Jump to content
Dogomania

Jak to jest z tą agresją ?


Recommended Posts

Pomyslalam o dobrym specjaliscie dla ciebie, po lekturze topicu Hodowla zlych bulterierow - tam prosciutkiego pytanka tez nie zrozumiales skarbie kochanie misiu puszysty :wink: a co dopiero tych przydlugawych wywodow tutaj.

I nie wydaje mi sie zebym pisala niezrozumiale - jestes pierwsza osoba, ktora nie kuma co pisze. A ty nie rozumiesz juz 3 (liczac z tamtym topkiem - 4) - a tu juz daje do myslenia :wink:

Juz w sumie sie mialam nie odzywac (tym bardziej, ze cie nie znam i to czy mnie rozumiesz czy nie obchodzi mnie jak zeszloroczny snieg), ale im bardziej tobie skacze cisnienie tym bardziej mnie ta cala sytuacja bawi :D

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 131
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Chi, mogłabyś jeszcze napisać streszczenie do tych artykułów? Strasznie tego dużo, a ja nie mam czasu na czytanie. :wink: Może później.

Chi, wiesz, ja sie z tobą zgadam, trzymanie psów i generalnie zwierząt w mieście, podobnie jak mieszkanie w blokach jest upokarzające. Faktycznie jak kury, jeden obok drugiego, wyszarpywana intymność, nietaturalna bliskość, maleńkie pomieszczenia. Każdy powinien mieć swój dom, czuć się swobodniej. Ale z braku laku ciągniemy odrobinę natury do tych blokowisk, czyli psy, koty i inne małe stworaki.

Ja się nie przenoszę na wieś, ale do małego miasta położonego pod puszczą. I bardzo się cieszę.

Link to comment
Share on other sites

Pomyslalam o dobrym specjaliscie dla ciebie, po lekturze topicu Hodowla zlych bulterierow - tam prosciutkiego pytanka tez nie zrozumiales skarbie kochanie misiu puszysty :wink: a co dopiero tych przydlugawych wywodow tutaj.

I nie wydaje mi sie zebym pisala niezrozumiale - jestes pierwsza osoba, ktora nie kuma co pisze. A ty nie rozumiesz juz 3 (liczac z tamtym topkiem - 4) - a tu juz daje do myslenia :wink:

Juz w sumie sie mialam nie odzywac (tym bardziej, ze cie nie znam i to czy mnie rozumiesz czy nie obchodzi mnie jak zeszloroczny snieg), ale im bardziej tobie skacze cisnienie tym bardziej mnie ta cala sytuacja bawi :D

Widze, że strasznie spostrzegawcza jesteś tam gdzie ci pasuje.

Ja przynajmniej jak czegoś nie zrozumiem to nie zgrywam fafarafy tak jak ty i poprostu się do tego przyznaje nie szukając dziwnych wymówek, że miałem coś innego na myśli.

Tych osób, które cię nie kumają pewnie jest dużo więcej tylko nie chcą ci sprawiać przykrości bo jeszcze skoczysz z okna a taki ładny piesek na zdjęciu.

Nie wiem po co w ogóle wpiep...łaś się w ten topik, bo nic ciekawego na temat nie miałaś do powiedzenia. Chciałem załagodzić sytuacje ale widzę, że ty musisz mieć ostatnie zdanie, więc zrobie ci juz tą przyjemność i nie odpisze na nastepnego posta. Tylko nie zawiedź mnie

i postaraj się wymyśleć cos naprawde ekstra, tak żebyś poczuła wielką satysfakcje i nie musi mieć to sensu, bo większość i tak sie pewnie się nie zorientuje, a ja już nie bede ci niczego wypominał.

"Juz w sumie sie mialam nie odzywac (tym bardziej, ze cie nie znam i to czy mnie rozumiesz czy nie obchodzi mnie jak zeszloroczny snieg), ale im bardziej tobie skacze cisnienie tym bardziej mnie ta cala sytuacja bawi :D

"

hahahaha Jaaaasne i dlatego mi odpisujesz, że cie nie obchodzi.

