Jump to content
Dogomania

Piękny Chart Borzoi Ma Już Dom !!


lavinia

Recommended Posts

bebet - napisałaś, że ci przykro, że tu tak się traktuje twoich znajomych... Wybacz tu nie chodzi o znajomości ale o psa. Ale wybacz jeżeli czytam, że ktoś kto ma niewysterylizowaną suczke bierze psa i nie chce go wysterylizowac to watpliwości same się nasuwają... Jestem na dogo od niedawna ale o ile wiem to jednym z warunkow adopcji jest STERYLIZACJA czy uwazasz, ze kogos nalezy traktowac inaczej bo jest czyims dobrym znajomym...?:oops:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 817
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Betbet, to nie tak - po prostu czasami emocje biorą górę, a jesli do tego nie zna sie osobiście osoby, to sądząc tylko po postach, mozna sobie wykreować cokolwiek nam przychodzi do głowy.

Tak więc, w zalezności od wyobrażni, Dominika może być żądną dużej kasy babą ( sorry, Dominiko, to tylko przenośnia ), albo sprytną kłamczuchą, albo naciągaczką. Niestety, zdarzało się już nie raz na dogo, ze osoba chętna do pomocy i ew adopcji została odstraszona, czy zaszczuta, czy zmieszana z błotem, co w wiekszości przypadków spowodowało niechęć do udzielania się gdziekolwiek.

Dogomania jest bardzo specyficznym miejscem i ktoś, kto nie zna tutejszych realiów, może być w szoku i uważać, że większość uzytkowników nie jest do końca normalna.

Rozmawiałam z Dominiką, mnie też martwi fakt, że sunia jest niesterylizowana, ale martwi mnie raczej dlatego, że wiem, jak ciężko jest upilnować taką "parkę", gdy sunia ma cieczkę. Psy potrafią wtedy robić akrobacje, podkopy, cuda na kiju. To mnie martwi, a nie to, że Dominika chce wziąć Normana, bo planuje mioty charcików i juz liczy kasę - w to nie wierzę.

Reasumując - od tego są rozmowy, dyskusje i negocjacje - jeśli Dominice rzeczywiście zależy na Normanie, to śmiem twierdzić, że dojdziemy do wspólnych ustaleń i porozumienia. Tyle na razie, spadam.

Link to comment
Share on other sites

a mnie zastanawia upor Dominiki zeby miec pare chartow i zeby zadnego z nich nie sterylizowac.

DLACZEGO??

Jak sie dowiem przestane sie czepiac.
Mam 5 psow i wiem co sie dzieje jak suka ma cieczke a pies jest w okolicy.Naprawde masz dosc zniszczen w mieszkaniu? To uwazaj, bo wtedy dopiero Ci groza.
Psy pokonaja kazde drzwi zeby sie do siebie dostac nawet jak je maja zjesc.
Pozatym Dominiko co do antykoncepcji hormonalnej- czemu tak, jesli nigdy nie chcesz miec szczeniat? Wiesz ze taka antykoncepcja nie jest obojetna dla zdrowia psa?

A skoro nie chcesz kryc Normanem- dlaczego nie mialby zostac wykastrowany, skoro nie masz ambicji wystawowo-hodowlanych?

Jak sie trzyma psy- to mądrze.

jak sie chce wziac psa do suki to ZAWSZE niestety pojawia sie ten temat i trzeba go przemyslec, anie na zasadzie wy zli ludzie co wy ,mi tu opowiadacie dam suni zastrzyk bedzie z glowy.
Zastrzyki daje sie co pol roku.
Przez cale zycie....
Cale zycie jej bedziesz dawac zastrzyki?
a jak raz sie spoznisz?
a jak dostanie ropomacicza?
a jak przelamie bariere hormonalna i mimo to dostanie cieczki??
wtedy masz klopoty, chorego psa albo szczeniaki, o ktorych tak energicznie piszesz ze ich nie chcesz.
To ja juz nie wiem.
Jakis dziwny upor, nie sterylizowac, beztrosko nie patrzac na to co moze byc i zakladajac jak dziecko ze "sie uda".
To niedojrzale.

