Jump to content
Dogomania

Lola - Bis - bossska , młoda wyżełka czeska. Anioł nie pies :)))


farmerka63

Recommended Posts

  • Replies 170
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wklejam list , który skierowałam do kolegi po fachu ;)


Witam Pana . Przepraszam, że tak późno piszę - być może dopiero w czwartek odczyta Pan mój list. Mam sporo zajęć w gospodarstwie i ciężko wygospodarować jeszcze czas na opowieści o Loli - bossskiej Loli , jak o niej mówimy ;) W króciusieńkiej rozmowie telefonicznej zawarłam w zasadzie całą skondensowaną prawdę o tej czekoladowej czarownicy . To młodziutka suczka - nasza weterynarz określiła jej wiek na max. 2 lata ( piękne białe zęby !). Przyjechała do nas ze schroniska w Białogardzie . Była bardzo, bardzo wychudzona . Najprawdopodobniej miała raz szczeniaki - i z nimi znalazła się w schronisku . Dośpiewałam sobie historię, że komuś zwiała w cieczce, ale to tylko luźna interpretacja. Bo tak w zasadzie nie wiemy o niej nic - możemy tylko wnioskować jakie miała życie na podstawie jej zachowań i stanu zdrowia. Siedziała w boksie z labradorką, która litościwie przejęła loline szczeniaki. Lola , jak już pisałam, była bardzo wychudzona. Miała nawet zaniki mięśniowe ( bardzo często siadała , nie biegała prawie wcale) . Na stawach potworzyły jej się odleżyny . Jeśli chciała usiąść mościła się ostrożnie, żeby nie urazić wystającej miednicy ...w końcu kładła się na boku- bo tak może mniej bolało :( Na szczęście jest obdarzona apetytem - po odrobaczeniu zaczęła szybko przyrastać. Ranki już są zagojone . Przytyła u nas prawie 3,5 kg -teraz waży 23,2 kg . Boczki ładnie zaokraglone, mięśnie zadu i grzbietu odbudowane :) No i natychmiast z poprawą kondycji wstąpił w Lolę nowy duch - ze statecznej damy zamieniła się w postrzelonego trzpiota . Uwielbia aportować . W domu bawi się pluszakami . Ze Szlufką ( naszą sznaucerką średnią ) urządzają dzikie gonitwy po niemałym podwórku. Sępi przy stole . Z dużym samozaparciem usiłuje nam się władować do łóżka ( często- gęsto z sukcesem ) . Chętnie włazi na kolana , a przynajmniej próbuje, bo jest duża :) Jest pieszczochem zapatrzonym w człowieka. Nie ma najmniejszych skłonności do włóczęgostwa . Lubi jak się ją czesze :) Czy zauważyłam jakieś traumy po schronisku ? W zasadzie tylko dwa dziwne zachowania : 1. Kupiliśmy jej w miasteczku nową, skórzaną obróżkę z adresówką. Po powrocie do domu pokazałam jej nowy nabytek i chciałam ją ubrać - ale tak łagodnie i bez gwałtownych ruchów . Lola na widok obroży skuliła się i zwiała do naszej sypialni, po czym usiłowała wbić się pod łózko. Ponieważ się nie dało...to posiusiała się ze strachu :( Obrożę oczywiście odłożyłam ...psa utuliłam ...ale to było niezwykle smutne . Ania twierdzi, że to może wina schroniska ? Może ją tam brutalnie łapano ? 2. Szliśmy na spacer na nasze łąki - z całą sforą - nawet przyplątał się do nas kot . Lola nie chciała opuścić podwórka i została na nim sama - ułożyła się pod drzwiami i czekała na nas. Ma jakiś lęk przed otwartą przestrzenią ? Nie wiem... Nie próbowaliśmy jej wyciągać na siłę, tylko zachęcaliśmy gwizdaniem i wołaniem, ale była nieprzejednana. Być może to minie - może ktoś ją wywiózł i porzucił ? Mimo to ładnie chodzi na smyczy . Wskakuje do samochodu i zasypia na tylnym siedzeniu podczas jazdy. Jest grzeczna u weterynarza :) Bardzo zgodna w stosunku do współbratymców. Yyyy---troszkę goni koty, ale nie tak z zamiarem połknięcia, tylko dla radosnej satysfakcji- bo uciekają, głupole ;) Ma duży apetyt - trzeba chować przed nią jedzenie, bo myszkuje nawet po blatach w kuchni :) Zachowuje czystość w domu . Nie niszczy sprzętów . Zostawiona w domu nie wyje i nie szczeka. Przesyłam kilka wczorajszych zdjęć . Gdyby miał pan jeszcze jakieś pytania , to chętnie odpowiem. Zapraszam nieustająco do wizyty . Acha ! W tej chwili jest odrobaczona , zaszczepiona p/ wściekliźnie oraz chorobom wirusowym . Ma założoną książeczkę i wszczepionego czipa. W przyszłym tygodniu najprawdopodobniej czeka ją sterylizacja. Pozdrawiam serdecznie Beata

