Jump to content
Dogomania

***Waldemarowy obłęd w ciapki czyli - Popyrtany Pointer Gallery ***


Majkowska

Recommended Posts

Nawet jak młody pogoni?
Ohh jak ja bym chciała żeby sobie Waldzior odpuścił.
Choć nie powiem, po ostatnich szkoleniach już lepiej. Przede wszystkim już nie bierze bażantiego z galopu , nawet kilka razy wystawił i wytrzymał jak do niego dojdziemy,a potem nie ruszył. Kika razy też udało mu się opanować i usiadł po zerwaniu się bażanta.

Jak tak dalej będzie robił postępy to jesienne konkursy myśliwskie są nasze :P

Link to comment
Share on other sites

Ja żeby mój Rocky oddał piłkę poprostu daję mu komendę ZOSTAW i wtedy nawet jak ucieka z aportem to wypuszcza piłkę czy co tam ma w pysiu... i jest OK. Lea ma perfekcyjny aport, natomiast Rocky już nie bardzo i ta komenda się bardzo przydaje;)

Link to comment
Share on other sites

Eeee a może ja myśliwym zostanę?
O kurcze, ale pomysł...! Genialne!
Muszę się szybko w strzelbę zaopatrzyć nim mi zapał minie :evil_lol:
Będę psu na obiady polować :evil_lol:


[quote name='(:Buńka:)']Ja żeby mój Rocky oddał piłkę poprostu daję mu komendę ZOSTAW i wtedy nawet jak ucieka z aportem to wypuszcza piłkę czy co tam ma w pysiu... i jest OK. Lea ma perfekcyjny aport, natomiast Rocky już nie bardzo i ta komenda się bardzo przydaje;)[/QUOTE]

Jak mu powiem zostaw to też zostawi, ale wtedy czuje się potraktowany brutalnie i już się bawić nie będzie.
Ja bym takiego prawdziwego idealnego aportu chciała nauczyć, że pies bierze do pyska i podaje mi prosto do ręki.

Jak prawdziwy pies myśliwski prawdziwemu myśliwemu:evil_lol:
(oj coś mi się temat łowiecki włączył... chyba przez upał...)

Link to comment
Share on other sites

no, to pracujcie nad aportem. po pierwsze: nigdy nie gonimy psa, który ma zabawkę w pysku, bo dla niego to extra zabawa ;) uciekamy psu. można na dwa sposoby: rozkochać psa w szarpaniu i wtedy będzie przybiegał, by się z Tobą poszarpać. albo na wymianę, czyli kupić dwie takie same zabawki i uciekać psu z tą drugą, a jak wróci, to się z nim wymienić, rzucając tą, którą mamy w ręku :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kropi124']mój nawet nie woła na spacer tylko śpi na panelach.
Chyba mu nie śpieszno do ptaszków.[/QUOTE]

A wy coś wobec tych ptaszków podejmujecie jakieś działania myśliwskie?


[quote name='motyleqq']no, to pracujcie nad aportem. po pierwsze: nigdy nie gonimy psa, który ma zabawkę w pysku, bo dla niego to extra zabawa ;) uciekamy psu. można na dwa sposoby: rozkochać psa w szarpaniu i wtedy będzie przybiegał, by się z Tobą poszarpać. albo na wymianę, czyli kupić dwie takie same zabawki i uciekać psu z tą drugą, a jak wróci, to się z nim wymienić, rzucając tą, którą mamy w ręku :)[/QUOTE]

