ewu Posted February 14, 2013 Share Posted February 14, 2013 [quote name='tymuś']miałem z wieloma sami do czynienia , odebranymi z interwencji też i wiem jak sie zachowuje psiak skrzywdzony a jak psiak któremu było , mimo biedy dobrze w domu, on tam nie był bity. wiem trochę więcej niż jest tu na dogo i wiem że oprócz biedy tak źle tam nie było , Szakal swoim zachowaniem to udowodnił , on naprawdę chciał do domu poczekamy na relację Gutek jak go dowiezie do domu , jak się zachowa co ci ludzie powiedzą bo wiem że nie chcieli go oddać..............[/QUOTE] Oby o niego dbali... Ja go znam tylko z opisu i całą sytuację z wątku.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiola&Miłosz Posted February 14, 2013 Share Posted February 14, 2013 [quote name='ewu']Oby o niego dbali... Ja go znam tylko z opisu i całą sytuację z wątku....[/QUOTE] ewu no wasnie nie znasz caej sytuacji.. Ja zakladam ze ta rodzinka nie zrob mu krzywdy.. Po prostu to biedni ludzie. nie znaam sytuacji d dzisziaj... Szakal podejrzewam jest tam bezpieczny a niestety tymusiowi i Kasi sie nie dziwie- wybacz ale pies jesli jest mega potezne zabezpieczenie a Tymus takie ma zeby uciekal.. On na sile gnal do domu.;.. musimy zapewnic mu opieke na miejscu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tymuś Posted February 14, 2013 Share Posted February 14, 2013 byście go widzieli jak on uciekał jak szukał i jak w tym polu leżał..................smutne to naprawdę :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiola&Miłosz Posted February 14, 2013 Share Posted February 14, 2013 [quote name='tymuś']byście go widzieli jak on uciekał jak szukał i jak w tym polu leżał..................smutne to naprawdę :-([/QUOTE]Tymek bez wzgledu na wszystko- dziekuje serdecznie za okazana pomoc...bardzo bardzo ale top barzo... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolejna kobietka Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 Powiem wam szczerze, ze jestem w szoku... nie chodzi mi o tymusia, ktory chcial dobrze, a wyszlo jak wyszlo, ucieczki sie zdarzaja glownie na poczatku, dlatego tak wazne jest zabiezpieczenie psa, zupelnie sie zgadzam z ewu, nic dodac nic ujac... ja sie po prostu dziwie wam dziewczyny, wy ktore zalozylyscie ten watek, zeby go stamtad wyciagnac jak najszybciej, bo [B]zycie psa jest zagrozone[/B], cyt. z pierwszego postu: "Psiak ma na imie Szakal i mieszka w rodzinie patologicznej.Od kilku lat pomagam tej rodzinie,bude,ktora widac na zdjeciu podarowala ala123,ale w tej chwili buda ta jest juz dziurawa.[B]Rodzina ciagle sprowadza nowe zwierzeta.Zabralam od nich juz niejednego pieska i kotka.Kilka nie przezylo.Na interwencji byla tam LSOZ i policja.Sytuacja sie nie zmienila.Rodzina ma kuratora.Kobieta ostatnio powiedziala mi,ze kurator kazala jej uspic Szakala.Boje sie,ze moga cos mu zrobic i nigdy nie dojde prawdy,jak w pozostalych przypadkach[/B].Szakal nie widzi na jedno oko,jest psiakiem lagodnym i dobrym,lubi wszystkich,ludzi,inne psiaki i koty.Mieszka w Szczebrzeszynie i szuka nowego domu." a teraz czytam, ze rodzina nie jest zla, tylko po prostu biedna? i ze najlepiej w takim wypadku (proby ucieczki z dt) zeby do nich wrocil? o co tutaj chodzi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
