Hubabuba Posted February 6, 2010 Share Posted February 6, 2010 A powiedzcie mi, czy lepiej zostawić bliznę na wierzchu, żeby miała przewiew..czy lepiej założyć mu majtki/ bandaż? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taks Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 Zostawić bez zabezpieczeń - -ocierający się o bliznę materiał bedzie tylko łaskotał i zwiekszy zainteresowanie psa tym miejscem. Ranka zasycha , jest zamknięta szwami więc z punktu widzenia zabezpieczenia rany nie jest to potrzebne- przy tak małym cięciu organizm sam sobie radzi z zabezpieczeniem przed infekcją Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasiek12 Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 [quote name='Hubabuba']No i stało się. Po roku zastanawiania się, strachu i obaw dziś mój pies został wykastrowany. Wszystko poszło dobrze, o 9 rano był zabieg, o 11 wróciliśmy do domu. Mam kilka pytań: 1) Tam gdzie były jądra(poniżej blizny) jest taki woreczek. Co to jest? 2) Pies chce iść na dwór? Dozwolone? Chyba nie.. 3)Kiedy zacząć podawać jedzonko? Pies jest po 24 h głodówce.. Wodę mu podaje w bardzo niewielkich ilościach. Skąd te pytania? Chcę się po prostu upewnić, czy dobrze myślę. Wet mówił co i jak..ale ja byłam tak zestresowana, że chciałam już jechać z nim do domu. Spokojnie, pamiętam co mówił;)[/QUOTE] Witaj w klubie kastratów ;) My jesteśmy równo tydzień po zabiegu. W pierwszy dzień też odchodziłam od zmysłów, nawet miałam wyrzuty sumienia co najlepszego narobiłam. Ale dziś po psiaku nie widać śladu zabiegu - fika i wywija jak szalony. Kołnierz wytrzymał 3 dni, teraz leży potrzaskany w drobny mak. Ale rana ładnie się goi, pilnuję, żeby nic nie gmerał między nogami. Wet zapisał mi maść do smarowania Polseptol, ale niestety nie mogłam dostać w żadnej aptece, zamiast tego smaruję podobną antyseptyczną o nazwie Betadine. Prawdopodobnie w najbliższy piątek pojedziemy na zdjęcie szwów. Jedyne co mnie martwi to, że mój pies w ogóle nie pije. Próbowałam mu podawać nawet wodę z cukrem, ale nie chce, zamoczy tylko język i nic. Wet mówił, żeby do go nie zmuszać. Podjada co prawda śnieg i chrupie sople, ale trochę mnie to martwi. Czy to normalne, żeby tak całkiem wody unikał? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taks Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 Jesli je suchą karme to faktycznie niepokojące. Natomiast jak jest na gotowanym lub surowym i są w tym jarzynki to o tej porze roku ( temperaturze) ilośc płynu w karmie może psu wystarczyć- ew. wymaga bardzo niewielkiego uzupełnienia Jesli chcesz miec pewnośc to zrób badanie ogólne moczu ( koszt 8-10 zł) i wyjdzie jaki jest ciezar własciwy - jesli mocz nie jest zbyt zagęszczony to wszystko OK Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shelcia9 Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 No i stało się.Nasz pies zachowuje się dziwnie!Skacze po nas ,po torbach i jest niespokojny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasiek12 Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 [quote name='taks']Jesli je suchą karme to faktycznie niepokojące. Natomiast jak jest na gotowanym lub surowym i są w tym jarzynki to o tej porze roku ( temperaturze) ilośc płynu w karmie może psu wystarczyć- ew. wymaga bardzo niewielkiego uzupełnienia Jesli chcesz miec pewnośc to zrób badanie ogólne moczu ( koszt 8-10 zł) i wyjdzie jaki jest ciezar własciwy - jesli mocz nie jest zbyt zagęszczony to wszystko OK[/QUOTE] Dzięki taks. Od zabiegu je wyłącznie gotowanego kurczaka (jeszcze trochę i z torbami pójdę), więc dość wilgotny pokarm. Zrobię badanie moczu na pewno. I krwi dla pewności też. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shelcia9 Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 U nas zastaniawiamy kastrować czy nie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shelcia9 Posted February 7, 2010 Share Posted February 7, 2010 U nas zastaniawiamy kastrować czy nie?...:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnieszka Co. Posted February 8, 2010 Share Posted February 8, 2010 Ja jestem jak najbardziej za kastracją. W moim przypadku najwiekszymi plusami kastracji psa było to, że przestał szukać okazji do ucieczek, stał sie bardziej rodzinny, przytulaśny, a jego mocz stracił nieprzyjemny ostry samczy zapach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shelcia9 Posted February 8, 2010 Share Posted February 8, 2010 chyba go jednak wykastrujemy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hubabuba Posted February 8, 2010 Share Posted February 8, 2010 [QUOTE] nawet miałam wyrzuty sumienia co najlepszego narobiłam. [/QUOTE] Ja miałam tak samo. [QUOTE]Jedyne co mnie martwi to, że mój pies w ogóle nie pije.