Jump to content
Dogomania

***Waldemarowy obłęd w ciapki czyli - Popyrtany Pointer Gallery ***


Majkowska

Recommended Posts

Ja tak jak Ty$ka -chciała bym taki wybieg u siebie ale nie wiem czy bym się odważyła puścić psa ;)

Zwłaszcza,że widzę że on nadal sie zmienia(charakter)

I przepraszam,że się w sprawie spaceru nie odzywałam-nawet nie to ,że mnie pogoda wystraszyła ale uwaga ! zgubiłam portfel z prawem jazdy.Drugi raz w ciągu pół roku.A wcześniej przez 30 lat życia nic nie gubiłam.Ani humoru ani papierków na jazdę autem nie miałam :(

 

Kombinuj z tym kabelkiem bo ja i młodej ciekawa jestem i bym Waldka poogladała :)

Link to comment
Share on other sites

Nic się nie stało. Ja też wszystko odwoływałam przez ten deszcz bo nikt nie chciał się w takie ulewy pchać.

A foty mam ładne..wszystkich tylko nie Walda.
Najładniejsze ma Batman -działkowy kot. Serio jest tak dobre że zastanawiam się czy nie puścić go na jakoś konkurs,niechby karmę dla siebie wygrały...

Link to comment
Share on other sites

Najpierw to muszę znaleźć konkurs. I zgrać te zdjęcia - a żeby zgrać muszę mieć kabel...

Wczoraj pogoda była w miarę.
Do czasu jak nie wyszliśmy z pracy... bo wtedy zaczęło kropić i tak pada do dziś. Kolejna para butów będzie chrzczona,zastanawiam się czy nie iść w klapkach,przynamniej szybciej wyschną... :D

Wald w ciągu ostatnich dni zyskał nowe pseudo - Próchno. Pasuje jak znalazł. Przeleżał jak ta kłoda cały dzień, nawet wyjść mu się nie chciało na siku.
Do domu wracał taaaaki szczęśliwy i dowartościowany,że on był,że go pochwaliłam itd.
Ogólnie ostatnio ma fazę 'przyklejki'. Strasznie się wdzięczy,dużo patrzy i nawet porywa się na zabawki. Taki normalny pies. Jakby normalny ;)

Link to comment
Share on other sites

Kurcze to może jakieś majowe przesilenie ;) bo Erman chodzi za mną krok w krok,zamiast zaczepiać i przynosić zabawki kładzie się tak,żeby łeb położyć na moich stopach albo na kanapie cały się na mnie uwalić.ewentualnie co chwilę przychodzi,żeby go głaskać czy miętolić za uszy ;)

Zaczęłam się zastanawiać czy nie czuje,że niedługo "zniknę" ale jak Wald też to może coś jest w powietrzu?

Link to comment
Share on other sites

Waldowi za jakiś czas też kroi się rozstanie. Wyjeżdza nawieś z tżtem, a potem na jeden dzień tam zostaje sam, bo my mamy wesele koleżanki. Niby powiedziała że możemy pieska wziąć ale jednak od początku próbowałam go gdzieś upłynnić (też miał być hotel) więc niech jedzie na wioskę. Choć wiem że z tż to tam będzie miał średni urlop, góra spacer na wioskę po fajki... :/

 

Heheh, ostatnio śmiałam się że ogólnie jakaś ciężka aura dla psów, bo albo zachowują się nieobliczalnie (nawet te grzeczne egzemplarze, nagle stadu odbija) albo wręcz odwrotnie- chodzą jakieś skołowane.

Co do tego drugiego to zaczynam coraz poważniej szukać przyczyny w opryskach chwastobójczych. Całe miasto jest tym spryskane, co chwilę widzę że żółknie kolejny chodnik i krawężniki,psy wsuwają trawę a potem jeżdzą po wetach z zatruciami diabli wiedzą czym...

Kilka dni temu nawet w naszej psiej grupie poruszony został temat sraczek i okazało się że w przeciągu ostatniego tygodnia niemal każdy miał problem.Coś jest nie tak.

