Madzik93 Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 Mnie najbardziej wkurza gdy na odludziu, moj pies na smyczy załawia potrzebe i nagle jakis pies podbiega i włazi jej pod tyłek [img]http://static.dogomania.pl/forum/images/smilies/anger.gif[/img] A wlasciciel jakies 100 m dalej i nawet na psa nie patrzy.
Onomato-Peja Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 [quote name='leepa']Też mi raz kopara opadła. Szłam sobie z pieskiem na smyczy, przed nami kobieta na rowerku, a za nią ledwo nadążał mocno zaniedbany pekińczyk. W końcu piesek kobiety się zatrzymał i patrzy na mojego. My sobie idziemy dalej, a że to było na działkach, więc teren ogrodzony, ograniczony i trzeba było koło tego pieska przejść. Ale co tam, mały i się tylko patrzy. Przechodzimy, a ten piesek na mojego warknął i odskoczył. No ale cóż to takiego, idziemy dalej. A tu nagle pańcia swojego kochanego(to czemu zaniedbanego i daleko za rowerem?) pieska w ryk do mnie - "nie podchodzi się do obcych psów!". Pomyślałam sobie co miałam pomyśleć i idę dalej... Ale nie! Jak ja śmiałam! I dalej słyszę "Łazi to takie z agresywnym psem i podchodzi do innych psów!". Widzę, kobieta nie odpuści to odpowiedziałam "Nie powiem czyj tu piesek bez smyczy chodzi..." I idę...Aleee... " Gówniara! Moja córka jest starsza od ciebie! Gówniara! Łażą i się na psy rzucają! Gówniara !" No to się zdenerwowałam i spokojnie coby żyłka kobiecie nie pękła uświadamiam jej że nie ładnie mówić na mnie gówniara. Jednak gdy wściekłość z jej twarzy uporczywie nie znikała po paru minutach, a na ustach miała ciągle ten sam wyraz, postanowiłam ją zignorować i pójść dalej. Strach się bać takiego motłochu, jeszcze by mi tym rowerem przyfasoliła, albo swoim jakże kochanym pieskiem, kto ją tam wie, skoro zasad kultury nawet nie zna. Oczywiście daleko, daleko jeszcze słyszałam ten wredny głos :D Przecież trzeba było urządzić scenę! Ehh, szkoda gadać.[/quote] nie no normalnie bym nie wytrzymała i albo ten jej rowerek ppopchnęła (tak przypadkowo:evil_lol:) albo specjalnie bym za nią lazla by mi tylko czymś zagrozila to od razy SM. CO SIE BęDE PATYCZKOWAć a najlepiej to jeszcze teodzywki na komórkę :shake:nagrać
gops Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 a mnie dzsiaj jakies 20 min temu zaatakowal pudel heh ale nie psy tylko mnie :roll: psy biegaly po polanie i jak zobaczyly ze mam cos uwieszone na nogawce to odrazu podbiegly zeby to cos zagryzc..nie chcialam zeby skonczylo to sie smiercia albo mocnym pogryzieniem pudla i wzielam go szybko na rece a reka zamnknelam mu pysk zeby mnie nie ugryzl , pudelek toy taki z 3 kg gora wazyl ...a facet 100 metrow dalej krzyczy zebym jego psa puscila wiec podeszlam do niego oddalam mu psa i wzielam swoje..nic sie nie stalo na szczescie oprocz mojej oslinionej nogawki ;)
darunia-puma Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 brak słów na głupotę ludzą dziwić się że psy później takie a nie inne są jak mają takich właścicieli to co sie dziwić i tak cud że z nimi wytrzymują ohoooooooooooohhhhhhhhhh
zaba14 Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 Small cierpliwego masz faceta, moj w sumie tez jest, ale gdyby taka sytuacja spotkała np. mojego brata i facet by z takim tekstem mu wyskoczyl to nie mam pojecia co on by zrobil :lol::lol: Ja moze nie mialam hamskiej sytuacji, ale sytuacja pokazuje jacy właściciele sa nieodpowiedzialni, jechalismy samochodem do babci, tata skrecil w jedna uliczke gdzie sa same domki, jechal powoli bo tam dzieci biegaja, wiec wiadomo nawet 50 km nie pojedzie :) pies siedzial na chodniku, a nagle ni stad ni z owad rzucil sie na samochod :roll: tata prawie go rozjechał... pies bez opieki na podworku... :shake:
