Jump to content
Dogomania

Luna dostała na święta prezent - własny domek :) Bądź szczęśliwa dobeczko nasza :)


Akrum

Recommended Posts

A ja miałam w życiu kontakt z dwoma dobermanami , obydwa były kochane :) . Będzie dobrze Bernadetko :) . A z żarełkiem to ja też miałam problemy z moim Skubolem , że miski spokojnie nie mogłam donieść , a teraz chłopak grzecznie czeka na swoją kolej w swoim miejscu :) . Ostatnio jest nawet najgrzeczniejszy w czekaniu i stawiam jego miskę wcześniej ( bo do tej pory dostawał ostatni , żeby się cierpliwości nauczył ) . Każdy mój głupolinek musiał się nauczyć jak wygląda jego miska i w jakim miejscu jest stawiana i zawsze przy tym wymawiam imię danego psiaka . Jak im daję coś z ręki to też za każdym razem wymawiam imię , żeby wiedziały , które ma pychol nastawić :) .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sarunia-Niunia']Młoda pojechała z N.Tomyśla do Rawicza, następnie do Krakowa i stamtąd Ją już ja odebrałam i powiozłam prosto do domu - do Tarnowa...
W sumie przejechała dziś z 550 km...
I błagam, nie siej we mnie strachu i niepokoju Joanna, bo jestem taka "spiterana", ale i pełna nadziei, że jednak nie pokaże się ze złej strony....[/QUOTE]

No nieźle, nie wiem skąd mi się te Pabianice wzięły...:oops:
I nie "pietraj się", bo tą młodą damą (jak doczytałam - nie ochrzczoną jeszcze żadnym imieniem?) będziesz mocno zachwycona - ten typ tak ma :p :cool3:

[quote name='Isadora7']
[B]Jamniodobeczka[/B] dzisiaj już przechodziła trenowała jamnicze kopanie dołków, póki co na trzy z minusem.[/QUOTE]

A tam, zaraz "jamnicze" - w końcu dobek to pinczer, a pinczer to szczurołap, więc musi mieć to we krwi. Jeno pewnie pazurków nie chciała za bardzo pobrudzić, manicure szlag by trafił :evil_lol:
Zresztą zobacz, jak się szkoli szczyle - winogrono na szczęście żyje, mrówki niestety też... :razz: Filmik szkoleniowy dla dobkojamika: :diabloti:
[URL]http://www.youtube.com/watch?v=J0Aam6EMV9Y[/URL]

Link to comment
Share on other sites

No, pierwsza noc za nami - wszyscy żyjemy:multi:...
Dobka wyszła na ostatni spacer gdzieś około 23-ej. Załatwiła jedno i drugie... Potem dostała jeszcze trochę suchej karmy i wody (wszystko opróżnia do dna), grzecznie ułożyła się do spania na swoim posłanku i zasnęła... Słuchajcie sen dziecka; spała, spała, spała... I dopiero ok 9-tej dziś ja Ją obudziłam... Jak radośnie mnie powitała; na plecyki, buzi, buzi - normalnie jamnik;)!!!
I tyle godzin ładnie wytrzymała, nic się jej nie przydarzyło!!! Brawo Mała:klacz:!!!
Po powitaniu spacer po ogrodzie, śniadanko, picie... To Jej jedzenie mnie przeraża - Ona najchętniej zjadłaby wszystko, łącznie z miską; pije, jakby już nigdy więcej miało nie być wody - mokro dookoła, z buziaka leje się woda ze śliną... ech:shock:, czy to naprawdę wszystko wina zagłodzenia:hmmmm:? Czy dobki tak mają:niewiem:???
Poza tym jest grzeczna. Bardzo, ale to bardzo potrzebuje akceptacji człowieka:loveu:...

