Jump to content
Dogomania

ONka Vega - odeszła. [*]


Bonsai

Recommended Posts

[quote name='Kuna']Niestety... właśnie odeszła. Przyśpieszyła oddech i nagle westchnęła i zrobiła się spokojna. Próbowalismy ją reanimować, podaliśmy adrenalinę, zrobilismy masaż serca, nie ruszyło:-(
Wet uważa, że powinnam ją przywieźć do badania, bo niestety w związku ze zmianami neurologicznymi nie można wykluczyć wścieklizny. Nie stawia na nią, ale ze wzgl. bezpieczeństwa zaleca.[/QUOTE]

Tak mi przykro, że choć dziewczyny zrobiły wszystko szybko, to pomoc przyszla za późno! Jestem rozżalona, że ok.tygodnia cierpiała i nie dostała pomocy. Bardzo mi przykro, bardzo, sunieczko, wybacz kochana, śpij spokojnie........[TM] :(:(:(

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 231
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jest mi tak przykro, ze brak mi słow.:-( Biedna sunia, moze mogłaby zyc, gdyby pomoc przyszła kilka dni wczesniej.:-(
Jakim trzeba byc człowiekiem, zeby patrzec obojętnie na cierpienie zwierzecia i mu nie pomoc.
Poraz kolejny udowodnilismy, my, ludzie, ze wiekszosc z nas niegodna jest nazywac sie człowiekiem.
Kuna, Bonsai, Morisowa, bardzo Wam dziekuje, ze zrobiłyscie dla niej wszystko, co tylko było w ludzkiej mocy.
Zawiedli inni i tego nie sposob wybaczyc.

Link to comment
Share on other sites

Ciągle trudno pogodzic mi sie z tym co sunie spotkalo, zanim trafiła do Kuny.
Ludzie, u ktorych była, i ktorzy potraktowali ją tak okrutnie, nigdy nie powinni dostac zadnego psa.
Czarne kwiatki czekają na takich jak oni. I to najlagodniejsza kara jaka moze ich spotkac, bo gdybym ich znała, to...:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kuna']Niestety... właśnie odeszła. Przyśpieszyła oddech i nagle westchnęła i zrobiła się spokojna. Próbowalismy ją reanimować, podaliśmy adrenalinę, zrobilismy masaż serca, nie ruszyło:-(
Wet uważa, że powinnam ją przywieźć do badania, bo niestety w związku ze zmianami neurologicznymi[B] nie można wykluczyć wścieklizny. [/B]Nie stawia na nią, ale ze wzgl. bezpieczeństwa zaleca.[/QUOTE]

też o tym pomyślałam, niestety. Dla bezpieczeństwa.
Tak bardzo mi przykro, tyle biedna wycierpiała.......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']Zrobiłam rozliczenie wpływów i wydatków. Brakuje nam jeszcze 225 zł do spłaty zadłużenia. Choć prawdę mówiąc za zaangażowanie Kuny to powinniśmy jej postawić pomnik, a nie tylko spłacić dług.[/QUOTE]

z rozliczenia wynika, że ciało suni pojechało do Białegostoku. Czy to znaczy, ze będzie sekcja zwłok? To by w sumie dało odpowiedź, czy sunia miałaby szansę, gdyby ją Kuna zabrała ze dwa dni wcześniej...
Bonsai, nie wiem, na ile znasz tych ludzi,u których był piesek, kiedy tak gwałtownie pogorszył się jego stan, ale w trosce o następne, może nie byłoby błędem ich przekonać, że psa jednak nie potrzebują... Myślę, że wiesz, o czym piszę. A Skarpeta dołoży do rachunku Vegi, miała dziewczynka obiecane wsparcie, a Kuna poniosła wymierne koszty w czasie jej ratowania (pomijając już zaangazowanie i dobre serce, za które Jej wszyscy jesteśmy wdzięczni)

Link to comment
Share on other sites

Niestety, w przypadku, gdy były zmiany neurologiczne i nastąpił zgon psa, wet ma prawny obowiązek sprawdzić czy przyczyną śmierci nie była wścieklizna - choć, jak sam przyznał, to bardzo mało prawdopodobne w jej przypadku. Ale obowiązek jest. Myślałyśmy nad sekcją zwłok, by dociec przyczyny zgonu, ale to byłyby ogromne koszta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']Niestety, w przypadku, gdy były zmiany neurologiczne i nastąpił zgon psa, wet ma prawny obowiązek sprawdzić czy przyczyną śmierci nie była wścieklizna - choć, jak sam przyznał, to bardzo mało prawdopodobne w jej przypadku. Ale obowiązek jest. Myślałyśmy nad sekcją zwłok, by dociec przyczyny zgonu, ale to byłyby ogromne koszta.[/QUOTE]

czy wpłynęła kwota ode mnie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosiaczek1984']Cały dzień myślę o Vedze i nie dochodzi do mnie to,że nie ma jej wśród nas,boli to strasznie,cały czas mam jej mordkę przed oczami[/QUOTE]