Link to comment
Share on other sites

PRZED CHWILKĄ PRZYSZŁA ODPOWIEDŹ :




Dzień dobry Bardzo dużo mi Pani napisała, jeszcze dziękuję. ONA JEST PIĘKNA, MIAŁAEM TAKĄ SAMĄ, TE SAME PIĘKNE OCZY JEDNA NAJWAŻNIESZA SPRAWA !!!!, dla jej dobra musi Pani zostawić ją samą zamknietą w domu na kilka godzin. I nie chodzi tu czy COŚ ZNISZCZY TYLKO CZY NIE BDZIE WYŁA LUB SZCZEKAŁA PO ZAMKNIĘCIU. Ja tak jak wspominałem dwa dni w tygodniu pracuję od 8 do 18 i muszę mieć być spokojny że ONA NIE CIERPI I SPOKOJNIE BEDZIE CZEKAŁA. To jedyna i najważniesz moja prosba do Pani,z uwagi na Jej dobrao. Bardzo Pani dziękuję, jestem pełen podziwu, ogromu pracy i SERCA, które jej Pani dała !!!!!!!!!!!!!!! DZIĘKI W IMIENIU WSZYSTKICH WYŻŁÓW !!!! Zadzwonie do Pani pod koniec miesiąca ustalimy szczegóły Pozdrawiam Zbigniew R.

Link to comment
Share on other sites

Oj tam, niech pan nie kombinuje. Po jednorazowym zostawieniu na parę godzin u farmerki Lola może się zachowywać zupełnie inaczej, niż gdyby miała zostawać w nowym domu.

Oprócz tego - JAK farmerka ma po fakcie wiedzieć, czy Lola cierpiała, czy nie cierpiała?!

Ja rozumiem, ze dla ludzie jest ważne, czy pies moze, czy nie może zostawać sam w domu - ale są to sprawy, które nieraz wypracowuje się przez jakiś czas. I powiedzmy sobie wprost - żaden pies nie jest na początku zachwycony, że zostaje sam w domu.
Więc chyba pan musi podejść do sprawy trochę bardziej racjonalnie, nie ma zmiłuj ;-)

ps: doczytałam farmerko, ze pisałaś panu, że Lola zostawiona w domu nie wyje i nie szczeka - to już nie wiem, o co mu chodzi :shake:.

