczna, tak nauczysz psa ignorować obce psy.

Link to comment
Share on other sites

To raczej jest agresja lekowa na energiczne psy. Na poczatku myslalam ze was broni ale w dwoch postach znalazlam zaprzeczenie. Czyli ze podobnie sie zachowal jak obcy go wyprowadzili, ze na spokojne psy tak nie reaguje. Tu dlawik czy kolczatka nic nie pomoze bo nie wytepi leku. Moze jedynie spowodowac ze pies sie zacznie rzucac bez ostrzezenia. Zacznijcie psa uczyc skupiania sie na was (najpierw w domu). Z czasem na dworze ale by nie bylo psow. Pozniej uczcie skupiania na was jak psy sabardzo daleko. Pies skupiajac sie na was zacznie uczyc sie olewania psow. Jak beda efekty uczcie nadal skupiania ale zmniejszajcie dystans.

Wyprowadzajac go na dwor pozwalajcie na kontakt ze spokojnymi psami. Nigdy nie kladzcie psa na lopatki jak ma agresje lekowa bo jeden blad i problem sie pogorszy....

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

hej Franca :)

Odnosnie skupiania. Jak uczeszczalismy na zajecia grupowe tam bylo cwiczenie ze moj pies przy nodze ma sie na mnie 'skupiac - patrzec mi w oczy' podczas gdy inny pies obchodzi nas wkolo. Byl to rzadek powiedzmy 10-15 pieskow wiec naprawde fajne cwiczenie i calkiem niezle wychodzilo. Ja to wszytsko w naszym ogrodzie do perfekcji przerabialam, a na spacerze totalna klapa.
Staralam sie oczywiscie juz zwracac uwage psa zanim inny zblizyl sie do nas. Wiedzialam, ze najwazniejsze to nie dopuscic do amoku, odwrocic uwage psa gdy dopiero zaczyna wykazywac nerwa (najezone wlosy ale jeszcze bez szczekania i ciagniecia). Niestety widzac psa , ktorego akurat chcialby zaatakowac nie jestem w stanie skupic na sobie jego uwagi ani zadna komenda ani nawet kawalkiem ukochanej watrobki!

Link to comment
Share on other sites

Heh... krótko mowiąc on Cię na spacer wyprowadza a nie Ty jego... I to wg mnie musisz zmienić. Ty jesteś przewodnikiem i Ty decydujesz gdzie idziecie i co robicie. Mam dwa młode CC, które tez sie nakręcaja na inne psy ale na szczęście nie agresywnie choć tamte ze strachu na ogół odpowiadają agresją na zaczepki moich "dzieciaczków" i wtedy jest problem. Uważam,ze na szkoleniu z posłuszeństwa nie wyeliminujesz problemu bo pies skupia się na zupełnie innych zadaniach. Na spacerze mysli,że tak wolno a nawet trzeba. Koryguj bez zastanowienia takie zachowanie i zmieniaj natychmiast kierunek spaceru żeby go trochę zdezorientować. Jeśli zakuma,ze Ci się to nie podoba nagradzaj każdą pozytywną zmianę. U mnie działa. Dobry szkoleniowiec by sie przydał żeby pójść z Wami kilka razy na taki spacerek:)... Skąd jesteś?
aa... i przyszło mi do głowy,ze elektryka daje fajne efekty w takich przypadkach. Oczywiście umiejętnie używana pod okiem dobrego szkoleniowca. Lepsze to chyba niż kolce...

Edited by Owcaa
Link to comment
Share on other sites

[quote name='agalivi']hej Franca :)

Odnosnie skupiania. Jak uczeszczalismy na zajecia grupowe tam bylo cwiczenie ze moj pies przy nodze ma sie na mnie 'skupiac - patrzec mi w oczy' podczas gdy inny pies obchodzi nas wkolo. Byl to rzadek powiedzmy 10-15 pieskow wiec naprawde fajne cwiczenie i calkiem niezle wychodzilo. Ja to wszytsko w naszym ogrodzie do perfekcji przerabialam, a na spacerze totalna klapa.
Staralam sie oczywiscie juz zwracac uwage psa zanim inny zblizyl sie do nas. Wiedzialam, ze najwazniejsze to nie dopuscic do amoku, odwrocic uwage psa gdy dopiero zaczyna wykazywac nerwa (najezone wlosy ale jeszcze bez szczekania i ciagniecia). Niestety widzac psa , ktorego akurat chcialby zaatakowac nie jestem w stanie skupic na sobie jego uwagi ani zadna komenda ani nawet kawalkiem ukochanej watrobki![/QUOTE]

A próbowaliście zawracania, gdy pies się nakręci na innego psa? Idziesz, z daleka idzie pies - gdy już widzisz, że Twój nie przejdzie obojętnie - odwrót i idziesz w inną stronę. Mam wrażenie, że on na spacerze szuka sobie zajęcia, rozrywki. Kiedy na placu pracuje albo biega z innymi psami - to coś robi i jest fajnie. Ale na smyczy nuda.. Trudno mi ocenić, bo ktoś pisał o agresji lękowej, ale mi jakoś na to nie wygląda, bo byłby problem wtedy też na placu szkoleniowym.

