Jump to content
Dogomania

Masakrycznie zagłodzony SINUS - skazany na niechybną śmierć, znalazł wspaniały DOM !!


gallegro

Recommended Posts

W takim razie zerknij na kolejne foty, a potem zobacz krótki filmik, na którym donośnym głosem odstrasza intruza. Sorki za słabą jakość, ale było już ciemno.

[video=youtube_share;bnXNvd6l8jU]http://youtu.be/bnXNvd6l8jU[/video]

[URL="http://img803.imageshack.us/i/sinus058.jpg/"][IMG]http://img803.imageshack.us/img803/3321/sinus058.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://img9.imageshack.us/i/sinus065.jpg/"][IMG]http://img9.imageshack.us/img9/720/sinus065.jpg[/IMG][/URL]

Edited by gallegro
Link to comment
Share on other sites

Ziutka, toż to nieprzyzwoite wprost, żebyś to Ty się o to upominała ;-).
A tak poważnie to wstrzymajmy się jeszcze kilka dni. W najbliższą środę ukaże się artykuł poświęcony Sinusowi w Tygodniku Siedleckim i mam nadzieję, że jego historia skruszy czyjeś serducho. Jeśli jednak nie, pod koniec tygodnia ruszymy z ogłoszeniami. Zrobilibyśmy to wcześniej, ale po drodze pojawiły się krwotoki z nosa, więc zmuszeni byliśmy trochę odczekać. Teraz jest już O.K., choć dla odmiany powróciły luźne qpy. Pewnie wynika to ze zmiany karmy, ale było to niejako wymuszone, ponieważ RC nie bardzo akceptował. Husse na razie zjada ze smakiem, choć wciąż musimy mieszać ją z Animondą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gallegro']Ziutka, toż to nieprzyzwoite wprost, żebyś to Ty się o to upominała ;-).
[/QUOTE]
Ojj tam...ajj tam :oops: muszę się upominać, bo wy mnie nie nękacie, więc ja was ponękam :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Zapewne, ale do Belli jeszcze sporo mu brakuje ;-).

Przy okazji pochwalę Sinuska za to, że pomógł nam znaleźć wspaniały dom dla porzuconego ONka, którego ogłaszaliśmy zaledwie od dwóch dni. Pan zadzwonił w sprawie Sinusa, którego ogłoszenie zostało zamieszczone w Tygodniku Siedleckim, ale po dłuższej rozmowie zdecydował w końcu o adopcji owczarka Teo (takie imię otrzymał). Tak więc Sinus okazał się niezwykle pożytecznym zwierzakiem ;-).

A teraz chciałbym podzielić się z Wami pewnym spostrzeżeniem, dotyczącym poruszania się Sinusa. Otóż wszystko wskazuje na to, że ma jakiś niewielki defekt w układzie kostnym tylnej, prawej łapy, ew. w samej miednicy. Objawia się to tym, że podczas chodzenia paliczki prawej łapy odchylone są nieco bardziej na zewnątrz. Widać też, jakby miednica przy tym nie pracowała symetrycznie i można zaobserwować nieznaczną różnice jej wysokości, w zależności od tego, która łapa jest akurat zakroczną. Na pierwszy rzut oka nie jest to widoczne, a na początku jego chodzenie było i tak bardzo chwiejne, więc nie byłem tego pewien. Stawiam na uraz mechaniczny, w postaci silnego uderzenia (kopniak, łopata?), lub kolizji z autem. Nie widać jednak aby sprawiało mu to jakikolwiek kłopot. Podejrzewam, że to już mocno zaszła historia, a piszę to raczej z "dziennikarskiego obowiązku".


