dczn Posted March 17, 2009 Posted March 17, 2009 A moja w kolko lizala i nic jej nie bylo ;] Kolnierza pozbylam sie po godzinie- potem zbednie kupilam kaftan za 30 zeta- bo mmiala go jedna noc- a i tak sie nie wyspalam- wciaz starala sie go zdjac. A bez... spokoj. Lizac to nic- wazne chyba, zeby szwoo nie wygryzala. Toz i tak antybiotyk dostaje. A pies to nie waran- nie ma w jezyku 10000 bakterii smiertelnych ;) Nic sie nie stanie! oby nie wygryzla szwow. My wczoraj zdejmowalismy szwy. 10 dni minelo bez komplikacji. Za kotami latala juz na 3ci dzien. Ciesze sie! Bo swiety spokoj juz do konca zycia!!! Warto!!! PZDR Quote
Fioletowa Posted March 18, 2009 Posted March 18, 2009 Co fakt z tym waranem to fakt:lol: Ale u nas niestety nadal niewesoło, nie wiem co cwaniak wykombinował, ale tak, ranka na długości jakies pół cm, się slimaczy, pojawia się w szczelinie taka biała maź/ropa?/ i jest wilgotna, co gorsza, wgląda to tak jakby się jednak trochę skóra rozerwała:shake: Migotka jak się okazało podczas zabiegu, była około cieczkowa,/chociaz dostała hormon na zatrzymanie i nie miała zadnych objawów cieczkowych:/ A tak to wygląda: [URL=http://img14.imageshack.us/my.php?image=hpim3258.jpg][IMG]http://img14.imageshack.us/img14/1121/hpim3258.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://g.imageshack.us/img14/hpim3258.jpg/1/][IMG]http://img14.imageshack.us/img14/hpim3258.jpg/1/w320.png[/IMG][/URL] [URL=http://img22.imageshack.us/my.php?image=hpim3259.jpg][IMG]http://img22.imageshack.us/img22/3571/hpim3259.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://g.imageshack.us/img22/hpim3259.jpg/1/][IMG]http://img22.imageshack.us/img22/hpim3259.jpg/1/w320.png[/IMG][/URL] Quote
*Monia* Posted March 18, 2009 Posted March 18, 2009 Nie wygląda to ciekawie :shake:. Przemywasz jej czymś? Najlepiej idź do weta niech obejrzy i oceni. Quote
Fioletowa Posted March 18, 2009 Posted March 18, 2009 Na razie przemywam rivanolem/ i jest pisk/, pozbyłyśmy się też ubranka, i rana chyba troszkę podeschła od wczoraj. Sunia nieszczęśliwa bo chodzi w kagańcu oklejonym częściowo plastrem. Jutro i tak mamy iśc na zdjęcie szwów, choc nie wiem jak to będzie biorąc pod uwagę okoliczności. Cholera nic nie było widac, że ona przedcieczkowa, a jak nakłuł jej grzbiet/zastrzyk/ po zabiegu to krew ciurkiem ciekła, taką miała krzepliwośc:shake: Quote
dczn Posted March 18, 2009 Posted March 18, 2009 o rany- masakra ................. watpie zeby tak sie skonczylo czemu nie poszlas wczesniej......................................... idz dzisiaj sunie pewnie boli :( malusia... Ja niczym nie przemywalam... nie zaklejalam, nie streasowalam psa: kagancami, kolnierzami- nawet kaftan miala jedna noc. Toz to otwarta rana!!!!! ....moze zmienic weta? ;] Quote
Fioletowa Posted March 18, 2009 Posted March 18, 2009 Byłyśmy w poniedziałek, zaraz jak się zaczęło coś dziac... Teraz jest lepiej przed chwilą obejrzałam dokładnie ranę, jest sucha, tylko lekko zaczerwieniona, nie ma wycieku, jutro z rana idę do weta, chociaż chyba te szwy raczej nie nadają się do zdjęcia. Mała czuje się dobrze, najpewniej ją swędzi, ale chyba raczej nie boli, bo dzisiaj ganiała jak szalona z Milką aż musiałam panny poskromic;) Chyba/zeby nie zapeszyc/ najgorsze za nami, trzymajcie kciuki. Jak jutro wrócę od weta, napiszę co i jak z Migotą Quote
*Monia* Posted March 18, 2009 Posted March 18, 2009 Możliwe że szwów nie zdejmą przy takiej ranie, na pewno wet musi obejrzeć i przemyć/ posmarować czymś. Pilnuj żeby nie rozwaliła tego bardziej, bo będzie jak z mojej cioci suczką kiedyś- zrobiła sobie po prostu dziurę w brzuchu :shake:. Widok z tego co pamiętam był nieciekawy :roll:. Quote