Link to comment
Share on other sites

Ja też jestem za STERYLIZACJĄ i wydaje mi się, że na tyle na ile znam Dominikę, to ona wie, że takowa jest niezbędna. Tylko faktycznie tak trochu jak odrazu się szuka w człowieku tego najgorszego, to nie wygląda zbyt dobrze.

Zresztą Nikki jak się zdenerwuje to staje okoniem:cool3:

Może więc wykastrować Normana zanim go komuś oddacie?
Wtedy wszyscy będą spokojni.

Jeśli zaś w Nikki wstąpił jakiś demon, którego ja nie rozpoznałam;) i marzy o parze chartów, żebyje namiętnie rozmnażać to i tak gdzieś sobie takiego kupi.

Nikki nie rób scen:) Wszyscy wiemy, że Norman musi być wysterylizowany. Jeśli Wam to pasuje, to wiem że będziecie dobrym domem, bo dbacie o zwierzaki. Jeśli nie, no to...będę w ciążkim szoku...

No, a może alda dzień zabierze go ktoś inny. Byleby to był ktoś, kto nie zrobi niczego niewłaściwego

Link to comment
Share on other sites

Dorothy napisała:

chcialam tylko zaznaczyc ze hodowcy ZYJA Z ROZMNAZANIA I SPRZEDAZY ZWIERZAT, jakby tego nie uberac w ladne szatki, i jakich szczytnych teorii nie dorabiac.
Taka jest prawda.



G... prawda. :mad:

Ja nie żyję z hodowli psów. Ja do hodowli dokładam.
A tak!
Hoduję psy, bo wystawy i hodowla to moja pasja. A coż takiego dla psa -wystawa? Straszna męka! A ja się nie męczę, wstając codziennie o 5-ej rano, żeby sobie gady pobiegały w polach? A na karmę (3 worki!) idzie mi 450 PLN miesięcznie! Muszę na to zarobić, prawda? -Więc niech gad jeden z drugim poświęci mi 2 czy 3 dni w roku!!!!!!
Jeżeli hoduje się psy duże, niechodliwych ras, to proces sprzedaży rozciąga się zwykle na wiele miesięcy... w międzyczasie szczeniaczki trzeba odpowiednio karmić, szczepić, odrobaczać. A karma dla miotu dużuch szczeniąt w wieku ok. 4 mieś - powiedzmy 6 sztuk - to jakieś 600 zł miesięcznie! Jeżeli się odżałuje pieniązków - to szczeniaczki dostają krzywicy, siadają im łapki, uszka. W szczególnych przypadkach szczeniaczko mogą zostać kalekami.
Wielu hodowców rasowych psów pomaga czynnie kundelkowym biedactwom - mogę podać wiele przykładów - że wymienię tylko lek. wet Basię Ślaską z Wrocławia, sędziego międzynarodowego ACE, hodowcę jamników i moskwicinów (ta ostatnia hodowla całkowicie nieopłacalna - jamniki też się niezbyt dobrze sprzedają ) - Basia bardzo zaangażowała się w ratowanie piesków z Ligoty i przygarnęła jednio biedactwo.
Ale z doświadczenia wiem, że hodowców i kynologów z upodobaniem miesza się na dogomanii z błotem - więc jej unikają, żeby sobie nie psuć nerwów. Tym sposobem wyłącza się z akcji pomocy grupę ludzi, która wiele może zdziałać. Czy to chcecie tu osiągnąć? Ostatnio pewna sędzina międzynarodowa - b. porządny człowiek, zaangażowany w ratowanie chartów - powiedziała, że dogomania to szmbo.

