AMIGA Posted June 19, 2013 Posted June 19, 2013 Ale za to na jakimś wybiegu oba się ze sobą wybawią, nie trzeba szukać kumpli do zabawy, ani samemu zapewniać odpowiednią dawkę ruchu młodemu Quote
Majkowska Posted June 19, 2013 Author Posted June 19, 2013 [quote name='Pestkaa']Ja to bym w domu z dwoma może dała radę, ale na dworze, jak jednego już energia roznosi? W życiu! :))[/QUOTE] W domu muszę powiedzieć że Waldzior jest bardzo spokojny. POd warunkiem że wybiega się. Na dworze też w zasadzie nie taki problem, puszcza się toto w pole i pointer sam goni, szuka , nawet sam z siebie się pilnuje. Gorzej że takiego gagatka trzeba wyszkolić żeby nie gonił ptaszków, sarenek, zajączków, a jak są dwa to się nakręcają wzajemnie. Trochę pracy trzeba włożyć jak we wszystko. Ale mają ludzie po dwa pointery i żyją,więc może tak źle nie jest. A wybiegi... za małeee... Quote
Czekunia Posted June 19, 2013 Posted June 19, 2013 O! Jak tu fajnie! Dużo zdjenciuszkuf (Rinusiowa jest miszczem tego słowa:evil_lol:), ładny Waldzio, cudne kicie:), no i ciekawie się Was czyta:). Będę zaglądać:), a po drugiego psa zapraszam na fb - SOS dla wyżłów:diabloti:... Quote
Majkowska Posted June 20, 2013 Author Posted June 20, 2013 Dziękujemy i zapraszamy :) OOO zdjęc to u nas nie zabraknie. Jestem maniaczką jak o foto chodzi ;) Póki co za drugiego psa serdecznie dziękuję, narazie jesteśmy na etapie powiększania stada o ludzkiego członka, więc może warto się wstrzymać ;) Gorąco dziś diabelnie...aż się żyć nie chce, a co dopiero spacerować. Od samiutkiego rana mierzę Waldziora skruszonym wzrokiem że wypadałoby gdzieś się przejść żeby się toto wkońcu wyszalało,ale jakoś ciągle werwy mam za mało... Łączki nasze koło domu zarosły dwumetrową trawą,puszczam psa i mi przepada,ani tam pobiegać go ani nic mu porzucać. Zresztą się z rzucaniem mi ostatnio popsuł strasznie :angryy: Jak był mały to ładnie aportował, nawet go dyskiem zaraziłam trochę, a teraz... łapie w zęby i ucieka. Nie wiem zbytnio co z tym łotrzykiem wtedy zrobić, bo nie ukrywam powspółpracowałabym sobie z nim trochę, ale jak on taki... I żadnym go sposobem. Smaczkami przed nosem macham to albo nie zareaguje wcale albo ewentualnie wypluje to co tam miał i przyjdzie po smaka. Namawiam, chwalę, ekscytuję się jak już złapie w zęby to co bym chciała, a on dalej ze mną się bawi i udowadnia że mu nie zabiorę... Daję drugą zabawkę to drugą porywa, goni wkółko, podskakuje... Jak się mu odsunę to przyjdzie żeby być blisko, ale dalej zabawki nie odda. Co gorsze w domu piłkę nam przynosi wzorcowo. A na spacerku... Nie ma ktoś jakiejś złotej skutecznej rady żeby go jakoś fajnie tego aporciku nauczyć? Quote
Sonka95 Posted June 20, 2013 Posted June 20, 2013 I my też zaglądamy do pięknego pointera :) U mojej to smaczki działają ... czasem to nawet nie chce po piłkę polcieć bo myśli , że dostanie smaczka za nic :diabloti: Quote
Buńka Posted June 20, 2013 Posted June 20, 2013 Witam:) To i ja się podczepię pod waszą galeryjkę:) skoro obiecujecie dużo foteczek ... :razz: Waldziu słodki... och jak ja loffciam takie psy:loveu: Duże i z krótką sierścią to moje ideały:loveu: Ewentualnie małe kudłacze:diabloti: co by czesania za dużo nie było:D A co do problemu z aportem to ja mam problem ale w przeciwną stronę. Moja sucz z przytuliska która jest z nami już 2 tydzień jest tak nakręcona na aport że przy 100 rzucie piłką mam łzy w oczach ... a ona ciągle nie ma dość:placz: Quote
