Jump to content
Dogomania

***Waldemarowy obłęd w ciapki czyli - Popyrtany Pointer Gallery ***


Majkowska

Recommended Posts

W moim rodzinnym meście w Tychach, jest masę psich pakietów z workami, miasto samo imwestuje w to robi kamanie i uczula, żeby sprzątać.Dodatkowo spółdzielnie mieszkaniowe rozwieszają swoje pakiety na koszach na śmieci.
A i też ma powstać system zawiadamiania jeśli ktoś nei sprząta po psie... ja już widze jak z tego stare dziadki korzystają :P
Ale ja sama jednego Pana chętnie zgłoszę.Ma cudowną goldenkę, ale kupska robi ogromne i NIGDY nie sprząta. Mnie to wkurza, bo potem mnie się obrywa za kupe dużego psa... bo mam dużego psa jednego z nielicznych na osiedlu starych ludzi :P

Link to comment
Share on other sites

U nas nigdy nie ma woreczków , bo daja chyba raz na rok, albo tylko przy postawieniu kosza, a jakby już dali to przyjdzie baba i zabierze wszystko bo jej się przeciez do pakowania kanapek dzieciom do szkoły przyda... Gotuję się na to...
Nie cierpię ogólnie ludzi którzy muszą chapsnąć od razu wszystko bez względu na to czy potrzebują czy nie, rozumiem wziąć 2-3 jakby pies zrobił jeszcze, ale bez przesady 100...

U nas była kiedyś akcja okupacja - trochę śmiesznie, za ludźmi z psami goniły dziewuszki i "znakowały " ich że nie sprzątają, a przy kupach wbijali tabliczki że ktoś nie posprzątał po psie...

Ja widzę z kolei inną tendencję - nie sprzątają po malutkich psach. Doprowadza mnie do wrzenia jak mnie paniusia strofuje żeby pozbierać, a jak jej piesek robi kupkę to "ojejku, znikła w trawie, nie znajdę...":angryy: Albo "uooo , taka mała ze nie ma co zbierać hihihihih...".
Czasem mi jest wstyd za tych ludzi...

Choc budujące bo ostatnio widziałam widok conajmniej rozczulający - stałam w korku i na trawniku ledwo przemieszczał się staruszek z bokserem. Gość był o kuli, bokser całkiem tęgi, nagle pies kucnął i robi kupę. W myslach go trochę rozgrzeszyłam bo widac było jak się porusza i może nie dać rady się schylić, ale pan wyjął woreczek i pozbierał. Przy tym zachwiał się na nogach i podparł o trawę a kula mu wypadła. Już miałam wizję żeby pędzić do niego jak tylko tramwaj dojedzie na przystanek ( tu pomyślałam że jestem okrutna, bo gdybym widziała przewracającego się człowieka bez psa to bym skwitowała ze menel i ani się nie przejęła) ale pan się jakoś pozbierał , podparł o kulę i wstał, po czym poszedł do kosza. Piękne to było. Przykładne niesamowicie.

Na moim starym osiedlu chodził tez taki ledwo trzymający się dziadeczek i zawsze nosił ze sobą worek , łopatkę i szufelkę. Zbierał nie tylko po swojej suce ale i po innych psach!! Był niesamowity, a czasy to były jeszcze takie że o zbieraniu sie nie mówiło...

Link to comment
Share on other sites

Bo po małych psach to nie trzba sprzątać...
Mi jest wstyd, bo w Łobzie u TŻ nie sprzątam. Tam niby ładne osiedla, piękne domy, trawniki... ale z kupą bym musiała iść dosłownie do domu. Na całym osiedlu domków nie ma ani jednego śmietnika. Ew mogę się wbić komuś na podwórko i wyrzucić do jego kosza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Talia']Bo po małych psach to nie trzba sprzątać...
Mi jest wstyd, bo w Łobzie u TŻ nie sprzątam. Tam niby ładne osiedla, piękne domy, trawniki... ale z kupą bym musiała iść dosłownie do domu. Na całym osiedlu domków nie ma ani jednego śmietnika. Ew mogę się wbić komuś na podwórko i wyrzucić do jego kosza.[/QUOTE]
Mnie by pewnie też skrępowało, bo jak już człowiek przywyknie to raz jest dla niego już przestępstwem :D
Tylko tu się wybacza bo jest brak warunków smietnikowych".
Sama jak idę na wsi na spacer to też nie zbieram, ale mimo wszystko staram się żeby pies załatwił się najpierw w ustronnym miejscu jak np w lesie.

Swoja drogą, przypomniało mi się jak kiedys Amor wypiął się pod willą w jakieś krzaki i wyskoczyła na mnie paniusia z jorkiem. Po ochrzanie że nie pozbierałam zrobiła mi wykład że z psem trzeba chodzić w ustronne miejsca (szłam akurat do sklepu więc kupa była "nieplanowana"), jak zapytałam gdzie to wskazała dokładnie na mój dom i powiedziała " o na przykład tam, koło tego żółtego domu,bo tam nikt nie mieszka...".
Nie odpowiedziałam nic, ale wspomniałam sobie dokładnie ile razy po wyjściu przed bramkę wdepnęłam w mała uroczą kupkę... (sąsiadka obok też tam wypuszcza swojego pieska, bo on najbardziej lubi właśnie tam).