Jeszcze jedno: rozmawiałam z Miutką - borzojarą. Powiedziała, że u chartów NIE WOLNO STOSOWAĆ POD ŻADNYM POZOREM BLOKAD HORMONALNYCH. Zresztą charcice mają cieczkę dużo rzadziej niż inne psy. Miutka ma dwie suki i psa. Kiedy przychodzi cieczka, po prostu zamyka je w oddzielnych pomieszczeniach - w pokojach, żeby nie było nieporozumień (psy Miutki są kanapowcami - straszna to hodowla, prawda??????). Pieski interesują się sobą przez kilka dni, tj w czasie owulacji suki. Trochę popiszczą i spokój.
Jeżeli chcecie skontaktować się z charciarzami, wejdźcie na charcie forum.
A w omawianej rasie jest w roku zaledwie kilka miotów. Bo nie ma zbytu na szczenięta. Do rozrodu wchodzą właściwie tylko psy wybiitne. To dobrze dla rasy, która jest podobno w Polsce na wyjątkowo wysokim poziomie.

Czy Norman ma już zaklepany domek?
Ja się tam na chartach szczególnie nie znam, ale Miutka twierdzi, że głowę ma prześliczną.

Link to comment
Share on other sites

sledze ta dyskusje od poczatku i widze ,ze srodowisko dgomaniakow dzieli sie na dwie grupy tych co maja wielorasowce badz rasowe zwierzatka ale nie widza siebie w roli hodowcow/to zwolennicy kastracji i sterylizacji/
oraz hodowcow z prawdziwego zdazenia
niestety ci pierwsi Totalnie nie toleruja tych drugich-skad te moje wnioski,wielokrotnie uczestniczylam w charytatywnych imprezach dla psow i ilekroc przychodzilam z rasowcem to...nie bede komentowac zachowan co niektorych...
hodowcy pomagaja bidom tylko niektorzy ,nie chca tego zauwazyc-SA ZACIEKLI W SWOIM FANATYZMIE
xxx w kazdym temacie napadasz na hodowcow,w niektorych moderatorzy interweniowali...
charcik hop do dobrego domku

Link to comment
Share on other sites

ja mam rasowe psy
wiec nie zaliczam sie do fanatycznych milosnikow kundelkow
ale
nie widze powodu ich rozmnazac, bo PO CO???

PO CO MRAULINA TE SZCZENIAKI? WYSTAWY CI NIE WYSTARCZA??
dla zaspokojenia ego...
skoro to hodowanie i mnozenie tak duzo kosztuje, nie mozna miec kilku rasowych ulubioncych psow i nie mnozyc ich w nieskonczonosc??

moje zdanie w jednym zdaniu

[B] PO CO MNOZYC PSY???[/B]

rasowe, nierasowe, championy, nie champony

[B] P O C O J E M N O Z Y C

Skoro tyle bezpanskich istnien ktorymi nie zajmuje sie nikt.[/B]

Jak mi ktos odpowie na TO pytanie to podyskutujemy.

[U] Mraulina a Ty chyba masz pelno zwierzat, i to w bloku , bo tu hodujesz psy ( w bloku?? wspolczuje) a na innym watku piszesz ze przygarniasz chore stare biedne zwierzeta i chcesz zapewnic im dom spokojnej starosci.[/U]

[U] Hmmmm, interesujace jak to godzisz ze soba....:roll:
[/U]W MIESZKANIU.

Link to comment
Share on other sites

Agama, nie uogolniaj.
Toleruje hodowcow z prawdziwego zdarzenia.

Nie toleruje tych ktorzy robia z tego biznes, a takich jest mnostwo, Mraulina rzuca nazwiskiem ( a spytala czy jej wolno publikowac nazwisko?)
ja moge na priva rzucic nazwami kilkunastu hodowli w ktorych hoduje sie kilka ras, jest mase psow, te gorzej udane szczenieta sie usypia, suki szczenia sie co cieczke,
forsa forsa forsa... jak w kabarecie.
D