[quote name='JoannaP']No nieźle, nie wiem skąd mi się te Pabianice wzięły...:oops:
I nie "pietraj się", bo tą młodą damą (jak doczytałam - nie ochrzczoną jeszcze żadnym imieniem?) będziesz mocno zachwycona - ten typ tak ma :-P :cool3:[/QUOTE]
Pabianice, pewnie z naszego wątku, który mam w podpisie. Adoptowany przeze mnie w kwietniu jamnik stamtąd właśnie był przez nas przywieziony do Tarnowa.
Chciałabym, z aby z Dobcią nam się udało... Ona jest naprawdę fajna i już dziś wiem, że gdyby trafiła na dom, w którym byłaby jedynaczką to dla Niej byłoby idealne:thumbs:!!!
Ona kocha i potrzebuje człowieka jak wody i powietrza!!!
[quote name='JoannaP']A tam, zaraz "jamnicze"[/QUOTE]
Jamnicza, jamnicza:ylsuper:!!! Zamieszkała w jamniczym domu z dwoma jamnikami... Nawet trochę jest podobna, tylko łapki nieco wyższe:eviltong:...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sarunia-Niunia'][...]

Jamnicza, jamnicza:ylsuper:!!! Zamieszkała w jamniczym domu z dwoma jamnikami... Nawet trochę jest podobna, tylko łapki nieco wyższe:eviltong:...[/QUOTE]

[B]No jasne, ze jamnicza. A jak pobędzei jeszcze trochę u Saruni to 100% megajamnik będzie.[/B]

Sarunia kilka lat temu miałam na tymczasku jamniczki z pseudo megawygłodzone. ręce mi pożerały, musiałam aż dawkowac bo skrętu by jeszce dostały, tak łapczywie jadły. W ich przypadku pae tygodni trwało zanim normalnie (no prawie) jadły.

Link to comment
Share on other sites

Era ma mocny sen i wcale mnie nie dziwi, że przespała mocno całą noc :)
Bardzo się cieszę, że nie nabrudziła i tak ładnie wytrzymała, tym bardziej że dostała jeszcze na noc jeść :)

A swoją drogą - jak przywieźliśmy naszego Borka ze schroniska, to on też rzucał się na jedzenie, pochłaniał wszystko w ekspresowym tempie i potem przez to puszczał bąki, bo nałykał się powietrza, w ogóle źle mu się trawiło i często zwracał to co zjadł w tak szybkim tempie, dlatego jedna wetka doradziła mi wrzucać do miski albo piłeczkę tenisową, albo jakaś plastikową, żeby się psiak troszkę namęczył przy jedzeniu, piłka w misce zawadza i psiak musi trochę kombinować żeby wyjeść wszystko :)
A to go spowolni :)
Po jakimś czasie Borek niestety wpadł na pomysł i piłeczkę wyciągał z miski ;) ale pare tygodni trwało, zanim do tego doszedł,a w międzyczasie nauczył się wolniej jeść :)


a w ogóle mi się dzisiaj śniła Era :)
i od razu postanowiłam napisać, bo śniło mi się, że byłaś z nią Sarunia na spacerze i puściłaś luzem i ona się wystraszyła czegoś i biegła przed siebie nie reagując na Twoje wołania...
Na szczęście się obudziłam z tego koszmaru, brrrrrr..... mam nadzieję, że to nie był jakiś proroczy sen...
Dlatego tak pomyslałam, że może Saruniu droga, przez pierwszy co najmniej tydzień nie spuszczaj jej luzem na otwartej przestrzeni, ona jeszcze nie zna terenu, jeszcze tak bardzo nie jest do Ciebie przyzwyczajona, nie wiadomo jak reaguje na różne odgłosy, na obcych ludzi... boje się, że może się czegoś przestraszyć i uciec i tfutfu może dojść do tragedii...
Tak często ostatnio wyadoptowane psiaki uciekają w pierwszych dniach ze swoich DS, nie chciałabym żeby to się przytrafiło tej bidulce...

Co innego ogrodzony ogród, a co innego otwarta przestrzeń.

