Saththa Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 [quote name='Poker']Pewnie go udusili :evil_lol: Jak nasz Poker miał problemy ze skórą, to nakładałam mu bawełnianą podkoszulkę.Filip jest malutki, to może jakiś niemowlęcy kaftanik by wystarczył.[/QUOTE] Łoj Poker jaka godzina:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 Poker i to jest wspaniala mysl, polece do sasiadow obok, bo maja male dziecko - moze maja cos do wywalenia. A wkurzylam sie na gnojka dzisiaj :angryy: Leje u mnie okropnie i jak z nim przyszlam, to siagnelam mu szelki, zeby wyschly i polecialam z paszczakami a ta malpa tak rozdrapal sobie skore na karku z boku, ze az krew kapala. Przemylam wszystko Rivanolem, zawinelam go wieksza szmatka i okrecilam papierowa tasma klejaca :evil_lol: Teraz chodzi jak paczka pocztowa. No kurna, to ja chodze, Parasol nad nim trzymam a on sobie jaja robi :mad: a juz zaczynala skora byc sucha po tej wczorajszej kapieli, bo taka brzydka lepka byla. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saththa Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 Widac m usie spodobało jak sie nim zajmujesz:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 Tak jak sie nim zajmuje, to spokojny jest :evil_lol: Szczekanie narazie w miare opanowane tzn podszczekuje sobie od czasu do czasu ale teraz zajal sie waleniem w drzwi. No ale lepsze to, niz te ciagle dzwieki glosowe. Zmienilam mu kolnierz na krotszy - mialam taki rozmiarowo wiekszy po innym tymczasie, tyle ze TZ mi go obcial zeby nie byl taki dlugi jak tuba a potrzebowalam dwa przy paszczakach. Jeden mniejszy mam jeszcze po Floydiku ale w ten czapka mu nie wlazi. [IMG]http://imageshack.us/a/img441/108/on5w.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img402/2627/kb39.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Margi Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 Fajny chłopaczek i jakie ma eleganckie ubranko.:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saththa Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 ja nie wiem. on mnie rozczula normalnie. czy to przez te zmarchy czy oczy czy całokształt normalnie nie wiem;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczy zew Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 to masz szczekającą paczkę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 [quote name='wilczy zew']to masz szczekającą paczkę :)[/QUOTE] ciiii nie szczeka ale nie zapeszam - wczoraj poltorej godziny spedzilam na nauce. Stalam sobie za drzwiami i jak zaczynal hau, to spuszczalam lancuszek na plytki - mowilam ciiii, podnosilam lancuszek i stalam dalej - jak nie zaczal na nowo to wchodzilam i dawalam smaka, pokrecilam sie troche i znowu wychodzilam. Bajka zaczynala sie na nowo ale odstepy miedzy dzwiekiem lancuszka a moim wejsciem byly dluzsze. Teraz sobie tak od czasu do czasu szczeknie ale to nie jest to co wczesniej bylo - no haukal na okraglo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczy zew Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 to będziesz miała cichą paczkę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted June 25, 2013 Author Share Posted June 25, 2013 jezu jak ja Cię podziwiam! przyślę Ci moich gnojków i Fendera i Sajana na nauki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted June 25, 2013 Author Share Posted June 25, 2013 [quote name='Saththa']ja nie wiem. on mnie rozczula normalnie. czy to przez te zmarchy czy oczy czy całokształt normalnie nie wiem;)[/QUOTE] no też tak mam :lol: te oczka okrąglutkie i zmarszczki robią z niego takiego słodziaka - ale jakby to u mnie się tak wydzierał to już bym nie nie rozczulał :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 Tez nieraz sie zastanawiam skad u mnie ta cierpliwosc i determinacja :evil_lol: Powiem prawde, ze od kiedy zdalam sobie sprawe, ze mozdzki psie sa dosc male, to podchodze do zwierzat z duza doza wyrozumialosci. Nie powiem, ze mnie nie wnerwiaja niektore rzeczy czy mi cisnienia nie podnosza i nieraz bym wypchala albo na smalec oddala ale wiem, ze to ludzie sa od tego zeby to zmienic, bo zwierze samo siebie nie zmieni.... az takiej rozwinietej swiadomosci nie ma zeby wiedziec, ze robi cos nie tak. Skad Felix ma wiedziec, ze nie wypija sie mojej kawy z mlekiem ktora stoi na stoliku :mad: kawosz sie kurna znalazl no... i teraz musze nowa sobie zrobic, bo do paczka nie mam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Saththa Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 ciśnienie spada pomóc sobie chciał biedny :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
