Jump to content
Dogomania

Białystok - wątek zbiorczy, mamy przepełnione DT...


Recommended Posts

Posted

A może założymy coś jak fundusz dla białostockich czy podlaskich bezdomniaków, które trafiają do dt? Każdy by co miesiąc dorzucał po parę groszy i w zależności od potrzeb byłoby na sterylkę albo leczenie czy szczepienie?

Posted

Bardzo super pomysł. Jestem pierwsza chętna. Zawsze się chociaż na kilka nazbiera. Zwłaszcza suczki mają udrękę z ciążami, nie wspominając o kotkach piwnicznych czy działkowych. Może DT choć minimalnie nie będą tak przepełnione w przyszłym roku.

Posted

A czemu tam robią bezpłatnie na Zielonogórskiej? Mają jakoś refundowane przez masto?
Sorki,że nie w tym samym poście napisałam, ale jeszcze nie do końca dobrze funkconuję na tym forum.
Konto można założyć oddzielnie na kogokolwiek. Ważne, że to jest inicjatywa śledzikowa i widać rosnący potencjał.....

Posted

Muszę niestety Was poprosić o szukanie Bajce innego tymczasu... Albo chociaż niech ktoś mądry powie mi co mam zrobić, żeby zachowywała się jak normalny pies. Domu stałego nie ma na horyzoncie, dzwonią sami jacyś niepoważni ludzi szukający psa na łańcuch albo "dla dzieci" np. 4 letnich... Ja sobie z tym psem nie radzę. Nie wiem co robię źle, coś na pewno, bo na nią NIC nie działa. Kiedy zobaczy innego psa wpada po prostu w trans.. Przy ruchliwszych ulicach dostaje jakiegoś szału, zachowuje się jakby wszystko było nowe i wydaje mi się, że chyba ze stresu bo jest tego wszystkiego dla niej za dużo, chce wszystkie psy i samochody pożreć. Dzisiaj przegięła- nie mogła wystartować do psa, więc wystartowała do mnie :( Szłam z nią na wyjęcie szwów parę ulic dalej, i oczywiście nie doszłam, nie byłam w stanie, a szwy jakoś sama wyjęłam. Już pomijam ciągnięcie na smyczy, cyrki przy wychodzeniu z domu, skakanie jak ktoś przychodzi bo z tym jest trochę lepiej i to są sprawy do opanowania. No, chyba że przyjdzie do mnie więcej osób to jest podobny amok do tego na spacerach. Kończy się na zamknięciu psa w łazience, bo nikt nie ma ochoty na skacząco-liżące-włażące na kolana-podgryzające coś koło siebie...

Rodzice już mają jej kompletnie dość, ojciec po paru spacerach, a właściwie szarpaninach nie pozwala jej nawet wchodzić do swego pokoju. Mama powiedziała, że na spacer z nią wyjdzie w ostateczności. Może gdyby trafiła do kogoś, gdzie cała rodzina byłaby zaangażowana w zmiany to coś by to dało? U mnie niestety jest jak jest. Psy lękliwe, sikające w domu jakoś nie stanowiły problemu, a ta jest po prostu koszmarna. Myślę, że czułaby się zdecydowanie lepiej nawet w jakimś kojcu z możliwością wybiegu i darcia mordy na wszystko naookoło niż u mnie, bo niedługo chyba dojdzie do tego, że będzie wychodziła na kantarku dookoła bloku. Mam dość spacerów z nią i rozglądania się cały czas czy jakiegoś psa nie ma na horyzoncie, czy nie jedzie samochód i szarpania się z nią jak wpadnie w amok. Ten pies żyje w swoim świecie, ktoś go kompletnie zaniedbał od szczeniaka, a do tego jest terrierem, które mają ludzi w głębokim poważaniu. Bez sensu jest, żeby u mnie siedziała, kiedy sobie z nią nie radzę, a zostać na pewno nie może i nawet nie chcę żeby została. W tej chwili jeśli pójdzie do nowego domu, to jestem pewna, że za parę dni wróci albo ucieknie i w końcu coś się jej stanie.

