Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

takie jest życie w świecie gęstym od ludzi i zwierząt od nich zaleznych - czasem musimy uważać na innych. jak się człowiek przyzwyczai, to idzie jak z płatka, naprawdę.
a totalnie nieprzewidywalnego nikt nie przewidzi, więc wiadomo, że coś złego czasem się wydarzy. ale to czasem i znienacka nie obejmuje szczucia...

  • Replies 340
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='ulvhedinn']Uparcie piszecie o kotach "wypuszczanych luzem". A co w takim razie wg Was nalezy zrobić z kotami wolnożyjącymi? One są dzikie, nie należą do ludzi, co najwyżej bywają dokarmiane i sterylizowane w celu ograniczenia populacji- przy czym mimo najszczerszych chęci nie da się wysterylizować wszystkich kotów, zawsze się znajdą płodne.
I od razu uprzedzam ewentualne uwagi o wyłapaniu do schroniska, że pominąwszy niezgodność takiego działania z ustawą, to te koty do adopcji sie nie nadają, a zamykanie ich w klatkach to albo wyrok śmierci, albo zwyczajne znęcanie nad zwierzętami.[/QUOTE]
Trzeba zmniejszyć populację zwierząt bezdomnych.

Posted

[quote name='Felka z Bagien']Trzeba zmniejszyć populację zwierząt bezdomnych.[/QUOTE]

Po pierwsze, to nie są zwierzęta bezdomne, tylko dzikie. Zasadnicza róznica. Po drugie, JAK? Uświadomnię Cię że od wielu lat są prowadzone programy sterylizacji w celu ograniczenia liczebności kotów wolnożyjących, jednak całkowite wyeliminowanie ich jest nie tylko niemożliwe, ale wysoce niepożądane.....

Posted

[quote name='ulvhedinn']Po pierwsze, to nie są zwierzęta bezdomne, tylko dzikie. Zasadnicza róznica. Po drugie, JAK? Uświadomnię Cię że od wielu lat są prowadzone programy sterylizacji w celu ograniczenia liczebności kotów wolnożyjących, jednak całkowite wyeliminowanie ich jest nie tylko niemożliwe, ale wysoce niepożądane.....[/QUOTE]

trzeba rozgraniczyć-dziki,czyli od drugiego pokolenia nie udomowiony[dla mnie]
oswojony-taki,który mieszkał i może zaufać człowiekowi.
te pierwsze powinny w ograniczonej liczbie być w przestrzeni miejskiej,te drugie powinny powolutku sobie zniknąć[poprzez nierozmnażanie się,znalezienie domu etc]
uważam że polskie miasta i nawet przedmieścia są nie przyjazne dla kotów oswojonych.śmiertelnie niebezpiecznie.

Posted

Ja mam odnośnie dzikich kotów mieszane uczucia. Żal mi ich bardzo, bo często są głodne, giną od trutek i samochodów.
Z drugiej strony egoistycznie patrząc, wolałabym żeby przynajmniej na moim osiedlu były. Od kiedy szurnięty sąsiad wytruł koty, w piwnicy zaczęły grasować szczury i śmierdzi tam niemożebnie, ja się tam brzydzę wchodzić. Żadna trutka sobie nie radzi ze szczurami. W czasach gdy koty rządziły, nie było tu żadnych gryzoni.

Posted

To bardzo trudno rozgraniczyć, bo zdarzają się koty oswojone, które poradzą sobie w warunkach dzikich i takie dzikusy, które są możliwe do oswojenia. Ale generalnie nie ukrywajmy, większość kotów ulicznych to dzikusy, bo wywalone koty domowe z reguły szybko giną. Zresztą często karmiciele "zgarniają" takiego nowego, widać, że domowego, kota. Lub sam sie tak pcha do ludzi, że jest przez kogos zabierany i np odwożony do schronu.

Dla dzikusów też miasto bywa śmiertelnie niebezpieczne, jednakże koty dzikie są potrzebne w przestrzeni miejskiej. I mają prawo, zebyśmy im przynajmniej nie utrudniali życia, nawet jeśli nie mamy ochoty im pomagać- co obejmuje takze pilnowanie swoich psów.....

Posted

[quote name='sleepingbyday']ale generalnie zycie bywa niebezpieczne, cudów nie ma, a "w przyrodzie" rzadko kiedy umiera się ze starości.[/QUOTE]
odwracasz sytuację-odpowiedzialny właściciel kota go nie wypuszcza samopas.tylko tyle.

Posted

Uważam siebie za odpowiedzialną osobę.Koty wypuszczam,bo nie dałyby mi żyć.Gdy mieszkałam w bloku nie wypuszczałam,były kotami domowymi i nie było problemu.Trzeba mieć wyobraźnię i umieć przewidzieć,co może się przytrafić.

  • 4 weeks later...
Posted

Ja akurat mam do dyspozycji duży ogród i mój udomowiony pupil radzi sobie z myszami, ale nie wiem czy ze szczurami byłoby podobnie, bo nigdy ich obecności u siebie w piwnicy czy śmietniku nie wypatrzyłem.

  • 6 months later...
Posted

jasne że kot może zaatakować psa tyle że wystarczy na niego popatrzeć wysyła wtedy sygnały ostrzegawcze my jako właściciele psów powinniśmy na to zwracać uwagę zazwyczaj kot nie ma szansy z psem

Posted

chyba ktoś tu zwariował. przecież nie chodzi o psa tylko o jego właściciela. to że psy atakują koty to wie każdy i każdy kot w pewien sposób ponosi ryzyko gdy łazi po dworze. ale co innego jest gdy pies zaatakuje kota a co innego gdy właściciel jest takim debilem że tego kota wtedy kopie. tak jak napisał ktoś wcześniej: jeżeli ktoś boi się własnego psa i nie potrafi skutecznie zareagować w takiej sytuacji to nie powinien psa mieć.

Posted

Hm... Ukraina przed Euro miała dość specyficzny pomysł na bezdomne psy...
Z tymi kotami to niestety jest problem - zawsze ich będzie pełno, a twarde akcje przeciwko nim raczej nie będą nigdy akceptowane. I tak źle i tak niedobrze.

Posted

Mati, przeczytaj proszę moje poprzednie posty- wydaje mi się że jasno wyłożyłam różnicę pomiędzy zwierzetami bezdomnymi, a kotami WOLNOŻYJĄCYMI.

Koty wolnożyjące są potrzebne, są chronione i wszelkie akcje przeciwko nim są nie tylko prawnie ścigane, ale także głupie i szkodliwe.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...