malawaszka Posted July 2, 2013 Author Share Posted July 2, 2013 ja nic nie mieszam - prawdę mówię :obrazic: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
minia7 Posted July 2, 2013 Share Posted July 2, 2013 Taak sobie tylkoo cichutko marzę :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
minia7 Posted July 2, 2013 Share Posted July 2, 2013 [quote name='Pink'] Moze to to, ze w DT pod dobra opieka, przestaja sie troche bac, przestaje je bolec, zaczynaja byc szczesliwe i otwieraja sie na nowe. Nie zawsze ale duzo jest takich przypadkow. [/QUOTE] No właśnie...więc po co tą opiekę zmieniać, jak już ma się pewność, że DOBRA w DT ...jeśli nie najlepsza...ja bym nie zmieniała :shake: to tylko niepotrzebny stres -właściwie dla wszystkich ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted July 2, 2013 Share Posted July 2, 2013 Minia, bo DT jest na wage zlota. Nie jako dom staly, tylko wlasnie dom ktory bierze bidy zeby doprowadzic do ladu i skladu - domy ktore sa gdy sytuacja jest podbramkowa i na cito trzeba zwierza ratowac, bo tak jak naprzyklad u mojego Oskara - ludzie oddali by zarosnietego do granic mozliwosci psa, ktory przez tydzien u mnie lezal plackiem i nie chodzil, - do schroniska. Psa ktory bal sie wlasnego cienia i myslisz, ze znalazl by odrazu dom zeby nie zdziczal w schronie? Po to sa wlasnie domy tymczasowe ... no i tych domow nie mozna "zapchac", bo dom wypada. Kiedys miejsce i nasze sily ktorymi dysponujemy sie koncza ... a i nasi bliscy tez Maja cos do powiedzenia ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saththa Posted July 2, 2013 Share Posted July 2, 2013 [quote name='Pink']Minia, bo DT jest na wage zlota. Nie jako dom staly, tylko wlasnie dom ktory bierze bidy zeby doprowadzic do ladu i skladu - domy ktore sa gdy sytuacja jest podbramkowa i na cito trzeba zwierza ratowac, bo tak jak naprzyklad u mojego Oskara - ludzie oddali by zarosnietego do granic mozliwosci psa, ktory przez tydzien u mnie lezal plackiem i nie chodzil, - do schroniska. Psa ktory bal sie wlasnego cienia i myslisz, ze znalazl by odrazu dom zeby nie zdziczal w schronie? Po to sa wlasnie domy tymczasowe ... no i tych domow nie mozna "zapchac", bo dom wypada. Kiedys miejsce i nasze sily ktorymi dysponujemy sie koncza ... a i nasi bliscy tez Maja cos do powiedzenia ;)[/QUOTE] I dlatego też Pink sobie zostawiła dwa tymczasy :evil_lol: Hyhyh tak mnie sie nasuneło tylko ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted July 2, 2013 Share Posted July 2, 2013 Ale nie miala zadnego psa :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saththa Posted July 3, 2013 Share Posted July 3, 2013 [quote name='Pink']Ale nie miala zadnego psa :cool3:[/QUOTE] hyhyh wiem wiem :) no nie mogłam sie powstrzymać:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted July 4, 2013 Share Posted July 4, 2013 Goimy sie, troche zarastamy, troche schudlismy i robimy sie ruchliwsi. Dalej bierzemy antybiotyk, smarujemy oczko, zazywamy kapiele i nacierania pielegnacyjne. [IMG]http://imageshack.us/a/img29/8426/u98n.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img801/3416/e7ci.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img689/4389/iok1.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img41/8061/uo09.jpg[/IMG] Hippo ma jeszcze pare miejsc na ktorych sa jeszcze strupy ale pomalu cala skora na korpusie zaczyna zarastac. [IMG]http://imageshack.us/a/img812/8986/izsw.jpg[/IMG] Jedyne calkowicie gole miejsce jest na podgardlu ale ono jest jeszcze dosc miekkie, gabczaste - tak ze troche jeszcze pielegnacji potrzeba. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margi Posted July 4, 2013 Share Posted July 4, 2013 Całkiem ładnie zarasta i już fajnie wygląda.;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AnkaG Posted July 4, 2013 Share Posted July 4, 2013 Widać zmiany - oczywiście na plus :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 4, 2013 Share Posted July 4, 2013 Z parówy się robi serdelek :evil_lol: Widać,że sierść odrasta.Szybko Wam to idzie. Tylko się nie zakochaj :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
