Ellig Posted October 9, 2012 Posted October 9, 2012 Atos jest piekny, kochany i widac jak szybko sie uczy az przyjemnie patrzec na niego. to wszystko co sie dzieje z Atosem to dzieki Tobie Ewus :calus: Quote
Nutusia Posted October 9, 2012 Posted October 9, 2012 (edited) Zobaczył wreszcie... ŚWIAT! Przepraszam, że się "wcinam". Do Rodzinki "mojej" Słomki przybłąkało się to mikroskopijne stworzenie - zajrzyjcie, proszę. DT (że o DS nie wspomnę) potrzebny na wczoraj... [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/233388-Mała-Księżniczka-szuka-domu?p=19790848#post19790848[/url] Edited October 9, 2012 by Nutusia Quote
Ewa Marta Posted October 9, 2012 Author Posted October 9, 2012 [quote name='Nutusia']Zobaczył wreszcie... ŚWIAT! Przepraszam, że się "wcinam". Do Rodzinki "mojej" Słomki przybłąkało się to mikroskopijne stworzenie - zajrzyjcie, proszę. DT (że o DS nie wspomnę) potrzebny na wczoraj... [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/233388-Mała-Księżniczka-szuka-domu?p=19790848#post19790848[/URL][/QUOTE] A skąd je brać... te DS i DT:-( Quote
Igiełka Posted October 9, 2012 Posted October 9, 2012 Perełka wspaniała sunieczka :loveu: i jak Was pięknie prowadzi no w sumie grzecznie idziecie :eviltong: [IMG]http://www.iv.pl/images/63172333760892287745.jpg[/IMG] trzymam kciuki i za Atoska by udało się i jemu znależć dobry domek :) Quote
Ewa Marta Posted October 10, 2012 Author Posted October 10, 2012 Dzisiaj Atos zamienił się w ..... lokomotywę:-) Tak ciągnął, że ledwie wyrabiałam się z przebieraniem nogami. O zdjęciach dzisiaj nie byłoby mowy, na szczęście sesja fotograficzna odbyła się wczoraj;-) Poza strasznym ciągnięciem przez pierwsze 15 minut, były też sukcesy:-) Przede wszystkim zaczyna reagować na przywołanie i lekkie szarpnięcie smyczą. Odwraca się, od razu dostaje pochwałę i idzie do mnie, gdzie czeka na niego nagroda:-) Bardzo, ale to bardzo lubi, jak się go dotyka, głaszcze, przytula. Wtedy zamiera, przestaje rwać do przodu, tylko wtula łepek w ręce. Smakołyk zjada biorąc go delikatnie z ręki. Spotkaliśmy też wieeeelkiego samca. Pies w typie doga, ale bardzo przyjazny. Moja Barsa sie go boi, bo jest za duży dla niej, a Semik jest ostrożny, choć obwąchują się i nawiązują jakieś relacje. Zeszłam z Atosem ze ścieżki, bo nie wiedzialam, jaka będzie jego reakcja na psa. Ale on bardzo przyjaźnie merdal ogonkiem i usiłował mnie do niego przeciągnąć. Powiedziałam Pani, która była z psiakiem, że nie znam reakcji Atosa i lepiej, żeby nie podchodzili. Pani stwierdziła, że daje mi gwarancję, że jej pies jest super łagodny i że przekazuje ten spokój innym. Na własną odpowiedzialność puścila go do nas. No i okazało się, że Atosek radośnie obwąchał się z psem, koniecznie chciał z nim dalej pędzić i był bardzo pozytywnie nastawiony. To wielki plus:-) Dzisiaj podniosłam chłopaka do góry. Troszkę się przestraszył, ale nie wyrywal się:-) Moim zdaniem waży góra 20 kg, podniosłam go bez trudu. Był taki moment, w którym całe stadko zaczęło kłebić mi się między nogami i lekko nadepnęłam Atosowi na łapkę. Przerażony odskoczył i pokazal zęby. Natychmiast jednak je