shangri_la Posted June 11, 2007 Share Posted June 11, 2007 SM nad morzem?? kurce nigdy nie widzialam... za to widzialam straz graniczna ktora w nocy zajechala do naszej grupy siedzacej na plazy bo im sie wydawalo ze ognisko palimy a to tylko 10 swieczek bylo :diabloti: i im miny zrzedly i odjechali bez slowa :evil_lol: pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blow Posted June 13, 2007 Share Posted June 13, 2007 [quote name='Sonika']Dla mnie ważniejszy jest pies niż jakieś głupie przepisy. Jak bym miała ślepo za nimi podązac, to mój pies nie byłby nigdy spuszczony ze smyczy, nigdy nie biegałby po lesie, nigdy by się nie kąpał. Zwariowałby chyba. :roll: Dbam tylko o to, aby mój pies nie przeszkadzał innym. Straż miejska? w czerwcu jej na pewno nie ma. W lipcu, spierpniu jest, ale nie na samej plazy tylko obok. :cool1: Moze z dwa razy spotkałam ich jak szli brzegiem morza, wtedy jednak szybko się zmyłam. Dodam tylko, ze odkąd pamietam jeżdze na plaze, zarówno z psem jak i bez, wiec te dwa przypadki to bardzo malo. ;) Do tego chodzę do Brzeźna. Gdańszczanie więdzą ile tam normalnie jest ludzi.[/QUOTE] taaaaa....tylko,że o ile zazwyczaj przy spotkaniu straży ze spuszczonym psem unika się kary o tyle mandat na plaży jest bardziej prawdopodobnym scenariuszem:shake:też sama chodzę,przecież nie odmówię mojemu psu tej przyjemności:diabloti:ale na pewno na plaże niestrzeżoną bo zawsze ma się jakąś wymówkę(coz tego że itak bezprawną;)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted June 13, 2007 Share Posted June 13, 2007 [quote name='Blow'] na pewno na plaże niestrzeżoną bo zawsze ma się jakąś wymówkę(coz tego że itak bezprawną;))[/quote] A mozecie podeslac jakiegos linka, albo aktualny przepis mowiacy o psach na plazy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kingula Posted June 13, 2007 Share Posted June 13, 2007 Ja tez bym sie chetnie zapoznala z takimi przepisami gdyz chcemy wybrac sie z nasza dziewczynka nad morze. Czy wiecie gdzie powstaly te "plaze dla psow"? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arkana Posted June 13, 2007 Share Posted June 13, 2007 Tez bym sie chetnie zorientowala, jak to naprawde jest. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blow Posted June 13, 2007 Share Posted June 13, 2007 łoj to musze poszukać;)tyle,że nie jestem pewna,czy wszędzie przepisy są takie same...wątpię w to:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Blow Posted June 13, 2007 Share Posted June 13, 2007 ale generalnie jest tak,że nie wolno wprowadzać psa na plażę w wyznaczonych ramach czasowych(te już zależą od miasta)...u nas bodajże od maja do września....coś koło tego,ale w niektórych miejscach przepisowy sezon trwa dłużej:/jeśli już wprowadzamy psa na plażę poza sezonem towg przepisów pies powinien być na smyczy a nawet w kagańcu.ale kto będzie się do tego stosował????:shake:bo my nie zamierzamy:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted June 13, 2007 Share Posted June 13, 2007 Ale ja bym wlasnie chciala przeczytac odpowiedni paragraf, bo takie stwierdzenia: [quote name='Blow'] nie jestem pewna,czy wszędzie przepisy są takie same...wątpię w to:)[/quote] [quote name='Blow']u nas bodajże od maja do września....coś koło tego(...)jeśli już wprowadzamy psa na plażę poza sezonem towg przepisów pies powinien być na smyczy a nawet w kagańcu[/quote] ...jakos do mnie nie przemawiaja....:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arkana Posted June 13, 2007 Share Posted June 13, 2007 Hmm, a moze ktos wie, gdzie moga udzielac takich informacji? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sonika Posted June 13, 2007 Share Posted June 13, 2007 [quote name='Blow']taaaaa....tylko,że o ile zazwyczaj przy spotkaniu straży ze spuszczonym psem unika się kary o tyle mandat na plaży jest bardziej prawdopodobnym scenariuszem:shake:też sama chodzę,przecież nie odmówię mojemu psu tej przyjemności:diabloti:ale na pewno na plaże niestrzeżoną bo zawsze ma się jakąś wymówkę(coz tego że itak bezprawną;))[/quote] Oczywiscie ja chodzę na niestrzeżoną. A co do kary, to ja jestem bezbronna 16latką, więc jak mi tu karę wręczac. :lol::evil_lol: Znalazłam tylko takie cos: [url]http://gdansk.naszemiasto.pl/inne/specjalna_artykul/35999.html[/url] [url]http://www.naszemiasto.pl/pies/tresc/35999_360_5.html[/url] Większosc plazn nalezy do Gdyni, Sopotu lub Gdańska, wiec takie zakazy prawie wszędzie obowiązują. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasia124 Posted June 13, 2007 Share Posted June 13, 2007 ja mysle ze mzoe sanepid by cos wiedzial? albo moze zwyczajnie straz miejska zaczepic albo policjanta....ale chyba za wiele sie nie dowiemy w ten sposob...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arkana Posted June 14, 2007 Share Posted June 14, 2007 W najlepszym wypadku straz miejsca udawac bedzie madra, ale nic konkretnego nie wymysla. Ja to kombinowalam, zeby szukac moze w urzedzie miasta, albo gdzies w poblizu plazy, moze jakis "regulamin" uzytkownika? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Figa Bez Maku Posted June 14, 2007 Share Posted June 14, 2007 Pytanie czy te zakazy dotyczą plaży niestrzeżonej również? bo tak czysto teoretycznie to " ziemia niczyja" a zwłaszcza fragmenty plaż pomiędzy wiekszymi miejscowościami. Jak jeszcze nie miałam psa to często wędrowałam wzdłuż brzegu morza i wiadomo,że ludzie leżą głównie obok wejść na plażę w pobliżu miejscowości ...nikomu na ogół nie chce się wędrować 2 km. żeby plażować... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
noota Posted April 17, 2009 Share Posted April 17, 2009 chyba odświeżę ten wątek, bo nie dość, że jest fajny i uśmiałam sie na nim do łez (wujek i mąż udający policjantów, tudzież niehigieniczne psy vs. higieniczni ludzie w krystalicznie czystych wodach polskich akwenów), to powoli zbliża sie czas upałów i poszukiwań kolejnych psich "aquaparków". nasz Nutka jest owczarkiem długowłosym, więc psem dużym, zatem większości nie-psiarzy kojarzący sie z krwiożerczą bestią karmioną niewinnymi noworodkami. a bestia, niestety, pływać uwielbia, zatem co roku mamy niezła zagwózdkę, gdzie się pławić. koło Wrocławia jest kilka miejsc, gdzie są dzikie jeziorka (powstałe najczęściej po nielegalnym wydobywaniu piasku). nad morze też uwielbiamy, ale odkąd mamy psa (5lat) staliśmy sie królami pozasenowych wycieczek, bo wtedy i upałów już nie ma, psiarzy więcej ściąga na plaże, a i z noclegami łatwiej, bo tłumy pokończyły urlopy. w zeszłym roku byliśmy w Holandii i tam wogóle nikt chyba przepisów nie czyta, bo pod koenic września, to plaża bardziej przypominała kłębowisko szalejących psów ( i to same duże rasy). i co dziwne, choć nie widziałam ani jednego psa na smyczy, czy w kagańcu, nie byłam świadkiem ani jednej awantury z tego tytułu. psy ganiały między ludźmi, dzieci nie dostawały histerii na ich widok, matki rozpaczliwie nie rzucały sie na dzieci, chcąc je obronić swoim ciałem, ojcowie nie wszczynali awantur i stawali do bójki itp.. byliśmy tam 2 tygodnie, codziennie na plaży. nie wiem, może kliamt inny, może ludzie mają inną menatalność, może psy od szczeniaka przyzwyczajone do obcych ludzi i psów nie są agresywne i nie interesują sie nimi, nie wiem. Ale dla mnie to był raj dla psiarzy. ciekawe, kiedy u nas tak będzie??:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted April 20, 2009 Share Posted April 20, 2009 Moje psy już w tym roku wodowały się dwa razy, mamy śliczne jeziorka leśne, w tygodniu nikt tam nie zagląda, w weekend sporadycznie, tylko podczas świąt wielkanocnych była inwazja ludzi - dorośli, dzieci, psy, samochody, ogniska, puste flaszki, wrzaski i awantury, muza na ful, a w finale pożar lasu (gdyby nie szybka akcja straży pożarnej, to ogień objąły słupy wysokiego napięcia) oraz sterty śmieci koło jeziorek i te zalegające w wodzie. No ale na szczęście święta się skończyły i psy znów będą mogły popływać... tylko muszę uważać, żeby nie wpadły w szkło z potłuczonych butelek, ani nie wyciągnęły z krzaków zużytych podpasek :mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daga10011 Posted April 20, 2009 Share Posted April 20, 2009 znam ten problem od podszewki-mam duze psy ktore lubia plywac i bywalismy nad woda z nimi ....nigdy cala banda a jeden lub maks 2 ,jak byl tlum to puszczalam ze smyczy poza glownym kapieliskiem w oddali lub ewentualnie plywalam z psami na smyczy ,krotkiej ...Najwieksze oburzenie bylo od pan wlasnie z dziecmi (co smieszniejsze moja corka plywala z psami rowniez),ale nie w sensie ze pies plywa czy stwarza problem a higieny -a przeciez ludzie sie zalatwiaja w akwenach wodnych,zwlaszcza dzieci :roll:.No nic-ja w koncu poszukalam domu z wlasnym stawem i psy plywaja ile chca:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
noota Posted May 4, 2009 Share Posted May 4, 2009 no właśnie ja sie czasami tak zastanawiam, dlaczego psy są największymi wrogami ludności odpoczywającej, a nie sami odpoczywający. z awantur i pyskówek odnoszę dziwne wrażenie, że dla dzieci lepsze są właśnie potłuczone butelki, czy żużyte podpaski ( jak wcześniej Greven napisała), niż psy. mieszkam pod lasem i chodzę po nim cztery razy dziennie, codziennie, ale nigdy nie zdarzyło mi sie niczego wyrzucić, czy zniszczyć. horror zaczyna sie właśnie wiosną, kiedy w nor wyłażą lemingi (lemingami nazywamy ludzi, którzy cała zime siedzą w domach, a wiosna wyłażą na spacery, pikniki, rowery, niszcząc przy tym i zaśmiecając ile wlezie). ludzie w większości nie mają pojęcia o tym, że lasu nikt nie sprząta, że śmieci będą leżały latami. szczytem wszystkiego był zużyty pampers zaczepiony na gałezi. no ręce opadają. a, i całe palety jogurtów przeterminowanych wywalonych w lesie. aj sorki, że piszę takie głupoty, ale nie mam sie gdzie "wypłakać". czasami ze znajomymi psiarzami sami prywatnie sprzątamy las, ale nie dość, że nikt tego nie docenia, to jeszcze raz podczas sprzątania miałam obie ręce zajęte i nie mogłam trzymać psa na smyczy ( pies po tresurze, absolutnie nie gania żadnych lesśnych stworzeń), to nakrył mnie lesniczy i wlepił 100 mandatu za "niemanie psa na smyczy". na nic tłumaczenia. ech, cięzkie życie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Siamensis Posted June 12, 2009 Share Posted June 12, 2009 ..hm..to ja właśnie za 4 dni nad morze....z jednym ,wielkim psem.....(5kg) i co my zrobimy? tata z dziećmi na plaże a mama przed plażą.....ze psem ;-)) (no bo piesa jest moja)....:eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szkra_ba Posted June 22, 2009 Share Posted June 22, 2009 [quote name='Siamensis']..hm..to ja właśnie za 4 dni nad morze....z jednym ,wielkim psem.....