WATACHA Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 [quote name='Pink']Tez nieraz sie zastanawiam skad u mnie ta cierpliwosc i determinacja :evil_lol: Powiem prawde, ze od kiedy zdalam sobie sprawe, ze mozdzki psie sa dosc male, to podchodze do zwierzat z duza doza wyrozumialosci. Nie powiem, ze mnie nie wnerwiaja niektore rzeczy czy mi cisnienia nie podnosza i nieraz bym wypchala albo na smalec oddala ale wiem, ze to ludzie sa od tego zeby to zmienic, bo zwierze samo siebie nie zmieni.... az takiej rozwinietej swiadomosci nie ma zeby wiedziec, ze robi cos nie tak. Skad Felix ma wiedziec, ze nie wypija sie mojej kawy z mlekiem ktora stoi na stoliku :mad: kawosz sie kurna znalazl no... i teraz musze nowa sobie zrobic, bo do paczka nie mam.[/QUOTE] Jak zrobisz kawę okaże się , że i pączka nie ma.Ładnie maluch już wygląda. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
minia7 Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 A jak jego oczka? A bardziej to prawe? O Bożeno jak on tak na mnie patrzył jak na tej focie, to wiedział że ciotka miętka i zaraz przytulała i po grubym dupsku klepała, a on buziory chciał rozdawać :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 Tak prawda, cisnienie spada i tak czapka mnie boli, ze szok. Talerzyk z paczkami zabralam ze soba asekuracyjnie :cool3: Minia z oczyskami jest dobrze, przemywam mu przegotowana woda i juz dzisiaj rano nie bylo zadnych wyciekow. Mysle, ze antybiotyk zaczal dzialac w organizmie. A tak jeszcze sobie dzisiaj dedukowalam apropo Filipa, bo rzucila mi sie w "oczy" jedna rzecz. W niedziele jak poszlam z nim wieczorem na siku, to wyszla moja babcia sasiadka zobaczyc mojego nowego lokatora i Filip tak krecil kuprem jak ja zobaczyl, ze sie zdziwilam, bo do innych sasiadow ma dosc obojetne uczucia. No i teraz ile razy idziemy na spacer czy wracamy, to probuje wlezdz do niej na schody. Wydaje mi sie, ze Filip byl domowy - czy do konca czy tylko czesc swojego zycia ale napewno. W domu zachowuje sie jakby nic innego nigdy nie robil, po schodach gania zawodowo, nie boi sie odkurzacza i wirowania pralki, do tego zachowuje czystosc, specyficznie szczeka i drapie w drzwi wejsciowe jak chce na spacer. Do tego, Filip chce wskakiwac na kolana i wie co to lozko. I lozko jako lozko do spania, bo jak na kanape wcale nie wskakuje, to jak kanape sciele sobie na noc, to pies czeka az posciele i wskakuje ukladajac sie w nogach. Spacery odbywaja sie zawsze tak samo, pies wychodzi idzie za rog na trawe, tam robi siku i to jednym ciurkiem na raz wszystko (az widac jak Pecherz chodzi), dwa kroki dalej robi kupe i jest zalatwiony. Pozniej idzie prosto ulica, nie wchodzi na trawe obok, nie oglada sie za siebie, idzie jak konik do przodu ale pomalu - obchodzimy szeregowki na okolo - ja za nim i on skreca na nasz podjazd pod drzwi. Moze on wychowal sie i mieszkal u jakiejs starszej pani hmmm ktora nim sie zajmowala na ile miala sile a pozniej jak nie miala, to stalo sie jak stalo. Ale ktos psa w gruncie rzeczy "kochal" na swoj sposob, bo widac ze zlych rzeczy nie zaznal od ludzi - nie boi sie, nie ma swoich strachow czy czegos takiego. I moze kobiecie sie zmarlo a rodzinka w prosty sposob pozbyla sie klopotu - tak sobie tylko gdybam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted June 25, 2013 Author Share Posted June 25, 2013 to taki ogarnięty jak Fender... może miał panią starsza i umarła :( a rodzina... wiadomo - mieszkanko owszem chętnie i jeszcze walczyć o to będą ,ale pies???? a na co komu pies... wrr Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