Na koniec coś z typu "śmiać się, czy płakać?"...
Ania podesłała mi ciekawą lekturę, w postaci protokołu z marcowego posiedzenia naszej Rady Gminy. Poniżej cytuję znamienny fragment:

"Wójt przedstawił uzasadnienie do kolejnego projektu uchwały. Wyjaśnił, że nowe zapisy ustawy o ochronie zwierząt nakładają na gminę szereg obowiązków dotyczących bezdomości zwierząt domowych. W chwili obecnej według nowej ustawy koszty odłowienia jednego bezpańskiego psa będą kształtowały się na poziomie 3.000 zł za jednego odłowionego psa. Zaapelował o bardzo rozważne zgłaszanie bezdomnych zwierząt."

Brawo panie wójcie, najważniejsze to nie dać ponieść się emocjom... może to "zapchlone bydle" w końcu samo gdzieś pójdzie, a jeśli już, to najlepiej na teren ościennej gminy...
A może jednak wzorem innych miast i gmin, pomyśleć np. o refundacji sterylizacji, która nie zdrożała wraz z drastycznym wzrostem kosztów odłowienia.
No ale teraz już rozumiem swojego sąsiada, który zapewne na podstawie powyższego uznał, że za każdego "odłowionego" psa, kasujemy trzy tysiaki, ponieważ twierdzi, że robimy to dla kasy ;-).
Swoją drogą powinienem teraz pójść do wójta i zaproponować swoisty "układ". Nie wypuszczę swoich znajd, które wpuściłem na posesję tylko na chwilę, pod warunkiem, że odpali mi przynajmniej po 1500 od ogona. Fifty/fifty, jak mawiają Rosjanie ;-).
Jedno jest pewne, od tej chwili wójt dowie się o KAŻDYM psie, który zostanie nam "sprezentowany", oraz o tych bezdomnych, które wymagają opieki lub powinny zostać odłowione za 3 patole. Może wtedy się okaże, że gmina jednak wysupła jakieś środki, choćby krojąc przy okazji koszty reprezentacyjne w postaci słonych paluszków...

Edited by gallegro
Link to comment
Share on other sites

Ale wiesz, takie zalecenie obecne są w każdym niemalże miejscu w Polsce. Nie mówię o gminach naprawdę niezamożnych, ale w miarę normalnych, ale na przykład w moim mieście już w listopadzie bywają wyczerpane limity, albo podjęcie interwencji przez Straż Miejską (bo to oni popychają sprawę dalej) po godzinach pracy graniczy z cudem, a jeśli psa u siebie przetrzymasz to wg nich jest twój, więc no comment.

Oczywiście Sinusek kochany i wspaniały :loveu: A po tym co piszesz to nieźle go los potraktował, albo raczej człowiek :(...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='_ogonek_']Ale wiesz, takie zalecenie obecne są w każdym niemalże miejscu w Polsce. Nie mówię o gminach naprawdę niezamożnych, ale w miarę normalnych(...)[/QUOTE]

Masz rację, dlatego w ramach działań zgodnych z prawem, powinno się szukać też innych rozwiązań, pozwalających w rezultacie zmniejszyć ilość bezpańskich psów (sterylki), oraz takich, które dużo mniejszym nakładem środków, pozwolą "zagospodarować" okoliczne bezdomniaki. Może choćby worek karmy co jakiś czas, co pozwoliłoby takim jak choćby my, na finansowe ogarnięcie tematu, miast żebrać na dogo czy fb...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gallegro']Masz rację, dlatego w ramach działań zgodnych z prawem, powinno się szukać też innych rozwiązań, pozwalających w rezultacie zmniejszyć ilość bezpańskich psów (sterylki), oraz takich, które dużo mniejszym nakładem środków, pozwolą "zagospodarować" okoliczne bezdomniaki. Może choćby worek karmy co jakiś czas, co pozwoliłoby takim jak choćby my, na finansowe ogarnięcie tematu, miast żebrać na dogo czy fb...[/QUOTE]
Ano niestety jest to teoretycznie realne, ale to w zasadzie tylko niechęć urzędasów, bo są naprawdę fajnie prosperujące gminy i w zakresie bezdomności tam problem jest mały, ale są kombinatorzy gdzie psy po x miesięcy muszą się błąkać żeby interwencja została podjęta...
A najgorsze jest to, że zwykłych ludzi zbywają a potem dzwoni przerażony człowiek że psa znalazł a w gminie mu powiedzieli że to jego problem... Ludzie, którzy są na tyle sprytni żeby postraszyć skutecznie telewizją jeszcze coś zdziałają, ale prosty i uczciwy człowiek?
I po co w szkołach gada się tyle o uczciwości i zwalczaniu kombinatorstwa - w realnym życiu na nic się to zdaje, wiem po soie - tyle chłamu co w szkole wciskają to naprawdę, nigdzie się to nie przyda.