merryjanee Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 ciężko mi się w tej sytuacji ustosunkować, ale myślę, że psiak przyzwyczaiłby się, tylko trzebabyło dać mu parę dni, no ale nie chcę Was oceniać czy krytykować, tylko swoje przemyślenia piszę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 (edited) [quote name='Wiola&Miłosz']ewu no wasnie nie znasz caej sytuacji.. Ja zakladam ze ta rodzinka nie zrob mu krzywdy.. Po prostu to biedni ludzie. nie znaam sytuacji d dzisziaj... Szakal podejrzewam jest tam bezpieczny a niestety tymusiowi i Kasi sie nie dziwie- wybacz ale pies jesli jest mega potezne zabezpieczenie a Tymus takie ma zeby uciekal.. On na sile gnal do domu.;.. musimy zapewnic mu opieke na miejscu...[/QUOTE] Odpowiedziałam na alarm bo opis był dramatyczny... Była mowa o groźbie uśpienia, o interwencji, o zwierzętach, które nie przeżyły "opieki" Rodziny..., były potem wpisy - "nie wiem czy on tam jeszcze jest.." Przejęłam się losem psiaka. Skoro wraca do ukochanej Rodziny ......"to tym lepiej"....:roll::roll::roll: Szkoda tylko ,że pieniądze na transport i ogromna fatyga Osób, które włożyły sporo wysiłku żeby go wieźć tyle kilometrów poszły na straty... Martwi mnie trochę tryb warunkowy Twojego wpisu...:"podejrzewam, zakładam..." Rozumiem,że niczego nie można przewidzieć na 100 % ale myślałam ,że właśnie ze względu na wątpliwość Szakal opuscił ten dom. Kończę wywody , tu jest Szakal i jego dobro najważniejsze. Edited February 15, 2013 by ewu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 Przeczytałam to wszystko i jestem w głebokim szoku. W kazdym razie podzielam obawy ewu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ala123 Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 Dziewczyny,to nie jest tak,że ktoś kogoś wprowadzał tutaj w błąd .Rodzina jest patologiczna,biedna i niezaradna,to jest pewne. Pies jest zawsze głodny, często można spotkać go wlokącego się po ruchliwej drodze krajowej:roll:. Dora1020 stara się dostarczać jedzenie dla niego i przy okazji dla tych ludzi, chociaż sama nie ma z czym zaszaleć. Poza tym, zdarzało się,że te wizyty nie były mile widziane i niejednokrotnie oberwało się jej. Wszystko to,co było napisane na początku wątku, jest prawdą,nikt tu niczego nie zmyślił. W rzeczywistości wygląda to naprawdę źle; kudlataja,która była tam ostatnio z Krystyną, rozpłakała się na widok tego nieszczęścia i ludzi i zwierząt. Szakal nie znał innego życia,to był jego dom,który znał. Tak ,jak piszecie pojechał w obce miejsce i po prostu bał się. On nie uciekał do kochanego domu,lecz od tego nieznanego:roll:, bo w sytuacjach stresowych instynkt nakazuje ucieczkę. Pewnie,że żal kasy wydanej na transport, ale co można teraz zrobić? Mogę podziękować jeszcze raz wszystkim osobom,które zaangażowały się w pomoc Szakalowi; dzięki nim, wszystkim nam tutaj wydawało się,że pies chociaż na koniec,zazna normalnego życia. A tymczasem wraca na stare śmieci :roll:. Jeżeli opieka społeczna, czy kurator tej rodziny, nadal będzie nalegać na pozbycie się psa,to któregoś dnia Dora może go tam nie zastać i nawet nie dowiemy się,co się z nim stało. Dobrze by było,aby ktoś może porozmawiał z tymi instytucjami i wyperswadował ten zaskakujący pomysł ulżenia rodzinie:roll:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