Psiaraaa Posted March 20, 2009 Posted March 20, 2009 Rana okropna:crazyeye:. Smaruj może Polseptolem - bardzo dobra maść - jodyna powidonowa. To, że suka była w rui raczej nie ma wpływu na gojenie się rany (suka w rui nie powinna być ciachnięta ze względu na zwiększone ryzyko krwotoku). Wydaje mi się, że przyczyną tak fatalnego gojenia jest reakcja na nić chirurgiczną lub wylizywanie rany przez psa. Quote
taks Posted March 20, 2009 Posted March 20, 2009 [quote name='Psiaraaa']suka w rui nie powinna być ciachnięta ze względu na zwiększone ryzyko krwotoku. [/quote] sprawa krwotoku to jedno ale przede wszystkim taki termin sterylki jest bardzo niewłaściwy ze względu na poziom hormonów. Prawidłowo powinno się to robić jakieś 2-3 mieś od początku cieczki ( czyli w okresie kiedy stężenie hormonów płciowych jest najniższe). Przy tak ustalonym terminie zabiegu prawdopodobieństwo wystąpienia powikłań jest istotnie mniejsze. I oczywiście jeśli w wywiadzie były podawane zastrzyki wstrzymujace cieczki to dobrze jest dopuścic do jednej fizjologicznej cieczki (m in po to aby precyzyjnie okreslić naturalne fazy cyklu u suki )i dopiero po niej sterylizować. Niestety zbyt wielu wetów bagatelizuje te ważne wskazania nawet w sytuacjach gdy o "przypadkowym" terminie zabiegu nie decydują inne istotne względy (np. sterylka aborcyjna, powazne i nie idące na leczenie zachowawcze zaburzenia cyklu itd) i efektem tego są rozliczne powikłania. Niestety łatwo wtedy o wnioski że to sama sterylka jest winna a nie jej spapranie. Quote
dczn Posted March 20, 2009 Posted March 20, 2009 no ale gdzie wiesci? jak migotka? nic nie piszesz.... Fioletowa ;> Quote
Fioletowa Posted March 20, 2009 Posted March 20, 2009 Sorka, nie pisałam bo i nie było o czym, tylko wojna przy przemywaniu rivanolem. Przed chwilą jakieś, pól godziny temu, byłam i zdjeliśmy szwy. Rana się goi jest sucha i szwy zaczeły wrastac, czyli to raczej powierzchniowo sie ślimaczyło. Suka taką nam jazdę zrobiła że oboje z wetem przyciskaliśmy ją do stołu podczas wyciągania, jak piskorz się wierciła i piszczała. Histeryczka...:evil_lol: Jadę kupc rivanol zanim mi apteke zamkną. A suka miała dwie cieczki, przed kolejną dostała zastrzyk i cieczka nie wystąpiła, zaś teraz jakieś trzy tyg, temu cieczka się zbliżała i dlatego daliśmy taki przerywający. I objawów cieczki nie było żadnych!!! Dopiero na stole okazało się, że ona przedcieczkowa:shake: To tyle muszę na wies jechac teraz , Maxa oswajac i w ogóle, dlatego inne wieści co i jak w poniedziałek. Dziękujemy za troskę:loveu: Pozdrowienia Quote
dczn Posted March 21, 2009 Posted March 21, 2009 Kurcze- to zdejmowanie szwow to serio boli. Wiem bo mialam nie raz :D No moja sunia sie wila, choc nic nie wrastalo, Ta sunia tez sie wila.......... Nie powinni oni jakos znieczulac? Nie zastrzykiem- ale jakims ... sprayem? hehe- nie znam sie. No ale latwo tak- trzymac psiaka na sile ( jak i ja zreszta) ... Wyobrazcie sobie siebie- lezec- ktos trzyma- a inni "robia" cos bolesnego. Toz jakby nie bolalo psy by sie nie wyrywaly........... Dobrze , ze mam to za soba:) Niech sie mlodej goi. Wszystko juz bedzie ok :) Pzdr Quote
bonsai_88 Posted March 21, 2009 Posted March 21, 2009 [B]Dczn[/B] nie boli, też histeryk jesteś :evil_lol:.Miałam szwy zakładane bez znieczulenia [dokładniej - dużo musieli tego założyć i przy 2-3 ostatnich znieczulenie przestało działać :diabloti:] w dość nieciekawym miejscu [po porodzie... podpowiem tylko, że nie o brzuch chodzi :evil_lol:] i to było nieprzyjemne... za to ściąganie... jakbym wiedziała, że to takie proste to bym do lekarza z tym nie lazła tylko w domu ściągnęła sama :evil_lol: Quote
