farmerka63 Posted July 19, 2012 Author Share Posted July 19, 2012 Ja się rozpisałam ( zarwawszy w przypływie natchnienia noc ) - pan inżynier milczy... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
farmerka63 Posted July 20, 2012 Author Share Posted July 20, 2012 Wklejam list , który skierowałam do kolegi po fachu ;) Witam Pana . Przepraszam, że tak późno piszę - być może dopiero w czwartek odczyta Pan mój list. Mam sporo zajęć w gospodarstwie i ciężko wygospodarować jeszcze czas na opowieści o Loli - bossskiej Loli , jak o niej mówimy ;) W króciusieńkiej rozmowie telefonicznej zawarłam w zasadzie całą skondensowaną prawdę o tej czekoladowej czarownicy . To młodziutka suczka - nasza weterynarz określiła jej wiek na max. 2 lata ( piękne białe zęby !). Przyjechała do nas ze schroniska w Białogardzie . Była bardzo, bardzo wychudzona . Najprawdopodobniej miała raz szczeniaki - i z nimi znalazła się w schronisku . Dośpiewałam sobie historię, że komuś zwiała w cieczce, ale to tylko luźna interpretacja. Bo tak w zasadzie nie wiemy o niej nic - możemy tylko wnioskować jakie miała życie na podstawie jej zachowań i stanu zdrowia. Siedziała w boksie z labradorką, która litościwie przejęła loline szczeniaki. Lola , jak już pisałam, była bardzo wychudzona. Miała nawet zaniki mięśniowe ( bardzo często siadała , nie biegała prawie wcale) . Na stawach potworzyły jej się odleżyny . Jeśli chciała usiąść mościła się ostrożnie, żeby nie urazić wystającej miednicy ...w końcu kładła się na boku- bo tak może mniej bolało :( Na szczęście jest obdarzona apetytem - po odrobaczeniu zaczęła szybko przyrastać. Ranki już są zagojone . Przytyła u nas prawie 3,5 kg -teraz waży 23,2 kg . Boczki ładnie zaokraglone, mięśnie zadu i grzbietu odbudowane :) No i natychmiast z poprawą kondycji wstąpił w Lolę nowy duch - ze statecznej damy zamieniła się w postrzelonego trzpiota . Uwielbia aportować . W domu bawi się pluszakami . Ze Szlufką ( naszą sznaucerką średnią ) urządzają dzikie gonitwy po niemałym podwórku. Sępi przy stole . Z dużym samozaparciem usiłuje nam się władować do łóżka ( często- gęsto z sukcesem ) . Chętnie włazi na kolana , a przynajmniej próbuje, bo jest duża :) Jest pieszczochem zapatrzonym w człowieka. Nie ma najmniejszych skłonności do włóczęgostwa . Lubi jak się ją czesze :) Czy zauważyłam jakieś traumy po schronisku ? W zasadzie tylko dwa dziwne zachowania : 1. Kupiliśmy jej w miasteczku nową, skórzaną obróżkę z adresówką. Po powrocie do domu pokazałam jej nowy nabytek i chciałam ją ubrać - ale tak łagodnie i bez gwałtownych ruchów . Lola na widok obroży skuliła się i zwiała do naszej sypialni, po czym usiłowała wbić się pod łózko. Ponieważ się nie dało...to posiusiała się ze strachu :( Obrożę oczywiście odłożyłam ...psa utuliłam ...ale to było niezwykle smutne . Ania twierdzi, że to może wina schroniska ? Może ją tam brutalnie łapano ? 