Link to comment
Share on other sites

Zdjęcia dobuni cudowne. Już w jej pyszczku widać wielką zmianę.Też bym jej jeszcze nie spuszczała ze smyczy. Julka dzisiaj nawiała z chaty. Na bosaka goniłam ja z 3 piętra. Nie słuchała wcale. Zagoniłam do domu, a ta strzeliła kupacza:crazyeye: Bidulka chciała kupkę a cioteczka nie wiedziała.:evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sarunia-Niunia']
Jamnicza, jamnicza:ylsuper:!!! Zamieszkała w jamniczym domu z dwoma jamnikami... Nawet trochę jest podobna, tylko łapki nieco wyższe:eviltong:...[/QUOTE]
Z jamników byłyby nawet fajne pincze, tylko łapki mają ciut nieco :diabloti:

[quote name='Isadora7'][B]No jasne, ze jamnicza. A jak pobędzei jeszcze trochę u Saruni to 100% megajamnik będzie.[/B]
[/QUOTE]

Albo z jamniki uwierzą, że są dobkami :evil_lol:

Nie wiem, jak duże pinczery, ale średniaki na bank obsypują się łupieżem w chwili stresu, a im stres dłuższy, tym mocniej i dłużej to trwa. Przy "zwykłym" stresie, potrafi zniknąć w ciągu kilkunastu minut, bez żadnej ingerencji ze strony człowieka. Z drugiej strony wszelkie problemy skórne należy obejrzeć pod kątem karmy, czasami za dużo białka powoduje przełysienia, świąd i łupież. Nie wiem jak długo ona głodowała, ale na pewno nie może jeść tyle, ile by chciała i ja bym na początku dawała lżej strawne, częście i małymi porcjami.

Prosze wygłaskac Bezimienną :)

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=blue][B]Zacznę od tego, że Niunia ma w końcu imię: LUNA[/B][/COLOR]
Od razu się tłumaczę z puszczenia jej luzem...
To moi Panowie byli tacy "wspaniałomyślni", ja nie chciałam, prawie się posprzeczaliśmy, bo Oni naiwnie twierdzili, że dadzą radę! Naiwniaki!
Na szczęście Luna okazała się wspaniałą i mądrą dziewczynką - jak to dziewczyna... Odbiegała kawałek, zaraz wracała, dotykała po kolei naszych rąk i znowu odbiegała kilka kroków...
Dzisiaj niestety nie była na spacerze, a to dlatego, że pies sąsiadów urwał się z łańcucha i wraz z tym łańcuchem biegał po osiedlu. Nie chcieliśmy Luny i jamnisiów narażać na jakiekolwiek niebezpieczeństwo.
Jak Go "unieszkodliwili robiło się już ciemno. Luna za to pobiegała sobie po ogrodzie, a ogród mamy duży.
Dziś doszliśmy do wniosku, że Ona musiała chyba być na... łańcuchu (o zgrozo), a to dlatego, że jak nie śpi, to biega w salonie dookoła sof, które ustawione są w kwadracie... Potrafi tak naprawdę długo...
A kiedyś czytałam, że jest to syndrom psa z łańcucha...
Czy ktoś z Was może coś więcej powiedzieć w tym temacie?
Luna już dzisiaj ładniej zjadła obiad - mięso z piersi i udka kurczaka z marchewką, dopełnione ryżem i kaszą gryczaną.
Może to też zasługa nowej, dużej stabilnej metalowej miski na gumie. Niunia ma też nową, skórzaną regulowaną na 3 zakresy smycz (była mamusia na zakupach...hihihi...)....
Po obiadku znowu oczy zaszły nam łzami... Luna zjadła, cieszyła się, dziękowała - przytulała się i chciała lizać po dłoniach - jednak część jedzenia znalazła się poza miską i chcieliśmy to zamieść i zmyć, żeby nie było resztek w całym domu... Rafał wziął miotłę, a Ona - skuliła się i tak się Jej łapki rozjechały na płytkach, że nie mogła się wyzbierać... Co Jej ktoś musiał robić? Boże, aż nie chcę myśleć...
Zresztą jest słaba, łapki na śliskiej powierzchni (parkiet, płytki) niemal się "rozjeżdżają"...
Nawet dzisiaj, jak robiła rundki wokół sof w salonie dwa razy (jak wbiegała na podłogę) się przewróciła... Zauważyłam, że teraz nawet niechętnie wchodzi do salonu, kuchni i wiatrołapu...
Trzeba koniecznie odbudować jej masę dobrą kamą!!!
Żal mi Jej. Teraz zauważyłam, że ma opory przed wejściem do salonu, kuchni i wiatrołapu. Tam są płytki i podłoga.
Po obiedzie Luneczka ułożyła się w posłanku i smacznie sobie śpi. Chyba się Jej nawet coś śniło, ale raczej niezbyt miłego, bo ostro powarkiwała przez sen... Biedna...