Myśle, ze cie obchodzi i to bardziej niz mnie sisiaczku mój ty jeden.

To do dzieła :roflt:

Link to comment
Share on other sites

Taaa.... Trzymanie psa w bloku jest dla niego upokarzające. Podobnie jak trzymanie w nim dzieci, żon, mężów, rodziców i siebie samego :D Bloki to przeklęty wynalazek cywilizacji, żeby było taniej :( Ale cóż, nie zawsze ma się wybór, trzeba więc jakoś ciągnąć ten wózek pod górę.

Chciałem jeszcze zauważyć jeden fakt. Powyższy topik ma tytuł "jak to jest z tą agresją". Wzajemnie obrzucanie się błotem przez niektórych z tutaj obecnych jest znakomitą ilustracją powyżeszego tematu :evilbat:

Jak to jest z tą agresją ? Ano własnie tak ... :wink:

Link to comment
Share on other sites

M&M - ciekawie piszesz.

tylko nadal nie rozumiem, po co w ogole pytales o cokolwiek, skoro jak sie okazuje wszystko wiesz, a wszyscy dookola - no, poza moze tymi, ktorzy sie z Toba w jakis tam sposob zgodzili, oczywiscie - sa glupsi od Ciebie :niewiem:

jakby kto pytal - masz racje.

nie mam zamiaru Ci juz tutaj niczego wyjasniac, ani sie z Toba spierac.

pozdrawiam i milego weekendu zycze.

bez ironii, sarkazmu, ani zlosliwosci.

szczerze.

Bulldog już ci odpowiedziałem kiedyś na podobny post, ale dajmy już spokój).

To nie jest tak, że jak się upre to koniec. Szczerze mówiąc zaczynam powoli przyznawać rację np. ASTANI (co do wychowania ASTów oczywiście.).Poprostu gdyby ASTANIA od razu postarała się przekazac bez zarzutów co do mnie to co mi przekazała, to pewnie dosyć szybko przyznałbym jej racje.

Dziękuje za życzenia, weekend jak na razie bardzo udany.

Tobie równiez życzę udanego weekendu.

Link to comment
Share on other sites

M&M - stary, jakbys nie zauwazyl, to wlasnie odnioslem sie m.in. do tamtej Twojej odpowiedzi aetsch.gif bo wczesniej nie mialem okazji.

tego, co napisala ASTANIA, nie odebralem, jako jakiegos ataku.

zwrocila Ci uwage, ze popelniasz bledy i byc moze sobie kopiesz wlasnie pod soba dolek.

ja tam bym byl za cos takiego wdzieczny - no, ale najwyrazniej powaznie sie roznimy ;)

takie jest forum - jeden ma taki styl pisania, drugi inny :niewiem:

moze sie zdarzyc, ze dojdzie do nieporozumien - troche dobrej woli trzeba, zeby je jakos tam zaakceptowac.

zwlaszcza, ze to TYLKO takie tam literki. moga pomoc, moga zaszkodzic.

wazne, zeby dokladnie czytac, a jak sie czegos nie jest pewnym, to nie dopowiadac sobie, tylko pytac, czy rozmowcy na pewno o to chodzilo, co sie nam zdaje.

najlepiej podchodzic do tego na luzie - sam widzisz, ze jednak ASTANIA jakies tam pojecie ma, o tym, co pisze. a wyszla nielicha zadyma. chyba niepotrzebnie.

mam nadzieje, ze "bylo, minelo" i na przyszlosc bedzie mniej takich "wymian uprzejmosci", jaka tu sie zdarzyla.

pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Witam,

Ja po tym jak Pani Ania -Bajka po mnie pojechała dopiero teraz doszłam do siebie :D

..... I dowiedziałam się np że mój pies przywoływany na pewno nie przychodzi do nogi bo jakiś tam pan w jakiejś tam ksiązce napisał że amstafy nie przychodzą i KROPKA.....

Opisałam jak zresztą pytający prosił sytuacje jak to jest z moim psem (nie wspominając słowem o Matysie i jego psie) ale Pani Ania- Bajka rzuciła się na mnie broniąc zaciekle ukochanego jakby było przed czym :) ....