A ja cały czas mam przed oczami ten moment, gdy pierwszy raz ją ujrzałam... przerażony, zdezorientowany kłębek leżący na gołej ziemi, przerzucony, bo nawet nie okryty, materacem z gąbki... Sama nie wiem... zazwyczaj, gdy przychodzi mi żegnać psa to po smutku przychodzą chwile, gdy mogę wspominać jego uśmiech, merdanie ogona, postępy, gdy mogę się cieszyć więzią jaką z nim miałam - teraz czuję gniew i pustkę, bo z Vegą nie dane mi to było. To nie są dobre uczucia... a na dodatek dochodzi też lekka obawa o wyniki sekcji... Mam nadzieję, że nikt z nas, którzy mieliśmy okazję spotkac Vegę na swojej drodze, nie poniesie konsekwencji tego, że chciał pomóc...


Jeszcze kilka spraw. Ponieważ oddałam leki, które wzięłam dla niej do domu, lecznica pomniejszyła rachunek - wynosi on 155,50 zł
[URL=http://imageshack.us/photo/my-images/195/p1200025.jpg/][IMG]http://img195.imageshack.us/img195/3092/p1200025.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]

wczorajszy transport - 120 zł - niestety trochę tych kilometrów było, koleżanka jechała do mnie z Kuleszy, potem pod Łomżę, Białystok, mój dom i powrót do Jej domu...
dzisiejszy - 55 zł czyli trasa od Niej, przeze mnie do lecznicy i tak samo w powrotnej drodze.
Niestety wczoraj nie miałyśmy głowy i z emocji i ze zmęczenia i nawet nie wiem co się stało z paragonem za paliwo, a dzisiaj po prostu dałam Jej 55 zł na podstawie kilometrówki, bo nie tankowała... mam nadzieję, że to nie problem? W każdym razie trochę się tych kosztów narobiło :( - 330,50 zł...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kuna']A ja cały czas mam przed oczami ten moment, gdy pierwszy raz ją ujrzałam... przerażony, zdezorientowany kłębek leżący na gołej ziemi, przerzucony, bo nawet nie okryty, materacem z gąbki... Sama nie wiem... zazwyczaj, gdy przychodzi mi żegnać psa to po smutku przychodzą chwile, gdy mogę wspominać jego uśmiech, merdanie ogona, postępy, gdy mogę się cieszyć więzią jaką z nim miałam - teraz czuję gniew i pustkę, bo z Vegą nie dane mi to było. To nie są dobre uczucia... a na dodatek dochodzi też lekka obawa o wyniki sekcji... Mam nadzieję, że nikt z nas, którzy mieliśmy okazję spotkac Vegę na swojej drodze, nie poniesie konsekwencji tego, że chciał pomóc...


Jeszcze kilka spraw. Ponieważ oddałam leki, które wzięłam dla niej do domu, lecznica pomniejszyła rachunek - wynosi on 155,50 zł
[URL="http://imageshack.us/photo/my-images/195/p1200025.jpg/"][IMG]http://img195.imageshack.us/img195/3092/p1200025.jpg[/IMG][/URL]

Uploaded with [URL="http://imageshack.us"]ImageShack.us[/URL]

wczorajszy transport - 120 zł - niestety trochę tych kilometrów było, koleżanka jechała do mnie z Kuleszy, potem pod Łomżę, Białystok, mój dom i powrót do Jej domu...
dzisiejszy - 55 zł czyli trasa od Niej, przeze mnie do lecznicy i tak samo w powrotnej drodze.
Niestety wczoraj nie miałyśmy głowy i z emocji i ze zmęczenia i nawet nie wiem co się stało z paragonem za paliwo, a dzisiaj po prostu dałam Jej 55 zł na podstawie kilometrówki, bo nie tankowała... mam nadzieję, że to nie problem? W każdym razie trochę się tych kosztów narobiło :( - 330,50 zł...[/QUOTE]

Nam jest ciężko,ale wyobrażam sobie jak Tobie jest cieżko,bo Ty widziałaś jak cierpi,nie mogę zrozumieć,że Ci ludzi tak patrzyli na jej ból i nie reagowali tak na cito,ja bym poruszyła ziemię i niebo,gdybym widziała w jakim stanie jest pies(wiem to z autopsji-przeżyłam to z moim ukochanym Maksiem,który odszedł,nawe mu sprowadzałam tabletki z USA na raka ,żeby tylko żył....),ale są LUDZI I LUDZISKA,nie rozumiem i nie zrozumiem jak oni tak mogli patrzeć na jej cierpienie,ludzie bez serca,normalnie takie słowa mi się nasuwają,ale przemilczę,bo byłyby ostre....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...