Jump to content
Dogomania

GRYŚ zaginął. Uratowany ze Szczytów Marlon MA DOM!!! Dziękujemy wszystkim za pomoc


yolanovi

Recommended Posts

  • 4 weeks later...

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/0nGfIow8B6FzfjTTYcHYygfz-WEU-LgGcBC5uX5n0D0=w306-h408-no[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-n3ZLQ5_84fw/UpIISZnCONI/AAAAAAAADhE/P4UClb2XbUY/w346-h461/24.11.2013%2B-%2B1[/IMG]

I pozwolę sobie zacytować Anię: "Wczoraj pilnowałem jak Ania karmiła Tolie, leżałem przy nogach po raz pierwszy w pokoju Małej. Nawet Pan nie bardzo mi przeszkadzał" :) Nasz Sherlock robi postępy i to najbardziej cieszy

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='yolanovi']Pozdrawiam wszystkie moje cioteczki, a tak pilnuję malutkiej Toli, która jest naszym skarbem - moim i moich ludzi - Sherlock ;)

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/MGC0SvfBDKaiNNIGa60PKQz1xSTr5Y0NtlNkJfSdZb8=w306-h408-no[/IMG][/QUOTE]

Ej Grychu, ale Ci się trafilo:multi:!!!
Taki Cudny Dom, Ludzie, którzy Cię pokochali całym sercem... i Ty - wydawało by się bez szans...
A teraz proszę... willa, apartamenty, wylegiwanie się w sypialni...
Chciałoby się znajdować taaakie Domy wszystkim porzuconym i niechcianym sierotom....

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 1 month later...
  • 2 weeks later...

Kochani, są adopcje trafione na 102% i takie, których wcale nie chcielibyśmy. Tu nie wiem co powiedzieć....:shake: Napiszę co wiem, co udało się dowiedzieć. Niestety Pani Ania zerwała wszelki kontakt ze mną. Po kilku, a nawet kilkunastu moich próbach uzyskania jakichś nowin, dostałam tylko jednego, króciutkiego maila, że wyprowadziła się z córeczką do innej miejscowości, a Sherlock został z Panem, ale że planuje go zabrać i tylko czy on poradzi sobie w bloku. Chciałam sie dopytać jaka jest sytuacja Sherlocka / Grysia, czy może bezpiecznie czekać tam gdzie jest, czy istnieje ewentualność, że trzeba będzie mu szukać domu. Dzwoniłam wiele razy, pisałam sms-y, maile ale Pani Ania zachowuje sie niepoważnie, lekceważy mnie i nie odpowiedziała już więcej na moje próby kontaktu. Koniec końców, mocno zaniepokojone dziwna sytuacją, pojechałyśmy w ostatnią niedzielę z Martiką do domu, w którym Pani Ani mieszkała i gdzie został Sherlock. Niestety dom zamknięty, nikt nam nie otworzył, żaden pies nie zaszczekał kiedy dzwoniłyśmy do drzwi. Poszłyśmy po sąsiadach zrobić wywiad. Miły, młody mężczyzna, meiszkający tak, że widzi cały ogród, położony za domem Grysoiwym, powiedział, że pies jest, i że widział go nie dalej jak w ostatnią sobotę jak biegał po ogrodzie. Zostawiłyśmy więc kartkę w drzwiach domu Grysiowego z prośbą o kontakt telefoniczny, niestety do dzisiaj nikt się nie odezwał :(

Edited by yolanovi
Link to comment
Share on other sites

Jesteśmy naprawdę zaniepokojone dalszymi losami Grysia/ Sherloka. Psiaka nie widziałyśmy. Nikt nie chce z nami rozmawiac. Nic wyjaśnic. A tu chodzi o krótką i szczerą rozmowę. Mam nadzieję że Pani Ania w końcu się odezwie. Napisze kilka słów co zamierza. I co dalej z psem ?
Unikanie kontaktu jest conajmniej niepoważne.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...