2. Szliśmy na spacer na nasze łąki - z całą sforą - nawet przyplątał się do nas kot . Lola nie chciała opuścić podwórka i została na nim sama - ułożyła się pod drzwiami i czekała na nas. Ma jakiś lęk przed otwartą przestrzenią ? Nie wiem... Nie próbowaliśmy jej wyciągać na siłę, tylko zachęcaliśmy gwizdaniem i wołaniem, ale była nieprzejednana. Być może to minie - może ktoś ją wywiózł i porzucił ? Mimo to ładnie chodzi na smyczy . Wskakuje do samochodu i zasypia na tylnym siedzeniu podczas jazdy. Jest grzeczna u weterynarza :) Bardzo zgodna w stosunku do współbratymców. Yyyy---troszkę goni koty, ale nie tak z zamiarem połknięcia, tylko dla radosnej satysfakcji- bo uciekają, głupole ;) Ma duży apetyt - trzeba chować przed nią jedzenie, bo myszkuje nawet po blatach w kuchni :) Zachowuje czystość w domu . Nie niszczy sprzętów . Zostawiona w domu nie wyje i nie szczeka. Przesyłam kilka wczorajszych zdjęć . Gdyby miał pan jeszcze jakieś pytania , to chętnie odpowiem. Zapraszam nieustająco do wizyty . Acha ! W tej chwili jest odrobaczona , zaszczepiona p/ wściekliźnie oraz chorobom wirusowym . Ma założoną książeczkę i wszczepionego czipa. W przyszłym tygodniu najprawdopodobniej czeka ją sterylizacja. Pozdrawiam serdecznie Beata Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
farmerka63 Posted July 20, 2012 Author Share Posted July 20, 2012 PRZED CHWILKĄ PRZYSZŁA ODPOWIEDŹ : Dzień dobry Bardzo dużo mi Pani napisała, jeszcze dziękuję. ONA JEST PIĘKNA, MIAŁAEM TAKĄ SAMĄ, TE SAME PIĘKNE OCZY JEDNA NAJWAŻNIESZA SPRAWA !!!!, dla jej dobra musi Pani zostawić ją samą zamknietą w domu na kilka godzin. I nie chodzi tu czy COŚ ZNISZCZY TYLKO CZY NIE BDZIE WYŁA LUB SZCZEKAŁA PO ZAMKNIĘCIU. Ja tak jak wspominałem dwa dni w tygodniu pracuję od 8 do 18 i muszę mieć być spokojny że ONA NIE CIERPI I SPOKOJNIE BEDZIE CZEKAŁA. To jedyna i najważniesz moja prosba do Pani,z uwagi na Jej dobrao. Bardzo Pani dziękuję, jestem pełen podziwu, ogromu pracy i SERCA, które jej Pani dała !!!!!!!!!!!!!!! DZIĘKI W IMIENIU WSZYSTKICH WYŻŁÓW !!!! Zadzwonie do Pani pod koniec miesiąca ustalimy szczegóły Pozdrawiam Zbigniew R. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 to kciuki zaciśnięte i nie puszczam ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
farmerka63 Posted July 20, 2012 Author Share Posted July 20, 2012 Tylko, jak ja mam zostawić Lolę SAMĄ NA KILKA GODZIN ???? Przecież mieszkam w pracy ....jak to rolnik ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kinga Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 Oj tam, niech pan nie kombinuje. Po jednorazowym zostawieniu na parę godzin u farmerki Lola może się zachowywać zupełnie inaczej, niż gdyby miała zostawać w nowym domu. Oprócz tego - JAK farmerka ma po fakcie wiedzieć, czy Lola cierpiała, czy nie cierpiała?! Ja rozumiem, ze dla ludzie jest ważne, czy pies moze, czy nie może zostawać sam w domu - ale są to sprawy, które nieraz wypracowuje się przez jakiś czas. I powiedzmy sobie wprost - żaden pies nie jest na początku zachwycony, że zostaje sam w domu. Więc chyba pan musi podejść do sprawy trochę bardziej racjonalnie, nie ma zmiłuj ;-) ps: doczytałam farmerko, ze pisałaś panu, że Lola zostawiona w domu nie wyje i nie szczeka - to już nie wiem, o co mu chodzi :shake:. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
farmerka63 Posted July 20, 2012 Author Share Posted July 20, 2012 (edited) Lola pozostawiona w domu zajmuje się głównie poszukiwaniem pozostawionego prowiantu - wylizuje patelnię po kotletach , ściąga z kaloryfera suszący się dla koni chlebek , sprawdza zawartość kosza na papiery ze szczególnym uwzględnieniem zużytych chusteczek higienicznych . Ogólnie bawi się dobrze ;) Edited July 22, 2012 by farmerka63 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wieso Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 musze jeszcze raz przeczytac odpowiedzi i pytania pana inz. to moze zrozumiem a jak nie to jeszcze raz przeczytam..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