*Monia* Posted March 21, 2009 Posted March 21, 2009 Moja histeryczka zdejmowanie szwów przyjęła z merdaniem ogona (na ile się dało leżąc do góry kołami ;)) i nawet nie poczuła kiedy to się stało. Drapanko było po brzuchu i super zabawa. Ale miała ładnie już zrośnięte wszystko i nic się nie paprało, więc w sumie nie miało co boleć :razz:. Za to przy babeszji jak dostała zastrzyk to taką tragedię zrobiła, że łapę z bólu chciała sobie odgryźć :roll: Quote
fibi:) Posted June 30, 2009 Posted June 30, 2009 przepraszam za offa ale moja sunia jutro ma sterylkę....chyba się bardziej boję niż ona:-). mam pytanie-o której powinna zjeść ostatni posiłek???? jutro o 17 mamy zabieg. Quote
akodirka Posted June 30, 2009 Posted June 30, 2009 [quote name='fibi:)']przepraszam za offa ale moja sunia jutro ma sterylkę....chyba się bardziej boję niż ona:-). mam pytanie-o której powinna zjeść ostatni posiłek???? jutro o 17 mamy zabieg.[/quote] a wet nie powiedział? :cool3: jak my mieliśmy mieć zabieg, to pies musiał być po 18h głodówki. Quote
bonsai_88 Posted June 30, 2009 Posted June 30, 2009 Mi zaś tłumaczono, że przed operacją zwierzę powinno być przegłodzone 24 h [piszę nie tylko o psach ;)].... W każdym razie lepiej jej już nic nie dawaj do jedzenia Quote
fibi:) Posted June 30, 2009 Posted June 30, 2009 mówiła,ale zabieg ustalałyśmy z dwa tyg temu i zapomniałam a wieczorem jakoś dodzwonić się nie mogłam.kojarzyłam ile godzin tak mniej wiecej ale wolałam dopytać:-) no ja to z moją lalą mam problem właśnie-i to z mojej winy.sunia przyzwyczaiła się że zwsze ok.22-23 dostaje trochę suchej karmy.ale dziś wymęczłam ją nad rzeką,zjadła przed 21 i padła:-) jutro też muszę dać jej sporą dawkę rozrywki żeby nie myślała o jedzeniu:-) Quote
taks Posted July 1, 2009 Posted July 1, 2009 [quote name='fibi:)'] jutro też muszę dać jej sporą dawkę rozrywki żeby nie myślała o jedzeniu:-)[/quote] rozrywki tak- ale raczej nie męcz jej bardzo fizycznie w dniu zabiegu. To z wielu powodów nie jest wskazane. I pamiętaj, że szlaban obowiązuje i na wodę ( przynajmniej , przy tym upale, postaraj się nie dawać jej juz nic do żołądka 3-4 godz. przed operacją - więc raczej nie powinna szaleć bo będzie bardzo spragniona) Quote
fibi:) Posted July 1, 2009 Posted July 1, 2009 ooo,a mi nikt nie wspominał żeby wodę też ograniczyć:-(no ale jakoś zbytnio spragniona nie jest ,od rana tylko raz piła to że przed zabiegiem te parę godzin nie powinna pić to się domyślałam Quote
fibi:) Posted July 1, 2009 Posted July 1, 2009 udało mi się ją "przegłodzić", nie piła 3 godz przed zabiegeim...i oczywiście nasza cudowna pogoda wszystko popsuła-w lecznicy nie było prądu,choć burze gdzieś obok krążyły Quote
taks Posted July 1, 2009 Posted July 1, 2009 [quote name='fibi:)']..i oczywiście nasza cudowna pogoda wszystko popsuła-w lecznicy nie było prądu,choć burze gdzieś obok krążyły[/quote] :-(:-(:-( i tyle nerwów na darmo - choc może nie;) - potraktuj to jako dobry trening - za drugim podejściem będziesz już "otrzaskana" jak stary wyga:evil_lol: Quote
fibi:) Posted July 1, 2009 Posted July 1, 2009 no w sumie taki trening się przydał-wiem że wytrzyma bez jedzenia,dopiero jak jechałyśmy do lecznicy to zaczęła się upominać o karmę (bo zawsze mam w samochodzie parę torebek-i wywęszyła ją w schowku:-)). bez wody też dała radę. jedynie trochę dnia wolnego w pracy mi szkoda,bo w piątek muszę wziaść kolejny.mamy swoje podwórko i jeszcze dwa psy-a jeden z nich,żarłok jak nie wiem co. często zakopuje coś do jedzenia,a Fibi jak to jamnik non stop ryje w ziemii,i zawsze odkrywa jego skrytki:-) Quote
fibi:) Posted July 3, 2009 Posted July 3, 2009 my też już po zabiegu..... zabieg przebiegł bez komplikacji.tylko sunia jakoś mało śpi.0d 20 może z dwie godz spała.bo zawsze tyle słyszałam że po zabiegu sporo śpią.teraz nie śpi a ja razem z nią.skomli tak cichutko-pierwszy raz odkąd u nas jest czyli od roku.pewnie ją boli:-( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.