Na jakiej zasadzie pies się rzuca na inne? Chce je faktycznie pogryźć, myślisz, że zrobiłby krzywdę, gdyby dorwał takiego spacerowicza?

Link to comment
Share on other sites

Mi sie wydaje ze ma lęk przed energicznymi psami (moze za szczeniaka cos przezyl?). Dlaczego tak sadze? Na starsze czy spokojne psy nie reaguje. Jak obcy ludzie z nim wyszli zachowywal sie podobnie jak przy wlascicielach.

Ale piszac posta nie wiedzialam jak sie zachowywal na szkoleniu a jego zachowanie zmienia postac rzeczy. Faktycznie w takim przypadku moze to nie byc lęk.W takim przypadku zgadzam sie z dziewczynami. System z zawracaniem jak najbardziej!

Link to comment
Share on other sites

No wiec od dzis wprowadzamy system zmian kierunkow. Kiedys cos takiego na szkoleniu robilam jak uczylismy chodzenia przy nodze. Zobaczymy jakie efekty przyniesie odnosnie nerwow na inne psiaki.

Zmierzchnica odpowiadam na twoje pytanie: [COLOR=#008000]Na jakiej zasadzie pies się rzuca na inne? Chce je faktycznie pogryźć, myślisz, że zrobiłby krzywdę, gdyby dorwał takiego spacerowicza?

[/COLOR]Na szczescie nie mialam wielu sytuacji kiedy faktycznie udalo mu sie dojsc do potencjalnej ofiary. Normalnie to mam oczy wkolo glowy i zawsze wiem kiedy zbliza sie do nas jakis piesio wiec jestem w stanie kontrolowac sytuacje. Raz jednak nie zauwazylam pana z pieskiem i moj bez jakiegokolwiek szczekniecia pociagnal mnie i wbil sie tamtemu psu w zebra. Oczywiscie zawsze mamy ubrany kaganiec, ale swoja masa ciala i tak jest w stanie wyrzadzic krzywde drobnemu pieskowi.
Moj chlopak opowiadal mi historie, ze nasz ulubieniec juz od szczeniaka wykazywal agresje wobec innych psow i skutecznie udalo mu sie wszczac kilka walk podczas spacerow.

Ja wiem, ze moj partner juz wtedy powinien byl szukac pomocy specjalisty, jednak ze wzgledu na bariere jezykowa nie byl w stanie porozumiec sie z zadnym treserem.

No coz probujemy wiec zmiany kierunkow, rece mi juz czasem opadaja, ze nawet watrobka nie przyniosla efektow. Dobrze, ze mam w okolicy trasy rowerowe gdzie moj czubek moze wylatac sie do woli (od poltora roku nikogo tam nie spotkalam, ani zywej duszy!)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agalivi'] Nasz pies nie lubi a wrecz boi sie energicznych psow, ktore chca sie bawic, podbiegaja do przywitania. Wtedy gwarantowany jest atak. Jak mijamy starsze, spokojniejsze psy jest ok.[/QUOTE]
a te podbiegające pieski zatrzymują się w pewnej odległości i dalej chcą podejść nie od frontu czy starają się wbiec Ci w psa centralnie przed jego pyskiem?

Link to comment
Share on other sites

Beatrx:

Trudno powiedziec, bo jak taki piesek biegnie w nasza strone to jeszcze na kilka metrow przed jego kontaktem z nami moj czub juz staje do pionu z piana w pysku i wtedy tamten odwrot. Nie zdazaja sie zatem bohaterowie ktorzy kontynuuja przywitanie. Na cale szczescie kontaktu fizycznego brak.

Link to comment
Share on other sites

Ja rozumiem do czego to zmierza. Mianowicie, uczylismy sie kontrolowanego zapoznania, obwachania zadow. Na szkoleniach tez byly inne agresywne psy, ktorym brakowalo nawyku obwachania. I tam zawsze trzeba bylo zwracac uwage na to, by psy nie podchodzily gebami do siebie.

W praktyce niestety, widzac mojego rozwscieczonego molosa, malo ktory wlasciciel psa chce w kontrolowany sposob zapoznac ze soba nasze pupile.

