Jump to content
Dogomania

Maja, mikro kudłatka w ds


kora78

Recommended Posts

kizi widzialas. taka harczaca, ciagnieta to ona nie mysli,zeby siku zrobic. niech sika na podloge, umyją. ja ją przyzwyzailam, ze po 22giej idziemy siku. ominie to 1 siku i juz. rano na kacu juz nikt nie strzela chyba.
mama ja na pewno wytuli, u niej zawsze siedziala pod pacha, na kanapie, to sobie tv razem poogladaja.

ok. ustalone.

to sedalin, jak tabletka gwaltu jakas. masakra. widziec, czuc, a nie moc sie ruszyc, uciec, brrr

idziemy na siku i spac. wiatr wieje.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 572
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

pani z wrocka nie dzwonila.
panstwo z Wcha byli i wrazenie bardzo dobre :) sunia tez zadowolona na kolanach caly czas na zmiane, raz u pani, raz u pana. bylismy tez na spacerku. panstwo wynajmuja mieszkanie w domku jednorodzinnym, w takiej czesci miasta, ze starymi domami z ogrodami. moga korzystac z ogrodu, ogrodzenie jest ok. pan mial juz psy w zyciu. maja bedzie miala gotowane jedzonko. panstwo pracuja, ale sie zmieniaja, pan na nocki glownie pracuje, pani wtedy spi sama, wiec maja w lozku z nia bedzie spala :) panstwo chcieli juz ja zabrac, ale powiedzialam,ze po sylwestrze. jutro maja przyjechac znow w odwiedziny, by ja oswajac do siebie, pojda na spacer. bardzo chcieli wziasc ja juz dzis. sylwestra w domu spedzaja. wiec nie wiem... moze zadzwonic, ze jednak dzis ja moga wziasc? jak myslicie?
do schrou nie chcieli isc, bo nie wiedzieliby ktorego wybrac, jak kazdy o dom prosi.
wiem, u ktorego weta lecza. na wakacje nie wyjezdzaja. dzieci malych w rodzinie nie ma.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kora78']
to sedalin, jak tabletka gwaltu jakas. masakra. widziec, czuc, a nie moc sie ruszyc, uciec, brrr
[/QUOTE]

heh coz za porownanie :) A ja myslalam zawsze, ze po tabletce gwałtu to sie traci totalnie swiadomosc.
Niewazne, Kora zostaw ja na Sylwka z rodzicami lepiej. A ci panstwo niech poczekaja juz ten dzien.

Link to comment
Share on other sites

Ja jeszcze wrócę do szelek.Dalej przystaję przy szelkach,ponieważ nie kupuję byle jakich szelek.Szelki zapewniają psu swobodę w oddychaniu i uczą bardzo szybko chodzenia na smyczy.Następna sprawa to pies ma obróżkę i szelki.W obróżce jest na okrągło a szelki ma zakładane na spacer.Zawsze przy tymczasach zapinam szelki wraz z obróżką na smycz i do tej pory nie zdarzyło mi się aby tymczas na spacerze wywinął się z obu rzeczy.Asekuruję się tak,ponieważ nie wyobrażam sobie aby tymczas mi jakiś uciekł.Jestem sama w Polkowicach i w szukaniu psa bym była tylko zdana na siebie.Wszystkie moje tymczasy jechały w nowych szelkach do domków i wszyscy Państwo byli zachwyceni,że nie muszą latać po sklepach i kupować szelek,a ja jestem spokojna,że pies nie ucieknie Państwu co się często słyszy.Oprócz wyprawki pies jest zaopatrzony w taką zwykłą adresówkę za 0,50gr z adresem Państwa.Wkleiłam fotkę na wątku mojej Majki Tusika vel Rysia zobaczcie do tej pory biega w moich szelkach i z adresówką pomimo,że mogli by już zmienić ją na o wiele lepszą metalową.

Link to comment
Share on other sites

Nie chcę zaśmiecać wątku Majeczki a więc wstawię link do mojej Majki i na stronie 14 post349

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/218706-Pudliszonowata-Maja-w-dt-potrzebne-na-sterylke-i-leczenie-poschronisk.paskudztwa?p=18289556#post18289556[/URL]

albo wątek PONa przed ostatnia strona

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/211302-PONik-po-wspania%C5%82ym-BDT-u-Anuli-juz-w-DS-%29/page22"]http://www.dogomania.pl/threads/211302-PONik-po-wspania%C5%82ym-BDT-u-Anuli-juz-w-DS-%29/page22[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[url]http://www.empikfoto.pl/albumy53/341951/1290413/44502936_2011.09.30_219.jpg[/url]