Majkowska Posted June 20, 2013 Author Posted June 20, 2013 A witamy i dzięki dzięki :) Buuu jak zazdroszczę. Waldek jakoś mało na ten aport nakręcony. No chyba że chodzi o zjedzenie go... Dziś w drodze na łąki podeszliśmy do zoologa. Kupiłam mu trochę smaczków, piłkę na sznurze ( już piłka się zjadła...został sam sznur) i trochę karmy. Właściwie to karmę sam sobie kupił, bo pani na moją odpowiedż na pytanie dlaczego jest taki chudy - bo nie chce jeść - otworzyła pudło z Puriną dla niejadków i Waldek się rzucił wygłodniały...Aż mi wstyd było jak wsuwał bez opamiętania chyba z 5 dużą garść:roll: Kupiłam mu trochę tej karmy to w misce w domu już straciła dobry smak... Za to trochę się przeleciał, i nawet zaliczył 2 kąpiele. Jedną w rzece, drugą w bagienku. Mam nadzieję że nie będzie efektów skórnych potem, bo ta woda taka średnio czysta na moje oko. Tylko czasem cóż ja mam do gadania jak on już jest na drugim brzegu... Quote
Buńka Posted June 20, 2013 Posted June 20, 2013 Czyli twój piecho również z tych kąpiących się, tak jak moja Lea. Nie życzę Ci żeby Waldziu zaliczał każdą błotniastą kałuże bo to jest uciążliwe przy białym umaszczeniu... moja panna najpierw się położy w błotku a potem nagle ją na amory do pańci zbiera i ma straszną ochotę się przytulać:diabloti:. No i ludziska się na nas dziwnie patrzą jak idę z psem bagiennym:D. Ale inne zbiorniki jak najbardziej. Ja osobiście uwielbiam patrzeć jak piecho sobie pływa... a jeszcze lepiej jak aportuje z wody:) Quote
Majkowska Posted June 20, 2013 Author Posted June 20, 2013 aaa on i tak jest brudasem, więc mi to różnicy nie robi czy jest biały, czarny czy zielony. Tylko przed wystawą zaczynam przywiązywać większą wagę do jego wyglądu, ale wtedy jest już za późno bo i sierść podniszczona i podrapany i przede wszystkim - chudy ( na codzień olewam jak nie chce za dużo jeść). Może jutro się wybierzemy na nasze świńskie łączki potaplać się w kałużach, bo jak narazie to spacery są takie nijakie - godzina plątania się po osiedlu w poszukiwania dogodnego miejsca żeby pobiegać. Dziś np się nie udało, bo popołudniu na łąkach odkryliśmy w trawie opalającego się faceta ( no kto normalny przychodzi w 2metrowe zaniedbane trawska się opalać?!) który wyraźnie towarzystwem pointera nie był zachwycony...A pointera jak na złość ciągnęło w jego stronę... Teraz wieczorny spacer też się nie udał... robactwa pełno, nie dość że komary tną jak opętane to jeszcze latają paskudne chrabąszcze...AAAAAA.... Boję się tego jak diabli. Już nawet żeby się uratować puściłam Waldka luzem a smycz wykorzystałam do oganiania się. Doszliśmy do parku i wróciliśmy, bo to było bez sensu - ja w szale i stresie wypatrując robactwa, a Waldek jak oszalały jeździł kagańcem po trawie... Dzień uważam za nieudany... :/ Quote
Rinuś Posted June 20, 2013 Posted June 20, 2013 heloł, fajny ten Twój Waldek :loveu: swego czasu też byłam przez jakiś czas napalona na Pointera :loveu: ale chyba jednak nie byłabym wstanie dać mu tego czego by potrzebował :) te ich kufy lekko zagięte do góry są przecudne :loveu: Quote
Majkowska Posted June 20, 2013 Author Posted June 20, 2013 Bo to są przemądrzałki, zadzierają nosa ;) [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-A0uJwtnsHlk/Ubt5SFgnjaI/AAAAAAAALGg/R6059HBmF_E/s512/06_2013 649.jpg[/IMG] A ja wiem czy tak strasznie ciężko z pointerem wytrzymać. Jakoś dajemy radę :) Choć fakt faktem - wybiegać się musi. Według innych jeszcze żeby być szczęśliwym to musi polować, ale nasz może jakiś odmieniec bo się zadowala samym bieganiem. Aczkolwiek w polu bażantem nie pogardzi,więc udostępniamy mu też i takie atrakcje :) Quote
Rinuś Posted June 21, 2013 Posted June 21, 2013 [quote name='Czekunia']O! Jak tu fajnie! Dużo zdjenciuszkuf (Rinusiowa jest miszczem tego słowa:evil_lol:), ładny Waldzio, cudne kicie:), no i ciekawie się Was czyta:). [/QUOTE] Ja wszystko widzę :diabloti: [quote name='Majkowska'] A ja wiem czy tak strasznie ciężko z pointerem wytrzymać. Jakoś dajemy radę :) Choć fakt faktem - wybiegać się musi. Według innych jeszcze żeby być szczęśliwym to musi polować, ale nasz może jakiś odmieniec bo się zadowala samym bieganiem. Aczkolwiek w polu bażantem nie pogardzi,więc udostępniamy mu też i takie atrakcje :)[/QUOTE] Do bażantów też mamy dostęp i to dosyć spory :) bo czasem jedziemy nad Wisłę na pola i tam jest trochę bażantów :razz: No i nie jest to jakaś popularna rasa, w Toruniu widziałam aż jednego i to na moim osiedlu, taki młody chłopak z nim chodzi :loveu: Quote
