Merime Posted March 19, 2012 Posted March 19, 2012 Allu ujęłaś to bardzo dobrze. Ja może nie zajmuje się dogami, ale pomagam w Fundacji SOS bokserom i widzę co się dzieje. Nie mniej jednak zawsze wydawało mi się, że jednak jak już się wyda tyle kasy to potem nawet z czystej chciwości aż szkoda tak psa zniszczyć. Cóż historia Vinniego rozwiała moje wszelkie złudzenia. Szlag mnie jasny trafia na samą myśl. Z drugiej strony zupełnie nie rozumiem jak można było dopuścić do tego, czemu hodowca nie zareagował wcześniej. Wiem, łatwo się mówi. Ech, kciuki za ślicznotę, oby było już lepiej. Zmniejszony wyciek surowicy to już jakiś plusik na korzyść :) Quote
wiol Posted March 19, 2012 Posted March 19, 2012 To są dobre wiadomości, maluszek żyje, wysięk się zmniejsza czyli szansa się zwiększa. Taka mała CZARNA PEREŁKA a tyle już w życiu przeszła. Musi być dobrze, dalej trzymam kciuki. Quote
azalia Posted March 19, 2012 Posted March 19, 2012 Myślę o Vincencie z nadzieją,że chłopak wyzdrowieje. Quote
tu_ania_tu Posted March 19, 2012 Posted March 19, 2012 [quote name='GoniaP']Witajcie, Vinnie przeżył kolejną noc i kolejny dzień. Niestety wypływ surowiczy nie ustał, ale się trochę zmniejszył. Poza tym bez zmian. Ale tak sobie myślę, [B]że skoro ja przejęłam na siebie część z jego dolegliwości, to on na pewno jutro poczuje się lepiej ;)[/B][/QUOTE] smutny wątek ale mimo to uśmiechnęłam się Quote
_Dunaj_ Posted March 19, 2012 Posted March 19, 2012 Cały czas trzymam kciuki musi byc dobrze, nawet przez chwilę w to nie wątpię Quote
Alla Chrzanowska Posted March 19, 2012 Posted March 19, 2012 [quote name='GoniaP']Witajcie, Vinnie przeżył kolejną noc i kolejny dzień. Niestety wypływ surowiczy nie ustał, ale się trochę zmniejszył. Poza tym bez zmian. Ale tak sobie myślę, że skoro ja przejęłam na siebie część z jego dolegliwości, to on na pewno jutro poczuje się lepiej ;)[/QUOTE] Ojej! Co się stało? Goniu! Dbaj o siebie! Quote
Maryna Posted March 19, 2012 Posted March 19, 2012 Zaglądam wieczorkiem,dobrze,że choc ociupinę lepiej Quote
GoniaP Posted March 19, 2012 Author Posted March 19, 2012 [quote name='tu_ania_tu']smutny wątek ale mimo to uśmiechnęłam się[/QUOTE] Dziękuję, taki był mój zamiar ;) Ale widzicie? Już mam lepsze wieści. Cytuję część ;) smsa od Doktora: " wysięk coraz mniejszy. Dzisiaj były trzy duże kupy (och, jak one mogą cieszyć - mój przypisek) Temperatura w normie, wypływ przejrzysty, pies klinicznie coraz lepszy. Zobaczymy jak z wypływem po nocy.Na USG nie widać płynu w jamie brzusznej ". Quote
Madzik34 Posted March 19, 2012 Posted March 19, 2012 Witajcie, brak słów, jak ludzie mogą być takimi bestiami:-( Proszę o przesłanie konta, postaram się przesłać choć małe wsparcie. Trzymam kciuki za malucha... Quote
emdziolek Posted March 19, 2012 Posted March 19, 2012 [quote name='Alla Chrzanowska']Oczywiście. Już się robi! 15.03. - 100,00 zł - A. Ch. 17.03. - 300,00 zł - Beata G. 19.03. - 65,00 zł - Bożena B. 19.03. - 200 zł -Alicja B-M 19.03. - 50 zł - Zofia F 19.03. - 10 zł - Sandra M ______________________ Razem - 725,00 Wydatki na dzień 17.03 (szacunkowe) Lecznica - 1500,00 Stan finansów Vinniego: - 775,00 zł[/QUOTE] Jeżeli te wpłaty nie są wpłatami bazarkowymi to razem z pieniazkami z bazarków na chwile obecna mamy ok 1450zł ! nie jest źle Vini bedzie jeszcze na pewno z tydzień w klinice puki nie minie zagrożenie i mały nie podciagnie sie na zdrowiu wiec podejrzewam ze rachunek za lecznice bedzie sie wachał koło 2000zł zbieramy dalej ! :) Quote
Alla Chrzanowska Posted March 19, 2012 Posted March 19, 2012 Dobre wieści, ale kciuków nie puszczamy, trzymamy dalej! Quote
Magolek Posted March 20, 2012 Posted March 20, 2012 Jak dobrze czytać takie wieści. Trzymam nadal mocno kciuki za chłopczyka. :) Quote
GoniaP Posted March 20, 2012 Author Posted March 20, 2012 Dziś rozmawiałam z dr. Agnieszką, kolejną dobrą Duszą kliniki. Vinnie ma kolejną nockę do przodu :) Wysięk nadal się utrzymuje, ale nadal jest przejrzysto-krwisty. Na razie lekarze próbują go hamować farmakologicznie i obserwują. Mam wielką nadzieję, że w końcu ustanie i Vinnie nie będzie znów musiał trafić na stół... Kupki robi ładne, od dziś w kolorze brązowym, bo do wczoraj załatwiał się na czarno, po tym węglu, który jadł. Lekarze nie słyszą żadnego burczenia w brzuchu, który jest miękki, nie wzdęty. Już nie wygina grzbietu w łuk, co świadczy o tym, że nie cierpi. No i jak to baby, pogadałyśmy sobie na temat samego Vinniego, który jest ponoć cudowny. Jest bardzo dobrym i łagodnym pacjentem, bez problemu daje sobie robić zastrzyki, a nawet założyć wenflon - można to spokojnie robić w pojedynkę :) Poza tym jest łagodny w stosunku do ludzi i dobrze nastawiony do wszelkiego stworzenia, niektórych psów się wręcz boi, ciapek jeden. Spacery go meczą, no bo przecież chłopak nie ma w ogóle mięśni, ale juz nawet zapraszał do zabawy jakiegoś piesia, więc chyba wraca mu życie :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.