Link to comment
Share on other sites

Nie Sinuska, tylko hrabiego Sinuska ;-).
Przeklejam z fb:
[LEFT]Sinus w perfekcyjny sposób potrafi odróżnić Animondę czystą, od "skażonej" suchą karmą. Już wczoraj wieczorem mocno kręcił nosem, więc Ania zmuszona była zmotywować go kawałkami szynki konserwowej. Żeby nie drażnić lwa, dziś rano dosypałem mu dosłownie garstkę suchego na puszkę 400g, a i to ostentacyjnie mi podziękował. Nie pomogło okraszenie zawartości miski kawałkami szynki, którą sprytnie wybrał, nie trącając przy tym ani lekarstw, ani samej karmy. Kiedy przygotowałem kolejną michę, tym razem z samą Animondą, zjadł wszystko, choć niespiesznie. Taki z niego artysta-arystokrata ;-).[/LEFT]

Link to comment
Share on other sites

Miałam podobny problem z moim Dino. Teraz zamiast suchej karmy gotuję ryż - 3/4 szklanki na dwa posiłki. Połowę ryżu mieszam z puszką animondy, wrzucam leki, skrapiam to wszystko olejem z łososia i Dino wcina, aż mu się uszy trzęsą ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gallegro']Nie Sinuska, tylko hrabiego Sinuska ;-).
Przeklejam z fb:
[LEFT]Sinus w perfekcyjny sposób potrafi odróżnić Animondę czystą, od "skażonej" suchą karmą. Już wczoraj wieczorem mocno kręcił nosem, więc Ania zmuszona była zmotywować go kawałkami szynki konserwowej. Żeby nie drażnić lwa, dziś rano dosypałem mu dosłownie garstkę suchego na puszkę 400g, a i to ostentacyjnie mi podziękował. Nie pomogło okraszenie zawartości miski kawałkami szynki, którą sprytnie wybrał, nie trącając przy tym ani lekarstw, ani samej karmy. Kiedy przygotowałem kolejną michę, tym razem z samą Animondą, zjadł wszystko, choć niespiesznie. Taki z niego artysta-arystokrata ;-).[/LEFT]
[/QUOTE]


Fiu Fiu.... a to się Hrabiemu powodzi;-) Niedługo z torbami pójdziecie karmiąc wielkoluda;-) Gdyby nie był taki chudy, powiedziałabym, że zje wszystko jak zgłodnieje. Niestety przy jego stanie, w jakim jeszcze niedawno był trzeba kombinować, żeby tylko jadł... Na wychowanie przyjdzie czas później...

Zastanawiam się, czy nie byłoby dobrze zmielić mu suchą karmę i potem zalać to ciepła wodą, żeby uzyskac papkę. Może w takiej konsystencji łatwiej mu będzie ją zjeść? Ewentualnie papką można zalać ryż. To byłoby tańsze rozwiązanie niż puszki Animondy.
Zresztą nie trzeba mielić w młynku, wystarczy chyba rozgnieść ją na mniejsze kawałki.
Tomku, a czy jest jakaś szansa na nowy filmik z Sinuskiem? Jakoś nie mam dosyć oglądania pięknego pychola:-)