schował, kiedy zorientowal się, że nikt nie chce mu zrobic krzywdy. Schyliłam się i zaczęłam głaskać, mówic pieszczotliwie i przepraszać:-) Przytulił się merdając ogonkiem. Maluszki zaczynają odkrywać, że furtka, niestety dosyć prowizoryczna, służy do przechodzenia. Berta - mama skacząc na nią, otwiera ją z haczyka, a one maszerują w świat. Musiałam je dzisiaj dwukrotnie zanosić z powrotem i zamykać haczyk. Odprowadzając Atosa, poszłam do Berty i Kuli, wysypałam im dużo frolików, żeby zajęły sie jedzeniem, a nie skakaniem na furtkę i poleciałam. Martwię się, że któregoś dnia wyjdą za daleko:-( Powinny jeszcze 2-3 tygodnie pobyć z mamą. 27.10 mają kolejne szczepienie i wtedy chciałabym je zabrać. Powiem Wam, że jestem w stresie, nie wiem, czy najpierw powinnam zabrać maluszki, a potem Atosa, czy Atosa wyciagać jak szybko się da, a maluchy później. Najbardziej boję się, że rację ma mój Jacek, który twierdzi, że jak zabiorę Atosa, to zwolnię budę dla Rexa i go nie dostanę:-( być może rzeczywiście trzeba najpierw zabierać maluszki, nawet do DT, żeby nic im się złego nie stało, a potem działać z Atosem. Najlepiej byłoby zabrać od razu wszystkie, ale nie dam rady udźwignąć tego finansowo. Do tej pory wszystkie moje prace zlecone przeznaczałam na pomoc psom. Od pół roku zlecenia mi się skończyły i teraz dużo trudniej jest mi samej pokrywać koszty utrzymania moich podopiecznych:-( Obraczus, a miejsce, o którym pisałaś mi na PW dla Atosa, mogłoby ewentualnie być na początku dla obu maluszków? Quote
Nutusia Posted October 10, 2012 Posted October 10, 2012 O rety - jak tu zbawić cały świat na raz?... Ale Jacek chyba ma rację. Quote
obraczus87 Posted October 10, 2012 Posted October 10, 2012 Tez mi się wydaje, że Twój Jacek ma rację. A maluchy ile teraz mają?? Skoro zaczynaja same się szwędać, to może warto byłoby je zacząć ogłaszać?? Boję się, że jak za późno je zabierzemy stamtąd a co za tym idzie minie trochę czasu az im znajdziemy domy to wróci tamta pani i nie da nam Atosa... Ehh no ale wszystkim na raz nie pomożemy... Quote
Ewa Marta Posted October 10, 2012 Author Posted October 10, 2012 (edited) Maluszki urodziły się 20 sierpnia, czyli mają w tej chwili ponad 7 tygodni (dokładnie 51 dni). Masz rację obraczus, trzeba ruszyć z ogłoszeniami. Gdyby się ktoś zgłosił, zawsze można powiedzieć, że trzeba poczekać 2 tygodnie. Nie mam zresztą złudzeń, że domy nie znajdą się tak od razu... Sprawę Atosa spróbuję załatwić z tą opiekunką. Podejrzewam, że 2 flaszki załatwią w razie czego wszystko. Zakładając najgorszy wariant, że się nie uda, to jednak ważniejsze jest zabranie maluchów. Atosowi życie naprawdę się zmieniło. Ja już nie odpuszczę tych spacerów. Może nie będę go brała codziennie, bo mój Semik był dzisiaj bardzo nieszczęśliwy, że nie jest gwiazdą spaceru, ale co drugi dzień na pewno. W każdym razie nawet, gdyby musiał zaczekać miesiąc dłużej, jakoś musimy dać radę. A maluch skazany na budę mnie przeraża:-( Muszę uśmiechnąć się do kochanej Ziutki, żeby mnie wsparła w ogłoszeniach. Ja mogę zrobić na gumtree, bo to jedno umiem, powybierac zdjęcia i sklecić tekst. Myślicie, że każdemu trzeba zrobić ogłoszenie oddzielnie, czy razem? Od tego zależy treść ogłoszenia... Edited October 10, 2012 by Ewa Marta Quote
