Jump to content
Dogomania

ZOSIA- 14 lat, nowotwór, zaćma, chore serce...ze mną na zawsze- MA DOM [*]


Recommended Posts

Posted (edited)

kochani...dziękuje za zaglądacie...
najpierw wkleje mail od Pauliny o tym jak odnalazła Zosie...

[I]Dzisiaj[/I] (tj. wczoraj) [I]o 14:30 zadzwonił do mnie Pan i spytał czy znalazłam sunie (z ogłoszenia) odpowiedziałam że nie i on na to że wczoraj w godzinach popołudniowych widział tego pieska gdyż rzuciło mu się to kułeczko z imieniem Zosia , sunia biegała pod nową obwodnicą na ul.Kolejowej i tam płyną taki ala strumyk tylko z obu stron były mury z kamieni i że ona tam wpadła i nie mogła wyjść i chciał ją złapać ale ona uciekła dalej tą wodą. Zaproponował ten Pan że pokaże nam to miejsce więc pojechałam z mężem porozglądaliśmy się ale nie widzieliśmy Zosi i pojechałam do domu podrukować ogłoszenia i pojechałam z powrotem w to miejsce porozwieszać te ogłoszenie. Gdy to zrobiłam poszłam na to pole pod obwodnicą i nagle coś mnie ruszyło by wejść w ten strumyk płynący i wtedy ją ujrzałam leżącą, wzięłam ja od razu na ręce i pojechałam do domu a później do weterynarza- jakby mnie Bóg tam nie pokierował to by jej nikt nie znalazł bo z drogi to miejsce było nie widoczne pozdrawiam Cię[/I]


Zosia ma naprawde dużo szczęście. Dziś rozmawiałam z Pauliną a ona z wetem i jest lepiej:)
Zosia otrzymuje cały czas kroplówki na wzmocnienie i antybiotyki. Te larwy zalęgły się jednak w jakimś miejscu rozdartej skóry (wczoraj tego do końca nie zrozumiałam), ale juz to oczyścili i jest ok. Zrobili jej rano morfologie krwi- tez ok.
Zadecydowano że RTG jest zbędny, ponieważ sunia ma czucie w łapkach i już zaczyna sama powolutku chodzić- to jednak nie było potrącenie a jedynie wycieńczenie organizmu. Wet dziś ocenił jej stan na dobry, musi jeszcze prze tydzień przyjmować antybiotyki i dziś znów zostaje na noc w lecznicy, ale jutro już wróci do domu do Pauliny.

Wybaczcie, że nie pisałam na bierząco, ale ten cały stres- już samej zaczęło mi się mieszać- co z nią jest/ co z nią bedzie.
Paulina też przezyła prawdziwy koszmar- rozmawiałam z nią i wiem, że nie spała, czuwała nawet w nocy z nadzieją, że Zosia wróci, rozwiesiła mnóstwo ogłoszeń ... ciągle szukała i wierzyła.
dzięki Ci za to!!



edit: aktualizuje tez wpłaty:
10 zł od nette
12 zł od mal3na

BARDZO DZIĘKUJE:loveu:

Edited by kiyoshi
Posted

Z bijącym sercem ponownie zaglądam.
Ogromnie się cieszę z takiego finału.
Cudownie, że są jeszcze Prawdziwi Ludzie jak Ten Pan :Rose:

A Zosieńkę to mimo wieku chyba trzeba podwójnie pilnować!!!

Posted

[quote name='AtaO']Z bijącym sercem ponownie zaglądam.
Ogromnie się cieszę z takiego finału.
Cudownie, że są jeszcze Prawdziwi Ludzie jak Ten Pan :Rose:

A Zosieńkę to mimo wieku chyba trzeba podwójnie pilnować!!![/QUOTE]

tu masz racje:) nawet weterynarz nie mógł uwierzyć, że taka staruszka potrafiła tyle dni wędrować...
Zosia ma niesamowitą krzepę i w dodatku...więcej szczęscia niż rozumku;)

[B]Dziekuje Wam wszystkim za tak dużą pomoc w organizacji jej poszukiwań i za wsparcie tu na wątku. [/B]
:Rose::Rose::Rose:

Posted

Podobna historia zdarzyła się kilka lat temu babci Karince.( Nawet była w typie Zosi ).
Zaginęła na spacerze w DT.
Była zima , -20,00 stopni a Ona parę dni po sterylce, z wygolonym brzuszkiem.
Po kilku dniach ludzie odkryli Ją w obetonowanym,zamarzniętym korycie rzeki i powiadomili schron.. Jak się tam dostała , nie wiadomo ?.
Najważniejsze że przeżyły; i Karinka i Zosia...

Posted

[quote name='togaa']Podobna historia zdarzyła się kilka lat temu babci Karince.( Nawet była w typie Zosi ).
Zaginęła na spacerze w DT.
Była zima , -20,00 stopni a Ona parę dni po sterylce, z wygolonym brzuszkiem.
Po kilku dniach ludzie odkryli Ją w obetonowanym,zamarzniętym korycie rzeki i powiadomili schron.. Jak się tam dostała , nie wiadomo ?.
Najważniejsze że przeżyły; i Karinka i Zosia...[/QUOTE]

W całym tym nieszczęściu, miały wielkie szczęście dziewczynki kochane :):):)

Ogromny głaz spadł mi wczoraj z serca jak dostałam wiadomość do Myszki, że z Zosią jest dobrze :):):)

Posted

[quote name='AtaO']Jak z tym samym pytaniem co powyżej:)
Czy Zosieńka już w domu?[/QUOTE]

tak, Zosia juz w domu, ponoć juz coraz lepiej chodzi:) dostałam zdjęcia- kosmitka wygląda dopiero kosmicznie- ma cały tył wygolony- ogonek, łapki i grzbiet. Zdjęcia wstawie jutro.
PAulina mówiła, że Zosi już wraca energia, nawet w samochodzie nie potrafiła usiedzieć w miejscu. Jutro zobaczymy jak minęła pierwsza doba w domu:) najgorsze ma juz za sobą:)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...