Majkowska Posted June 21, 2013 Author Posted June 21, 2013 Witamy się z rana :) Tak naprawdę bażanty są wszędzie, tylko się ich nie widzi. Co innego jak się ma pointera który niucha po krzakach i ujawnia te bażanty. Poza tym Waldzior nie gardzi wszelkim innym ptactwem jak wróble, sroki, wrony, gołębie... przejść z nim przez rynek - to dopiero mordownia:roll: A ja nawet widuję ostatnio pointery. Na naszym osiedlu są aż 3 (Waldek i 2 psy ok 10 letnie), całkiem niedaleko nas namierzyłam też biało-czarnego pointera, chyba sukę. Na błonia krakowskie przychodzi conajmniej z 10 takich psów ( brat i siostra Waldka mamy, ze 3 pieski z waldkowego miotu, suczka biało-pom, pomarańczowy, czarny, ostatnio spotkałam biało-brązowego a kiedy indziej widziałam z autobusu jak facet prowadził 2 -biało-pom i pomarańcz) :P No i u rodziców na osiedlu jest cała hodowla waldkowa plus pies pomarańczowy i czarna sunia :) Na ulicy też mi się już zdarza że ktoś mnie zaczepi że on ma lub miał pointera. Prowadzę skrzętnie całą kronikę pointerową i według moich obliczeń to w Krakowie trochę tych psów będzie :P Tylko się gdzieś chowają... [quote name='Rinuś'] w Toruniu widziałam aż jednego i to na moim osiedlu, taki młody chłopak z nim chodzi :loveu:[/QUOTE] A te serduszka to w związku z pointerem czy z tym młodym chłopakiem ?:P Quote
Rinuś Posted June 21, 2013 Posted June 21, 2013 [quote name='Majkowska'] A te serduszka to w związku z pointerem czy z tym młodym chłopakiem ?:P[/QUOTE] oczywiście, że..... "pointerem" :evil_lol: Quote
zahirka11 Posted June 21, 2013 Posted June 21, 2013 moja Toska ostatnio jest tak napalona na aport, że jak tylko zobaczy piłkę to nie ma przeproś muszę rzucać jej bo aż piszczy. ;-) ostatnio zaczęła nosić ze sobą w pysku na zwykłe spacery na smyczy. Jeden pożytek z tego taki. że jak ćwiczymy sobie agility to mam motywator:-D Quote
Majkowska Posted June 21, 2013 Author Posted June 21, 2013 [quote name='Rinuś']oczywiście, że..... "pointerem" :evil_lol:[/QUOTE] ehe ehe :D Też kiedyś szalałam za jednym terierem rosyjskim z naszego osiedla. Bo jak szedł z panem to tak dostojnie razem wyglądali :P A jak był zawsze perfekcyjnie wystrzyżony!! Quote
Majkowska Posted June 21, 2013 Author Posted June 21, 2013 [quote name='zahirka11']moja Toska ostatnio jest tak napalona na aport, że jak tylko zobaczy piłkę to nie ma przeproś muszę rzucać jej bo aż piszczy. ;-) ostatnio zaczęła nosić ze sobą w pysku na zwykłe spacery na smyczy. Jeden pożytek z tego taki. że jak ćwiczymy sobie agility to mam motywator:-D[/QUOTE] A co robisz żeby oddała? Waldzior piłeczkę też uwielbia, ale głównie w domu. No chyba że na spacerku są inne pieski którym można pomachać zabawką przed pyskiem i nawiewać. Nieraz na błoniach go całe stado goni i nikt nie może złapać, o to jest zabawa.A najlepiej jak się ucieka z cudzą zabawką :D Ale ze mną...to tak nuudno, i jeszcze trzeba oddawać... A ja bym chciała się z moim wspaniałym pieskiem też pobawić ... :( Quote
kropi124 Posted June 21, 2013 Posted June 21, 2013 piękny pies Jak na wyżeły przystało to jak dajecie sobie rade z jego nadmiarem energii? Ja mam weimara inaprawde 3 godziny dziennie biegu nie pomaga. A spacery ma długości 40 min 4 razy dziennie. Quote