Nutusia Posted October 10, 2012 Posted October 10, 2012 Myślę, że trzeba je ogłaszać osobno - do "pakietów" ludzie podchodzą mniej ufnie ;) 8-tygodniowe szczenięta spokojnie można zabrać od mamy - bez uszczerbku dla nich i dla niej. Quote
Ziutka Posted October 10, 2012 Posted October 10, 2012 [quote name='Ewa Marta'] Muszę uśmiechnąć się do kochanej Ziutki, żeby mnie wsparła w ogłoszeniach. Ja mogę zrobić na gumtree, bo to jedno umiem, powybierac zdjęcia i sklecić tekst. Myślicie, że każdemu trzeba zrobić ogłoszenie oddzielnie, czy razem? Od tego zależy treść ogłoszenia...[/QUOTE] Ja tu siedzę po cichu cały czas i czekam na znak kiedy ogłaszać :) Tylko Ewuś, sama wybierz fotki bo dla mnie każda śliczna i bym nie umiała :eviltong: Quote
Ewa Marta Posted October 10, 2012 Author Posted October 10, 2012 [quote name='Ziutka']Ja tu siedzę po cichu cały czas i czekam na znak kiedy ogłaszać :) Tylko Ewuś, sama wybierz fotki bo dla mnie każda śliczna i bym nie umiała :eviltong:[/QUOTE] A myślisz, że ja umiem kochana? Ja mam problem i z wyborem i z tekstem do ogłoszeń:-) Nutusiu, a może Ty się zlitujesz i wymyślisz jakis tekst? Nie musi być dramatyczny, może warto napisać o łagodności ich mamy i trudnych warunkach życia, w których teraz są? Byłabym bardzo wdzięczna za pomoc w tekście;-) Quote
Nutusia Posted October 10, 2012 Posted October 10, 2012 Ewuś, czy ja umiałabym Ci odmówić? ;) Zaraz coś sklecę - przynajmniej zarys do dalszej obróbki :) Quote
Gusiaczek Posted October 10, 2012 Posted October 10, 2012 Przyszłam się przywitać. Poczytałam, pooglądałam i .... już dumam nad następnym, Ewuś, bazarkiem;) Zostawiam serdeczne myśli i pozytywne fluidy ślę:) Quote
Nutusia Posted October 10, 2012 Posted October 10, 2012 Najpierw dla Dorci i muszę zrobić chwilę przerwy, żeby się nie powielić, bo portale odmówią zamieszczenia drugiego ogłoszenia... Dora szuka szczęścia... Dorka ma obecnie 7 tygodni. Pojawiła się na świecie za sprawą ludzkiej nieodpowiedzialności, niefrasobliwości i braku empatii w stosunku do zwierząt. Jej mamą jest duża, długowłosa i niezwykle łagodna sunia, której życie też nie rozpieszcza. Na razie Dorcia jest słodką, niezwykle subtelną i jeszcze trochę nieśmiałą puchatą kuleczką, którą każdy chciałby przytulać, bawić się z nią i kochać. Ale NIE JEST pluszową zabaweczką, tylko ŻYWĄ I CZUJĄCĄ istotą! Wyrośnie na sporą suczkę, pewnie ok. 25 kilogramową. Zanim to nastąpi, trzeba ją nauczyć życia przy człowieku, dobrych manier, ale także zapewnić prawo do radosnego, beztroskiego, i bezpiecznego dzieciństwa. Dora jest zaszczepiona i odrobaczona, gotowa do adopcji. Szukamy dla niej domu odpowiedzialnego i świadomego, że pies to członek rodziny na długie lata, a nie chwilowa fanaberia, że wychowanie psa wymaga pracy i cierpliwości. Sunia nie zostanie wydana do kojca czy budy. Warunkiem adopcji jest wyrażenie zgody na wizytę wolontariusza, a także podpisanie umowy adopcyjnej wraz z zobowiązaniem do wysterylizowania suczki, gdy osiągnie dojrzałość. Kontakt: Quote