[/QUOTE] Wiesz co, mój pies w piątek miał zabieg, a dopiero dzisiaj nabrał ochoty na picie wody. Wcześniej podawałam mu strzykawką wodę. Nie wiem czemu nie chciał pić, ważne że już ją pije... Może Twojemu też się zachce:) [QUOTE] U nas zastaniawiamy kastrować czy nie?...[IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/cool3.gif[/IMG] [/QUOTE] Poczytaj o wadach, zaletach kastracji.. Dowiedz się więcej na ten temat. Przekonasz się, czy warto:) My jesteśmy 3 dni po kastracji i pies na dworzu zachowuje się jak zawsze. Chce biegać, szaleć. Ograniczam mu ruch, bo chcę, żeby wszystko ładnie się zarosło. W domu szura dupskiem o panele, chyba go zaczyna swędzieć. Ma dość noszenia kołnierza. Nie pozwalam mu na chodzenie po schodach. Czy dobrze robię? Kiedy będziemy mogli hasać po lesie, jak kiedyś? Miesiąc po kastracji? Krótkie spacery zaczynają mnie i psa drażnić:( Wczoraj jak zrobił kupkę, po raz pierwszy od zabiegu..przyszłam do domu to mu nitka wystawała, z 3 cm. Odcięłam ją, a rana jakby nie ruszona. Wszystko ok. Ładnie się zrasta.:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted February 8, 2010 Share Posted February 8, 2010 Spacery? W sumie moja suka normalnie ganiała po lesie już 4 dni po sterylizacji, a to dużo poważniejsza operacja... po prostu żadna ludzka siła nie była już w stanie utrzymać jej na smyczy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shelcia9 Posted February 9, 2010 Share Posted February 9, 2010 to trzymajcie kciuki kiedy będziemy kastrować:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasiek12 Posted February 10, 2010 Share Posted February 10, 2010 [quote name='Hubabuba'] Wiesz co, mój pies w piątek miał zabieg, a dopiero dzisiaj nabrał ochoty na picie wody. Wcześniej podawałam mu strzykawką wodę. Nie wiem czemu nie chciał pić, ważne że już ją pije... Może Twojemu też się zachce:)[/QUOTE] No mój się dziś wreszcie napił!! Ponad tydzień po kastracji. Wydaje mi się, że to może przez antybiotyk, który dostawał. Strzykawką próbowałam podawać, ale nie chciał, a wet powiedział, żeby go nie zmuszać. Na dworze podjadał śnieg i sople za to. [quote name='Hubabuba'] My jesteśmy 3 dni po kastracji i pies na dworzu zachowuje się jak zawsze. Chce biegać, szaleć. Ograniczam mu ruch, bo chcę, żeby wszystko ładnie się zarosło. W domu szura dupskiem o panele, chyba go zaczyna swędzieć. Ma dość noszenia kołnierza. Nie pozwalam mu na chodzenie po schodach. Czy dobrze robię? Kiedy będziemy mogli hasać po lesie, jak kiedyś? Miesiąc po kastracji? Krótkie spacery zaczynają mnie i psa drażnić:( [/QUOTE] Mój na drugi dzień po zabiegu przeskoczył 1,5 żywopłot :crazyeye: Lata i szaleje jakgdyby nigdy nic, a ja cała w strachu. Ale rana ładnie się goi i skoro nic go nie boli przy tych szaleństwach, to mu nie zabraniam. Zresztą i tak nie mam nic do gadania :p Mnie wet powiedział, że 2 maksymalnie 3 tygodnie po zabiegu pies będzie mógł normalnie funkcjonować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shelcia9 Posted February 10, 2010 Share Posted February 10, 2010 :D wielkimi krokami ten dzień się zbliża:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kasiek12 Posted February 10, 2010 Share Posted February 10, 2010 [quote name='shelcia9']:D wielkimi krokami ten dzień się zbliża:cool3:[/QUOTE] No i dobrze. Ja się jeszcze u weta wahałam, że może by jeszcze poczekać - a on do mnie: na co? Najważniejsze, że podjęliście już decyzję. Najgorszy jest pierwszy dzień, a potem to już z górki :) Będzie dobrze shelcia, trzymam kciuki i pisz na bieżąco co i jak: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shelcia9 Posted February 10, 2010 Share Posted February 10, 2010 to będzie Tłusty Czwartek jak będzie nam chciało:D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hubabuba Posted February 