Jump to content
Dogomania

agalivi

Members
  • Posts

    17
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Szkocja

agalivi's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Beatrx - normalnie wykrakalas kobieto! :evil_lol: Bylam dzis z synem w parku zbierac kasztany. To w sumie taki las-park, nie ma za duzo krzakow wie dosc z daleka widac czy ktos z psem sie zbliza. Moj wariat wiec biega luzem zadowolony. Widze, ze zblizaja sie ludzie z dwoma psami Tito rowniez ich widzi :). My mamy 100% recall (zawsze wezwany do nogi przybiega bez zastanowienia) wiec przylecial i przypielam do smyczy. Zdazylismy moze zrobic 5 krokow w inna strone, zeby nie mijac sie zbyt blisko, moj pelne opanowanie ........ a tu amstaf dobiega na moze 50-70cm od mojego i szczeka i ujada. Ludzie niby krzyczeli, zeby swojego psa przywolac , ale ich nie sluchal. Moj dlugo nie myslac czapnal amstafa za gardlo lekko zdusil i na moje zostaw! puscil. Amstaf uciekl, drugi podszedl spokojnie to sie z moim obwachali chwile i olewka. Widzialam po chwili, ze tamci ludzie ogladali swojego psa, czy nie ma sladow pogryzienia. No trudno. Po raz pierwszy moge powiedziec, ze moj nie zawinil. Ten amstaf normalnie podlecial i awantura z pelna geba. Wracajac do tematu beatrx. Dzisiejsze zajscie to naprawde jedyny przypadek, zeby pies agresywnie podlecial do mojego. Zazwyczaj jakiis piesek biegnie w nasza strone chcac sie bawic i jak juz dobiega na 2-3 metry moj rzuca sie do ataku. Wiec tamten zawsze jakos ucieknie przerazony, bo ja mojego o ile moge to przytrzymam na smyczy. Dzis ten amstaf chyba dostal nauczke?
  2. Pies zawsze ma kaganiec z jakiegos powodu. I obojetnie czy to maltanczyk czy mastif angielski, skoro ma kaganiec warto by takiego psa mijac ze swoim pieskiem w sposob kontrolowany.
  3. [quote name='Franca81']Niestety z podbiegaczami nic nie zrobisz. Olewaj je totalnie i jak tylko je widzisz to zmieniaj kierunek. .[/QUOTE] No niby masz racje, ale jak moj osiol dobrze wbije sie w takiego yorka (nawet w kagancu) to smierc na miejscu! :diabloti:
  4. Mieszkam w UK i tu konsultujac sie telefonicznie z wieloma treserami slyszlam: prosze najpierw wykastrowac psa a pozniej sie ze mna skonsultowac, jego agresja to wina hormonow! Bzdura! Sprobowalismy wiec suprelorin - implant antykoncepcyjny dla psow, ktory mial tak obnizyc poziom testosteronu jakby faktycznie przeprowadzono kastracje. Zgodzilismy sie na takie rozwiazanie, bo okres dzialania implantu to ok. 6 miesiecy i pozniej wraca dawny stan. Jajca niestety nie odrosna :lol: U nas efekt byl niestety odwrotny. Jako, ze nasz pies nie byl socjalizowany od malego z innymi psami boi sie psow, ktore podbiegaja do niego np. chcac sie bawic. Jego odpowiedzia jest wiec bardzo agresywny atak. Takze w takim przypadku agresji kastracja raczej napewno nie pomoze, u nas wrecz ataki nasilily sie.
