Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Koszmaria']i uważam ze o ile psów nie ma brzydkich,to koty się zdarzają.np.persy,egzotyki.paskudztwa o chorobliwym wyglądzie na czterech łapach.[/QUOTE]Rzecz gustu.
Mnie się właśnie tylko persy, egzotyki i manksy nie podobają (jedyne kocie rasy, którym budowa utrudnia życie), za to wśród współczesnych rasowych psów z mojego punktu widzenia co drugi to kaleka = brzydal ;). Mopsy, buldogi angielskie i francuskie, mastify neapolitańskie i angielskie, shar pei, bernardyny, bassety, cavaliery, jamniki, pekińczyki, boston terriery, owczarki niemieckie, wilczarze irlandzkie, dogi niemieckie...

Właśnie dlatego pisałam, że do kotów hodowcy i miłośnicy tych zwierząt mają chyba większy szacunek. Nie robią z nich kalek na skalę masową tylko po to, by komuś się podobały :roll:


Co do agresji o podłożu chorobowym - w pełni się zgadzam. W ogóle agresja może mieć rozmaite źródła, jak stres, nuda, samotność, złe wspomnienia, strach albo ból. Ale najłatwiej powiedzieć, że "wredny" i "złośliwy", a potem przenieść opinię na cały gatunek.

  • Replies 133
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='behemotka']Rzecz gustu.
Mnie się właśnie tylko persy, egzotyki i manksy nie podobają (jedyne kocie rasy, którym budowa utrudnia życie), za to wśród współczesnych rasowych psów z mojego punktu widzenia co drugi to kaleka = brzydal ;). Mopsy, buldogi angielskie i francuskie, mastify neapolitańskie i angielskie, shar pei, bernardyny, bassety, cavaliery, jamniki, pekińczyki, boston terriery, owczarki niemieckie, wilczarze irlandzkie, dogi niemieckie...

Właśnie dlatego pisałam, że do kotów hodowcy i miłośnicy tych zwierząt mają chyba większy szacunek. Nie robią z nich kalek na skalę masową tylko po to, by komuś się podobały :roll:


Co do agresji o podłożu chorobowym - w pełni się zgadzam. W ogóle agresja może mieć rozmaite źródła, jak stres, nuda, samotność, złe wspomnienia, strach albo ból. Ale najłatwiej powiedzieć, że "wredny" i "złośliwy", a potem przenieść opinię na cały gatunek.[/QUOTE]

ależ ja wiem że są psy,których wygląd predystynuje do określonych chorób.
ja wiem.
ale dla mnie każdy pies jest przepiękny.jeśli wygląda chorobliwie[nie przylegające powieki,wielkość,brak sierści itp.itd] to wzbudza to moją czułość.
persy i egzotyki tej czułości nie wzbudzają za to.są szkaradne.manxy,twisty też.
ja swoje koty kocham,ale nie cały koci ród.[najgorzej jest z prezentami.rodzina myśli że jak mam koty to chcę sobie wizerunkami kotów wytapetować mieszkanie.fuj.]
za to wszystkie psy świata są do zacałowania:PP

Posted

Większość historyjek o złośliwości kotów niestety bierze się z nieznajomości ich zachowań i psychiki.
U kota ciężej wykryć,że coś jest "nie tak" ze zdrowiem.
Ja wiem,ze jak któryś z moich podopiecznych załatwi się nie w kuwecie to natychmiast mam go wsadzić w transporter i pędem do weta.
Zawsze okazuje sie,że kocisku coś dolega.
Pies jest łatwiejszy do obserwacji.
Ma więcej zrozumiałych dla nas objawów chorobowych, jest bardziej kontaktowy.

Posted

[quote name='kropka77']Większość historyjek o złośliwości kotów niestety bierze się z nieznajomości ich zachowań i psychiki.
U kota ciężej wykryć,że coś jest "nie tak" ze zdrowiem.
Ja wiem,ze jak któryś z moich podopiecznych załatwi się nie w kuwecie to natychmiast mam go wsadzić w transporter i pędem do weta.
Zawsze okazuje sie,że kocisku coś dolega.
Pies jest łatwiejszy do obserwacji.
Ma więcej zrozumiałych dla nas objawów chorobowych, jest bardziej kontaktowy.[/QUOTE]
no to masz z górki-mi jeden kot klockiem poza kuwetę protestuje.jak się cos nie podoba to qooo...badania wychodzą ok.
teraz już wiem że muszę jedną kuwetę dołożyć i sprzątać wszystkie 1-2razy dziennie.
srańskiem dawał do zrozumienia że obecność tymczasa go nie bawi...