minia7 Posted July 4, 2013 Share Posted July 4, 2013 Ale jest bombowy :) i ma nawet wcięcie w talii ;) pięknie zarasta, ale te wałeczki na karku nadal są takie opuchnięte :( a uszka jak? już można coś zobaczyć w środku? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted July 4, 2013 Share Posted July 4, 2013 Opuchlizna to juz pestka - reszta waleczkow, to tkanka tluszczowa :cool3: Z tym ze musimy bardzo powoli zrzucac juz teraz, bo cieplo jest a Filipa antybiotyk oslabia i nie daje rady przy wedrowkach. A musi sie ruszac, zeby skora przy chudnieciu sie uelastyczniala, bo bedzie mu wisiec. Uchole sa wyczyszczone ale nie bylo wiekszej tragedii. Jedynie to oczko mnie niepokoi ale przy tym musimy odczekac tzn na zobaczenie na ile ubytek siatkowki jest duzy i czy da sie to zregenerowac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Małgorzata Noga Posted July 5, 2013 Share Posted July 5, 2013 Ale cudnie już wygląda :loveu: zdjęcie z góry fajnie pokazuje wcięcie w tali hi hi , pięknie idzie powrót do zdrówka :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted July 5, 2013 Share Posted July 5, 2013 [quote name='Pink']Minia, bo DT jest na wage zlota. Nie jako dom staly, tylko wlasnie dom ktory bierze bidy zeby doprowadzic do ladu i skladu - domy ktore sa gdy sytuacja jest podbramkowa i na cito trzeba zwierza ratowac, bo tak jak naprzyklad u mojego Oskara - ludzie oddali by zarosnietego do granic mozliwosci psa, ktory przez tydzien u mnie lezal plackiem i nie chodzil, - do schroniska. Psa ktory bal sie wlasnego cienia i myslisz, ze znalazl by odrazu dom zeby nie zdziczal w schronie? Po to sa wlasnie domy tymczasowe ... no i tych domow nie mozna "zapchac", bo dom wypada. Kiedys miejsce i nasze sily ktorymi dysponujemy sie koncza ... a i nasi bliscy tez Maja cos do powiedzenia ;)[/QUOTE] Zgadzam się w 1000000000000000000000000000000000000000000000%. Ciągle jest za mało DT i do tego BDT.Pink, nie daj się omotać wichrzycielkom :mad: ;) Ubytek siatkówki czy rogówki?Chyba to drugie pisałaś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted July 5, 2013 Share Posted July 5, 2013 Rogowki, rogowki - cos mi sie pomerdalo ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted July 5, 2013 Author Share Posted July 5, 2013 ale super się goi! tak trzymać mały :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted July 6, 2013 Share Posted July 6, 2013 Dzisiaj mielismy dzien wizyt adopcyjnych tzn uskutecznilam przyjecie dwoch zainteresowanych malzenstw. Jedni do poludnia a drudzy po poludniu - prawie caly dzien przebimbalam na gadaniu hihi Oba domy dosc interesujace, chociaz popoludniowa para mlodych ludzi ma jeden atut - mieszkaja na osiedlu 7 km odemnie :evil_lol: do tego sami z siebie, zaproponowali odwiedzanie Filipa jezeli pozwole im na to, wyjscia z nim na spacery socjalizacyjne i takie tam. Oczywiscie jestem jak najbardziej za. Teraz powiedzialam i jednym i drugim, zeby sie z tym przespali i zadzwonili w poniedzialek. My akurat bedziemy po kontroli u weta i bede miala wiecej informacji, jak to dalej z leczeniem wyglada i kiedy bedzie mozna chlopaka ciachnac. Filip nie pokazal sie z najlepszej strony niestety, bidula moja malenka, byl osowialy, powolny i trzymal sie mojej spodnicy jak cienia. No i musze zamykac Felixa w domu nastepnym razem, bo roztaczajac swoj urok osobisty, przymilajac sie, nadstawiajac lepetyne do glaskania, siadajac na meskich stopach i patrzac facetom w oczka - calkowicie odwraca im