obiezyswiat75 Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 No to chyba jestem za głupia, żeby to zrozumieć. Bo albo jest zagrożenie życia i stajemy na rzęsach, żeby psa zabrać, albo takiego nie ma i wtedy pies wraca, remontuje mu się budę i dokarmia.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bela51 Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 Ja nie rozmumiem decyzji o powrocie psa do tego domu.:shake: Drugi raz nikt nie wyłozy takiej duzej kwoty na transport, tylko dlatego, ze pies przez pierwsze godziny był w szoku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlfaLS Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 (edited) [quote name='obiezyswiat75']No to chyba jestem za głupia, żeby to zrozumieć. Bo albo jest zagrożenie życia i stajemy na rzęsach, żeby psa zabrać, albo takiego nie ma i wtedy pies wraca, remontuje mu się budę i dokarmia....[/QUOTE] Czytam wątek i mogę się tylko pod tym podpisać. Sama adoptowałam suczkę, która przyjechała do mnie z drugiego końca Polski, ponad 600 km, po 12-to letniej odsiadce w schronie / ważne - dobrym schronie!/. Nieadopcyjną niby.I też zaraz po przyjeździe do mnie mi zwiała ale na szczęscie nikt mi nie probował mówić, żeazwiała bo chciała wrócoć "na stare śmieci". Fakt, szukałąm jej 3 tygodnie, później z nią pracowałam ale nigdy bym jej nie oddała tam gdzie była choć miała tam sucho, czysto i pełną miskę. Z tym psem trzeba popracować a nie oddawać go znowu do tej patologi! Czy Wy serca nie macie? A co napiszecie jak za jakiś czas się okaże, ze jednak go nie upilnowali i np. wpadł pod samocód albo że go po prostu uśpili... I jak chcecie im pomagać skoro są takie problemy z dostarczeniem tej pomocy? I nie ma pewnści, że to co dostaną dla psa nie pójdzie "na przelew"? A i o te dary na pomoc przecież nie jest łatwo... Edited February 15, 2013 by AlfaLS Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
funia Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 Niestety ,ale psy pod moja opieka też wielokrotnie chciały uciekać i mogłam myslec ,ze ogromnie tęśknia za tym co znały (choc było złe) a bały się nowego bo budziło w nich strach . Nie zgodze się ,ze pies tęśknił do domu ...On był po prostu przerazony nową sytuacja ....Nie będę nikogo oceniac bo ucieczki się zdarzają jesteśmy tylko ludzmi ,ale powrot psa ? tego nie potrafię zrozumieć .....Trzeba dac czas,cierpliwośc i serce i po np. 10 dniach stwierdzić ,ze skoro nie je, nie pije i jest apatyczny to pewnie strasznie tęskni .... Byłam kiedyś z Dora 1020 karmic tego psiaka jednego z wielu ,które dokarmia kosztem samej siebie ......I ostatnia rzecza jaka zrobiłaby to przekręcanie faktów ... Rodzina jest patologiczna ....co tu więcej pisać ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 [quote name='ala123']Dziewczyny,to nie jest tak,że ktoś kogoś wprowadzał tutaj w błąd .Rodzina jest patologiczna,biedna i niezaradna,to jest pewne. Pies jest zawsze głodny, często można spotkać go wlokącego się po ruchliwej drodze krajowej:roll:. Dora1020 stara się dostarczać jedzenie dla niego i przy okazji dla tych ludzi, chociaż sama nie ma z czym zaszaleć. Poza tym, zdarzało się,że te wizyty nie były mile widziane i niejednokrotnie oberwało się jej. Wszystko to,co było napisane na początku wątku, jest prawdą,nikt tu niczego nie zmyślił. W rzeczywistości wygląda to naprawdę źle; kudlataja,która była tam ostatnio z Krystyną, rozpłakała się na widok tego nieszczęścia i ludzi i zwierząt. Szakal nie znał innego życia,to był jego dom,który znał. Tak ,jak piszecie pojechał w obce miejsce i po prostu bał się. On nie uciekał do kochanego domu,lecz od tego nieznanego:roll:, bo w sytuacjach stresowych instynkt nakazuje ucieczkę. Pewnie,że żal kasy wydanej