Tak założone szelki nie są żadnym zabezpieczeniem dla psiaka. Z resztą nie należą do żadnych specjalnych. O ile się nie mylę, to są te, podbijane gąbką, która nie jest żadnym gwarantem, że pies się z nich nie wywinie.
Nie życzę Ci jednak tego co ja przeżyłam, gdzie z niby bezpiecznych szelek wywinął mi się psiak. Tak to niestety jest, nie uczymy się na cudzych błędach :)

Dlatego ja zawsze i wszędzie powtarzać będę - szelki nie gwarantują bezpieczeństwa psiakowi. Ewentualnie pętla czy zaciskowa smycz z której pies nie jest w stanie się wyślizgnąć.

Co do oddawania psa z całą wyprawką - temu również jestem przeciwna. Człowiek sam ma iść do sklepu i kupić, tym samym wydać pieniądze i dowiedzieć się jakie są koszty utrzymania psa. Oddawanie psa z karmą, szelkami, smyczą, posłankiem to nie jest zrobione dla psa, bo psiakowi obojętne jest to, czy będą w kwiatki w groszki, zółte czy czarne. Co innego kocyk, kawałek czegoś gdzie będzie czuł zapach - zawsze oddaje psa z czymś takim, najczęściej jest to pościel, więc moja jest totalnie nieskompletowana :)

Wymagam od ludzi, żeby poszli do sklepu i zaopatrzyli się w podstawowe rzeczy,. Nie oddam psa, gdy właściciele nie mają ze sobą: obroży, smyczy, adresatki i szelek, jeżeli wcześniej podam wymiary, karmy (czeka w domu) i smakołyków. Wymagam, bo nie rozpieszczam. Nie rozpieszczam, bo wiem, że dzięki tym małym gestom oddaje psa w dobre ręce, ręce, które nigdy nie zadzwonią i nie powiedzą: proszę zabrać psa bo jest chory a my nie wydamy na niego klikustet złotych. Zbyt wiele złego ludzie wyrządzili zwierzakom, żebym ja miała ich jeszcze rozpieszczać...

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się całkowicie ze zdaniem Rewelacji w kwestii oddawania psa z wyprawką. Przede wszystkim jest to niewychowawcze, bo co za darmo , tego na ogół się nie szanuje.po drugie dlaczego ludzie mają dostać psa za darmo z pełnym wyposażeniem, podczas gdy za te pieniądze można pomóc innym bidom.
Ja często praktykuję w taki sposób,że umawiam z przyszłym DS, że oddadzą mi za szelki, które kupiłam, dokłada się do sterylki lub daja jakąś sumę na następne psy, często jest to 50 zł ,ale jest.Nie narzekam,że tylko tyle, jeżeli dom jedzie w jedną stronę np.300 km.Posłanko nie jest istotne jakie mu kupią.Czy to będzie za 200 zł czy też używana poduszka w kocyku lub poszwie. Daję zawsze ulubioną zabawkę,ew. kocyk z zapachem i 1 gotowanej karmy.
Piszę o tym wszędzie, bo licho mnie bierze za to trwonienie pieniędzy.
1 pies jedzie jak król, a inne nie mają jedzenia.
Odnośnie szelek, psy faktycznie jakimś cudem potrafią się wywinąć z najciaśniejszych , dlatego my prowadzimy na szelkach, obroży i 2 smyczach. A i tak zdarzyły sie ucieczki.brażka była taka spytna , na szczęście ona ucieka do domu.

Link to comment
Share on other sites

i podobnie jak Poker nie praktykuję wożenia psa do DS. Sami mają przyjechać i zobaczyć, żeby później nie było: "...ale psze paniom on na zdjenciach inaczej wyglondał. Ja go nie chce"

Czy to są wymagania? Nie, uważam, że to normalne. Ja po swoją sunię również jechałam i wszystko od A do Zet dla niej kupiłam. Nic nie dostałam, wręcz dałam. I o to własnie chodzi w dawaniu nowego, szczęśliwego życia.