Ok. to zabieramy się za naukę aportu. Cobym psa głupiego nie miała :P Dam się wam za rączkę prowadzić, bo sama coś nieudolnie to robię ;)
Nie gonię nigdy. Nawet TŻ już nieraz opieprz dostał za rzucanie się na psa i próbę wyrwania mu jak coś porwie do żarcia np na spacerze. Nie chcę źle osądzać, ale się obawiam że ten aport też trochę za jego sprawą sie nam popsuł... Powiedzmy ze wybaczam, ale chciałabym naprawić.
Jak uciekam to on leci za mną, a jak już prawie dobiega to robi ostry zwrot i dalej heja podskakuje radośnie prowokując mnie żebym go goniła. I co mu wtedy zrobić? Próbowałam juz kucania, ciumkania, dzikiej radości...albo nie działa albo puszcza zabawkę, przybiega do mnie się przytulać a potem sobie biegnie po nią :D
Szarpanie to taaaak jak najbardziej. Ale robi to samo - tą co miał zostawia i łapie za nową.

Ale się zabiorę za to dla własnej satysfakcji. Zresztą już dawno nic nowego się nie uczyliśmy ( a codzień staram się z nim coś poćwiczyć). Będziemy relacjonować.

Link to comment
Share on other sites

to skoro lubi się szarpać, to musisz zrobić aport "od końca", czyli szarpiesz się z nim i puszczasz i uciekasz. docelowo chodzi o to, żeby zanim mu zaczniesz rzucać, sam wciskał Ci szarpak do rąk, w celu szarpania się z Tobą. i dajesz mu 'wygrać', czyli nie zabierasz tego szarpaka. i dopiero jak on tak będzie Ci wciskał to w ręce, to zaczynasz rzucać na małe odległości i tak samo uciekasz i dajesz wygrać. potem stopniowo zwiększasz odległość. i dopiero na końcu uczysz puszczać, czyli robisz tak, żeby zabawka była nieruchoma, nudna, powinien puścić. wtedy go chwalisz pod niebiosa i dajesz mu się dalej szarpać. i po jakimś czasie wprowadzasz komendę :) zawsze powinno być więcej wygrań, niż strat w postaci puszczania. no i puszczanie powinno dla psa oznaczać dalszą zabawę, a nie jej koniec

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']to skoro lubi się szarpać, to musisz zrobić aport "od końca", czyli szarpiesz się z nim i puszczasz i uciekasz. docelowo chodzi o to, żeby zanim mu zaczniesz rzucać, sam wciskał Ci szarpak do rąk, w celu szarpania się z Tobą. i dajesz mu 'wygrać', czyli nie zabierasz tego szarpaka. i dopiero jak on tak będzie Ci wciskał to w ręce, to zaczynasz rzucać na małe odległości i tak samo uciekasz i dajesz wygrać. potem stopniowo zwiększasz odległość. i dopiero na końcu uczysz puszczać, czyli robisz tak, żeby zabawka była nieruchoma, nudna, powinien puścić. wtedy go chwalisz pod niebiosa i dajesz mu się dalej szarpać. i po jakimś czasie wprowadzasz komendę :) zawsze powinno być więcej wygrań, niż strat w postaci puszczania. no i puszczanie powinno dla psa oznaczać dalszą zabawę, a nie jej koniec[/QUOTE]

Będziemy próbować.
To chyba czas zakupić jeszcze jedną nową zabaweczkę do szarpania.
A co z momentami jak on się oddali ode mnie i bawi sam?

[quote name='kropi124']nieno coś ty...
Boje się z nim podejmować takie próby polowe. Już raz padline odnalazł a pańcia ciekawa poszła za psem i to nie był miły widok.[/QUOTE]
W niektórych kręgach się potępia bardzo ostro osoby które posiadają rasę myśliwską i nie polują z nią, stąd moje pytanie. Już sama podzielam na myśliwych i niemyśliwych, takie małe skrzywienie. Ale nie uważam że pies myśliwski jest nieszczęsliwy bedąc wybieganym i kochanym.
Choć my jesteśmy trochę pół na pół. Jak Waldek to lubi to mu to udostępniamy, o tyle jest to problematyczne że trzeba dodatkowo szkolić pod tym kątem ;) Ale czego nie robi się dla własnego psa :P