na transport, ale co można teraz zrobić? Mogę podziękować jeszcze raz wszystkim osobom,które zaangażowały się w pomoc Szakalowi; dzięki nim, wszystkim nam tutaj wydawało się,że pies chociaż na koniec,zazna normalnego życia. A tymczasem wraca na stare śmieci :roll:. Jeżeli opieka społeczna, czy kurator tej rodziny, nadal będzie nalegać na pozbycie się psa,to któregoś dnia Dora może go tam nie zastać i nawet nie dowiemy się,co się z nim stało. Dobrze by było,aby ktoś może porozmawiał z tymi instytucjami i wyperswadował ten zaskakujący pomysł ulżenia rodzinie:roll:.[/QUOTE] Nie uważam,że ktoś wprowadził nas w błąd, uważam ,że decyzja podjęta po godzinie pobytu psa na nowym miejscu jest decyzją delikatnie mówiąc "dziwną...." Ocena ,że pies tęsknił jest oceną niezrozumiałą i nawet dla laika w dziedzinie behawioryzmu przedwczesna. Pies reaguje na stres ucieczką a potem przerażony kładzie i przywiera do ziemi... Tęsknota to proces długotrwały i też odwracalny...Po paru dniach dobrej opieki a taką by miał , z pewnością polubiłby nowe miejsce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 Tym gorzej,że opis początkowy nie jest przesadzony... Żal pieska...:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiola&Miłosz Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 Moje drogie... Moze i macie racje ale niestety Tymus nie mogl ryzykowac w zaden sposob. Malo tego zastanowmy sie co by bylo gdyby sie zgubil i nie odnalazl. Tym razem dziewczyny z Tymkiem znalazly go kilkanascie kilometrow dalej. Co by bylo gdyby kolejny raz zwial.. i nie daj Bog sie nie znalazl? Szakal wraca do domu.... A Tymek nic zlego nie zrobil.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 Pisała,żeby psa pilnować bo nie trzeba być geniuszem ,żeby przewidzieć ucieczkę. Oczywiście nie ma mowy o czyjejś winie, psy uciekają tak bywa... Nie to jest problemem... Szakal się znalazł i super, ale czemu wrócił...????????????:shake::shake::shake::shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiola&Miłosz Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 [quote name='ewu']Pisała,żeby psa pilnować bo nie trzeba być geniuszem ,żeby przewidzieć ucieczkę. Oczywiście nie ma mowy o czyjejś winie, psy uciekają tak bywa... Nie to jest problemem... Szakal się znalazł i super, ale czemu wrócił...????????????:shake::shake::shake::shake:[/QUOTE] Ewu decyzja byla przemyslana.. wrocil bo tez powarkiwal. Przypomne ze tymus ma male dziecko i nie ma mowy o jakimkolwiek ultimatum. Ja osobiscie tez bym nie ryzykowala w zaden sposob. Przypomne ze to miejsce bylo zalatwiane warunkowo to raz a dwa ze umowa byla jasna ze jak bedzie wszystko ok ma DOZYWOTNI DT... Niestety ale nie bylo ok wiec szakal wraca. Co tu jest Ewu niezrozumiale? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ala123 Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 Ja też nie byłam zdziwiona,że próbował uciekać. Natomiast powrót,po przejechaniu kilkuset kilometrów jest dla mnie całkowitym zaskoczeniem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiola&Miłosz Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 To ja napisze tylko tyle ze po raz ostatni poprosilam kogokolwiek o DT.. Niestety ale czlowiek co by nie robil bedzie zle.. A ze tymek z dobroci serca przyklepal glupiej Wiolce ze ok to ma za swoje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 [quote name='Wiola&Miłosz']Ewu decyzja byla przemyslana.. wrocil bo tez powarkiwal. Przypomne ze tymus ma male dziecko i nie ma mowy o jakimkolwiek ultimatum. Ja osobiscie tez bym nie ryzykowala w zaden sposob. Przypomne ze to miejsce bylo zalatwiane warunkowo to raz a dwa ze umowa byla jasna ze jak bedzie wszystko ok ma DOZYWOTNI DT... Niestety ale nie bylo ok wiec szakal wraca. Co tu jest Ewu niezrozumiale?