Jutro dla Wartkuni ważny dzień.
Pomijając fakt że się nim wreszcie zajmę to zabieramy go do dziadków na obiad a potem do nowego mieszkania zobaczyć ile tam jeszcze zostało do wykończeń. Zobaczymy czy nam się tam zmieści, jak nie to sorry piesku :D :D
Znów mam wizję radości mojego taty na widok Wartkuni :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Tatuś "kocha" Warchlaczka? :D

Ja też mam wyrzuty sumienia jak nie sprzątnę po psie. Serio, czuje się jak jakiś złoczyńca. Kiedyś tu u mnie nie sprzątałam bo nikt nie sprzątał, tylko na wypady w miasto brałam rowki, ALE od kilku miesięcy ostentacyjnie zbieram kupki z kolorowe psie woreczki :P Może ktoś weźmie przykład...

Link to comment
Share on other sites

A jakże ma go nie kochać ? :D
Wartkuni nie da się nie kochać, bo on robi wkoło tyle szumu że wszystko nagle staje na głowie, a to wdepnie w stertę kurzu, a to nos do farby wsadzi , a to drabinę na siebie zrzuci...
Nawet jak zachowuje się spokojnie to i tak mu się coś przytrafi, a jakby tata go odepchnął to wpada w euforię "kochaj wariata" i przypycha się do niego na siłę. Uwielbiam to, mój tata go odpycha, dźga itd, a Waldek z uwielbieniem rypie się mu na kolana :D
W aucie zawsze z przyczajenia musi wystawić mu łeb na ramię i polizać go po uchu, musi się wkupić wreszcie w łaski, no musi.
I łaaaazi , wałęsa się za nim jak 20 kilo cielęciny, nie odstępuje jego nogi, choćby ojciec sie o niego potknął i wywalił, w oczy mu patrzy z czułością " a kochasz Wartkunię?" , ogonkiem nieśmiało merda... Jest kosmiczny.
A ojciec...lubi go. Ale trochę, tylko trochę, bo to zwierzątko jest wkurzające i uciążliwe. To trzeba kochać mocniej niż potrzeba albo się przyzwyczaić że to się wałęsa i szuka akceptacji :D
Ale jedno jest pewne- do remontu się to nie nadaje .
Już jeden remont z psem ojciec robił, bo remontował ciotce mieszkanie i musiał zabierać Amorka (Am przyjmował leki na godziny i musiał natychmiast wychodzić na spacer wypompować z siebie wodę). A Am był taki że siedział mu na głowie, jak Wald się jeszcze umie odmeldować i nie przeżywać specjalnie gdzie jest , umie się położyć w brudzie obojętnie gdzie, tak Amor potrzebował spokoju i wersalki. Więc plątał się ojcu, właził w cement, a jak ojciec malował korytarzyk to Amor wpychał się między niego a ścianę , w związku z czym dnia jednego wrócił cały morelowy, bo dwukrotnie otarł się obydwoma bokami i jak ojciec się zorientował to nie było już jak czyścić, zresztą trzeba było poprawić pieronem ścianę na której nie zostało nic farby :D

Link to comment
Share on other sites

Witamy się pracusiu :)
Stęskniłam się nawet troche za opowieściami o tesciowej, ale Ty raczej nie, wiec wybaczam ich brak :D

Moj tata z kolei Rico bardzo lubi, Pies dostaje za to szału radości jak go widzi. Tata coś w sobie ma- i psy i dzieci go lubią. Wszystkie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Panna Cotta'] Moj tata z kolei Rico bardzo lubi, Pies dostaje za to szału radości jak go widzi. Tata coś w sobie ma- i psy i dzieci go lubią. Wszystkie.[/QUOTE]

Mój wujo ma tak samo. Psy i dzieci go po prostu uwielbiają. Wszystkie psy jakie miałam szalały na widok wuja, a kiedyś jak pojechaliśmy w trójkę (ja, tata, wujo) do jakiegoś znajomego taty, to dzieciaki (było ich troje) nie podeszło ani do mnie, ani do taty, a wuja... zaczęły częstować chipsami i wciskały mu się na kolana. Mnie niestety lubą tylko psy. (choć czy ja wiem, czy "niestety"? :diabloti:)

Link to comment
Share on other sites

Ahh, ja juz żyję tamtym mieszkaniem ;) A teściowej obecnie nie ma od tamtego tygodnia więc mamy pełną sielankę (i burdel :evil_lol:).