Ewa Marta Posted October 10, 2012 Author Posted October 10, 2012 [quote name='Nutusia']Najpierw dla Dorci i muszę zrobić chwilę przerwy, żeby się nie powielić, bo portale odmówią zamieszczenia drugiego ogłoszenia... Dora szuka szczęścia... Dorka ma obecnie 7 tygodni. Pojawiła się na świecie za sprawą ludzkiej nieodpowiedzialności, niefrasobliwości i braku empatii w stosunku do zwierząt. Jej mamą jest duża, długowłosa i niezwykle łagodna sunia, której życie też nie rozpieszcza. Na razie Dorcia jest słodką, niezwykle subtelną i jeszcze trochę nieśmiałą puchatą kuleczką, którą każdy chciałby przytulać, bawić się z nią i kochać. Ale NIE JEST pluszową zabaweczką, tylko ŻYWĄ I CZUJĄCĄ istotą! Wyrośnie na sporą suczkę, pewnie ok. 25 kilogramową. Zanim to nastąpi, trzeba ją nauczyć życia przy człowieku, dobrych manier, ale także zapewnić prawo do radosnego, beztroskiego, i bezpiecznego dzieciństwa. Dora jest zaszczepiona i odrobaczona, gotowa do adopcji. Szukamy dla niej domu odpowiedzialnego i świadomego, że pies to członek rodziny na długie lata, a nie chwilowa fanaberia, że wychowanie psa wymaga pracy i cierpliwości. Sunia nie zostanie wydana do kojca czy budy. Warunkiem adopcji jest wyrażenie zgody na wizytę wolontariusza, a także podpisanie umowy adopcyjnej wraz z zobowiązaniem do wysterylizowania suczki, gdy osiągnie dojrzałość. Kontakt:[/QUOTE] Nutusiu, bardzo dziękuję! Jak zwykle super tekst:-) Dzisiaj padam. W pracy mam taki młyn, że szkoda gadać. Siedziałam dzisiaj do wieczora. Pewnie skończyłabym szybciej, gdybym w ciągu dnia nie zaglądała troszkę na dogo, ale nie mogłam się powstrzymać;-) Dzisiaj nie dam rady wybrać zdjęć, Ziutko kochana wybacz, ale zabiorę się za to dopiero jutro. Dzisiaj ostatni spacer z psami i nura w pióra;-) Od dzisiajeszego spaceru z Atosem mam zakwasy w ramionach:-) Dawno mnie nikt tak nie wytarmosił, jak on na tej smyczy. Przyszla dzisiaj linka 5metrowa. Jutro wypróbuję ją na spacerze:-) Quote
Ziutka Posted October 10, 2012 Posted October 10, 2012 Siedzę po ciuchutku i czekam :) Ewuś...na kiedy potrzebne Ci te flaszki do "wykupki" Atosa ;) Quote
Mazowszanka13 Posted October 10, 2012 Posted October 10, 2012 Ja mam likier miętowy, który u mnie nie schodzi i zgubił gdzieś kolor, ale nie procenty. Mogę dostarczyć :) Quote
Nutusia Posted October 11, 2012 Posted October 11, 2012 Likier miętowy to by się tym ludziom pewnie przydał na kaca, czyli dla... odświeżenia :) Fajnie, że tekst może być. Dziś podumam nad tym dla Reksia ;) Quote
Ellig Posted October 11, 2012 Posted October 11, 2012 [quote name='Ewa Marta']Nutusiu, bardzo dziękuję! Jak zwykle super tekst:-) Dzisiaj padam. W pracy mam taki młyn, że szkoda gadać. Siedziałam dzisiaj do wieczora. Pewnie skończyłabym szybciej, gdybym w ciągu dnia nie zaglądała troszkę na dogo, ale nie mogłam się powstrzymać;-) Dzisiaj nie dam rady wybrać zdjęć, Ziutko kochana wybacz, ale zabiorę się za to dopiero jutro. Dzisiaj ostatni spacer z psami i nura w pióra;-) Od dzisiajeszego spaceru z Atosem mam zakwasy w ramionach:-) Dawno mnie nikt tak nie wytarmosił, jak on na tej smyczy. Przyszla dzisiaj linka 5metrowa. Jutro wypróbuję ją na spacerze:-)[/QUOTE] Ewus wyslij do mnie zdjecia to nad nimi popracuje:) Quote