Posted

Ciepło ciepłem, ale Bajka potrzebuje dobrego fachowca od psich zachowań, najlepiej zaklinacza psów - Cesara Millana....Tylko skąd go wziąć u nas? Bakterii trzeba szybko pomóc! Kto ma jakiś pomysł? Na hotel u jamora może...ale kasa potrzebna....

Posted

Jeśli są takie problemy z Bajką (psy) to z nas raczej nikt jej nie weźmie bo każdy ma psy. Potrzebny fachowiec, u Bakterii zostać nie może, nikt z nas jej nie weźmie, czyli zostaje hotel ale ze szkoleniowcem.

Sterylizacje na zielonogórskiej sponsoruje osoba prywatna dla psów właścicielskich.

Posted

[quote name='zachary']Ciepło ciepłem, ale Bajka potrzebuje dobrego fachowca od psich zachowań, najlepiej zaklinacza psów - Cesara Millana....Tylko skąd go wziąć u nas? Bakterii trzeba szybko pomóc! Kto ma jakiś pomysł? Na hotel u jamora może...ale kasa potrzebna....[/QUOTE]

Czyli ile?
Moim zdaniem niekoniecznie tak musi być. Pies może początkowo znosić źle pobyt z ludżmi i potrzebuje z rok żeby odzyskać poczucie bezpieczeństwa. Szkolenie to zawsze stres dodatkowy. Znam psa, który był z 4 lata w domu, potem z pięc na podwórku non stop i potem jak wrócił do domu zachowywał się dokładnie jak ten z opisu. Ale cóż fachowcy po pewnym czasie muszą się znieczulić,żeby nie przeżywać indywidualnie cierpienia każdej jednostki.
No i facet nigdy nie zrozumie,że miłość jest najważniejsza.....Oczywiście żart.

Posted

[quote name='jaanna019']A może założymy coś jak fundusz dla białostockich czy podlaskich bezdomniaków, które trafiają do dt? Każdy by co miesiąc dorzucał po parę groszy i w zależności od potrzeb byłoby na sterylkę albo leczenie czy szczepienie?[/QUOTE]


podoba mi się ten pomysł,chętnie coś wrzucę do "śledzikowej skarpety"

Posted

Bakteria kilka pytań do Ciebie :

1- ile czasu spędzacie na spacerze?
2 - co na nim robicie ? spacerujecie czy coś poza tym? typu krótki bieg, patyk itp.
3 - na jakiej długości smyczy prowadzić Bakterię i czy to zwykła obroża czy kolczaka
4 - czy miska z karmą stoi cały czas dla niej dostępna?
5 - czy jak śpi to nogi ej "biegają" ?

Guest monia3a
Posted

[quote name='jaanna019']Cena w zależności od wagi psa im mniejszy pies tym taniej, dla średniej suni ok.250,-, kastracja psa jest tańsza.[/QUOTE]

To zależy w której lecznicy, są dobre i tańsze.
Za Molly w Zwierzaku za samą sterylizację zapłaciłam 220 zł plus prześwietlenie i leki wyniosła mnie 280 zeta.
W innej lecznicy jak miałabym pewność co do jej oddechu zapłaciłabym coś koło 100 zł i również byłabym zadowolona, ponieważ ciachałam tam już sporo zwierzaków.

[quote name='jaanna019']A może założymy coś jak fundusz dla białostockich czy podlaskich bezdomniaków, które trafiają do dt? Każdy by co miesiąc dorzucał po parę groszy i w zależności od potrzeb byłoby na sterylkę albo leczenie czy szczepienie?[/QUOTE]

Pomysł OK ciekawi mnie tylko jak z jego realizacją. Czytam kilka wątków skarbonkowych i niestety nie jest różowo.