Link to comment
Share on other sites

Dorothy - przygarniam zwierzęta (prowadzę DT) i jakoś sobie radzę.
Współpracuję z Ledą (psy) i Miutką (w zasadzie koty - czasem jakiś pies).
Nie podoba Ci się, że podaję nazwisko osoby zasłużonej na polu ratowania psów? Czy aby nie przesadzasz w poszukiwaniu zarzutów przeciw mojej osobie?
Może mi jeszcze zarzucisz, że posługuję się językiem zbyt górnolotnym stosując równocześnie dla kontrastu wulgaryzmy?
Że czcionka ma nieładny krój?
Że nie wklejam fotek od których łezka się w oku kręci?
Czy wiesz, ile psów przeszło przez mój dom? Ile kotów? Że o morskiej śwince nie wspomnę. (Była wredna).
Roznosi Cię jakaś wściekłość.
To, o powiedziała Agama, dało mi do myślenia.

Nawiasem mówiąc chyba nie przeczytałaś dokładnie tego, co napisałam - albo też nie pojęłaś myśli przewodniej mojego tekstu.
Jeżeli w grę wchodzi to ostatnie - to ... cóż... albo z IQ coś nie w porządku, albo ... już nie zdefiniuję jednostki chorobowej.
Mieliśmy tu omawiać problem ratowania psa - a Ty nie możesz sobie darować okazji, żeby - właśnie:co? Odreagować? Dowartościować się?
Mam do siebie pretensje, że dałam się wciągnąc w dyskusję z kimś, kto nie przyjmuje agrumentów strony przeciwnej - nie ważne, z jakiego powodu.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z Dorothy....mam "piękne" przykłady na własnym podwórku, czyli w poznańskim schronisku...superhodowca, który woli zostawić swojego psa, wcale nie chodliwej rasy w obskórnym boksie, bo szkoda mu 200zł na zabranie go do siebie; inny, również [B]podobno[/B] jeden z lepszych i większych (krew jego psów płynie w żyłach bardzo wielu psów tej rasy w Polsce), który "zużyte" psy przywiązywał do drzew w okolicy Sielanki, skąd trafiały do schroniska. Inny, który wiedząc, że jego pies jest w schronisku, połamany, w ciężkim stanie (zapraszam do wątku Sułtana), nawet nie próbuje dotrzeć do właściciela, twierdząc,że nie ma żadnych danych, a poza "przykro mi, biedny piesek" nie ma nic do powiedzenia....Inny, który stare psy (wcale nie chodliwej rasy) wywozi do lasu i puszcza wolno...Jeszcze inny, który pytany, ile żyją psy "jego" rasy odpowiada "za długo!" (bo zbyt długo trzeba je utrzymywać, gdy nie przynoszą już dochodu"). Jeszcze inny, głodzący te "darmozjady", doprowadzający je do stanu wyczerpania...Mam pisać dalej?
Mraulino, skoro, jak piszesz, tyle musisz dokładać do hodowli, a szczeniaki tak trudno sprzedać, to [B]po co rozmnażasz swoje psy?[/B]
Nie opowiadaj mi, proszę, o wielkiej miłości do rasy itp. Śmiem twierdzić, że ludzie hodujący psy z miłości do nich są w mniejszości. Mam szczęście znać i takie osoby i wiem,że niestety są to wyjątki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mraulina']Dorothy - przygarniam zwierzęta (prowadzę DT) i jakoś sobie radzę.
Współpracuję z Ledą (psy) i Miutką (w zasadzie koty - czasem jakiś pies).
Nie podoba Ci się, że podaję nazwisko osoby zasłużonej na polu ratowania psów? Czy aby nie przesadzasz w poszukiwaniu zarzutów przeciw mojej osobie?
Może mi jeszcze zarzucisz, że posługuję się językiem zbyt górnolotnym stosując równocześnie dla kontrastu wulgaryzmy?
Że czcionka ma nieładny krój?
Że nie wklejam fotek od których łezka się w oku kręci?
Czy wiesz, ile psów przeszło przez mój dom? Ile kotów? Że o morskiej śwince nie wspomnę. (Była wredna).
Roznosi Cię jakaś wściekłość.
To, o powiedziała Agama, dało mi do myślenia.