Posted

Nie, no masz rację.'Zapomniałam o tym okresie z naszego życia.
Kocica na pierwszego tymczasa reagowała podobnie.
Potem już się przyzwyczaiła.
Zresztą robiła to zawsze w obrębie ubikacji.
Kocur jak uzna,że w kuwecie jest za dużo "dobra" jak dla niego też potrafi wystawić tyłek na podłogę- również tylko w ubikacji.
O chorobie wiem w momencie znalezienia niespodzianki np. na łózku..

Posted

Ciężko mówić o wyższości psów nad kotami czy odwrotnie- obydwa zwierzaki mają swoje zalety i wady- i strasznie chciałabym mieć także kotowatego pod swoim dachem, niestety mocno obawiałabym się reakcji mojego psiego potwora na nowego miauczącego towarzysza... ale kiedyś pewnie spróbujemy takiego połączenia ;) Koty też mają swój urok ;)

Posted

[quote name='kropka77']Nie, no masz rację.'Zapomniałam o tym okresie z naszego życia.
Kocica na pierwszego tymczasa reagowała podobnie.
Potem już się przyzwyczaiła.
Zresztą robiła to zawsze w obrębie ubikacji.
Kocur jak uzna,że w kuwecie jest za dużo "dobra" jak dla niego też potrafi wystawić tyłek na podłogę- również tylko w ubikacji.
O chorobie wiem w momencie znalezienia niespodzianki np. na łózku..[/QUOTE]
kiedy Paprosz zrobił mi na kanapę.
robił pod drzwiami[dość długo.lęk separacyjny.],ale na kanapę?
na szczęście morfologia+nerki+wątróba wyszły w normie.wet i zdrowy rozsądek podpowiedział że to może dlatego że jeszcze miał wtedy jajka;)

Posted

[quote name='mam psa']z tego co wiem koty tak sygnalizują że jest im źleeee :([/QUOTE]
a ja z tego co wiem zrobiłam mu później badaniaaaa...i nic nie wyszłoooo...co można przeczytać w dalszej części mojej poprzedniej wypowiedziiii...

Posted

[quote name='Koszmaria']no to masz z górki-mi jeden kot klockiem poza kuwetę protestuje.jak się cos nie podoba to qooo...badania wychodzą ok.
teraz już wiem że muszę jedną kuwetę dołożyć i sprzątać wszystkie 1-2razy dziennie.
srańskiem dawał do zrozumienia że obecność tymczasa go nie bawi...[/QUOTE]
:rolleyes:

Posted

mi żaden kot na łóżko nie siknął:P
ale na klapę od skórzanej torby owszem.takim kocurzym sikiem.
ocet kilka razy-nie pomógł.
urine off kilka razy aplikowany-nie pomógł.
dalej jak się powącha to sztyni kocim terytorium...

Posted

Mam w domu i psa i kota. Osobiście nie uważam by istniała jakaś wyższość jednego nad drugim :) Oba mają swoją naturę i swój charakter, mają również między sobą sojusz.
Znam swojego psa, znam jego charakter i wiedziałam, że gdy pojawi się kot, to Blaki nie "przetrzepie" mu futra, ale też nie da sobie wejść na głowę ;) Kota mam stosunkowo od niedawna, jest bardzo towarzyski i ciekawski, równie szalony i jak przytulasty.
Oboje są równie kochani, zawsze witają domowników w drzwiach, potrafią się razem bawić oraz uroczo przytulić :)

[quote name='kropka77']Większość historyjek o złośliwości kotów niestety bierze się z nieznajomości ich zachowań i psychiki.
[/QUOTE]

to prawda ;)

Posted

Gdy przynieśłiśmy kota do domu, jeżył się, syczał, prychałm warczał na psa , po jakimś czasie zaczął tolerować jego obecność, a potem - nawet się bawić. I bywało wesoło: [IMG]http://farm6.static.flickr.com/5246/5289444685_d2a1b003b2.jpg[/IMG]

[IMG]http://farm6.static.flickr.com/5050/5290047794_0556ae119e_z.jpg[/IMG]
Pies jednak zostawił ostatecznie kota w spokoju, bo ten nie żałuje na niego swoich pazurków i zębów. Teraz to raczej kot zaczyna zabawę, a pies... wycofuje się rakiem :)

Ale widać, że są zżyci, kot zawsze się ociera o psa, jak o nasze nogi.