Edited by Majkowska
Link to comment
Share on other sites

[quote name='kropi124']Tak to prawda.
Ale wiesz wole wykorzystać jego instynky łowczy np. w frisbiee.
Cwiczymy od marca a już jak widzi dysk to warjuje ze szczęścia :)
Szkoda ze na rolki jest taki cięty i ich nie lubi.[/QUOTE]

Ejjj ja też chce!
Waldek jest akurat psem z mocno rozwiniętym instynktem myśliwskim - o to dbała hodowczyni wyszukując psy polujące i od małego prowadzając szczenięta w pole. I tu się to wszystko odbija - on poprostu chce polować. My przede wszystkim mu zapewniamy ruch i staramy się zeby było różnorodnie - raz w miasto na spacerek żeby się z pieskami pobawić, a raz w pola poszukać bażantów. Nie powiem,chciałabym żeby był uniwersalny,żeby ganiał za piłeczką, za dyskiem, skakał przez przeszkody i skupiał się całym sobą na mnie ale niestety tam gdzie się da węszyć i szukać ptaszków to wybiera szukanie. Czasem się bawimy na jakiejś łączce, wiatr zawieje i juz po zabawie. To samo ze szkoleniem nieraz- ja tu się wytężam a on już obkminia skąd co pachnie... Chyba nic z tym się juz nie zrobi, zresztą skoro on to lubi to po co to gasić w nim, tak to idę na łatwiznę - puszczam w pole i hula z wiatrem ;)
Rolki fajna sprawa, też planuję kupić. Nie wiem jak to ogarniemy, ale może się uda.
Jak narazie nauczyłam go rowerkowania - uwielbia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']A co robisz żeby oddała?
Waldzior piłeczkę też uwielbia, ale głównie w domu. No chyba że na spacerku są inne pieski którym można pomachać zabawką przed pyskiem i nawiewać. Nieraz na błoniach go całe stado goni i nikt nie może złapać, o to jest zabawa.A najlepiej jak się ucieka z cudzą zabawką :D Ale ze mną...to tak nuudno, i jeszcze trzeba oddawać...

A ja bym chciała się z moim wspaniałym pieskiem też pobawić ... :([/QUOTE]

ja nic nie robię :evil_lol: ona sama mi przynosi wystarczy jej rzucić. ona ma w sobie więcej z aportera niż z płochacza, bo od małego szczeniaczka wszystko przynosiła w mig ;)

Link to comment
Share on other sites

Jesteśmy i my!
Waldo naprawdę piękny, choruję na pointery, ale powiedziałam sobie raz na zawsze, że koniec z psami, które mają silnie rozwinięty popęd myśliwski, zobaczymy czy mi kiedyś przejdzie, bo jak piszesz o swoim młodym to pasowałby do mnie idealnie, zarówno pod względem wyglądu jak i aktywności:p

Ile Twój ma w kłębie?

Link to comment
Share on other sites

Każda rasa coś swojego ma. Nie ma psów idealnych.
U pointerów też jest różnie, pies psu nie równy, jedne są żywe i szalone jak we wzorcu piszą i jak straszą, a są też flegmatyki, chyba to zależy od linii. Mój akurat się wywodzi z tej lini szałowej na to wygląda, bo energii mu nie brak :)
Jest do aktywności jak najbardziej chętny, ale jednak ten nos zawsze pracuje.