Powstrzymam sie od dalszej analizy tego i innych postów, które musze przyznać wywołaly we mnie głośny śmiech....... a że śmiech to zdrowie co wiadomo nie od dzis ... dziękuje z całego serca aktorom tego pzedtawienia :lol:

Pozdrawiam

Asia&Arka&Mrówka

Link to comment
Share on other sites

Witam,

Ja po tym jak Pani Ania -Bajka po mnie pojechała dopiero teraz doszłam do siebie :D

..... I dowiedziałam się np że mój pies przywoływany na pewno nie przychodzi do nogi bo jakiś tam pan w jakiejś tam ksiązce napisał że amstafy nie przychodzą i KROPKA.....

Opisałam jak zresztą pytający prosił sytuacje jak to jest z moim psem (nie wspominając słowem o Matysie i jego psie) ale Pani Ania- Bajka rzuciła się na mnie broniąc zaciekle ukochanego jakby było przed czym :) ....

Powstrzymam sie od dalszej analizy tego i innych postów, które musze przyznać wywołaly we mnie głośny śmiech....... a że śmiech to zdrowie co wiadomo nie od dzis ... dziękuje z całego serca aktorom tego pzedtawienia :lol:

Pozdrawiam

Asia&Arka&Mrówka

Zadałem sobie ten trud i znalazłem post Ani do którego się odnosisz (11 na 1 stronie)

No żeczywiście pojechała po tobie jak po zdechłym kocie :wink: .

Napisałaś: "I dowiedziałam się np że mój pies przywoływany na pewno nie przychodzi do nogi bo jakiś tam pan w jakiejś tam ksiązce napisał że amstafy nie przychodzą i KROPKA.....

"

Znzjdz mi prosze ten kawałek w którym Ania pisze, że twój pies przywołany nie przyjdzie na pewno do twojej nogi.

I znajdź mi prosze ten kawałek, w którym jakiś facet pisze że amstafy nie przychodzą i kropka.

W zarzucaniu ludziom czegoś czego nie napisali przebiłaś nawet ASTANIE.

Chyba po prostu założyłaś od początku, że Ania-Bajka cie zaatakowała tym postem i dopuściłaś sie poważnej nadinterpretacji jego zawartości.

Zachęcam wszystkich do przeczytania 11 postu z 1 strony i porównanie go z tym co pisze Azja.

Dowiecie sie wtedy między innymi takich rewelacji jak np. to, że amstaffy są w grupie która nie reaguje w 100% na komendy zadawane z daleka, co dla Azji oznacza, że w ogóle nie reaguja.(Dla wyjaśnienia zdanie "nie reaguje w 100%" jest równoważne zdaniu "reaguje w mniej niż 100%")

Jak również to, że Ania gratuluje Azji tak posłusznego psa, co według Azji oznacza, że jej pies przywołany na pewno nie przychodzi.

Reasumując Ani chodziło o to, że nie każdy AST da się odwołać w dowolnej chwili (chyba większość posiadaczy ASTów się ze mna zgodzi), a nie o to że Azji AST się nie da odwołać. Jeśli jest taki posłuszny, że zawsze usłucha pana to dobrze, ale to nie znaczy że trzeba tego wymagać od wszystkich ASTów.

Link to comment
Share on other sites

Śledzę na bierząco ten topik, ale sie nie odzywałam

M&M atakujesz wszystkich począwszy od Astani, dzurgi (którą notabene JA ZAWSZE ROZUMIEM) i innych z którymi moge sie nie zgadzać, ale rozumiem co do mnie mówią.

Jednak tym razem odpowiadając na post azji wykazałeś sie kompletnym bakiem zrozumiemia tekstu napisanego przez Anię-Bajka.

Pytasz

I znajdź mi prosze ten kawałek, w którym jakiś facet pisze że amstafy nie przychodzą i kropka.