10, 2010 Share Posted February 10, 2010 [QUOTE] No mój się dziś wreszcie napił!! [/QUOTE] A widzisz!:D Super:) [QUOTE]Mnie wet powiedział, że 2 maksymalnie 3 tygodnie po zabiegu pies będzie mógł normalnie funkcjonować. [/QUOTE] Wiesz, lepiej się przemęczyć żeby żadnych powikłań nie było..mimo, że to prosty zabieg:) shelcia9, naprawde nie ma sie czego bać. Ja, jak zobaczyłam, że mój pies się obudził to już spokojna byłam... Dopiero w nocy zaczął się stres(przeczytaj moje wczesniejsze posty). Całą noc nie spałam, pies chodził jak obłąkany.. Ale to przez narkozę. Lepiej poczytać i się dowiedzieć jakich zachowań, normalnych wtej sytuacji można się spodziewać..żeby później nie panikować. Ja o 3 rano już chciałam po weta dzwonić..a on tylko słodko chrapał, a ja: MA KŁOPOTY Z ODDYCHANIEM. Wariatka:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted February 10, 2010 Share Posted February 10, 2010 A ja się pochwalę, że namówiłam dzisiaj jednego [spotkanego po drodze ;)] pana na kastrację psa ;)... Już się nad tym zastanawiał, chyba po prostu brakoło mu kogoś, kto wytłumaczy na czym to polega, jak się pies wtedy zmienia [tzn. w jakim stopniu i jakie zachowania] itp ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shelcia9 Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 a wiesz dziś na s morodował stolarz i jednak jutroL) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taks Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 [quote name='shelcia9']a wiesz dziś na s morodował stolarz i jednak jutroL)[/QUOTE] a czy pamiętasz/wiesz o odpowiedniej diecie psa przed narkozą? Skoro przekładasz zabieg z dnia na dzień pojawiły się u mnie wątpliwości- bo chyba nie fundujesz mu głodówki przez kolejną dobę? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
shelcia9 Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 nie...nie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulinaa Posted February 16, 2010 Share Posted February 16, 2010 Dziękuje Wam wszystkim za te wpisy, które pomogły mi podjąć decyzje o sterylizacji. Moja suczka ma 8,5 miesiąca. Zdecydowałam się na zabieg przed pierwszą cieczką. Zabieg odbył się wczoraj rano.Myślałam że dojdzie do siebie szybko ale wczorajszy dzień to obraz nędzy i rozpaczy. Wymioty, brak apetytu, brak pragnienia, klapnięte uszka, nieprzytomne oczyska. KOSZMAR! Na szczęście dziś na spacerze o 6 rano już ciche poszczekiwania na najbardziej nie lubianego pieska z okolicy - bardzo ucieszyło wszystkich. W końcu moja dziewczynka zjadła koło 12 i do tj pory wącha co by tu jeszcze złapać do wygłodniałego pycha. Troszkę się już kręci i szuka kontaktu z domownikami. Ciężko bo ciężko ale już zaczynamy dochodzić do siebie. Jutro jeszcze pokażemy się weterynarzowi i odliczamy dni do upragnionego długiego spaceru z biegami i wariactwami. Pozdrawiam wszystkie osoby piszące sensownie na forum. Naprawdę znalazłam tu wiele ciekawych i konkretnych postów! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulinaa Posted February 16, 2010 Share Posted February 16, 2010 Dziękuje Wam wszystkim za te wpisy, które pomogły mi podjąć decyzje o sterylizacji. Moja suczka ma 8,5 miesiąca. Zdecydowałam się na zabieg przed pierwszą cieczką. Zabieg odbył się wczoraj rano.Myślałam że dojdzie do siebie szybko ale wczorajszy dzień to obraz nędzy i rozpaczy. Wymioty, brak apetytu, brak pragnienia, klapnięte uszka, nieprzytomne oczyska. KOSZMAR! Na szczęście dziś na spacerze o 6 rano już ciche poszczekiwania na najbardziej nie lubianego pieska z okolicy - bardzo ucieszyło wszystkich. W końcu moja dziewczynka zjadła koło 12 i do tj pory wącha co by tu jeszcze złapać do wygłodniałego pycha. Troszkę się już kręci i szuka kontaktu z domownikami. Ciężko bo ciężko ale już zaczynamy dochodzić do siebie. Jutro jeszcze pokażemy się weterynarzowi i odliczamy dni do upragnionego długiego spaceru z biegami i wariactwami. Pozdrawiam wszystkie osoby piszące sensownie na forum. Naprawdę znalazłam tu wiele ciekawych i konkretnych postów! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
taks Posted February 16, 2010 Share Posted February 16, 2010 No to gratulacje :loveu: I trzymamy kciuki za szczęśliwą i szybką rehabilitację Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.