Link to comment
Share on other sites

Śliczne imię jej dałaś LUNA:loveu::loveu::loveu:. Pasuje do niej. Biedna niunieczka niewiele miesiecy zyje a takich tragicznych doświadczeń już nabyła.:angryy: Teraz wyciszamy się, a wiem, że Berni zapewni jej komfortowe wyciszenie i ukojenie.
A jak tam reszta jamnioro - kotowej bandeczki do suni?

Link to comment
Share on other sites

Bidulka kochana. Na pewno to jej króciutkie życie było straszna. Musiała być bita i głodzona.
W zeszłym roku pod naszą opiekę trafiły 2 małe( 2 misieczne) dobermanki. Zagłodzone i chore. Jeden z zainefkowaną rana a drugi z wypadającym sisiakiem. Od razu jej wyciągnęłyśmy z przytuliska.Walczyłyśmy jak lwice, leczyłyśmy. Po 3 dniach odeszły za TM w wielkich męczarniach( parwo).

Link to comment
Share on other sites

Kolejna noc minęła nam dobrze. Niunia spała gdzieś od 23-iej, do po ósmej... Nie było żadnych niespodzianek:)...
Serce mnie tylko boli, bo Ona straszliwie słabiutka.
[B]Może ktoś doradzi jakąś dobrą karmę?
Ja myślałam o Nutra z ryżem i jagnięciną, bo jest drobna, a Luneczka wszystko połyka w całości... Ona chyba robi to ze strachu, że Jej braknie... Kompletnie traci głowę bidula przy misce...
Wczoraj kupiłam Jej tej karmy i dodatkowo Nutry z kurczakiem po 1,5kg, ale nie ma sensu kupowanie w sklepie ZOO po 16zł za kg, skoro w sklepach internetowych można kupić 15kg opakowanie za ok 135-150zł, w zależności od smaku...[/B]
Ale mamy już pierwszy sukces; Luna już nie wypija wody do dna... Już wodę zostawia w misce i nie spija z misek jamników.
A w niedzielę i jeszcze wczoraj wszystkie miski były suche!!!
Prócz sukcesu jest też wątpliwość, bo jednak zdarza się Jej "pogonić" Nera...
I jeszcze jedno, co podkreślę: [B]ONA OGROMNIE POTRZEBUJE CZŁOWIEKA!!![/B]
A, i jeszcze jedno; w niedzielę bała się wejść do domu; podchodziła do drzwi, zaraz się wycofywała... Teraz jak wychodzimy i zrobi co ma zrobić zaraz biegnie do drzwi i czeka:), a i jeszcze tak fajnie przegląda się w szybie (mamy w drzwiach szybę lustrzaną) i zabawnie przekręca główeczkę...
Już wie, gdzie Jej dobrze... I, że za tymi drzwiami czeka na Nią Jej posłanko, ciepełko i strawa... i nasza Miłość!!!

Link to comment
Share on other sites

Luna - ładne imię :)

Co do tej jej słabości - widziałyśmy na własne oczy jak się zataczała, przykro się robi jak się na to patrzy, no ale ja myślę że jak będzie dostawała dobrą karmę, to po tygodniu powinno już być lepiej.