To ja Tobie i reszcie, którym się nie chce wracać do 1 strony cytuje cały post Ani, a odpowiedź na to twoje pytanie wytłuszczę

AZJA,

Gratuluje tak wspanialego psa, ktory za kazdym razem przychodzi na zawolanie. Ciekawa tylko jestem jak to bedzie, kiedy jakis pies uwiesi sie suce Azji na szyji- czy wtedy rowniez przybiegnie grzecznie na zawolanie swojej pani? A propos, wedlug Stanleya Corena, amstaffy naleza do grupy psow, ktore nie reaguja w 100 % na komendy wydawane z odleglosci. I nie swiadczy to o ich niepodporzadkowaniu sie przewodnikowi czy niewlasciwemu wychowaniu- one po prostu maja taki charakter i jak to teriery sa dosc niezalezne.

Azja tak podkresla fakt, ze bardzo dba o to zeby jej pies nie mial konfliktow z innymi, bo to bedzie mialo negatywny wplyw na jego psychike, jakby uwazala, ze Matys nie ma o tym pojecia i nie robi nic aby agresywnym spotkaniom zapobiec.

Akurat w przypadku Hektora caly czas, odkad tylko zostal odebrany od hodowcy, byly czynione starania, zeby nie mial zadnych, nawet najmniejszych negatywnych kontaktow z psami. I mimo tych staran, wrecz dmuchania na zimne, kilka razy nie udalo sie uniknac atakow na Hektora:

- Kiedy mlodziutki amstaff bawi sie w dobrze znanej grupie psow - oczywiscie po to aby sie dobrze zsocjalizowal, to nie ma sensu go od nich odwolywac. Nie mozna rowniez zabronic mu takich kontaktow- bo wlasnie one sa bardzo wazne, aby byl prawidlowo wychowany. I kiedy w takiej grupie zupelnie spokojna dobermanka rzuca sie nagle na stojacego 1,5 metra od niej 3 miesiecznego szczeniaka, ktory nawet nie patrzy w jej kierunku i mimo jego blagalnych piskow nie puszcza, tylko robi wszystko zeby go zadusic, to naprawde nie mozna temu zapobiec. Chyba, ze sie jest jasnowidzem. Mozna tylko psa ratowac, zeby nie stala mu sie wieksza krzywda. Co zostalo zrobione.

- Kiedy na treningu agility mlody psiak podchodzi do spokojnego doroslego mieszanca aby go obwachac ( a znaja sie juz chwile dluzej i wydaja sie zaprzyjaznione) i ten mieszaniec niespodziewanie lapie go zebami za nos i nie chce puscic, to tez nie mozna temu zapobiec.

- Kiedy mlodziutkiego amstaffa, ktory zgodnie z psim kodeksem podchodzi do zdawaloby sie lagodnego posokowca aby go obwachac (czyniac przy tym wszystkie mozliwe poddancze gesty), ow posokowiec nagle powala na ziemie i rzuca mu sie do gardla, to tez nie mozna tego przewidziec!!!

Nie mozna psu zabronic bawic sie z kazdym psem, bo moze cos temu psu odbije. Wtedy tym bardziej moze skojarzyc sobie, ze obce psy sa przez pana uwazane za cos wrogiego, a wtedy juz nietrudno o smutne konsekwencje.

Oczywiscie, ze jesli wiadomo, ze jakis pies moze sprawic klopoty, bo np. warczy, jezy sie, jest wielkim dominujacym samcem owczarka niemieckiego, czy innym nie znajacym sie na zartach psem, jesli wiadomo od wlasciciela, ze pies nie toleruje innych, ma szczegolna awersje do szczeniakow albo wlasnie amstaffow (tak, zdazaja sie takie okazy), to wtedy mozna tych milych pieskow unikac. I dokladnie tak bylo czynione w przypadku Hektora.

I moze to jego cechy wrodzone, moze starania wlascicieli a moze wszystko po trochu, fakt faktem, ze Hektor jest dzis bardzo milym psem, zgodnie wychowujacym sie z suczka owczarka szetlandzkiego, bardzo lubiacym innych ludzi i inne psy. Nie reagujacym agresja nawet w przypadku, gdy suka Russel terrier rzuca mu sie do gardla, lapie za skore i nie chce puscic, mimo odciagania jej przez wlascicielke! W tym przypadku Hektor machnal tylko glowa i spokojnie wrocil do wlasciciela.