Posted

[quote name='Bakteria'] Może gdyby trafiła do kogoś, gdzie cała rodzina byłaby zaangażowana w zmiany to coś by to dało? U mnie niestety jest jak jest. Psy lękliwe, sikające w domu jakoś nie stanowiły problemu, a ta jest po prostu koszmarna. Myślę, że czułaby się zdecydowanie lepiej [B]nawet w jakimś kojcu z możliwością wybiegu[/B] i darcia mordy na wszystko naookoło niż u mnie, bo niedługo chyba dojdzie do tego, że będzie wychodziła na kantarku dookoła bloku. Mam dość spacerów z nią i rozglądania się cały czas czy jakiegoś psa nie ma na horyzoncie, czy nie jedzie samochód i szarpania się z nią jak wpadnie w amok. Ten pies żyje w swoim świecie, ktoś go kompletnie zaniedbał od szczeniaka, a do tego jest terrierem, które mają ludzi w głębokim poważaniu. Bez sensu jest, żeby u mnie siedziała, kiedy sobie z nią nie radzę, a zostać na pewno nie może i nawet nie chcę żeby została. W tej chwili jeśli pójdzie do nowego domu, to jestem pewna, że za parę dni wróci albo ucieknie i w końcu coś się jej stanie.[/QUOTE]

Bakteria, wydaje mi się, że dobrze myślisz. To wygląda na maxa na zestresowanego psa, który odbiera za dużo bodźców jak na jego możliwości. I chyba faktycznie kojec byłby lepszy od domu. A przede wszystkim jakas stabilizacja. Teraz ona też czuje, że cała rodzina ma jej dosyć, i to jej nie pomaga. Wszyscy chodzą zestresowani.

Potrzebuje szkoleniowca, bo to są problemy behawioralne.

Guest monia3a
Posted

Powiem szczerze, że też od razu po przeczytaniu postu Bakterii pomyślałam o szkoleniu ale w Białymstoku znam tylko jednego dobrego, a koszt to niestety w granicach 600 zeta, echh
Jakoś nie widzę chętnych do zrzuty na te szkolenie :shake: jeden psiak już czeka na szkolenie a chętnych do pomocy brak ...

Posted

No ja miałam to samo z Sonią na początku. Wszystkiego sie bała - bo była suczką z działek (bez schodów, otwierania i zamykania drzwi, samochodów, ulicy, i dużych innych psów) - ale jak wychodziłam z nią na spacer to nie miałam nastawienia "snajpera" (wyłapywania wszystkich pozornie zagrażających dla psa bodźców, a po prostu robiłam swoje, czyli omijałam te elementy bez zbędnego zatrzymywania się i mówienia czegokolwiek do psa i Sonia szybciutko moim zdaniem załapała, że to nie jest niebezpieczeństwo i przeszła nad tym do porządku dziennego.

Ale co do terierów - to wiem bo miałam - muszą sie wyszaleć wybiegać wyskakać i dopiero wtedy można próbować z nimi ćwiczyć komendy i posłuszeństwo i dopiero wtedy czują się zrównoważone.

Posted

[quote name='kaszanka']No ja miałam to samo z Sonią na początku. Wszystkiego sie bała - bo była suczką z działek (bez schodów, otwierania i zamykania drzwi, samochodów, ulicy, i dużych innych psów) - ale jak wychodziłam z nią na spacer to nie miałam nastawienia "snajpera" (wyłapywania wszystkich pozornie zagrażających dla psa bodźców, a po prostu robiłam swoje, czyli omijałam te elementy bez zbędnego zatrzymywania się i mówienia czegokolwiek do psa i Sonia szybciutko moim zdaniem załapała, że to nie jest niebezpieczeństwo i przeszła nad tym do porządku dziennego.

Ale co do terierów - to wiem bo miałam - muszą sie wyszaleć wybiegać wyskakać i dopiero wtedy można próbować z nimi ćwiczyć komendy i posłuszeństwo i dopiero wtedy czują się zrównoważone.[/QUOTE]

[B]Kaszanko[/B] uwierz mi, nie miałaś nawet 1% tego z Sonią, co Emilka przechodzi z Bajką. Bajka jest psem nadpobudliwym. Ona niczego się nie boi, ale ma tyle energii, że aż strach pomyśleć. Czasem jest grzeczna, chętnie wykonuje polecenia, ale jak już się zajmie swoimi rzeczami, to zupełnie nie ma z nią kontaktu.