Wald dzisiaj też zwymiotował , ale na szczęscie bez większych powikłań.

 

 

Siadłam do kompa więc serwuję foty.

Najpierw stare koteczki :

cast.jpg

 

cats.jpg

 

caa.jpg

 

caaa.jpg

 

Rozkoszne stworzonko.

To na wąsikach to niestety kleszcz.

Muszę przy sterylce zażyczyć sobie wyrywanie i pryskanie jak się uda,bo ten kot to masakra. Na Batmanie nie widzę aż tyle kleszczorów.

Póki co z łapaniem jej stoimy, bo kolega mi się pochorował i czekam aż ozdrowieje żeby mógł mi kotka przetrzymać. A i kotek przez ten czas regeneruje siły i dochodzi do siebie.

Dziś wypadła tak z altany że aż mnie rozczuliło, jak to gna do nas po to jedzenie. A Batek wczoraj uciął sobie ze mną pogawędkę i gonił za mną z dzikim miaukiem, sugerując że woli suche zamiast puszek.

Kociaste mają zupełnie inne preferencje - ona woli właśnie mokre i jakieś rarytaski,mięska itd, względnie lepsze gatunki karm suchych. Batman za to przyjmuje co dają, ale najlepiej jak sypią suche. Natomiast obydwa gardzą surowym mięsem, więc już się nie silę i nie taszczę im różności, bo potem tyko muchy na tym sobie robią składowiska jaj, a już wystarczy że walczę jak opętana ze ślimakami.

Przez ślimory właśnie planujemy skonstruować Batkowi drugą budkę. Kicia śpi w altanie na pięterku, więc póki mokro to tam jej wsuwam miseczki i są w miarę bezpieczne, za to on nie ma się gdzie podziać i co mu dam to pożerają slimaki :(

Link to comment
Share on other sites

A Waldek ostatnio po każdym spacerze ma minę o taką:

 

2015-05-21_22.35.54.jpg

 

Niechże się weźmie ten deszcz opanuje, bo już robi się nudne...

 

Dzisiaj w przerwie w ulewie pojechaliśmy pobiegać, to i tak nas zlało.

 

parkingowy.jpg

 

Wald w ciągu ostatnich kilku dni dostał dwa nowe pseudonimy artystyczne.

Jedno jak już wspominałam , brzmi : Próchno.

Natomiast drugie...

KrólMokregoPola

astojka.jpg

 

Czyżby nie pasowalo? ;)

 

amiszczunio.jpg

 

akrolmokregopola.jpg

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

Może coś wisi w powietrzu, bo mój ostatnio zachowuje się nieobliczalnie, ale obstawiam to na ciągłe wahania temperatury ;). Oboje z kundlem źle to znosimy, on jeszcze gorzej, bo ma zimowe futro i raz jak słońce przygrzeje, sypie się jak szalony, a potem na nowo jest chłodno i kłaki przestają mu wyłazić (wyłażą mniej), masakra.

A kociczka cudowna, myślę że gdyby tylko udało się ją zrobić proludzką, to długo na dom by nie musiała czekać. Czarnych kocurów jest w brud, za to kotek zdecydowanie mniej ;).

 

PS: U nas też mokro i błotniście, aż nie chce się wyłazić z domu... Za to Wald nie wygląda na smutnego z powodu spacerku w taką pogodę :D

Link to comment
Share on other sites

aaakkk.jpg

 

aaaaaa.jpg

 

aaaa.jpg

 

a po spacerze.. Bóstwo zwane Ręczniczkiem

akkaa.jpg

 

 

i na deser władczyni tego całego pointerstwa

która to też dziś obłędnie pełna dziecięcej niewinności usiadła sobie w kałuży i utaplała błockiem dupsko wraz z kurtką i większością odzieży. A tż krzyczy że robię z niej wieśniaczkę i w gumiakach ją na spacer biorę...

kinnn.jpg

Link to comment
Share on other sites

och jak mnie zawsze wkurza jak kot ma kleszcza i widać go na kilometr a nie da sie z kota ściagnąć bo kot nieufny i nie da do siebie podejść.... strasznie frustrujące.... swego czasu mialam tu na podorędziu 7 kotów na dokarmianiu plus 3 jeże sie stołowały i oczywiście stado ślimorów też sie złaziło... ja to jeszcze latałam ze szczotką bo tu większość kotów z dłuższą sierścia to po zimie aż się prosiło i czesanie... 