Owszem, zdazylo mu sie ze dwa razy warknac na psa, ktory za nic nie chcial zrezygnowac z gryzienia go, ale to bylo tylko warkniecie- szczerze mowiac moja suka sheltie zachowuje sie duzo bardziej zdecydowanie w takich przypadkach.

Hektor ma teraz 15 miesiecy i wedlug mnie juz widac, ze jest bardzo opanowanym amstaffem. Nie sadze zeby sie bardzo zmienil. Pewnie bedzie bardziej stanowczy do doroslych samcow- ale wiekszosc samcow, niewazne jakiej sa rasy- taka jest.

Czy uważasz, że Azja coś tam sobie ubzdurała? :roll: Czy sądzisz, że nie została zatakowana ona jak i jej dobrze wychowany i do tego posłuszny pies? :roll:

Jesli dalej nie rozumiesz o co chodzi to jestem w stanie ten post podzielic na czynniki pierwsze tak żebys Ty weszcie zrozumiał na przykładzie Azji co ludzie do ciebie mówią i o co maja pretensję 8)

Link to comment
Share on other sites

Chi, mogłabyś jeszcze napisać streszczenie do tych artykułów? Strasznie tego dużo, a ja nie mam czasu na czytanie. :wink: Może później.

Streszczenia nie napiszę :evil: - bo też podobno pracuję i nie mam czasu :evilbat: :wink: :D .

Ale jak się "obrobię" to pokoloruje co ciekawsze kawałki - to sobie poczytasz tylko kolorowe :wink: :D :D

Ja się nie przenoszę na wieś, ale do małego miasta położonego pod puszczą. I bardzo się cieszę.

Moje gratulacje

i "zabezpiecz" jakąs przestrzeń dla gości ze sforą kundli :wink: a na pewno się pokażemy :D - lubimy puszczę....

Pozdrawiam

CHI

Link to comment
Share on other sites

Witam,

Matys, czy Tobie wszystko na świecie wydaje sie być takie płaskie i dosłowne czy Ty tylko w ten sposób dokonujesz analizy tego co przeczytasz? (pod warunkiem że tego nie napisała Ania-Bajka :lol: ) , choć w tym przypadku odnosze wrażenie że i jej nie zrozumiałeś.

Interpretując tekst pisany staramy się odgadnąć intencje autora, który kierując się emocjami często ucieka sie do ironii czy groteski szczególnie jeśli pisze tekst krytyczny względem czegoś....

Tak więc pierwsze dwa zdania we wspomnianym poście Pani Ani- Bajki to nic innego jak wielka ironia mająca jak się domyślam na celu zdyskredytowanie mnie jako osoby dokładającej wszelkich starań aby dobrze wychować swojego psa, gdyż to co robie jest i tak bez sensu i Pani Ania - Bajka teraz z uśmiechem na ustach sobie poczeka na moja druzgocącą klęskę jako wychowawcy powołując się przy tym na znamienite żródła (jakiegoś tam Pana którego zdanie moge co najwyżej przyjąć do wiadomości, ale który przynajmniej dla mnie nie jest guru ani w tej ani w żadnej innej dziedzinie. Mniemam nawet że pan ten tworzył ogólną charakterystyke zachowań większości być może psów tej rasy i na pewno zgodziłby się że jak od każdej tak i od tej reguły wyjątki zdarzać się muszą). Pani Ania-Bajka jednak cytuje jego słowa któryś już raz na tym forum wyuczone niczym paciorek.... pozwoli jednak że ja pozostanę wierna swym przekonaniom w tej kwestii tym bardziej że widze jak one owocują.... Pani Ania -Bajka niech więc dalej sobie czeka na to aż moja suka stanie sie nieposłuszna (bo przecież one tak mają) oraz na to aż jej sie pies na szyi uwiesi..... ale w między czasie niech lepiej pilnuje swojego bo jak narazie to jemu sie psy do szyi rzucały.....