Acha. Moja od tygodnia dostaje Kalm Aid. Sylwestra prawdopodobnie spędze z nią na kolanach :)

Link to comment
Share on other sites

ja tez goraco popieram to, co pisze poker i rewelacja.
a na watku np denisa kastruja domowi stalemu psa z pieniedzy wczesniej na niego uzbieranych, gdy byl w hotelu, bo przeciez w hotelu tez bylby kastrowany. finansuja leczenie. a ds wcale tego nie wymagal psa adoptujac, nie stawial warunkow. wiele razy widze na dogo takie zachowanie i szlag mnie trafia na to trwonienie pieniedzy, ktore i tak na dogomanii by zostaly i pomogly innemu psu np zycie uratowac. a leczenie wlasnego psa, kastrowanie go, zakup kaganca to podstawowy obowiazek domu psa. a nie dogomaniackich ciotek. wiadomo, kazdy moze dysponowac swoja kasa, jak chce. ale zamiast trwonic na zbytki- bo to ds powinien zaplacic- to mogloby inne psy ratowac sensownie.

ja, jak pisalam. obroze itp zostawiam dla nastepnych, ds ma sam sobie kupic. i transport tak samo, chociaz czesciowe pokrycie kosztow, jesli to daleka podroz.
raz mi sie zdarzylo, zeby ds razaco olał ponoszone przez nas koszty i w zyciu tego nie zapomne.

duza czesc osob na dogo niestety sama wychowuje tak potencjalne domki, ze wymagaja od nas wyprawki dla psow. mysla, ze my moze na to kase dostajemy z jakis fundacji, z urzedu miasta, z nieba nam leci... [B]ja sie staram to pietnowac.[/B]
przegieciem dla mnie bylo pytanie, czy dowioze maje do ds we wrocku, przegiecie, to 80km......
moze zle piszemy w gloszeniach, ze pomozemy w transporcie. ja specjalnie zmienilam- pomagam w transporie na terenie kraju na: pomagam w[B] organizacji[/B] transportu, ale ludzi i tak sadza, mam wrazenie, ze ja im maje do konina za darmo zawioze... moze trzeba pisac: pomagam w organizacji, ale nie w oplaceniu...

Link to comment
Share on other sites

ogolnie zgadzam sie z ogromna wiekszoscia, tylko 2 małe ALE:
1. czasem pies moze miec wspanialy bo przede wszystkim kochajacy ds a nie zamorzy ALE sterylka za 300zl to niestety za duzy wydatek. ktos mi teraz powie, ze no tak nie maja ludzie na sterylke wiec co zrobia jak bedzie trzeba leczyc powaznie. A ja uwarzam, ze czlowiek tez przyzwyczaja sie stopniowo do psa i nawet ten wyszukany na dogo, z miejscowosci 500km dalej za kilka lat bedzie juz nie tylko uratowanym psem ale przede wszytskim czlonkiem rodziny. I pewnie wtedy troche inaczej patrzy sie na takiego, swojego juz psa.
2. rewelacja wydasz wiecej psow to zrozumiesz, ze organizowanie transportu ma przede wszytkim na celu wyslanie psa do ds a nie ulatwianie komus zycia. Za kazdym razem gdy trafia sie dobry dom dla psa trudnego (np. starego czy chorego) to ja wole 300zl na transport wydac i miec pewnosc ze pies ma dom niz czekac az sie ludzie jakos zorganizuja (czasem to brak czasu, czesto pieniedzy) i byc moze w miedzy czasie zmienia zdanie i dadza dom innej bidzie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kizimizi']
2. rewelacja wydasz wiecej psow to zrozumiesz, ze organizowanie transportu ma przede wszytkim na celu wyslanie psa do ds a nie ulatwianie komus zycia. Za kazdym razem gdy trafia sie dobry dom dla psa trudnego (np. starego czy chorego) to ja wole 300zl na transport wydac i miec pewnosc ze pies ma dom niz czekac az sie ludzie jakos zorganizuja (czasem to brak czasu, czesto pieniedzy) i byc moze w miedzy czasie zmienia zdanie i dadza dom innej bidzie.[/QUOTE]

Uwierz, że wydałam ich bardzo duzo (logowanie na dogomanii nie jest wyznacznikiem doswiadczenia w adopcjach psow) i zawsze mam takie same wymogi odnośnie nowych domów.

Jezeli kogos nie stać na sterylke, którą często załatwiam ze zniżkami to jaką mam pewność, że bedzie go stać na leczenie bebeszjozy, czy urazów powypadkowych czy jeszcze innego cholerstwa? Jaką mam pewność, że gdy psu coś się stanie np. w Wigilię, gdzie lecznice biorą + 100% a nawet 150% a pies o 23 będzie musiał mieć operacje, gdzie trzeba będzie opłacać anestezjologa, chirurga i cały sztab innych lekarzy, nowi własciciele się tego podejmą? Psiaki nie mają NFZu a 300 zł to niewielki wydatek w stosunku do tych, które mogą się zdarzyć.