DSC_0010.JPG

 

DSC_0022.JPG

 

DSC_0023.JPG

 

DSC_0002.JPG

 

DSC_0002.JPG

Link to comment
Share on other sites

Jezu jakie piękne koty!

Odnoszę wrażenie że zagraniczne bezdomniaki majá się lepiej. U nas to takie strzępy zagłodzone chodzą,podczas jak np oglądam foty u znajomej z jakiegoś miasta greckiego i widzę tamte bezdomne zwierzaki to zupełnie co innego.
Tamte chodzą po ulicach i patrzą w oczy,egzystują koło ludzi podczas gdy u nas takiemu kotkowi za wyjście na ulice może grozić strzał metalowym prętem,nie mówiąc o truciu ,chorobach i głodzie...

Link to comment
Share on other sites

udziele sie bo tak pieknych kotow to juz dawno nie widzialam :D sliczne! serio! zwlaszcza ten maly kudlaty czarny mi sie podoba, u nas taki by juz dawno grzal tylek w nowym domu. tez mi sie wydaje ze te nasze bezdomniaki to takie bezdomniaki przez duze B. obdrapane, poszarpane uszy, wylysiale, koci katar, zaropiale pyszczki, wychudzone itd.

Link to comment
Share on other sites

tak tu koty bezdomniaki nie są raczej dręczone, ale też nikt specjalnie sie nimi nie interesuje. Norwegia ma to do siebie, że lubi niestety robic akcje typu... mamy za dużo fok, robimy 3 miesieczne ogólne pozwolenie na ich wybijanie..... wybrzeża spływały krwią....było już tak z ptactwem typu mewy, wrony i z sarnami, które na wyspach nie mają naturalnych wrogów i jest ich wszędzie zatrzęsienie, i niestety pewnie za jakiś czas ktoś zechce zrobić czystki wśród bezdomnych kotów bo jest ich na osiedlach coraz więcej. A niektórym to przeszkadza bo włamują sie do śmietników, hałasują po nocach itp.... także do pewnego momentu koty będą mieć spokój, ale potem może być gechenna.. tam gdzie były te koty już nie mieszkam od lipca ubiegłego roku, większość kotów rozeszła sie po okolicy. Także nie mam bladego pojęca co sie teraz z nimi dzieje i czy sobie radzą... 

tu link do galerii pierwszego miotu, prawie trzy lata temu:

wszystko bezdomniaki

https://plus.google.com/u/3/photos/113755305379060463880/albums/5774329913178613441

 

o a np w mieście wychodzące koty można spotkać, o takie:

DSC_0009.JPG

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

Ja pierdziele jakie piękne koty... a nie myślałaś, by wypromować w Polsce?
Coś czuję w, że w Norwegii miałabym stado kotów

Link to comment
Share on other sites

Hm,wiadomo że wszędzie są jakieś czarne strony,ale jak patrzę na nasze bezdomniaki to nie ma porównania.

A Wald dzisiaj dostał kolejny pseudonim - Pies Rzeźnika.
Pobiegał chwilę i ze spacerku wrócił cały we krwi. Już gorzej być nie może. Jest obdarty z sierści,blizna na udzie po ugryzieniu,nadcięty pazur,brzuch pokaleczony,oczy ropiejące od wysokiej trawy i żebra na wierzchu.
W związku z tym uaktywniamy pseudonim 'Próchno' i jutro robimy dzień nudy. Nawet wskazane to dla pazura,nie mówiąc o tym że straciłam już siły do tarmoszenia się po mokrych krzakach.
Wald chyba podobnie,ileż można chodzić mokrym...