Edited by Ewa Marta
Link to comment
Share on other sites

Robiliśmy różne próby, z moczeniem karmy włącznie i nie za bardzo to pomogło.
No, ale dziś Sinuska i tak czeka przymusowa głodówka. Nie pisałem o tym wcześniej, bo liczyliśmy na to, ze sytuacja się unormuje, ale ponieważ od pewnego czasu psiak znów zaczął robić luźniejsze qpy, postanowiliśmy zasięgnąć opinii weta. Badanie kału nie wykazało żadnych pasożytów, a nawet pojedynczych jaj, więc wszystko wskazuje na bakterie. Według zalecenia Hrabiego czeka dzień głodówki (może doceni nasze starania odnośnie menu ;-)) i tydzień podawania biotylu. Postaramy się też wykonać we własnym zakresie badania, które pozwoli ocenić prawidłowość funkcjonowania trzustki. Brzmi to nieco niedorzecznie, ale do tego potrzebna jest tylko zwykła klisza RTG i odrobina świeżej gpy wymieszanej z NaCl. Nie martwcie się proszę, bo Sinusek naprawdę czuje się dobrze. Ma apetyt (głównie na Animondę ;-)), jest wesoły i skory do zabawy. Nie chcemy jednak zaniedbać czegokolwiek, bo psiak nie jest jeszcze w normalnym stanie, więc każda, nawet najmniejsza dolegliwość, może być potencjalnie groźna w skutkach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zula131'](...)Teraz zamiast suchej karmy gotuję ryż(...)[/QUOTE]

To był strzał w 10-kę !!! Sinus aż się trzęsie, kiedy zobaczy miskę. Ryż ugotowaliśmy na wywarze z kurczaka z dodatkiem marchewki. Nie widziałem jeszcze, żeby jadł z takim animuszem. Aż miło popatrzyć. A może pomogła też nieco jednodniowa głodówka? W każdym razie jest dobrze i oby tak było jak najdłużej. Kto wie, może karmiony był "ludzkim" żarciem, dlatego są to jego smaki. Po opędzlowaniu kolacji biegał jak oszalały i co i rusz mnie zaczepiał. Skakał na mnie łapami tak, że ledwo utrzymywałem równowagę. Potem popędził za mną w stronę domu i chciał wejść do środka. Normalnie wpychał się na siłę. Zakładam, że już jutro zrobię mu fotkę, jak leży na kanapie ;-).

Link to comment
Share on other sites

Sinus, jak prawdziwy pan lew po prostu: [URL]http://img52.imageshack.us/img52/6631/sinus055.jpg[/URL] :lol:.
Piękny pies, naprawdę. A co do ryżu z kurczakiem i marchewką. Tak, to jest to, moje też uwielbiają to pyszne jedzonko. To nie to, co taka sucha karma... Murzynek po analogicznej jednodniowej głodówce też chwilowo zjada wszystko :evil_lol:. Czekam na te kanapowe fotki hrabiego Sinuska :lol:.

Link to comment
Share on other sites

Sinusek dostał od mojej sąsiadki, ktora zna go ze wspaniałych filmików Gallegro 100 zł:-) Rita przelala mi je na konto, w związku z tym ja je jutro przeleję na konto Ani:-) Dzisiaj nie mam jak, bo nie wchodzi mi strona banku:-(

Jak fajnie, że tak mu ryż posmakował:-) On mógł jeść jakieś ludzkie resztki w dawnym miejscu... przebywania. Domem tego miejsca nie nazwę...

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, kiedy akurat wychodziłem z domu, trąciłem Sinusa drzwiami, ponieważ okazało się, że przez cały czas leżał oparty o nie grzbietem. Kiedy namawiałem go, żeby poszedł do kojca na swoje posłanie, zignorował moje starania i dla odmiany położył się pod oknem. Mam nadzieję, że za jakiś czas sam pójdzie się zdrzemnąć, bo jeśli nie, będę zmuszony zaprowadzić go na smyczy. Szkoda żeby leżał pod gołym niebem, kiedy do dyspozycji ma fajną miejscówkę ;-).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...