Matys, moje całe zdanie odnośnie teorii nieposłusznych z gruntu ASTów było jedną olbrzymią napisaną z uśmiechem na twarzy I R O N I Ą.... tak na rewelacje Pani Ani- Bajki zareagował mój organizm :D

Sądziłam że ową ironią 'pachnie' na kilometr..... widać niektorzy czytając mieli katar :)

Pika.... ja nie wiem czy przeliterowanie tu by coś zmieniło.... myślę że że 'ten typ już tak ma' :wink:

Pozdrawiam

Asia&Arka&Mrówka

Link to comment
Share on other sites

Śledzę na bierząco ten topik, ale sie nie odzywałam

M&M atakujesz wszystkich począwszy od Astani, dzurgi (którą notabene JA ZAWSZE ROZUMIEM) i innych z którymi moge sie nie zgadzać, ale rozumiem co do mnie mówią.

Jednak tym razem odpowiadając na post azji wykazałeś sie kompletnym bakiem zrozumiemia tekstu napisanego przez Anię-Bajka.

:cunao: No to podziel mi prosze ten list na czynniki pierwsze i wyjaśnij mi prosze co moja dziewczyna, z którą rozmawiałem na ten temat, miała na myśli pisząc ten post.

Albo nie, najlepiej jej samej wyjaśnij co miała na myśli pisząc ten post.

Od razu dodaj jeszcze jaki lubi kolor i z jaką partią polityczną sympatyzuje, bo ona tego nie wie.

Pytasz

I znajdź mi prosze ten kawałek, w którym jakiś facet pisze że amstafy nie przychodzą i kropka.

To ja Tobie i reszcie, którym się nie chce wracać do 1 strony cytuje cały post Ani, a odpowiedź na to twoje pytanie wytłuszczę

Nie wiem jak dla ciebie ? ale dla mnie zdanie "amstafy nie przychodzą i kropka" oznacza, że nie przychodzą wcale, natomiast zdanie "amstaffy nie reagują w 100% na polecenia" oznacza, że nie zawsze reaguja na polecenia.

Czy uważasz, że Azja coś tam sobie ubzdurała? :roll: Czy sądzisz, że nie została zatakowana ona jak i jej dobrze wychowany i do tego posłuszny pies? :roll:

Jesli dalej nie rozumiesz o co chodzi to jestem w stanie ten post podzielic na czynniki pierwsze tak żebys Ty weszcie zrozumiał na przykładzie Azji co ludzie do ciebie mówią i o co maja pretensję 8)

Tak sądzę, że nie została zaatakowana ona i jej dobrze wychowany pies.

Jeżeli nawet ktoś uzna że została zaatakowana to nie została zaatakowana bardziej niż ja przez ASTanie, a według niektórych uczestników forum ASTania nie zaatakowała mnie w ogóle.

"Gratuluje tak wspanialego psa, ktory za kazdym razem przychodzi na zawolanie."

Czy ty naprawde uwazasz, że to jest atak ? ja nie zauważyłem na końcu tego zdania żadnego znaczka, który upoważniłby cię do zinterpretowania tego zdania jako ironicznego, albo złośliwego. Jedyny podtekst jaki się za nim może kryć to : "fajnie że masz tak posłusznego psa, ale nie każdy takiego psa posiada." i w tym podtekscie też nie zauważyłem żadnego ataku.

A odnośnie moich ataków na innych to znajdz mi jeden post, tylko jeden w którym atakuję kogoś bez wcześniejszego ataku tej osoby na mnie.

Więc jeszcze raz cię proszę napisz mi i Ani co miała na myśli, bo ona teraz biedulka siedzi przed monitorem zagubiona i nie wie co ma ze sobą zrobić :cry:

Link to comment
Share on other sites

Chyba najwyzszy czas, zebym ja sie odezwala, bo jak widze wszystkich rozgrzewa jeden z moich postow.

Azja, to nie byla ani ironia ani zlosliwosc. Z jednej strony naprawde gratuluje takiego psa, z drugiej mam troche watpliwosci czy rzeczywiscie on taki zawsze bedzie. Wczesniej, przed udzialem w tym forum takich watpliwosci nie mialam, wydawalo mi sie, ze jesli psa sie prawidlowo wychowuje, to on bedzie posluszny i w miare przewidywalny. Ale po tym wszystkim co napisali uczestnicy tego forum, nie jestem juz tego taka pewna. I mowie to najzupelniej serio, bez zadnych dodatkowych znaczen.