  5. No i coz....efekty: - jak mijamy spokojnego psa to moj tez jest spokojny, mozemy nawet mijac sie w odleglosci 2-3m i jest ok - jak mijamy chetnego do zabawy ozywionego pieska ktory wyrywa sie w nasza strone ale jest na smyczy to moj juz na kilkanascie metrow sie wkurza, widac jego ekscytacje (uszy siersc i ogon do gory) - jak mijamy psa biegnacego w nasza strone bez smyczy to w dalszym ciagu jestesmy o krok od tragedii Ja tego nie rozumiem! I nigdy nie zrozumiem. Boze jakie to frustrujace: Moj czub to 60kg cielak. Skoro widac ze na smyczy i w kagancu dlaczego wiec idioci nie moga przywolac swego psa do nogi lub przypiac na smycz? Najlepiej nie zwracac uwagi na to co robi pies, a pozniej maja pretensje i jeszcze komentarze 'taka bestie powinno sie uspic' Niestety, nie sadze by moj pies kiedykowiek chcial sie bawic z tymi podbagajacymi i wcale tego od niego nie wymagam. Niech je chociaz toleruje. Ogolnie zmiany kierunkow jak rowniez cwiczenia zeby skupial na mnie swoj wzrok daja dobre efekty, nie musze sie z nim nawet szarpac. Zmieniamy kierunek i w ciagu kilku sekund jest pelen relaks. Nie ma zadnego odwracania sie w tyl itd. Nie mam jednak zielonego pojecia co zrobic z tymi niekontrolowanymi przez wlascicieli psami.
  6. Ja rozumiem do czego to zmierza. Mianowicie, uczylismy sie kontrolowanego zapoznania, obwachania zadow. Na szkoleniach tez byly inne agresywne psy, ktorym brakowalo nawyku obwachania. I tam zawsze trzeba bylo zwracac uwage na to, by psy nie podchodzily gebami do siebie. W praktyce niestety, widzac mojego rozwscieczonego molosa, malo ktory wlasciciel psa chce w kontrolowany sposob zapoznac ze soba nasze pupile. Zreszta, o czym wogole moga?! Tylu ludzi kompletnie nie zwraca uwagi na swoje psy. Moj bydlak na smyczy i w kagancu to wypadaloby mijajac sie z nami wziac swego psa na smycz lub tez go przywolac do nogi. Patrza pozniej na mnie krzywym okiem, ze mam psa morderce i pewno powinnam trzymac go w zamknieciu. Niestety, takie komentarze juz slyszalam.
  7. Beatrx: Trudno powiedziec, bo jak taki piesek biegnie w nasza strone to jeszcze na kilka metrow przed jego kontaktem z nami moj czub juz staje do pionu z piana w pysku i wtedy tamten odwrot. Nie zdazaja sie zatem bohaterowie ktorzy kontynuuja przywitanie. Na cale szczescie kontaktu fizycznego brak.
  8. No wiec od dzis wprowadzamy system zmian kierunkow. Kiedys cos takiego na szkoleniu robilam jak uczylismy chodzenia przy nodze. Zobaczymy jakie efekty przyniesie odnosnie nerwow na inne psiaki. Zmierzchnica odpowiadam na twoje pytanie: [COLOR=#008000]Na jakiej zasadzie pies się rzuca na inne? Chce je faktycznie pogryźć, myślisz, że zrobiłby krzywdę, gdyby dorwał takiego spacerowicza? [/COLOR]Na szczescie nie mialam wielu sytuacji kiedy faktycznie udalo mu sie dojsc do potencjalnej ofiary. Normalnie to mam oczy wkolo glowy i zawsze wiem kiedy zbliza sie do nas jakis piesio wiec jestem w stanie kontrolowac sytuacje. Raz jednak nie zauwazylam pana z pieskiem i moj bez jakiegokolwiek szczekniecia pociagnal mnie i wbil sie tamtemu psu w zebra. Oczywiscie zawsze mamy ubrany kaganiec, ale swoja masa ciala i tak jest w stanie wyrzadzic krzywde drobnemu pieskowi. Moj chlopak opowiadal mi historie, ze nasz ulubieniec juz od szczeniaka wykazywal agresje wobec innych psow i skutecznie udalo mu sie wszczac kilka walk podczas spacerow. Ja wiem, ze moj partner juz wtedy powinien byl szukac pomocy specjalisty, jednak ze wzgledu na bariere jezykowa nie byl w stanie porozumiec sie z zadnym treserem. No coz probujemy wiec zmiany kierunkow, rece mi juz czasem opadaja, ze nawet watrobka nie przyniosla efektow. Dobrze, ze mam w okolicy trasy rowerowe gdzie moj czubek moze wylatac sie do woli (od poltora roku nikogo tam nie spotkalam, ani zywej duszy!)