[/QUOTE] Nie było mowy o powarkiwaniu skoro pies był niebezpieczny to inna sprawa. Pisano o tęsknocie a nie o agresji ...Nie jestem Kasandrą, przyjęłam to , co przeczytałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wiola&Miłosz Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 [quote name='ewu']Nie było mowy o powarkiwaniu skoro pies był niebezpieczny to inna sprawa. Pisano o tęsknocie a nie o agresji ...Nie jestem Kasandrą, przyjęłam to , co przeczytałam.[/QUOTE] No wlasnie troszke jestem zla ze nie napisano wszystkiego od a do z.. Ja rozmawialam o calej sytuacji z Becia i becia powiedziala jasno ze decyzja nie zostala podjeta pocopnie to raz, dwa chlopak nawial i znalezli go w rowie jak sobie nie wiem odpoczywal? Spieprzyl im bardzo daleko a oni ganiali go po sladac. Ruszyl na rucliwa ulice... On jest w pol slepy jak go nastepnym razem cos pierdylklo to komu by sie oberwalo? Tymusiowi? Stad taka a nie inna decyzja. I powtarzam nie jest pochopna... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 [quote name='Wiola&Miłosz']To ja napisze tylko tyle ze po raz ostatni poprosilam kogokolwiek o DT.. Niestety ale czlowiek co by nie robil bedzie zle.. A ze tymek z dobroci serca przyklepal glupiej Wiolce ze ok to ma za swoje...[/QUOTE] Wiolu szkoda , że się obrażasz, starałyśmy się pomóc psiakowi , cieszyły , zebrano sporo pieniędzy na transport... [B]Porażka nas zasmuciła i mamy prawo się dziwić( dziwić a nie atakować...). Bardzo doceniam i szanuję Wasze starania[/B]. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AlfaLS Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 To on tam "w domu" zostanie na wieki już? Bo taki jest? Czy będzie jednak szukany dla niego jakiś DT? Hotelik? Bo przyznam szczerze, ze przez te wszystkie niedomówienia na wątku to coraz rozumiem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guciek Posted February 15, 2013 Share Posted February 15, 2013 Nie.czytam wszystkich postow bo jade i pisze z komorki ale jak przeczytalam tylko kilka to szlag mnie trafia - skoro jestescie tak zawiedzione, ze wraca - to moge go zawiezc do kazdej z Was, na moj koszt go zawioze tylko powiedzcie mi w tej chwili ze ktoras z Was go wezmie. Jak znam zycie to zadna tego nie zrobi - bo cos tam, powodow milion bedzie. Zza komputera jest tak prosto kogos oczerniac i naskakiwac na niego. A ktpras z Was tam byla? Biegala 4h bez kurtki w adidasach po sniegu w lesie na polach na lakach bagnach stawach osiedlach glownych ulicach gdzie jezdzi milion aut na minute? Mielim go tam zostawic zeby znow uciekl? W panice ugryzl dziecko albo zone Tymka? Z domu napisze wiecej bo szlag mnie trafia jak Was czytam kobiety niektore. Zrobcie bazarek na kojec dla dniego z dachem z betonem z grubych pretow i ulokujcie go u kogos - niech siedzi w kojcu caly czas zeby tylko nie uciekl i MOZE sie przyzwyczail. Oczywiscie to nie bylo serio... No to prosze babeczki ktora pierwsza chetna zabrac Szakala do siebie? Mam 100km moge zawrocic ;) zarelko na tydzien w prezencie ode mnie gratis :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.