Wartkunia ochrzcił dziś oficjalnie swój nowy domek. Ochrzcił dosłownie, bo jak wszedł i dostał wodę to podłoga zrobiła się mokruteńka ;)
Dziś upał niesamowity ale jakoś przeżyliśmy, nawet transport autobusem. Basker sprawił się świetnie, ciągle jestem pod wrażeniem że Wald się nie ociera, a nawet się umie w nim wyluzować, wystawia całą flagę i sapie (podmiażdzyłam więc jest więcej miejsca) , kładzie się itd. Tradycyjnie rozczulał starsze panie, a już widok jak dawałam mu wodę chyba oblał miodem wszystkim serca , bo usłyszałam tylko "no to jest odpowiedzialność!!!" :D:D
W mieszkaniu Wald zero stresu, wszedł, padł na płytki w korytarzu i zasnął -przecież jest u siebie, to nic że chwikę wcześniej miotał się po ulicach nie wiedząc gdzie iść :D. Potem wstał i ulokował się dokładnie tam gdzie planowałam dac klatkę - za szafą - i oddał się wyglądaniu przez balkon. Tata podsunął mi świetny plan i choć żartował to podłapałam od razu - pod nami jest nieużywany ogródek, myslę napisać do spółdzielni o przypisanie go nam,a potem go sobiee urządzic, ogrodzić i zrobić otwierany balkon i ...wypuszczać tam Wartkunię :D
Póki co mieszka tam kotka, w dodatku cięzarna (jeśli by któraś krakowska ciocia była chętna na łapankę i tymczasik to proszę się zglosić, bo chętnie bym podziałała).
Wskoczył tam też jakiś piesek, zrobił kupę, a potem podleciał ujadać pod nasz balkon, ale babeczka skruszona szybko go dołapałaz komentarzem " o boze, nei wiedziałam że tu macie takiego wielkiego psa, to ja musze teraz uważać, bo mój zawsze tam na siku chodził".

W środku wszystko wygląda super, jestem zachwycona. Jeszcze tylko trochę i już przechodzimy :)

Link to comment
Share on other sites

No to super jak wszystko dobrze i do przodu :) a z ogrodkien to serio fajny pomyśl! Jak na tyle nisko- bo nie doczytala chyba jak bardzo to nisko macie. My tez mamy tak przy chalupie ogrodzone to kundla przez okno wywalam, sami nawet oknem wchodziny z lenistwa:D

Link to comment
Share on other sites

My jesteśmy parter, balkon mamy taki że skoczyć bym nie skoczyła, ale czemu by nie zrobić sobie jakiegoś stopnia przykładowo ;) Wychodziłabym z małą do ogródka, psa bym puściła. Nie wiem na ile to legalne takie zagospodarowanie, ale z tego co widziałam kilka ogródków dalej mają winogrona i ławeczkę, więc czy komus by zaszkodziło jakbym ogrodziła kawałeczek trawy? Zawsze mam awaryjne lądowanie jakby co, nie wiem na ile by byli zachwyceni sasiedzi :D

Link to comment
Share on other sites

Na osiedlu gdzie kiedyś miesKalam pod blokami byly takie ogrodeczki i one wlasnie nalezaly do mieszkańców parteru. Ewentualnie jak ktoś nie interesowal sie tym to niepidanie przejmowal sobie ktoś kto chętnie grzebal w ziemio :) niektore byly z sama trawa, inne muialy wyyyysokie zyeoploty. Woec sąsiedzi sobie moga skoro Ty partet i np spółdzielnia by Wam przypisala teren

blagam, wybacz literówki. Ciemno:) i Hanek spi. Musze byc cicho:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']

Na moim starym osiedlu chodził tez taki ledwo trzymający się dziadeczek i zawsze nosił ze sobą worek , [B]łopatkę i szufelkę[/B]. [/QUOTE]

U mnie chodzi pani z labką - dośc wielką też właśnie z łopatką i woreczkiem. Ale te narzędzia jej slużą do ........ zasypywania kupola. Odkopuje trochę trawy, albo np po koszeniu zasypuje kupsko siankiem, a w zimie zasypuje kupką sniegu. Jak jej zwróciłam uwagę to tylko spojrzała na mnie dziwnie i oddaliła się z czysciutką łopatką, którą schowała do woreczka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']nie nie, chodziło mi o Majkowską, bo pisała, że klepie z telefonu, więc sądziłam, że ma jakiś nowy, specjalnie do dogomanii :cool3:[/QUOTE]

Hehe nie nie, choć faktycznie mam jeszcze drugi telefon, który zabieram do pracy i jest specjalnie do...gierek :evil_lol: I wycinam sobie 11h w jakieś bąbelki, obronę wieży, arkanoid, tetris itd:lol:
Jak wstąpi we mnie nadprzyrodzona siła i nie będę tradycyjnie miała po 25siatek to wezmę wreszcie lapka i go tam zostawię, coby sobie dogusiomanię podczytywać;)
No i może wreszcie zgram wszystkie foty, bo mam całą masę jeszcze z kiedyś ze spaceru z Patem, potem z dwóch treningów w polach, no i jakąś setkę komórkowców pt Wartkunia na przystanku, Wartkunia na balkonie, Wartkunia na łączce, Wartkunia myśląca itd...
:roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...