  9. hej Franca :) Odnosnie skupiania. Jak uczeszczalismy na zajecia grupowe tam bylo cwiczenie ze moj pies przy nodze ma sie na mnie 'skupiac - patrzec mi w oczy' podczas gdy inny pies obchodzi nas wkolo. Byl to rzadek powiedzmy 10-15 pieskow wiec naprawde fajne cwiczenie i calkiem niezle wychodzilo. Ja to wszytsko w naszym ogrodzie do perfekcji przerabialam, a na spacerze totalna klapa. Staralam sie oczywiscie juz zwracac uwage psa zanim inny zblizyl sie do nas. Wiedzialam, ze najwazniejsze to nie dopuscic do amoku, odwrocic uwage psa gdy dopiero zaczyna wykazywac nerwa (najezone wlosy ale jeszcze bez szczekania i ciagniecia). Niestety widzac psa , ktorego akurat chcialby zaatakowac nie jestem w stanie skupic na sobie jego uwagi ani zadna komenda ani nawet kawalkiem ukochanej watrobki!
  10. Zaczne chyba z jakimis nagrodami, bo widac samo chwalenie i glaskanie za dobre zachowanie nie dziala. Pieska chwale dopiero jak juz miniemy innego psa i moj nie wykaze agresji. Kirinna o jakim lancuszku mowisz? Choke chain collar? Uzywamy juz od dluzszego czasu. Dave odnosnie dluzszej linki/smyczy nie sadze by to mialo znaczenie, bo juz podjelismy probe puszczenia go luzem w kagancu i nawet oddalony od nas zaatakowal innego psa. Nasz pies nie lubi a wrecz boi sie energicznych psow, ktore chca sie bawic, podbiegaja do przywitania. Wtedy gwarantowany jest atak. Jak mijamy starsze, spokojniejsze psy jest ok. Ja naprawde staram sie zapewnicmu jak najwiecej ruchu i obcowania z innymi psami, jednak malo ktory wlasciciel innego psa na spacerze zgodzi sie na rytual kontrolowanego obwachania. A szkoda, bo to u nas naprawde daje dobre efekty.
  11. Moj stary 16-letni kundelek (w domu rodzicow) zostal w zeszlym roku uspiony (mial raka). Ostatnie 2 lata tez juz prawie nikogo nie poznawal, byl gluchy i slepy. Ledwo chodzil po schodach wiec mama probowala go wnosic i wtedy czesto ja gryzl. Najlepiej wogole bylo sie do niego nie zblizac. Ale z twoim pieskiem to raczej inna historia, bo przeciez zmiana nastapila tak nagle. Popracuj znow nad waszymi dobrymi relacjami. Sczerzemowiac, nawet nie wiem jak dyscyplinowac slepego i gluchego psa
  12. Nie, wtedy nie denerwuje sie wcale. Czesto nawet jestem zajeta czyms innym , chociazby zabawa z dzieckiem. Jak moj chlopak sam go wyprowadza jest identycznie. Ostatnio bylismy na urlopie i pies byl u znajomych. Z nimi dokladnie taka sama historia :/
  13. Zgadzam sie ale wyrazne glosne NIE badz odeslanie psa w karne miejsce sa wskazane.
  14. Pamietajcie o wyraznym nagradzaniu i karaniu.
  15. Hej kochana, PO pierwsze nie gratuluje braku odpowiedzialnosci i zainteresowania ze strony twoich rodzicow. To niedopuszczalne by pies przejawial jakakolwiek agresje do ktoregos z domownikow. Musisz porozmawiac o tym z rodzicami! Albo razem zaczniecie cos z tym robi albo udajcie sie do specjalisty. On pomoze wam z tym karygodnym zachowaniem psa. Zacznijcie wspolnie ustalac plan dzialania. Mozecie bardzo ostroznie wspolnie prowokowac sytuacje w ktorych pies moglby pokazac zeby. Rob z mama na przemian cwiczenia typu: - psu nie wolno na lozko czy na kanape, - pies przez drzwi wchodzi za nami - glaskamy psa wtedy kiedy my chcemy, a nie pies wpycha sie miedzy ludzi, - podajemy i zabieramy miske. Absolutnie nie ignorujcie takich zachowan!
×
×
  • Create New...