Waldek ma tak coś koło 65. Jest raczej z tych małych i drobnych, choć i tak się rozrósł troszeczkę. Ale nadal chudyyyy prawie że niedożywiony. Jeszcze na te upały to wcale mu jedzenie nie w głowie. Chyba mu zacznę wkładać jakiś luźny płaszczyk żeby ludzi na ulicach nie bulwersować :evil_lol:

A teraz zasuwamy na spacerek, bo się ciut ochłodziło :)

Link to comment
Share on other sites

Ale rower to też świetna sprawa :)
Ja nie wiem z jakiej hodowli jest moj pies, praktycznie nie wiem o jego wcześniejszym życiu nic.
Ale widać że musiał miec doczynienia z myślistwem bo nawet nie reaguje na strzały petard czy podczas burzy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Talagia']Witamy kolejnego brytyjczyka na forum! :)
Śliczny pointerek, a osobiście poznałam jego mamę i rodzeństwo ;)
Pozdrawiamy[/QUOTE]

Witamy Kasiu ;)

A zaskoczę Cię może, ale jego też osobiście znasz ;)
Kto z Pasją na którejśtam wystawie się rozpędził między ringi, aż trzeba było z paszczy malamuta małą ratować? To właśnie był Waldzior :D
Może jak napiszę że Apollo z Halikarnasu, to więcej Ci to powie.

Również pozdrawiamy!

Link to comment
Share on other sites

A jak byś miała ocenić tudność w ulożeniu takieg przeciętnego pointera? Jest to jakaś specjalnie wymagająca rasa, czy osoba, która z takimi psami nie miała do czynienia dałaby sobie radę. Tak tylko pytam z twojego punktu widzenia, jako że zastanawiałam się i nad tą rasą dla siebie na przyszłość.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']Witamy Kasiu ;)

A zaskoczę Cię może, ale jego też osobiście znasz ;)
Kto z Pasją na którejśtam wystawie się rozpędził między ringi, aż trzeba było z paszczy malamuta małą ratować? To właśnie był Waldzior :D
Może jak napiszę że Apollo z Halikarnasu, to więcej Ci to powie.

Również pozdrawiamy![/QUOTE]

Ups :oops: Rzeczwiście!

Link to comment
Share on other sites

musisz robić na początku krótkie sesje, żeby nie zdążył sobie pójść z zabawką :) jak już pójdzie, no to włóż całą swoją energię, by jeszcze raz się poprzeciągał z Tobą i potem powiedz 'koniec', wtedy ta komenda będzie oznaczać, że może sobie pójść i już nie przynosić :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='leónowa']A jak byś miała ocenić tudność w ulożeniu takieg przeciętnego pointera? Jest to jakaś specjalnie wymagająca rasa, czy osoba, która z takimi psami nie miała do czynienia dałaby sobie radę. Tak tylko pytam z twojego punktu widzenia, jako że zastanawiałam się i nad tą rasą dla siebie na przyszłość.[/QUOTE]

Oceniać bym nie chciała, bo tak jak piszę pointery są różne. Pozatym się nie uważam za takiego specjalistę. Jedyne co mogę napisać to to że moje zdanie jest takie że jak się chce trochę czasu poświęcić, ma się motywację, cierpliwość to każdego psa się da przysposobić do wpólnego życia. Czy taki pies Ci pasuje czy nie to już sama musisz stwierdzić oceniając swój charakter, temperament i możliwości.
Pointer jest psem żywiołowym, energicznym, towarzyskim. Jest kontaktowy, potrzebuje mieć swojego pana, który z nim będzie się ruszał i pracował. Chętnie współpracuje, ale też nie jest takim psem który potrzebuje non stop uwagi. Do sportów się nadaje, jak najbardziej rowerek, wycieczki, wszelka aktywność. Są też pointery trenujące agility , frisbee, są w dogoterapii- można wszystko jak się do tego odpowiednio przyczuczy. Z charakteru to wesołki, ale i mają trochę miekkie charaktery. Potrafią się złamać psychicznie ( i myśliwi to często potrafią skutecznie sprawić,dlatego chyba coraz mniej myśliwych ma pointery), łatwo się ekscytują, więc trzeba do takiego gagatka umieć przemówić żeby go obudzić z transu, a nie stłamsić psychicznie. Dobrze wybiegany pointer jest zupełnie fajnym psem. A co do właściciela... to myślę że skoro myśmy z naszą niekonsekwencją dali radę z rzekomo taką trudną rasą to nie jest tak tragicznie. Może go zbyt kochamy i przymykamy strasznie oko na jego różne takie i owakie wady, ale naprawdę jest ok. W każdym razie w porównaniu z moim poprzednim psem to maślana bułeczka, słodka, kochana i niekłopotliwa.