margaret Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 (edited) wracam po przerwie do Loli i ciesze się z jej dodatkowych kilogramów i nowych porządnych kupek :) edit....... Edited July 30, 2012 by margaret Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerojeden Posted July 20, 2012 Share Posted July 20, 2012 A ja mam jakieś dziwne, złe przeczucia po przeczytaniu maila od Pana inż.... zawsze mam złe przeczucia jak ktoś mówi że psa chce obejrzeć... psa się poznaje a nie ogląda to nie obraz, ale po jednym zwrocie nie można Pana inż skreślać więc czytam dalej, a dalej wcale nie lepiej. Może jestem przewrażliwiona ale dziwnie się czyta te wiadomości są zwyczajnie dziwne. Przecież większość ludzi pracuje i psy zostają same i nie cierpią z tego powodu jakiś strasznych katuszy. Moje ałabaje też wolą jak jestem w domu ale wcale nie płaczą jak wychodzę bo robią dokładnie to co Lola.... szukają żarcia wszędzie gdzie się da i gdzie się nie da ;) Nic Pan inż. nie napisał o warunkach jakie chce zapewnić Loli ani o tym co myśli na temat sterylki.... wywnioskowałam że ma być psem domowym... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
farmerka63 Posted July 20, 2012 Author Share Posted July 20, 2012 (edited) Lola jest psem rodzinnym. BARDZO RODZINNYM. Fajnie by było, jakby miała towarzystwo innych psów, duży wybieg i stale kogoś koło siebie. Ale jest także spolegliwa i pojętna - można ją wiele nauczyć. Edited July 22, 2012 by farmerka63 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted July 21, 2012 Share Posted July 21, 2012 Dziwny człowiek,może najlepiej Farmerko nagle przypomnij sobie,jak to Lola zrobiła parę razy kupę w domu,napisz panu i bedziesz miała inż. rolnika z głowy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zerojeden Posted July 21, 2012 Share Posted July 21, 2012 [quote name='farmerka63'] I nie chodzi tu czy COŚ ZNISZCZY TYLKO CZY NIE BDZIE WYŁA LUB SZCZEKAŁA PO ZAMKNIĘCIU.[/QUOTE] A jak COŚ ZNISZCZY to Pan inż. zapłaci za szkody po takim teście??? I jakoś tu się Pan nie martwi że jak ją Farmerka zamknie na kilka godzin samą to że będzie cierpiała.....jak to niby ma być dla jej dobra??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted July 22, 2012 Share Posted July 22, 2012 Dziewczyny, nie oceniajcie tak negatywnie, trzeba człowieka poznać, zobaczyć na własne oczy i będzie cokolwiek (bo nie wszystko) wiadomo. A tak, to już nastawiacie się źle i jeszcze prześmiewczo komentujecie, a pan moze przecież też tu zajrzeć i przeczytać. Ja w jego pytaniach nie widzę nic niewłaściwego i myślę, że to poważny kandydat. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
farmerka63 Posted July 22, 2012 Author Share Posted July 22, 2012 (edited) No tak... Tanitko - Temida przemawia przez Twoje usta :) A problem rozwiązał się sam - wczoraj nasze wszystkie cztery małe kejtry pojechały do groomera. Jechały daleko - aż do Czarnkowa - i siedziały tam długo, bo były strzyżone hurtem. Lola została sama w domu . Przez jakiś czas słyszałam jej popiskiwanie dobiegające z ganku - bo chyba i ona słyszała nasze głosy ( mieliśmy zagranicznych gości na degustacji) . Ale potem zajęła się