W jednym tylko kot przewyższa psa: nauczył się otwierać sobie drzwi, ale chętniej siada i miauczy, leniwiec ;)

Posted

ooo świetne zdjęcia :D

[quote name='daguerrotype']Ale widać, że są zżyci, kot zawsze się ociera o psa, jak o nasze nogi.
[/QUOTE]

u nas też :) kot często przechodzi pod psem albo wywraca się obok psa brzuchem i zaczepia go łapkami ;)

Posted

[QUOTEMam w domu i psa i kota. Osobiście nie uważam by istniała jakaś wyższość jednego nad drugim :) Oba mają swoją naturę i swój charakter, mają również między sobą sojusz.[/QUOTE]

ponieważ nie da sie ich porównać :) , my mamy dwa koty i psa i świetnie się kolegują

Posted

Ja mam kota i w tej chwili dwa psy (suki w gruncie rzeczy). Oczywiście wszystkie są kochane, chociaż mam tego pecha że wzajemnie szczerze się nienawidzą. Tylko że koty to jednak nie jest to. Dlaczego? Ano z przyczyn praktycznych. Z kotem nie pójdę pobiegać na dwór, z psami - jak najbardziej. Kocura nawet przyzwyczajaliśmy do smyczy, ale co by się nie działo, zapierał się wszystkimi łapami i tylko patrzył, jak zwiać do mieszkania. Trzeba było odpuścić, przecież nie będę się znęcać nad zwierzakiem ;). Kota niczego nie nauczę. Nie, żeby był głupi - w życiu! - ale jemu po prostu NIC się nie chce. Sensem jego życia jest jedzenie i spanie, w tej właśnie kolejności. Kot mniej tęskni. Moja Afra wariuje ze szczęścia, kiedy wracam po 30 minutach. Kot po trzech dniach niewidzenia przychodzi i zaczyna się od niechcenia łasić. Psy są znacznie lepszymi przyjaciółmi. Kiedy leżałam chora w łóżku, Afra oddalała się ode mnie praktycznie tylko na siku i jedzenie.

No i kuweta. Jasne, można sprzątać, stosować najcudowniejsze odmiany żwirków, ale... i tak śmierdzi!

No tak, ale koty są ładniejsze i zgrabniejsze. Fajnie się patrzy na to, jak się poruszają, nawet mój, który jest wybitnie niezdarny jak na kota ;). Ogólnie uważam, że koty znacznie lepiej spełniają funkcję "ozdoby" domu.

Posted

[quote name='Wavix']No i kuweta. Jasne, można sprzątać, stosować najcudowniejsze odmiany żwirków, ale... i tak śmierdzi!
[/QUOTE]

my mamy jakiś żwirek wytwarzany z drewna i świetnie pochłania wszelkie zapachy, w łazience w ogóle nie śmierdzi kuwetą, wręcz przeciwnie, jak się wsypie nowego żwirku po czuć drewno :lol:

Posted

A mój kot nie korzysta z kuwety :) Korzystał, gdy był mały, z czasem mu się jednak odwidziało i załatwia się już tylko na dworze, za każdym razem sygnalizując, że chce wyjść.

Może jest wyjątkiem, może jest trochę "psi", ale potrafi się fajnie bawić na dworze, czai się i poluje na nogi, no i można się z nim pogonić. Czasem przyłączy się, gdy idę z psem na spacer, raz wyszedł z nami całkiem daleko na pole :)

Gdybym jednak mogła mieć tylko jedno zwierzę w domu - wolałabym psa. Z tego względu, że mimo wszystko z psem nawiązuje się bliższą więź, choć kot nieustannie daje nam powody do śmiechu :)

Posted

komendy typu 'siad','chodź','leżeć' są [U]absolutnie[/U] u kotów wyuczalne!
ale to wymaga chęci;-)

[B][URL="http://www.dogomania.pl/members/106945-daguerrotype"][B]daguerrotype[/B][/URL],Ty się nie boisz że kot wychodząc na zewnątrz po prostu zginie-pod kołami auta np.?
nie mówiąc już o białaczce i FIV które może złapać od dzikich kotów...
[sorry za pogrubienie,wyszło tak jakoś;/]
[/B]

Posted

[B]Czarna_Owieczka[/B], taki wynalazek o zapachu drewna to by się nam przydał.

Acha, przy okazji kuwety przypomniałam sobie chyba największą wadę Afry... Jakby to delikatnie ująć: zdobyła sobie ksywkę "kupojad". To kolejny argument za tym, że kuweta MUSI być regularnie sprzątana ;). A ja na samą myśl... fuuuu...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...