Jump to content
Dogomania

Waszkowe sznupy - sznupoza zaawansowana nieuleczalna - szukamy domów dla Sznaucerów w Potrzebie!!


Recommended Posts

Mam bardzo zle wiesci, z Monduszkiem jest bardzo zle, nie je juz nic, pic bardzo malo pije, ma goraczke-najprawdopodobniej z powodu postepujacej martwicy tkanek w paszczy. Wczoraj bylismy u weta dostal zastrzyk z antybiotykiem i leki przeciwbolowe, zjadl troche puszki royal indestinal, ale dzis juz nic. Pojedziemy dzis na kroplowke i kolejna dawke antybiotyku w zastrzyku, bo do paszczy nic juz nie wezmie. Zalatwilismy interferon, ale nie wiem czy wezmie do paszczy.

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, Kate1205 napisał:

Mam bardzo zle wiesci, z Monduszkiem jest bardzo zle, nie je juz nic, pic bardzo malo pije, ma goraczke-najprawdopodobniej z powodu postepujacej martwicy tkanek w paszczy. Wczoraj bylismy u weta dostal zastrzyk z antybiotykiem i leki przeciwbolowe, zjadl troche puszki royal indestinal, ale dzis juz nic. Pojedziemy dzis na kroplowke i kolejna dawke antybiotyku w zastrzyku, bo do paszczy nic juz nie wezmie. Zalatwilismy interferon, ale nie wiem czy wezmie do paszczy.

 

Kate  trzymam kciuki za Monduszka   ..mocno.

Link to comment
Share on other sites

Piter siedzial plakal i przytulal go cale popoludnie i wieczor. Mnie po prostu rozdziera serce. Nie damy mu cierpiec. Lekarz powiedzial, ze decydujace beda nastepne dni, czy zwalczy infekcje. Dzis goraczka spadla, ale marna to pociecha bo jesc nie chce, dostal leki w zastrzykach i glukoze. Onkolog powiedzial ze ten rak nie jest zbyt bolesny, (dostaje leki przeciwbolowe), wiec tylko to sprawia ze jeszcze walczymy, bo nadzieja umiera ostatnia. Jak to wszystko bylo zdiagnozowane Piter powiedzial, ze koniec bedzie jak nie bedzie jadl, jak bardzo bym chciala zeby nie mial racji... Dla nas nie jest to po prostu pies, ale ukochany czlonek naszej rodziny.. 

Link to comment
Share on other sites

jezu to tak samo jak z Tiną :( już trzy takie kryzysy mieliśmy, że nie jadła przez stan zapalny w pysiu, a ja myślałam, że to już, żeby nie dać jej cierpieć, ale ona dała radę i zaczynała jeść po antybiotykach. Tylko ostatnio przerwa między antybiotykami była już krótsza :( wczoraj mi Tina wymiotowała, ale chyba to znowu jakiś cholerny wirus bo Bella mojej siostry też rzygała w nocy, ja już czekam aż porzygają się wszyscy :( 

Monduś, Kate, Piter - trzymajcie się!! 

 

Link to comment
Share on other sites

WItajcie

Tu Piotr, przeczytałem co Kate napisała o Monuszku. to ja niestety dopisuję -  nie poprawiło się, nic nie je,leków do paszczy też się nie da podać. Zorganizowaliśmy kompletną serię interferonu do podania ale.... Wczoraj (wolne) podaliśmy antybiotyk w zatrzyku i kolejną glukozę. Dzisiejsza noc była chyba najgosza -nie wiem czy coś spał bo obudziło mnie intesywne lizanie łap (niestety usnąłem). Dziś miałem iść do pracy - są sprawy ważne i ważniejsze, ta jest ważniejsza - zostałem w domu. Mondy ledwo oddycha, z trudem, ma ropny stan zapalny, zalany nos i chyba dalej też. Dał radę jeszcze na spacer pójść - spotkaliśmy modego jelenia na łące, Mondy złapał trop na chwlę... siłą woli wrócił o własnych łapach do domu, ale chyba po raz ostatni. Uspokaja się kiedy go głaszczę i na chwilę zasypia spokojnie....

Link to comment
Share on other sites

:( koszmar... biedny Monduszek mój :( ucałuj go Piter ode mnie i szepnij, że bardzo kocham i ciągle o Was myślę... tego się nie da wyleczyć :( z Tiną też mam świadomość, że żyjemy na kredyt i kazdy dzień jest darowany, ale obiecałam jej, że jak przyjdzie czas, że antybiotyk już nie będzie pomagał, jak nie będzie jadła to pomogę jej odejść... tylko tyle możemy zrobić w takich przypadkach, tak strasznie mi przykro kochani

Link to comment
Share on other sites

tu Piotr: Monduszek odszedł za tęczowy most, nie ma go już z nami. To taka trudna decyzja ale nie mogłem mu dać dłużej cierpieć, mądry weterynarz który akurat dziś miał dyżur w pełni zgodził się z moją decyzją. Humanitaryzm ponad egoizm. Ale wierzcie mi, nie mogłem słowa powiedzieć w gabinecie tylko łzy leciały mi jedna za drugą....Do samego końca z nim pozostałem głaszcząc i przytulając. Teraz odpoczywa wsród drzew. Taki piękny dziś dzień, ech, znowu na płacz mi się zbiera.

Link to comment
Share on other sites

Piotr dziękuję... to była jedyna dobra droga teraz :(  Kate, Piter - ściskam Was - dziękuję, że daliście Mondusiowi Dom, jakiego nigdy nie miał, kochaliście, wybaczyliście ten trudny początek - nie mam słów... dziękuję i płaczę razem z Wami :( 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...