Oczywiście wszystko piszę to na podstawie obserwacji mojego i innych znanych mi pointerów.


[quote name='Talagia']Ups :oops: Rzeczwiście![/QUOTE]
Ano :)
Ejże, bo jak tak o nas będziecie zapominać to następnym razem meta tych radosnych swawoli będzie w pysku jakiegoś pitbulla czy innego dobrze wyposażonego w szczenę psa :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

A to jeszcze mamy kilka fotek w nagrodę że tak ładnie Waldunię odwiedzacie :)
Wprawdzie się nie udały, ale to nic. Cały spacer nam jakiś kijowy wyszedł ogólnie i jedyne co dopisywało to komary:roll:
Zabrałam teściówkę ze sobą, więc od razu "tu nie,tam nie, to za daleko",więc zrobiliśmy tournee po osiedlowych zakątkach. Najpierw nasza łąka...a tam...opalają się. No cholera, kto wymyślił żeby się opalać w takim miejscu. Przyłażą w 2 metrowe trawy, w dzikie zarośla , rozkładają kocyk i leżą. A Waldka ci ludzie tak intrygują że im prawie po głowie biega.
Więc poszliśmy nad rzeczkę między działki ...
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-X5KZn_EJ-Sw/UcSwfhDoh7I/AAAAAAAALJY/dGXMnyjjDKI/s640/cz%20040.jpg[/IMG]
Sądzę że pies w przeciwieństwie do nas był zadowolony.
Trochę nawet plusknął się w rzece.
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-faHxr1e2fNM/UcSwhQ_egQI/AAAAAAAALJg/yzy0QH5n9vs/s640/cz%20052.jpg[/IMG][IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-5oOJRSrRRK0/UcSw5i9vkZI/AAAAAAAALJ4/yCd7F4Saw5k/s640/cz%20055.jpg[/IMG]

Fajnie wygląda jak skacze w takich dwumetrowych trawach :D
Ale daje radę i twardo tam wlatuje. Na szczęście jest przewaga delikatnych traw i kwiatuszków więc mi się nie pocharata aż tak.

Po ścieżce też sobie pogonił...
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-WJrXPqx3nTU/UcSw-hGJtCI/AAAAAAAALKA/2tq63UZsg5k/s640/cz%20061.jpg[/IMG]
Kilka razy jeszcze wskoczył do wody, a potem tylko gonił orzeźwiony i klaskał uszami :)
Bałam się trochę go do tej rzeki wpuszczać, czy taka woda mu nie zaszkodzi, ale jak zobaczyłam faceta który tam się kąpie z babką to wszelkie wątpliwości mi przeszły....

Zresztą na koniec zaliczył jeszcze jedną wodę, gdzie poleciał prędko i długo nie wracał...
Jak przyszłam to wyławiał coś, co było jakimś zwierzątkiem (martwą kaczką?) i to niewątpliwie w dość mocnym stadium rozkładu sądząc po tym z jaką łatwością udało mu się odczepić tego kawałek. Na szczęście wypluł na moje polecenie, ale nie mam pewności czy nie zasmakował tego wcześniej....
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-dQugyG6qpPs/UcSw_s_xkyI/AAAAAAAALKI/XKKeDWvmBXo/s640/cz%20077.jpg[/IMG]

Staw wygląda wręcz malowniczo....
I może byłby ok, gdyby nie worki i butelki które tam pływają...
No i to zwierzątko (bleeeee).
A zapach...też nie zachęca. Ale cóż można wymagać od stojącej wody.
Szkoda bo byśmy mieli fajne miejsce do pływania.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...