minia7 Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 [quote name='Pink'] Moze on wychowal sie i mieszkal u jakiejs starszej pani hmmm ktora nim sie zajmowala na ile miala sile a pozniej jak nie miala, to stalo sie jak stalo. Ale ktos psa w gruncie rzeczy "kochal" na swoj sposob, bo widac ze zlych rzeczy nie zaznal od ludzi - nie boi sie, nie ma swoich strachow czy czegos takiego. I moze kobiecie sie zmarlo a rodzinka w prosty sposob pozbyla sie klopotu - tak sobie tylko gdybam.[/QUOTE] Pink coś w tym jest...jak go obserwowałam, to była moja druga myśl, po "łańcuchowej", że pewnie jego pancia zmarła, dom sprzedany, pies won...wcześniej nie dbała, zapuściła biedaka,a później nikt takiego "spadku" nie chciał. Na szczęście dobry los nad nim czuwa i sznupkowe ciotki, więc musi być dobrze. No, a z tym wędrowaniem chodniczkiem albo ścieżką i nie wchodzeniem na trawkę...to ja kilka razy zebrałam "uwagi" od przechodniów wokół schroniska, że mogłabym tego psa przesunąć na trawnik, a nie tak wali na chodniku :) Oczywiście sprzątałam, nie to tamto! ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 Lapki sie piesiowi zamocza a piesio nie lubi :evil_lol: dzisiaj rano jak z nim wyszlam, to wynioslam go dalej na trawe, bo mi sie na podjezdzie przed drzwiami woda zebrala - kratka odsiakowa nienadarzala z wchlanianiem i nie chcialam zeby byl po brzuch mokry, to chodzil po tej trawie jak bocian. Tak wysoko i sztywno lapy podnosil, ze wygladal jak dynia na zapalkach :loveu: Komiczny psiak z niego jest. No i nie lubi sam, oj nie lubi - szczekac juz nie szczeka ale tak tapete mi zmarnowal przy drzwiach ze strach. Dobrze ze jeszcze rolke mam, to sie pasek wklei ... ale jak siedzie u niego czy cos robie, to idzie do siebie na poslanie i lezy albo spi albo memla pluszaka. On tylko chce zeby ktos byl, bo to nawet o zainteresowanie nim fizycznie nie chodzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczy zew Posted June 25, 2013 Share Posted June 25, 2013 łańcuchowy też mógł być po śmierci swego ludzia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted June 26, 2013 Share Posted June 26, 2013 Wszystko mozliwe ale tego sie chyba nie dowiemy nigdy :shake: moze to i lepiej, bo karabin trzeba bylo by jeszcze kupowac a wydatkow i tak jest sporo :diabloti: Zaczelismy dzisiaj Jogging hihi Klocek dzisiaj juz calkiem wesolo wyglada, to po przejsciu na okolo szeregowek, drugie okrazenie zrobilismy w lekkim truchcie. Koncowka nie byla juz tak dobra ale dzielnie truchtal za mna. Natarlam go ponownie pianka Panthenolowa, ktora lepiej wetrzec w skore gdzie jest siersc, niz krem - zauwazylam po niej polepszenie wygladu skory tzn dosc lanie uelastycznia te miejsca, ktore ma stwardniale i sztywne jak papier a ktore maja tendencje do pekania. No i najwazniejsze, przestaje smierdziec :multi: czyli poprawa idzie. Jeszcze ma ten swoj ropny zapach ale w goscinnym juz coraz mniej capi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wilczy zew Posted June 26, 2013 Share Posted June 26, 2013 ochłodziło się to też pomaga na gojenie się Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted June 26, 2013 Share Posted June 26, 2013 [quote name='wilczy zew']ochłodziło się to też pomaga na gojenie się[/QUOTE] tak, to prawda i wlasnie tych upalow ktore byly ostatnio sie balam. Ale nie potrzebnie musiala spasc az tak temperatura ... kurna nie lubie jak w lecie jest 13 stopni :angryy: TZ przyjezdza na Weekend i bedziemy spacerowo integrowac chlopakow - juz sie boje, bo Filip obszczekal mi dzisiaj sunie sasiadow i jak sobie tak z Felixem pozwoli, to nie wiem czy ujdzie mu to tak plazem :evil_lol: no ale dla mnie bylo by to zbawienne, bo ani paszczaki ani beczulka tak naprawde nie maja nic ze mnie - latam w rozdwojeniu, to tu to tam. A z tego co widze, to troche potrwa zeby doprowadzic Filipa do ladu i skladu a tak na dluzsza mete, to sie nie da ciagnac na "dwa domy". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted June 26, 2013 Author Share Posted June 26, 2013 Mam nadzieję, że Wam się uda chłopaków zgrać na tyle, żeby mogli funkcjonować razem - wiem jak to jest latać tam i nazad... często jest tak, że na pracę nie wystarcza mi czasu, a bez tego jestem w czarnej d...e :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pink Posted June 26, 2013 Share Posted June 26, 2013 uhu wlasnie, normalnie na nic czasu nie mam .... jedyny czas dla mnie, to jak siedze przy lapku, z ktorym tez zreszta latam w te i nazad, zeby troche to tu to tam spokojnie posiedziec. Snilo mi sie dzisiaj, ze pojechalam kupowac niebieskiego brytyjczyka (kota) ... a domu okazalo sie, ze nie jest szary tylko czarny - mysle, trudno, slodki jest, to najwyzej beda dwa i pojechalam po nastepnego i znowu po przyjezdzie do domu byl czarny :evil_lol: dobrze, ze Filip zaczal sie szudrac, to sie obudzilam, bo nie wiem ile tych czarnych jeszcze by mi sie trafilo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.