Majkowska Posted June 21, 2013 Author Posted June 21, 2013 DZięki dzięki :) A mamy wyjście? Widziały gały co brały :roll: Jakoś tak wyszło że jesteśmy dosyć aktywni i się dogadujemy. A i on nie jest taki straszny jak to mawiają - pewnie gdybym nie znała tyle lat hodowli z której pochodzi i tych psów to bym w życiu się nie podjęła takiego psa. Weimar wydaje mi się duuuużo spokojniejszy niż pointer ;) Wręcz bym powiedziała flegmatyk :evil_lol: My to tak średnio spacer 1h, tak z 5 razy dziennie, jak tylko jest czas. Teraz jak jest upał to krócej,nieraz nawet takie tylko sikaniowe więcej razy, dopiero wieczór gonienie. No i wyjścia w pola muszą być, a tam nieraz spędzamy po kilka godzin. Do tego dużo go ciągamy ze sobą np na miasto, do znajomych itp . Nie ma chyba zbytnio czasu się nudzić. Energii i tak ma dużo, ale jest kooochanym i grzecznym (ehkem...) pieskiem :) Quote
motyleqq Posted June 21, 2013 Posted June 21, 2013 przydreptałam i ja do Ciebie :) [quote name='Majkowska']Witamy się z rana :) Tak naprawdę bażanty są wszędzie, tylko się ich nie widzi. Co innego jak się ma pointera który niucha po krzakach i ujawnia te bażanty. Poza tym Waldzior nie gardzi wszelkim innym ptactwem jak wróble, sroki, wrony, gołębie... przejść z nim przez rynek - to dopiero mordownia:roll: [/QUOTE] ja wprawdzie nie mam pointera, ale Etna też nam pokazuje bażanty :lol: od razu po niej widać, że zaraz jakiegoś wypłoszy ;) jest jednak mądrzejsza od małego, bo ona wie, że ten ptak jak już poleci, to nie da się go złapać, a ten mały dureń to biega za ptakami będącymi w powietrzu :evil_lol: Quote
groszek83 Posted June 21, 2013 Posted June 21, 2013 Piękny psiak. A Stella ma niebanalny charakterek:evil_lol: Quote
kropi124 Posted June 21, 2013 Posted June 21, 2013 oj ja to miałam ostatnio z tymi ptakami, w pokrzywy trzeba było wejść po psa Wywęszył młode bażanciki i polował na nie. Dobrze że żadnemu krzywdy nie zrobił Quote
Majkowska Posted June 21, 2013 Author Posted June 21, 2013 [quote name='motyleqq']przydreptałam i ja do Ciebie :) ja wprawdzie nie mam pointera, ale Etna też nam pokazuje bażanty :lol: od razu po niej widać, że zaraz jakiegoś wypłoszy ;) jest jednak mądrzejsza od małego, bo ona wie, że ten ptak jak już poleci, to nie da się go złapać, a ten mały dureń to biega za ptakami będącymi w powietrzu :evil_lol:[/QUOTE] A witamy się gorąco :) A gorąco strasznie, byliśmy przed chwilą na spacerku i wszyscy jednogłośnie mamy dość. Ufff...Masakra! No to Etna dusza myśliwska :) A co robi jak już znajdzie bażanta - nie wystawia czasem? :) Waldek też próbuje je łapać (a nie powinien więc go oduczamy tego), nakręca się strasznie i leeeeciii , przepada za horyzontem a potem wraca ledwo żywy. [quote name='groszek83']Piękny psiak. A Stella ma niebanalny charakterek:evil_lol:[/QUOTE] Ano ma... Do tej pory debatujemy dlaczegośmy ją akurat adoptowali. Tyle było do wyboru kotów w tamtym stadzie... A mnie jakoś urzekła, taka mi się biedna zdawała, milusia, a zawsze była bita przez inne koty, zawsze w centrum jakiejś bójki... Teraz już wiem jaka jest prawda... No i ma wiele innych zalet...np lubi sikać gdzie popadnie, zawsze robi poza kuwetę... Stąd po domowemu nazywamy ją Sralniczkiem ;) Ale to tak nieoficjalnie, mama mi nie pozwala "tak wulgarnie mówić o Amy" :evil_lol:( a to poniekąd mojej mamy kot). Quote
motyleqq Posted June 21, 2013 Posted June 21, 2013 [quote name='Majkowska']A witamy się gorąco :) A gorąco strasznie, byliśmy przed chwilą na spacerku i wszyscy jednogłośnie mamy dość. Ufff...Masakra! No to Etna dusza myśliwska :) A co robi jak już znajdzie bażanta - nie wystawia czasem? :) Waldek też próbuje je łapać (a nie powinien więc go oduczamy tego), nakręca się strasznie i leeeeciii , przepada za horyzontem a potem wraca ledwo żywy. [/QUOTE] jak już bażant wyfrunie i odleci to ona sobie odpuszcza. czasem jeszcze trochę niucha w tym miejscu, jakby miała nadzieję na kolejnego :evil_lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.