Link to comment
Share on other sites

Lola pozostawiona w domu zajmuje się głównie poszukiwaniem pozostawionego prowiantu - wylizuje patelnię po kotletach , ściąga z kaloryfera suszący się dla koni chlebek , sprawdza zawartość kosza na papiery ze szczególnym uwzględnieniem zużytych chusteczek higienicznych . Ogólnie bawi się dobrze ;)

Edited by farmerka63
Link to comment
Share on other sites

A ja mam jakieś dziwne, złe przeczucia po przeczytaniu maila od Pana inż....
zawsze mam złe przeczucia jak ktoś mówi że psa chce obejrzeć... psa się poznaje a nie ogląda to nie obraz, ale po jednym zwrocie nie można Pana inż skreślać więc czytam dalej, a dalej wcale nie lepiej. Może jestem przewrażliwiona ale dziwnie się czyta te wiadomości są zwyczajnie dziwne. Przecież większość ludzi pracuje i psy zostają same i nie cierpią z tego powodu jakiś strasznych katuszy. Moje ałabaje też wolą jak jestem w domu ale wcale nie płaczą jak wychodzę bo robią dokładnie to co Lola.... szukają żarcia wszędzie gdzie się da i gdzie się nie da ;)
Nic Pan inż. nie napisał o warunkach jakie chce zapewnić Loli ani o tym co myśli na temat sterylki.... wywnioskowałam że ma być psem domowym...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='farmerka63']




I nie chodzi tu czy COŚ ZNISZCZY TYLKO CZY NIE BDZIE WYŁA LUB SZCZEKAŁA PO ZAMKNIĘCIU.[/QUOTE]


A jak COŚ ZNISZCZY to Pan inż. zapłaci za szkody po takim teście??? I jakoś tu się Pan nie martwi że jak ją Farmerka zamknie na kilka godzin samą to że będzie cierpiała.....jak to niby ma być dla jej dobra???

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, nie oceniajcie tak negatywnie, trzeba człowieka poznać, zobaczyć na własne oczy i będzie cokolwiek (bo nie wszystko) wiadomo. A tak, to już nastawiacie się źle i jeszcze prześmiewczo komentujecie, a pan moze przecież też tu zajrzeć i przeczytać. Ja w jego pytaniach nie widzę nic niewłaściwego i myślę, że to poważny kandydat.

Link to comment
Share on other sites

No tak... Tanitko - Temida przemawia przez Twoje usta :)

A problem rozwiązał się sam - wczoraj nasze wszystkie cztery małe kejtry pojechały do groomera. Jechały daleko - aż do Czarnkowa - i siedziały tam długo, bo były strzyżone hurtem.
Lola została sama w domu . Przez jakiś czas słyszałam jej popiskiwanie dobiegające z ganku - bo chyba i ona słyszała nasze głosy ( mieliśmy zagranicznych gości na degustacji) . Ale potem zajęła się swoimi, psimi sprawami. Jak wpadłam po dobrych dwóch godzinach do domu, to zastałam rozczochrańca na naszym łóżku obłożonego bogatym zestawem kości wieprzowych - wiecie , tych krótkich udowych . Bo wczoraj był dzień dobroci i fundnęliśmy każdemu futrzakowi po jednej. Kajtki na czas wyprawy do fryzjera musiały rozstać się ze swoim przydziałem - Lola to wszystko skrzętnie pozbierała - ułożyła sobie na naszym łożu i delektowała się w najlepsze. Oznak cierpienia nie zauważyłam ;)

Napiszę to Pan Zbyszkowi . Lola w ogóle nie jest typem nerwusa . Mimo młodzieńczego temperamentu to spokojna, wyluzowana psica.

Edited by farmerka63
Link to comment
Share on other sites

gratulacje......u nas bylo 23 kg akacjowego, lipowy dopiero bedzie :) teraz pszczoly zbieraja pylki z hortensji i to jest pylek niebieski :) zawsze myslalam ze zbieraja zolte albo odcienie czerwieni....musze cyknac zdjatko.....

Link to comment
Share on other sites

Ależ oczywiście :) Dopytywał mnie sms-em, czy dostałam mail z zapytaniem o "próbę samotności" . Wczoraj odpisywałam , jak Lola zagospodarowała sobie czas wolny . Ucieszył się z efektu - odezwie się ok. 30-go.

Tymczasem w środę po południu, jak zapowiadałam , jedziemy na sterylizację Loli...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...