Zreszta, o czym wogole moga?! Tylu ludzi kompletnie nie zwraca uwagi na swoje psy. Moj bydlak na smyczy i w kagancu to wypadaloby mijajac sie z nami wziac swego psa na smycz lub tez go przywolac do nogi. Patrza pozniej na mnie krzywym okiem, ze mam psa morderce i pewno powinnam trzymac go w zamknieciu. Niestety, takie komentarze juz slyszalam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agalivi']Beatrx:

Trudno powiedziec, bo jak taki piesek biegnie w nasza strone to jeszcze na kilka metrow przed jego kontaktem z nami moj czub juz staje do pionu z piana w pysku i wtedy tamten odwrot. Nie zdazaja sie zatem bohaterowie ktorzy kontynuuja przywitanie. Na cale szczescie kontaktu fizycznego brak.[/QUOTE]
może po prostu Twój pies nie lubi psiego chamstwa i jak widzi, że obce zwierzątko już na wejście się nakręca i leci jak głupie to od razu mu się agresor załącza? a jak pies ciągnie na smyczy to cała jego postawa się zmienia na taką grożącą i może to też wkurza Twojego psa? a jak przechodzi zwierzątko spokojne, które go ignoruje to i Twój pies go ignoruje, bo nie ma powodu do zdenerwowania.

tylko pamiętaj o jednej rzeczy: dorosłe psy nie muszą się ze sobą bawić. cała masa międzypsich problemów powstaje właśnie przez to, że człowiek uważa jakoby ganianie za innym psem było celem życia własnego czworonoga i jak widzi, że nic z tego to zaczyna się denerwować i na siłę chce zrobić ze swojego psiaka super towarzyskie zwierzątko. np. mój pies nie lubi się bawić z innymi psami. jak był szczylem to i owszem, potrafił się bawić z każdym. a teraz, mając te 6 lat to bez wątpienia zdecydowanie woli zabawę ze mną czy spokojne węszenie niż szalone ganianki. owszem, zdarzy się pies (mniej więcej raz na ruski rok;)), który mojemu podpasuje i się pobawią. tak samo jeśli chodzi o szczeniaczki to jest wobec nic strasznie cierpliwy i lubi się z nimi bawić, ale inny dorosły pies to dla niego nie kompan do zabawy. ja nie widzę powodów, żeby to zmieniać. jedyne co od niego wymagam to spokojne mijanie innych psów, niezależnie czy idą grzecznie czy rzucają się na smyczy/za płotem, a to da się osiągnąć nagradzając każdorazowo spokój i wykonanie komendy "równaj" przy mijaniu, a natychmiastowo i ostro karcąc jakiekolwiek próby wyskoków.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

No i coz....efekty:

- jak mijamy spokojnego psa to moj tez jest spokojny, mozemy nawet mijac sie w odleglosci 2-3m i jest ok
- jak mijamy chetnego do zabawy ozywionego pieska ktory wyrywa sie w nasza strone ale jest na smyczy to moj juz na kilkanascie metrow sie wkurza, widac jego ekscytacje (uszy siersc i ogon do gory)
- jak mijamy psa biegnacego w nasza strone bez smyczy to w dalszym ciagu jestesmy o krok od tragedii

Ja tego nie rozumiem! I nigdy nie zrozumiem. Boze jakie to frustrujace: Moj czub to 60kg cielak. Skoro widac ze na smyczy i w kagancu dlaczego wiec idioci nie moga przywolac swego psa do nogi lub przypiac na smycz? Najlepiej nie zwracac uwagi na to co robi pies, a pozniej maja pretensje i jeszcze komentarze 'taka bestie powinno sie uspic'

Niestety, nie sadze by moj pies kiedykowiek chcial sie bawic z tymi podbagajacymi i wcale tego od niego nie wymagam. Niech je chociaz toleruje.

Ogolnie zmiany kierunkow jak rowniez cwiczenia zeby skupial na mnie swoj wzrok daja dobre efekty, nie musze sie z nim nawet szarpac. Zmieniamy kierunek i w ciagu kilku sekund jest pelen relaks. Nie ma zadnego odwracania sie w tyl itd. Nie mam jednak zielonego pojecia co zrobic z tymi niekontrolowanymi przez wlascicieli psami.

Link to comment
Share on other sites

Niestety z podbiegaczami nic nie zrobisz. Olewaj je totalnie i jak tylko je widzisz to zmieniaj kierunek. Twoj pies tez czuje Twoj stres czy bardziej nerwowa reakcje jak zobaczysz podbiegacza (dlatego staraj sie je olewac na max'a). Im dasz psu mniej szans by sie nakrecal na inne tym masz wieksze szanse ze za ktoryms razem jak on dojrzy podbiegacza to sam go oleje. I miejmy nadzieje ze z czasem bedzie olewal te bedace coraz blizej.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...