Stwierdzilam, ze skoro wiekszosc posiadaczy i hodowcow amstaffow oraz tacy specjalisci jak Coren twierdza, ze amstaffowi ufac nie nalezy, bo te psy maja trudnosci z posluszenstwem, to widac jest to prawda.

A propos, zagladalam rowniez do zrodel ksiazkowych, zeby sprawdzic jak sie ma to co ludzie pisza tu na forum do opinii innych psich znawcow. Dlatego przytoczylam Corena.

Tak na marginesie, to mam wrazenie, ze troszeczke podchodzisz do swojego psa i swoich umiejetnosci wychowawczych, jak ja na poczatku. Tzn. przed rozpoczeciem dyskusji na tym topicu. Tez mi sie wydawalo, ze umiem ocenic jaki jest moj pies i np. moge miec pewnosc, ze bedzie sie zawsze bawil z pieskami, z ktorymi mu na to pozwalam. Tak jak ty jestes pewna, ze twoja sunia zawsze przyjdzie na zawolanie. Ale spotkalam sie tylko z krytyka mojego podejscia, wiec zmienilam zdanie. Dlatego zastanawiam sie czy ty swojego nie zmienisz. Oby nie.

Piszesz, ze w kazdej rasie sa wyjatki. Tez tak mi sie wydawalo. Ale jak przejrzysz wszystkie posty tutaj, to sama zobaczysz, ze wedlug wielu uczestnikow forum jednak nie bardzo mozna na to liczyc , wezmy chociazby pod uwage takie stwierdzenia jak to ze dwa samce nigdy sie z soba bawic nie beda; albo ze jesli amstaff byl pogryziony, to na pewno beda z nim klopoty pozniej. Nikt nie pisze o wyjatkach ( a przeciez zalozeniu tego topicu przyswiecal cel, zeby dowiedziec sie czy sa takie wyjatki, ktore beda mile i lagodne i nie msciwe).

Na koniec jeszcze raz (probowalam juz kilka razy, ale niestety nikt nie ma ochoty mnie posluchac :cry: ) nawoluje do zakopania toporow wojennych :) Przestanmy sie atakowac, jesli ktos czegos nie zrozumie w jakims poscie (to normalne, nie widzimy sie, nie slyszymy, emocje nas ponosza, wiec latwo o nieporozumienia, ktorych prawdopodobnie nie byloby w rozmowie), to po prostu niech poprosi o wyjasnienie, ale bez zlosliwosci.

Link to comment
Share on other sites

Pytasz

I znajdź mi prosze ten kawałek, w którym jakiś facet pisze że amstafy nie przychodzą i kropka.

To ja Tobie i reszcie, którym się nie chce wracać do 1 strony cytuje cały post Ani, a odpowiedź na to twoje pytanie wytłuszczę

Nie wiem jak dla ciebie ? ale dla mnie zdanie "amstafy nie przychodzą i kropka" oznacza, że nie przychodzą wcale, natomiast zdanie "amstaffy nie reagują w 100% na polecenia" oznacza, że nie zawsze reaguja na polecenia.

Jesli ktoś lub cOś nie reaguja na coś w 100% to NIE REAGUJE NIGDY I NIGDZIE

Jesli ktos lub cos NIE ZAWSZE REAGUJE to można powiedzieć, że nie reaguje w 95% na przykład i to jest dla mnie jasne

Więc jeszcze raz cię proszę napisz mi i Ani co miała na myśli, bo ona teraz biedulka siedzi przed monitorem zagubiona i nie wie co ma ze sobą zrobić :cry:

Rozkład twórczości literackiej na czynniki pierwsze pt.„Co autor miał na myśli” miałam w szkole

W większości przypadków dotyczyło to pisarzy, czy poetów nieżyjących.