A foty mam z aparatu,jedno fajne ujęcie z młodą i zającem,ale... kabel :/

Link to comment
Share on other sites

Kurcze biedny Wald, to co on w tych krzaczorach stoczyłwalkę o życie czy jak, że taki wynędzniały przylazł?

co do kotów to tu w Norwegii się ich urody nie docenia, bo tu to normalka.. jak u nas dachowce. Tyle, że nie ma tu tylu chorób ile w PL, nie czepia sięto tu tak bezdomniaków. Nikt ich tu też nie gnębi, nie truje i nie maltretuje. Kudłate bezdomniaki wyglądają żaośnie bo całe są zaklejone zalegającym filcem... ja o to monje stadko starałam sie dbać... ale teraz jeśli nikt ich nie przygarnął to pewnie wyglądają jak kupki nieszczęść... 

No i jest tu legalny okropny proceder, że tu wielu norwegów jest myśliwymi i mają strzelby.. a proceder o którym mówię, że tu nik nie jeździ do wet usypiać... każdy zabija u siebie.. niepotrzebne psy koty ... nie wiem ma sie w najbliższym czasei zmienić tu to prawo, więc nie wiedomo jak do tego ludzie podejdą czy bądą nadal mordowąc mniej oficjalnie czy nagle jednak będą potrzebne schroniska, żeby te niechciane stworzenia gdzieś umieszczać.. póki co schronisko jest w moim regionie całe jedno i to bardziej przypomina hotel niż schron. tzn mają ograniczoną liczbę miejsc i i tak więcej nie przyjmą czyli np max 20 kotów i tyle samo psów... co robia z resztą to nie mam pojęcia. Ale tu w Norge tez jest obowiązek czipowania więc nie ma psów anonimowych. 

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

Co do traktowania psów w krajach skandynawskich - słyszałam. Wiem też niestety jak kończą zaprzęgowce, które są już stare i nikomu niepotrzebne... Zdecydowanie mają inną mentalność niż my. Hodowla zaprzęgowców też u nich inaczej wygląda niż u nas.

Wald jest mocno zdolny :p A tak poważnie - to współczuję.

Link to comment
Share on other sites

Wald się nokautuje za każdym jednym bieganiem. I tak jest lekki i zwinny,więc unika większość krwawych zdarzeń,ale teraz wszędzie trawa po pachy,ostrężyny, osty,badyle i inne śmieci ukryte w zaroślach.
Niestety już jest bardzo kiepsko o dobry teren do biegania :(


A co do innych krajów ..
Hm,jest drastycznie,ale czy nie wydaje wam się że właśnie przez to że tak robią to ludzie myślą bardziej i doceniają każde jedno psie życie?
U nas to schroniska przepełnione bo ludziom psy oddawać wolno,jak stary to go wrzucić do boksu za darmo,jeszcze może jakiś jeleń się nim zajmie.
Jak się miot wypuści lewy to też nic się nie dzieje bo prawo dziurawe i tego niby zabrania ale jednak nie.
Są setki zwierząt niczyich,bez czipów bo nikt nikomu mówić nie będzie co se ma z psem robić...
Są wioski łańcuchowe,gdzie przepis jak byk a jednak nikt nikomu nic nie zrobi,no chyba że pies już będzie strzępem...
Jak czasem gadam z ludźmi zza granicy to oni aż się dziwią że u nas tak ciężko to ogarnąć.

Link to comment
Share on other sites

Toż to Sierotka a nie pies rzeźnika ;)

Katastrofa z tą pogodą ! Nawet jak chwile nie pada to wszędzie trawa po pas i mokra jak nie wiem.Ja też na każdy spacer inne buty.A jak jestem w kaloszach to i tak spodnie muszę zmieniać bo na kolanach przemoczone.Chyba pożyczę męża kalosze które ma na ryby ;) -takie z szelkami.Tyle,że ja 37 a on 46 może być trudno ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...