Nawiasem mówiąc chyba nie przeczytałaś dokładnie tego, co napisałam - albo też nie pojęłaś myśli przewodniej mojego tekstu.
Jeżeli w grę wchodzi to ostatnie - to ... cóż... albo z IQ coś nie w porządku, albo ... już nie zdefiniuję jednostki chorobowej.
Mieliśmy tu omawiać problem ratowania psa - a Ty nie możesz sobie darować okazji, żeby - właśnie:co? Odreagować? Dowartościować się?
Mam do siebie pretensje, że dałam się wciągnąc w dyskusję z kimś, kto nie przyjmuje agrumentów strony przeciwnej - nie ważne, z jakiego powodu.[/quote]

MOJE IQ ?? - jestem czlonkiem Mensy.
POHANDLUJEMY?

doskonale rozumiem Twoj tekst a Ty bronisz sie w sposob smieszny.
Prowadzisz DT i rownoczesnie hodowle? w mieszkaniu w bloku?
Koty i psy na dodatek?
daje do myslenia/.
ilosc psow ktore przeszly przez Twoj dom nie ma tu nic do rzeczy, przez wiele domow na dogo przeszlo wiele zwierzat.
Nie jest to zaden argument w zadnej sprawie.

Twoje czcionki mnie nie interesuja, tylko fakty.
nie roznosi mnie wcieklosc, przedstawiam argumenty i swoje zdanie.

[B] Co do Pani Basi- ustawa o ochronie danych osobowych.

Twoj post z innego watku:[/B]

"/MRAULINA/
Mam duuuuużo zwierzaków, w większości starych. Powiedziałam sobie, że młodych już brać nie będę - zwłaszcza po tym, kiedy moja matka i siostra, po śmierci mojego ojca, uśpiły jego ukochaną kotkę Kinię. Bo miauczała... Mieszkamy w tym samym bloku - one wiedzą przecież, że przygarniam bezdomne zwierzęta.... Zerwałam z matką i siostrą wszelkie kontakty. Na zawsze. Na zawsze.

Powiedziałam p. prezes naszego TOZu, że teraz będę brała staruszki ze schroniska na dożywocie. Już jedno takie maleństwo miałam - ale umarło...."

[B] jak dla mnie- interesujace w polaczeniu z postem :
[/B]
"/MRAULINA/
Ja nie żyję z hodowli psów. Ja do hodowli dokładam.
A tak!
Hoduję psy, bo wystawy i hodowla to moja pasja. A coż takiego dla psa -wystawa? Straszna męka! A ja się nie męczę, wstając codziennie o 5-ej rano, żeby sobie gady pobiegały w polach? A na karmę (3 worki!) idzie mi 450 PLN miesięcznie! Muszę na to zarobić, prawda? -Więc niech gad jeden z drugim poświęci mi 2 czy 3 dni w roku!!!!!!
Jeżeli hoduje się psy duże, niechodliwych ras, to proces sprzedaży rozciąga się zwykle na wiele miesięcy... w międzyczasie szczeniaczki trzeba odpowiednio karmić, szczepić, odrobaczać. A karma dla miotu dużuch szczeniąt w wieku ok. 4 mieś - powiedzmy 6 sztuk - to jakieś 600 zł miesięcznie! Jeżeli się odżałuje pieniązków - to szczeniaczki dostają krzywicy, siadają im łapki, uszka. W szczególnych przypadkach "

[B] warte zastanowienia.

I to wszystko w mieszkaniu w bloku.[/B]

Link to comment
Share on other sites

Dlaczego nie rozmnażać kundelków? Bo nie wiadomo, co z nich wyrośnie. Kupujemy śliczną kuleczkę dla dzieci -wyrasta z niej ogrpomny agresywny kaukaz, który stawia pood ścianą całą rodzinę.
Kupujemy pieska do pilnowania posesji - wyrasta z niej przesłodki przyjaciel świata, radośnie witający złodzieja napalonego na nasz dobytek.
Nie raz już o tym pisano.
Ludzie kupując psa mają pewne oczekiwania - jeżeli pies ich nie spełnia, to jego los może być różny. Schron, buda+ łańcuch u rodzinki na wsi albo igła.