wszystkim uwage od Hipcia :mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted July 7, 2013 Share Posted July 7, 2013 Filip mial dzisiaj kryzys zdrowotny :roll: oslabl mi calkowicie, polegiwal w domu, dyszal, serce mu walilo jak szalone - no i zaczal znowu nieprzyjemnie ropnie pachniec. Obkladalam go zmoczonymi recznikami i juz mialam poszukac w necie, ktora praktyka ma dyzury ale mysle sobie, cieplo jest, on juz tyle czasu na antybiotyku, to moze mu krazenie siada ... I zanim go wsadze do auta, to go jeszcze troche ochlodze. Zanioslam go do brodzika i przez 10 minut polewalam letnia woda - pies po tym zabiegu jak nowonarodzony :multi: otrzepal sie i zabral mi sie do biegania po chalupie - zlapalam, zawinelam w recznik i przetrzymalam pol godziny na kolanach az wyschnie i szalec nie bedzie. Nieprzyjemny zapach sie zmiejszyl, po tym zabiegu. Jutro idziemy na kontrole i mam nadzieje, ze nastepnej dawki antybiotykowej juz nie trzeba bedzie podawac, bo juz chyba organizm ma dosc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted July 7, 2013 Share Posted July 7, 2013 To antybiotyki takie cuda robią? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted July 7, 2013 Share Posted July 7, 2013 Wydaje mi sie ze tak, jednak antybiotyk dowala organizm i oslabia ogolnie. A on nie dosc ze, ze stanem zapalnym, to jeszcze tusza robi swoje ... mam tylko nadzieje, ze ten ropny zapalny stan sie nie odnawia. Chociaz wieczorem go wykapalam i juz tak nie smierdzi jak po poludniu. Ale musze mu chyba EKG serca zrobic, bo takie "kolatanie", to nie pierwszy raz mu sie zdarza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted July 7, 2013 Author Share Posted July 7, 2013 o kurcze... ja te nie wiedziałam... Pink a osłuchiwali mu serducho? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted July 7, 2013 Share Posted July 7, 2013 Tak, tak, odrazu przy pierwszej wizycie i ostatnio tez, bo mowilam ze cos mnie niepokoi - no ale nic osluchowo niepokojacego nie bylo. Jutro konkretnie popytam, do czego to mozna dopasowac i w razie czego jak zdiagnozowac co to moze byc. Moze to tylko przeciazenie organizmu i jak jego stan sie unormuje, to takie stany oslabienia z walacym serduchem tez przejda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerduszko Posted July 7, 2013 Share Posted July 7, 2013 Tak myslę, że jak on taki zatuczony i zafilcowany był dłuuugo, to może nadwyraz źle znosić upały po odchudzeniu i ogoleniu? Tak obserwując moje sucze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted July 8, 2013 Share Posted July 8, 2013 Tak, to bylo takie oslabienie ogolne. Dzisiaj juz jest lepiej :multi: Po kontroli tez lepiej - serducho osluchaly jeszcze we dwie i mowia, ze one nic tu nie slysza niepokojacego ale przed kastracja bedzie trzeba zrobic RTG - bo nieraz przy powiekszonym przedsionku jest wlasnie takie psie zachowanie a osluchowo tego nieraz nei mozna wylapac. Ja to wiem, bo moj Floyd tak mial i dopiero na RTG wyszlo. Ale z tym i tak trzeba poczekac - teraz mamy dwa tygodnia bez antybiotyku. Zobaczymy czy nie bedzie nawrotu, trzeba obserwowac, wachac i dalej pielegnowac. Jezeli nawrot bedzie tfu-tfu, to trzeba bedzie calkiem inny antybiotyk tzn z innej grupy ale mowia, ze juz powinno byc dobrze i teraz musi tylko skora dojsc do siebie. Pytalam o kastracje ale sa narazie na nie - po pierwsze musi nabrac sil a po drugie skora brzuszna jest tak rozmiekczona i gabczasta, ze rana zamiast sie goic to bedzie sie jeszcze paprac. A do tego nie maja pewnosci czy podskorny stan ropny juz calkowicie ustapil i zabieg bylby calkowicie nie antyseptyczny a tego lepiej unikac, bo w takich przypadkach znowu laduje sie antybiotyk. Czyli "pi razy drzwi" ciachnac bedziemy mogli gdzies za 2 miesiace. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.