[B]Bakteria[/B] tak sobie myślę, że z nią nie można bawić się w żadne zabawy, które ją pobudzają (rzucanie patyczka, szarpanie się zabawkami itp.). Ona nie potrafi się wyciszyć po takiej dawce adrenaliny.
I faktem jest, że tutaj trzeba mądrej głowy, żeby powiedzieć jak zapanować nad tą diablicą. Szkoda, że te szkolenia są takie drogie :(

[B]Ania[/B] na szkolenie czeka Skubi.

Posted

[quote name='monia3a']To zależy w której lecznicy, są dobre i tańsze.
Za Molly w Zwierzaku za samą sterylizację zapłaciłam 220 zł plus prześwietlenie i leki wyniosła mnie 280 zeta.
[/QUOTE]
Monia, w Zwierzaku można płacić kartą? :roll: mam umówioną sterylizację mojej suczki na początku lutego do dr Lenkiewicz(tą , którą polecałyście). Powiedziałam jej ,że polecono mi ją jako jedną z lepszych vetów do sterylizacji to była wzruszona, serdecznie podziękowała i powiedziała ,że jej bardzo miło. :cool3:

Posted

[quote name='gawronka']Monia, w Zwierzaku można płacić kartą? :roll: mam umówioną sterylizację mojej suczki na początku lutego do dr Lenkiewicz(tą , którą polecałyście). Powiedziałam jej ,że polecono mi ją jako jedną z lepszych vetów do sterylizacji to była wzruszona, serdecznie podziękowała i powiedziała ,że jej bardzo miło. :cool3:[/QUOTE]
Kartą nie zapłacisz, niestety, tylko gotówką. W Biedronce obok jest bankomat jakby co..., a dalej bank PKO BP

Posted

I co z tą skarpetą? Jest ktoś chętny na prowadzenie rozliczeń i udostępnienie rachunku? Mam 70zł na zbyciu dla biednego piesa na cokolwiek. Jestem pewna,że parę osób się dorzuci i na coś starczy. Wiem,że potrzeb jest masa, ale w życiu trzeba się cieszyć z małych rzeczy. Joanno019 może Ty udostępnisz swój rachunek. Nie znam Was ale coś tak czuję,że do piesków Ci blisko. Miałabyś kasę pod ręką????? Może na szkolenie Bajki nazbieramy coby odciążyć Bakterię.

Posted

[quote name='joanna83'][B]Kaszanko[/B] uwierz mi, nie miałaś nawet 1% tego z Sonią, co Emilka przechodzi z Bajką. Bajka jest psem nadpobudliwym. Ona niczego się nie boi, ale ma tyle energii, że aż strach pomyśleć. Czasem jest grzeczna, chętnie wykonuje polecenia, ale jak już się zajmie swoimi rzeczami, to zupełnie nie ma z nią kontaktu.
[/QUOTE]
Asia, własnie z tego co pisze Emilka, to mi się wydaje, że ona się wszystkiego boi, nie zna, jest całkowicie zestresowana i w taki a nie inny sposób sobie z tym tak radzi. Jej poziom stresu jest strasznie wysoki, a z zewnątrz to wygląda jakby ją energia rozpierała i chciała szaleć.

Z tych opisów wydaje mi się, że ją najpierw trzeba nauczyć wyciszenia, znaleźć przyczynę tego stresu, odstersować, nie pobudzać. Może dostaje jakieś komunikaty, które są dla niej sprzeczne.

Ale to można stwierdzić u szkoleniowca. Bo oko z zewnątrz zawsze coś zobaczy innego.

[B][QUOTE] [/B]
Bakteria tak sobie myślę, że z nią nie można bawić się w żadne zabawy, które ją pobudzają (rzucanie patyczka, szarpanie się zabawkami itp.). Ona nie potrafi się wyciszyć po takiej dawce adrenaliny.
I faktem jest, że tutaj trzeba mądrej głowy, żeby powiedzieć jak zapanować nad tą diablicą. Szkoda, że te szkolenia są takie drogie :(
[B][/QUOTE][/B]

Dokładnie też mi to chodzi po głowie. Może choć kilka spotkań?

[B][QUOTE] [/B]
Ania na szkolenie czeka Skubi.
[B][/QUOTE][/B]
Który ma dokładnie taki sam problem jak Bajka, tyulko może nie tak mocny. Ale mniej więcej jest to samo.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...