Nie wierzycie, że kocham psy? To powiedzcie - dlaczego wydałam prawie całą pensję (wcale nie małą!) na ratowanie mojej niehodowlanej, stareńkiej suki, po której mogę się tylko spodziewać jej słodkiego uśmiechu?

Link to comment
Share on other sites

I to wszystko w mieszkaniu w bloku...
A tak. Mam spore mieszkanie. Nawet bardzo spore.... W końcu przy moim zawodzie nie zarabiam najgorzej.
Widzę, że mnie śledzisz, Dorotko.
To byłoby śmieszne, gdyby nie było żałosne.

Dalsza wymiana poglądów między nami nie ma chyba sensu.
Jedz czosnek. I dużo cukru. To stymuluje funkcjonowanie szarych komórek.
I to by było na tyle.

Może teraz coś o borzoju?

Link to comment
Share on other sites

co do nikki...
[QUOTE]a szczeniąt nie planujemy póki co, bo i tak nasz dom to małe ZOO ;-) chart, królik, wąż i dwa myszoskoczki ;-)
jesli kiedyś kiedyś sie zdecydujemy to na pewno NAJPIERW znajdziemy dla potencjalnych maluchów domy, bo borzoj to nieczęsto poszukiwany pies, a nie miałabym serca usypiać :stop: jestem zdecydowana zwolenniczką świadomego macieżyństwa ;-) [/QUOTE]
... to mówi samo za siebie. Skoro Nikki nie chce rozmnażać psów, wystawiać też nie, to po co jej dwa niewysterylizowane psy? Żeby mieć więcej problemów, gdy przyjdzie cieczka? I kolejne cieczki...
A moze ktoregos razu przysiąsc i sie zastanowić, czy może jednak...? nie musi na tym zarabiać, po prostu szczeniaki- raz, czy dwa, nic się nie stanie.
Na dogo warunkiem adopcji jest sterylizacja- dlaczego w przypadku borzoja nie? I jeszcze zastanawianie się nad daniem niekastrowanego charta do domu z niewysterylizowana charcicą- nie rozumiem nic a nic.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam pytanie do Nikki...czy nadal Twój domek będzie otwarty dla psiaka, w momencie, kiedy zostanie pozbawiony jajeczek? Czy chcesz wystawiać psiaka? Czy pozbawienie "kucyka" jajeczek będzie stanowiło dla Ciebie jakiś problem?

Myślę że odpowiedź powinna zakończyć dyskusję...choć dzięki niej o ślicznotku wiedzą już chyba wszystkie ciotki na dogo ;)

Link to comment
Share on other sites

ta dyskusja coraz dziwniejszy kształt przybiera... i niestety mnóstwo w niej uogólnień, często krzywdzących dla obu stron...
powiem tak - gdyby nie fakt, że pierwszy mój 'dorosły' zwierzak to schroniskowy kot - który się sam w zasadzie 'wyciągnął' ze schroniska (złapał mnie łapą za kutrkę jak przechodziłam obok klatki) - którego dobre pół roku 'wyprowadzałam na prostą' - pewnie nie zdecydowałabym się na zwierzę rasowe...
gdyby nie to, że za pierwszym razem, nie mając za bardzo pojęcia jeszcze o rasie, hodowli, wystawach itepe, nie trafiła na hodowcę, któremu zależy, który miał zdrowe i świetnie zsocjalizowane zwierzaki, żyjące w normalnych warunkach domowych, gdybym nie dostała kociaka bezproblemowego i z super charakterem, który pozwolił mi się 'wciągnąć' w rasę, wystawy i zapoznać z kwestaimi hodowlanymi (na razie teoretycznie, teraz jest kastratem a tytułem GIC, który zrobiłam mu chwilę przed wycięciem jajek) - pewnie nie zdecydowałabym się na kolejnego rasowego kota, i nie zastanawiałabym się nad hodowlą...
gdyby nie to, że trafiłam na świetną hodowczynię w Holandii (w Polsce rasa praktycznie nieznana) która zdecydowała się mi sprzedać kotkę hodowlaną, i zostać niejako moim mentorem w kwestiach hodowlanych (do tej pory mamy kontakt i zawsze pomoże jak mam wątpliwości), nie zdecydowałabym sie na hodowlę...
może miałam szczęście, że trafiałam na same pozytywne przykłady hodowców, może te osoby, które trafiają na 'ofiary' tych złych i pomagają im mają po prostu inny punkt odniesienia...
ja chciałabym tylko jeszcze raz poprosić, nie wkładajmy wszystkich hodowców do jednego wora... bo to bardzo krzywdzące...