Link to comment
Share on other sites

W przypadku adopcji starego i chorego psa myślę ,że można dom wspomóc finansowo nawet i później.Natomiast jeżeli pies jest zdrowy, to przyszłe DS powinny partycypować w kosztach.
Inaczej jest , gdy pies jest znaleziony lub wzięty ze schronu do DT .Należy pomagać wtedy psu. Zresztą generalnie nasza pomoc jest skierowana do psów.
Podstawianie gotowych psów pod drzwi jest wręcz szkodliwe.Potem ludzie myśla ,że kasa na ratowanie ich jest skądś , od kogoś jakby od ducha świętego.zawsze uświadamiam domy ,że to cała sztafeta ludzi dobrej woli płaci za ratowanie psów i też się mogą do niej podłączyć.często działa.

Link to comment
Share on other sites

ufff. panstwo namowili wlasciciela mieszkania :) pani mu plakala, plakala, az zmiekl :) pokazali tez fotki maji w ogloszeniu, ten pan myslal,ze moze duzego psa przyprowadza, a nie taka kruszynke. tylko nakaz sprzatania nieczystosci z ogrodka jest.
panstwo juz wyprawke kupili Maji- bo jutro swieto i nigdzie nie kupia. byli u nas, poszli na spacerek. pojechali z maja do zoologa po obrozke, a ani mi w zastaw swoja torebke zostawila, zeby nie bylo,ze maje mi ukradna :) taki spontan z ta torebke. fajnie, usmialam sie :)

popoludniu jedziemy do rodzicow.

Link to comment
Share on other sites

No właśnie tak to wygląda z tymi wynajmowanymi mieszkaniami.Kiedyś na wątku chyba zamojskim przeczytałam,że pies był wyadoptowany dla Państwa,którzy wynajmowali mieszanie a po roku wylądował w schronie,ponieważ drugie mieszkanie,które wynajęli właściciel nie zgodził się na psa.Nawet nie zawiadomili Fundacji o zaistniałym fakcie.
Majeczko powodzenia w nowym domku!

Link to comment
Share on other sites

tak, wiem.
a teraz mialam tel od studentki z wrocka, tez wynajmowane mieszkanie. tyle tel o maje i zawsze to mieszkanie wynajmowane. jedynie panstwo z mazru i pani z zagania mieli swoje domy. jakas moda teraz, plaga, albo moze taka zaleznosc- maly pies to w wynajmowanym przejdzie. duzy by nie przeszedl. a maly to moze sie uda.
tutaj o tyle dobrze, ze to moje miasto. za rok, czy za pięć, jak beda chcieli/musieli ja oddac to ja zawsze ją wezme. byle tylko dali znac. uczule panstwa na to.
jeszcze psa do Wcha nie wyadoptowywalam, przyznam sie. ze 2-3 poszly w okoliczne miejscowosci niedalekie, ale sam Wch jeszcze nie. i jakos na wizyte przedad, mnie dogomaniaczki nie prosza zbyt czesto. tutaj nie ma adopcji :( a miasto duze. a ci, ktorych widze w schronie, ktorzy po psa przychodza to, nóż sie w kieszeni otwiera... ale co zrobic :(

Link to comment
Share on other sites

Kora,,,a może to znak z nieba ,że ona powinna u Ciebie zostać????
ja mam teraz urwanie głowy ,dostałam maila od weta,że doniesiono mu dzis 7tygodniowego rasowego jamolka /piekny!!!/
był szczelnie zapakowany w torbe foliowa,,,,cud ,że przeżył,teraz jest w poczekalni /jak nie znajdzie domu białogard/ czeka chyba ma 7 dni u weta a póżniej....i kurde nie wiem co robić ,wysyłam maile do znajomych bo nie potrafie wątku założyc i zdjęć!ale to i tak chyba nie ma sensu ,przez 7 dni nic sie nie zrobi na dogo,do tego mam na podwórku 2 wiejskie,chyba uciekły z budy bo mają pourywane łańcuchy ...ech....

Link to comment
Share on other sites

Majeczka będzie miała wspaniały domek i ja w to wierzę.Kora zawsze będzie mogła do Państwa zadzwonić albo nawet wpaść z wizytą bo to Wałbrzych.Ja się osobiście cieszę,że Maja ma dom w Wałbrzychu bo będzie na oku
Jeżeli chodzi o jamniczka - holmina to daj znać na wątku jamniki w potrzebie o ile nie mylę się to Isadora jest od jamników,możesz napisać do niej na pw i opisać tą sytuację.Jamnisio do Białogardu nie może trafić bo to dla niego śmierć a tym bardziej,że tam są prowadzone rozgrywki Harłacza.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...