Ewa Marta Posted October 11, 2012 Author Posted October 11, 2012 [quote name='Ziutka']Siedzę po ciuchutku i czekam :) Ewuś...na kiedy potrzebne Ci te flaszki do "wykupki" Atosa ;)[/QUOTE] Kochana, jeśli w ogóle będą potrzebne, to dopiero na moment zabierania Atosa, a to będzie dopiero po zabraniu maluszków:-) Dzisiaj mały Rex usiłował wydostać się do mnie zza ogrodzenia, które ja z kolei trzymałam z drugiej strony, żeby go nie otworzył. Dostał przez dziurę kawałek gotowanej piersi z kurczaka. Ale ją wsuwał! Dora, jako panienka była delikatniejsza i przeżuwała delikatnie mały kawałeczek. [quote name='Mazowszanka']Ja mam likier miętowy, który u mnie nie schodzi i zgubił gdzieś kolor, ale nie procenty. Mogę dostarczyć :)[/QUOTE] Małgosiu, ja myślę, że każdy alkohol u nich pójdzie, więc jeśli naprawdę nie masz co z nim zrobić, chętnie się zaopiekuję:-) Dziękuję bardzo:-) [quote name='Gusiaczek']Witam porannie:)[/QUOTE] Witam popołudniowo;-) [quote name='Ellig']Ewus wyslij do mnie zdjecia to nad nimi popracuje:)[/QUOTE] Kochana Eluniu, bardzo chętnie prześlę, ale muszę je wybrać w domu. Dzisiaj rano chciałam wejść i coś napisać tu i w chwili, kiedy sie dostałam na wątek, wszedl mój dyrektor i młyn z wczoraj zaczął się na nowo... Dopiero teraz jedząc drugie śniadanie, mam kilka minut, żeby napisać. Dziękuję Ci za pomoc! I jeszcze jedna sprawa, o której zapomniałam napisać, a potem myślałam, że już pisałam... Psiaki dostały od mojej przyjaciółki Ani (tej od budy) 30 dużych puszek karmy, takich po 1200 g:-) Noszę je partiami, po kilka. Dzisiaj zaniosłam 6 sztuk, żeby były na bieżąco i żeby nie dostały nagle nóg... Po wymieszaniu ich z karmą, psy zażerają się nimi:-) Dostałam też duży worek karmy suchej, którą narazie mam w piwnicy i dam, kiedy skończy się poprzednia. Myślę, że będzie to na dniach, bo wyraźnie widać poprawę psiaków i zazwyczaj karma jest w garnkach obok nich. Zaraz zapiszę te prezenty do postu rozliczeniowego:-) Mam też zaległy paragon z lecznicy za szczepienie i odrobaczanie maluszków, zrobiłam mu nawet zdjęcie, tylko oczywiście nie wgrałam tutaj do postu z rachunkami:-( Przepraszam, zaczynam się powoli nie wyrabiać ze wszystkimi pracami i zobowiązaniami:-( Quote
Nutusia Posted October 11, 2012 Posted October 11, 2012 Fajnie, że wszystkie psiaczki mogą wreszcie mieć pełne brzuszki! Dorciu, Reksiu, - wy nie kaczki-dziwaczki, żeby się wybierać na piesze wycieczki!!!! Trzymać się domu i mamy!!!! I przy okazji nieśmiało zaproszę do mojej kolejnej podopiecznej - poranionej Zuli: [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/233460-Zula-sunia-poharatana-przez-%C5%BCycie-w-pe%C5%82nym-tego-s%C5%82owna-znaczeniu?p=19802383#post19802383[/url] Quote
Ziutka Posted October 11, 2012 Posted October 11, 2012 Ewuś...to przywiozę w sobotę do Nutki kilka flaszek żeby było, to jakoś potem się dogadacie i obierzesz ;) Quote
Nutusia Posted October 11, 2012 Posted October 11, 2012 Byle szybko, bo jak się okazja trafi, to... ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.