swoimi, psimi sprawami. Jak wpadłam po dobrych dwóch godzinach do domu, to zastałam rozczochrańca na naszym łóżku obłożonego bogatym zestawem kości wieprzowych - wiecie , tych krótkich udowych . Bo wczoraj był dzień dobroci i fundnęliśmy każdemu futrzakowi po jednej. Kajtki na czas wyprawy do fryzjera musiały rozstać się ze swoim przydziałem - Lola to wszystko skrzętnie pozbierała - ułożyła sobie na naszym łożu i delektowała się w najlepsze. Oznak cierpienia nie zauważyłam ;) Napiszę to Pan Zbyszkowi . Lola w ogóle nie jest typem nerwusa . Mimo młodzieńczego temperamentu to spokojna, wyluzowana psica. Edited July 22, 2012 by farmerka63 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wieso Posted July 22, 2012 Share Posted July 22, 2012 czyli, potrzebne lozko i caly zestaw kosci, chyba takich troche cuchnacych i sprawa zalatwiona.... pozdrowienia dla Pyrlandii.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
farmerka63 Posted July 22, 2012 Author Share Posted July 22, 2012 Dziękuję, Wieso :) Jak pszczółeczki btw ? U nas było miodobranie - utoczyliśmy 40 l lipowego . Mało, ale na potrzeby rodzinki powinno wystarczyć. Kosteczki były świże - prosto ze sklepu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wieso Posted July 22, 2012 Share Posted July 22, 2012 gratulacje......u nas bylo 23 kg akacjowego, lipowy dopiero bedzie :) teraz pszczoly zbieraja pylki z hortensji i to jest pylek niebieski :) zawsze myslalam ze zbieraja zolte albo odcienie czerwieni....musze cyknac zdjatko..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
farmerka63 Posted July 22, 2012 Author Share Posted July 22, 2012 Och...akacjowy to mój ulubiony :) W tym roku wreszcie zakwitły ( po kilku latach notorycznego przemarzania - a to w zimie, a to wiosną) ) , ale na okrągło lało - te biedne pszczółki co uzbierały to zjadły ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
farmerka63 Posted July 22, 2012 Author Share Posted July 22, 2012 A wracając do tematu Loli - czy mamy realne szanse na przeprowadzenie wizyty PA ? Ja mam do pana 100 km i żadne możliwości czasowe :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted July 23, 2012 Share Posted July 23, 2012 Mamy tam kogoś z okolic, także nic niewykonalnego. Czyli Pan Inż. ma nadal szansę ;)? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
farmerka63 Posted July 23, 2012 Author Share Posted July 23, 2012 Ależ oczywiście :) Dopytywał mnie sms-em, czy dostałam mail z zapytaniem o "próbę samotności" . Wczoraj odpisywałam , jak Lola zagospodarowała sobie czas wolny . Ucieszył się z efektu - odezwie się ok. 30-go. Tymczasem w środę po południu, jak zapowiadałam , jedziemy na sterylizację Loli... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ati Posted July 23, 2012 Share Posted July 23, 2012 Tanitka to jest 30km od Obornik Wlkp myslisz , ze dziewczyna od Grafa by pojechala za zwrot kosztow, one jezdza po ludziach na wizyty Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted July 23, 2012 Share Posted July 23, 2012 to trzeba jakoś do nich napisać przez forum, bo ja telefonów już do nich nie mam. To kto zrzuca się na sterylkę????? ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ati Posted July 23, 2012 Share Posted July 23, 2012 miejscowosc Sławica jak sie jedzie z Obornik Wlkp na Skoki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.