A że polonistką z wykształcenia nie jestem to chyba przychylę się do stwierdzenia Azji, że rozbiór zdanie po zdaniu nic tu nie pomoże Jeżeli sam autor nie wie, co napisał i co chciał napisać to przykro mi bardzo nie pomogę.

Zastanowiłaby się jednak na miejscu autora, dlaczego większość czytających jego twórczości z letka jej nie rozumie

Link to comment
Share on other sites

Jesli ktoś lub cOś nie reaguja na coś w 100% to NIE REAGUJE NIGDY I NIGDZIE

Jesli ktos lub cos NIE ZAWSZE REAGUJE to można powiedzieć, że nie reaguje w 95% na przykład i to jest dla mnie jasne

Okej napisze posta do jakiegoś autorytetu w tej dziedzinie, np Miodek.

Może odpowie.

Jeśli ty masz racje to przyznam się do tego.

Link to comment
Share on other sites

Chi, mogłabyś jeszcze napisać streszczenie do tych artykułów? Strasznie tego dużo, a ja nie mam czasu na czytanie. :wink: Może później.

Streszczenia nie napiszę :evil: - bo też podobno pracuję i nie mam czasu :evilbat: :wink: :D .

Ale jak się "obrobię" to pokoloruje co ciekawsze kawałki - to sobie poczytasz tylko kolorowe :wink: :D :D

Ja się nie przenoszę na wieś, ale do małego miasta położonego pod puszczą. I bardzo się cieszę.

Moje gratulacje

i "zabezpiecz" jakąs przestrzeń dla gości ze sforą kundli :wink: a na pewno się pokażemy :D - lubimy puszczę....

Pozdrawiam

CHI

CHI, moja sfora będzie malutka jak się przeprowadzimy... :( Tylko jeden piesek :( Ale natychmiast nadrobię :lol:

Tekstu nie koloruj, tylko wiesz jak jest, wszystko w biegu. Przeczytałam dziś w nocy. Jestem pod wrażeniem. :P :wink:

Link to comment
Share on other sites

Jesli ktoś lub cOś nie reaguja na coś w 100% to NIE REAGUJE NIGDY I NIGDZIE

Jesli ktos lub cos NIE ZAWSZE REAGUJE to można powiedzieć, że nie reaguje w 95% na przykład i to jest dla mnie jasne

Okej napisze posta do jakiegoś autorytetu w tej dziedzinie, np Miodek.

Może odpowie.

Jeśli ty masz racje to przyznam się do tego.

A co ma do tego Miodek? :lol:

Tu matematyk bardziej by pomógł :lol:

Link to comment
Share on other sites

Dag, ZEMAT - nie spac.

Nie wiem, jak ZEMAT, ale Dag nie spać... Dag czasami pracować 3 dni z rzędu po 13h na dobę... ale Dag już wrócić...

Przeczytałam to wszystyko i ręce mi opadły. czy wyscie powariowali wszyscy? Matys, Alex, dzurga... (i cała reszta) wróćcie do tego tematu za tydzień, jak już wam ciśnienie spadnie i przeczytajcie wszystko jeszcze raz...

To o psach miało być? Jak wy chcecie mieć spokojne, ułożone psy, jak sami siebie nie potraficie utrzymać na smyczy? Po kiego te całe awantury o poprawną polszczyznę i terminologię- tutaj spełniajacą akurat rolę conajmniej drugorzędną?

Kogo obchodzi definicja słowa "dysputa" i zasadność jego użycia?

Dalibyście sobie spokój z wycieczkami personalnymi i dotrzymalibyście słowa (kilka osób kilkukrotnie obiecywało, że da sobie spokój).

Jak chcecie się o to żreć, to ja proponuję priv.

Grzecznie proszę ocenzurować osobiście swoje posty- bez żadnych cmoknięć (na przyjemnośc trzeba sobie zasłużyć). Duzi jesteście, więc daję wam szansę rozwiązania problemu własnymi łapcami, bo matkować dzisiaj nie mam humoru. Jeżeli tego nie zrobicie- to ja się do cenzury dorwę i ilość postów spadnie...

A teraz idę na zakupy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...