Co do puszczania luzem - proszę Cię Saruniu, uważajcie na małą, ona jest płochliwa i czasami wystarczy małe stuknięcie nawet w oddali i psiak pójdzie w długą.

Jeśli chodzi o docieranie się psiaków - czasami na to potrzeba nawet dobrych kilku tygodni. U mnie po 10 miesiącach pobytu z nami Kropki nadal Pestka potrafi ją położyć na łopatki i chwycić za gardło (tylko ostrzegawczo), gdy coś się Pestce nie spodoba, a Borek zazdrośnik - też potrafi o swoje zawalczyć...

Tak więc trzeba dać Lunie, Koruni i Nero czas, ale oczywiście na każde takie zachowania reagować i ganić.

Jeśli chodzi o karmę - jeśli Nutra jej zasmakowała i nie będzie miała po niej np. biegunki, to mogę zamówić w necie - poszukam w którym sklepie będzie najtaniej.

Z funduszami jest kiepsko, odliczając koszty paliwa - jesteśmy już na minusie :(

Ogłosiłam na FB na wątku Luny zbiórkę fantów, ale nie wiadomo, czy ktoś w ogóle na to zareaguje...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yunona']A może ze dwa razy w tygodniu gotowane? Ja swoim gotuję w szybkowarze mięsko z warzywami ok. 20 min. i osobno ryż 10-15 min i praktycznie na dwa dni mam żarełko pyszne. Szybkowar mam taki 6l. Jest to niesamowita wygoda w czasie. Polecam.:)[/QUOTE]
Yunonko! [B]Luna dostaje gotowane jedzenie codziennie!!!
[/B]Nie wyobrażam sobie karmienia jej tylko i wyłącznie suchą karmą!!! Nigdy tego nie robiłam!!!

Rano dostaje na śniadanie 1/3 puszki 1200g z woreczkiem ugotowanego ryżu
Około południa dostaje suchą karmę
Popołudniu ok 15,30-16 (to godzina obiadu jamnisiów) dostaje ugotowane mięso kurczaka z marchewką + ryż + kasza
Wieczorem dostaje ponownie suchą karmę
I jeszcze raz przed snem, ale już mnie (też suchej).

Ona musi póki co jeść częściej, ale w małych ilościach...
Chcę o Nią zadbać, bo jak patrzę na Nią, jaka jest słabiutka i się zatacza - uwierzcie mi: serce się łamie...
Wczoraj, jak się przewróciła na podłodze i nie mogła się kompletnie pozbierać, bo wpadła w panikę - przeraziłam się... myślałam, że się Jej coś stało, normalnie te chudzieńkie, długie łapeczki rozłożyły się kompletnie na boki... Naprawdę, strasznie to wyglądało!!!
Rafał szybko wziął Ją na ręce, wyniósł na dywan i odetchnęliśmy z ulgą - stała!!!

Potem napiszę resztę, muszę kończyć....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Akrum']tuptuam w miejscu bo już się zdjeć doczekać nie mogę :):):)


Penny - takie maty to faktycznie super sprawa, ale ta niestety nie jest wodoodporna, musze sobie poszukać takiej, co w razie co jak pies zwymiotuje, to nie przepuści :)
Dzięki wielkie jeszcze raz, że jesteś z nami i pomagasz i mogliście z TZ jechać w środku nocy :)
A starczyło pieniążków na paliwo??[/QUOTE]

Ja też kupię sobie taką matę, ale tak jak napisałaś lepsza będzie wodoodporna.
Jeśli chodzi o pieniądze na paliwo to chyba dostaliśmy za dużo. Tzn. nie wiemy ile dokładnie pali nasz samochód, ale myślę, że jeżeli damy 50 zł dla Luny z tego co dostaliśmy to nic się nam nie stanie. Zaraz prześlę na Twoje konto pieniążki.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...