Link to comment
Share on other sites

[quote]Dlaczego nie rozmnażać kundelków?[/quote]nikt tu nie mowil o rozmnazaniu kundelkow, przeslyszalas sie.

[quote name='Mraulina'] Mam spore mieszkanie. Nawet bardzo spore.... W końcu przy moim zawodzie nie zarabiam najgorzej.
[/quote]

spore mieszkanie pelne starych pieskow kotkow hodowlanych suk i szczeniat:roll:

[quote]
Widzę, że mnie śledzisz, Dorotko.
To byłoby śmieszne, gdyby nie było żałosne.
[/quote]nie, CZYTaM ROZNE WĄTKI
ze zrozumieniem
i pamietaniem tresci
czy masz moze jakis problem ze uwazasz ze Cie ktos sledzi ?
i dlaczego wlasnie Ciebie? Mania wyzszosci?

[quote]
Dalsza wymiana poglądów między nami nie ma chyba sensu.
Jedz czosnek. I dużo cukru. To stymuluje funkcjonowanie szarych komórek.
I to by było na tyle.
[/quote]cukier szkodzi, co widac :lol:
czosnek nie stymuluje funkcjonowania szarych komorek lecz jest naturalnym antybiotykiem.:roll:
jak sie cos juz mowi to wypadaloby wiedziec, czy to prawda.


zazdroszcze sporego mieszkania pelnego starych pieskow i hodowlanych suk. I szczeniat. Bella.
i dlatego jestem za sterylizacja i ograniczeniem hodowli.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gacusiowa']
ja chciałabym tylko jeszcze raz poprosić, nie wkładajmy wszystkich hodowców do jednego wora... bo to bardzo krzywdzące...[/quote]

Gacusiowa kochanie czytaj wszystkie posty
ja z piec razy napisalam ze nie uogolniam i ze mowie glownie o zlych hodowlach, ktore zreszta ogladalam naocznie

czy mam powiekszyc czcionke???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mrowa23']momencik czy ja dobrze zrozumialam ze poinnismy zaprzestac hodowli psow rasowych na rzecz psow w schroniskach ktore potrzebuja domow? nie mowie o pseudohodowlach ale o normalnych hodowlach ktore nie sa nastawione na zysk ale na rase ?[/quote]

uwazam ze ludzie powinni ograniczyc hodowle psow w ogole.
takie jest moje zdanie.
Za duzo psow sie rodzi, pomijajac warunki rodzaj hodowli cele itp itd
jest to mnozenie ZYWYCH ISTOT bez potrzeby, dla ludzkiego ego.
NADMIERNE.
nie powinnismy zakazac.
Powinnismy ograniczyc i dobrze kontrolowac.
I zastanowic sie czasem
PO CO AZ TYLE?

TO SA ZYWE ISTOTY A MY NIE JESTESMY PANEM BOGIEM!!!
To samo dotyczy antykoncepcji i rodzenia dzieci bez opamietania, ktorym potem rodzice nie sa w stanie zapewnic odpowiednich warunkow rozwoju.
Nie dotyczy to jedynie najblizszego otoczenia, mam na mysli- globalnie.
WEZMY WRESZCIE ODPOWIEDZIALNOSC ZA ZYCIE KTORE STWARZAMY!!
osmielamy sie stwarzac....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...