(5kg) i co my zrobimy? tata z dziećmi na plaże a mama przed plażą.....ze psem ;-)) (no bo piesa jest moja)....:eviltong:[/quote] No i jak było.......przed plażą:cool3: Tak wogóle to gdzie byliscie???? Pytam bo czeka mnie ten sam scenariusz......przed plażą (tylko moja piesa to 16kg futra:evil_lol:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aniaijaga Posted June 23, 2009 Share Posted June 23, 2009 powiem, szczerze ja mieszkam w trojmiescie a w zasadzie w sopocie i wyjscie z psem nad morze w czasie sezonu w zasadzie graniczy z cudem. Jesli idziemy na plaze strzezona to wogole nie ma opcji- ratownicy gonia, ludzie + straz miejska- szczerze bez szans. jesli idziemy niby na plaze niestrzezona to i tak z dusza na ramieniu bo albo plazowicze nas wygonią, albo straż miejska. Poza tym przed kazdym wejsciem na plaze jest wielki zakaz (a w zasadzie 2- jeden na ziemi, a drugi to tabliczka) I teoretycznie z psem nie da sie wogole wejsc na plaze jak jest sezon. (oczywisci z czystym sumieniem i bez stresu, ze zaraz ktos zza winkla wyjscie i wlepi mandat :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
roots23 Posted July 6, 2009 Share Posted July 6, 2009 hel za dwa tygodnie jedziemy nad morzem z Dorcią-jak narazie ok 2 kg żywej wagi :) gdzie można się kąpac z psem w okolicach Świnoujścia i Kołobrzegu? Czy wogóle można się kąpac z psem w samym Świnoujściu? Proszę o odpis, bo nie wiem czy mam psa zabierac czy do mamy podrzucic... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tupta Posted July 22, 2009 Share Posted July 22, 2009 W Świnoujściu nie musisz się martwić, tam jest plaża dla psów (byłam z owczarkiem collie). Plaża jest koło takiej wysuniętej w morze białej latarni wyglądającej jak wiatrak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Della Posted July 28, 2009 Share Posted July 28, 2009 w tej chwili wlasnie moja Della jest w Karwii i z tego co wiem na biezaco, nikt mojej rodziny z psem nie scigal. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata_lodz Posted August 3, 2009 Share Posted August 3, 2009 Ja właśnie wróciłam z wakacji z psami. Problem miałam dość spory bo razem z chłopakiem mamy 2 dość duże psy. Przyznam szczerze, że znalezienie ładnego domku / pokoju w takiej sytuacji jest dość skomplikowane. Nawet ludzie którzy deklarują się że przyjmują turystów wraz z psami są często niechętni kiedy w grę wchodzi duży psiak, a co dopiero dwa... Postanowiłam szukać domków/pokoi na mazurach z własną linią brzegową. Wykluczyłam od razu duże ośrodki bo tam zawsze znajdzie się ktoś komu pies będzie zawadzał. No i znalazłam dom/pensjonat z wolnym pokojem. Kiedy dojechaliśmy troszkę się przeraziłam bo mieszkały tam 2 małżeństwa z 4 małych dzieci. Oczywiście na widok nas i psów wszyscy zgodnie się skrzywili :) Ale co tam. Pierwszego dnia zabraliśmy psiaki nad wodę i puściliśmy ze smyczy. Nie był to dobry pomysł gdyż chwilę później pobiegły integrować się z turystami na sąsiedniej posesji. Po tym incydencie psów już nie spuściliśmy. Wykombinowałam sobie że będą pływały na smyczy i powiem wam że świetnie się bawiliśmy. Już drugiego dnia jedna z mamuś spytała mnie czy moje psy w ogóle szczekają. Powiedziałam że raczej nie ale potrafią za to przecudnie wyć. Ona na to że są takie ciche że aż się zdziwiła :) Podejrzewam, że pierwszego dnia wszyscy się przerazili, że psy będą ujadać pół dnia biegając wokół ich dzieci, a tu taka niespodzianka. Przyznam szczerze, że sama byłam zaskoczona, bo na codzień bywają hałaśliwe. Sekret tkwił w tym pływaniu - mocno je to męczyło i później już nie miały siły na wariactwa. Poza tym nie zostawialiśmy ich w pokoju samych - wszędzie chodziły z nami. Spały więc wyłącznie w nocy i przy wieczornym grillu, a to na psa dość mało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Della Posted August 5, 2009 Share Posted August 5, 2009 nie ma bata!! w przyszlym roku biore jakiegos psiaka na wakacje :D a tak wogole to zazdroszcze Ci, ze twoj chlopak tez ma swojego psa :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.