NightQueen Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 [QUOTE]Small cierpliwego masz faceta, moj w sumie tez jest, ale gdyby taka sytuacja spotkała np. mojego brata i facet by z takim tekstem mu wyskoczyl to nie mam pojecia co on by zrobil :lol::lol:[/QUOTE] On wcale nie jest cierpliwy, tylko jak ze mną jest to grzecznie sie zachowuje :evil_lol: Jakby był sam to nie wiem czy facet wyszedł by cało z tego :diabloti: Tyle dobrze było że Aks to sporych rozmiarów bullterrier więc sobie z Onem radził, chociaż tamten do drobnych psów też nie należał :roll: ale mimo to Aks w ogólę nie zrobił się agresywniejszy, dalej przyjaźni się z Onkiem-kolegi mojego Tz, on agresje tylko stosuje w obronie :) na szczęście, bo jak widziałam tą bójkę i jego w akcji :-o, to nie chciałabym żeby był taki do wszystkich psów
Goldenka 02 Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 ...Ludzie to są po prostu... Kiedys wieczorem idzie jakiś spuszczony pies 10m przed właścicielem, więc zapobiegawczo krzyknęłam czy ten pies nie gryzie, ale właściel udaje że nie słyszy. Pies podbiegł do mojego i zacząl warczeć. To powiedziałam jeszcze spokojnie "prosze zapiąc tego psa na smycz" a koles do mnie czy mój pies jest groźny! Dopiero kiedy jego pies rzucił się na mojego facet zareagował. Jak się na niego wydarłam że ma "natychmiast zapiąć tego psa na smycz...". Nawet nie przeprosił i sobie poszedł... Na szczęście mojemu psiakowi nic się nie stało...lUDZIE MNIE WKURZAJĄ.No jak można puscić psa ze smyczy, kiedy on jest agresywny. No przecież widział mojego psa (jest jasny)...
WŁADCZYNI Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 Mój pies tez jest agresywny i chodzi bez smyczy. Nie podbiega do innych wiec problemu nie widzę. Jak ktoś podchodzi to zabieram psa swojego i proszę o zabranie tamtego, jak na razie mało kto reaguje. Najbardziej mnie drażnią podbiegające psy w 100% nieodwoływalne. Co z tego że sucz usiądzie i zostanie jak to bydle ją zaczepia a właściciel nie umie odwołać a tyłka nie ruszy:angryy:
Goldenka 02 Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 Mnie wkurza właściciel, który wie że ma agresywnego psa i kiedy widzi innego nie reaguje, nie woła psa...
Psiutka380 Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 Mnie też. Po cholere taka babka chodzi po parku ze swoim Terierem bez smyczy jak on jest agresywny? :diabloti:
Onomato-Peja Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 żeby chociaż w kagańcu ... ale nie!!! po co???
gops Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 ale jakby byl w kagancu i jakis inny by go zaatakowal to by nie mogl sie bronic...
Psiutka380 Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 No właśnie! Sobie krzywdy sam nie zrobi więc po co się innymi psami ma przejmować taka osoba? :mad:
WŁADCZYNI Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 [quote name='Psiutka380']Mnie też. Po cholere taka babka chodzi po parku ze swoim Terierem bez smyczy jak on jest agresywny? :diabloti:[/QUOTE] oj będą pstryczki w ucho:mad: To że pies jest agresywny nie znaczy że ma być zasmyczony 24/7/365 bez przesady. Ja zapinam na smycz jak widzę laba pewnego - jak go zagryzie to zgodnie z prawem:diabloti: A jeśli chodzi o odwołanie - ja nie mam z tym problemu, większośc zagresywnymi takoż, a właściciele nie agresywnych zawsze mi się trafiają tacy o inteligencji szpadla. A już najgorsi tacy z labami - szepczą do nich namiętnie i się cieszą że mają takie towarzyskie zwierzątka:mad: Kagańca nie założę - bo jeśli mój sucz warknie, a tamto pozornie nieagresywne bydle ją zaatakuje to nie będzie miała się jak bronić.
gops Posted March 15, 2008 Posted March 15, 2008 o kagancach mysle to samo co wladczyni chociaz moja kella nosi kaganiec ale to inna sytuacja jest szczeniakiem i zjada wszystko z ziemi dlatego ;)
Onomato-Peja Posted March 15, 2008 Posted March 15, 2008 ale mi chodzi żeby wszystkie agresory chodziły w kagańcach no chyba , że do innych psów nie podchodzą ja np. mojego nie puszczam zupełnie tylko linke 10 metrową doczepiam jakby co to go moge szybko złapać
zerduszko Posted March 15, 2008 Posted March 15, 2008 Ja też mam najwięcej problemów z nieagresywnymi psami, bo przecież nic nie zrobi. Ale to, ze moja może zrobić, to już nie biorą pod uwagę :diabloti: Bo przecież to taki mały i śliczny piesek :P A wczoraj doznałam szoku - kobieta szła z białym psem bez obroży nawet, ale jak nas zauważyła, to zmieniła trasę :thumbs: A na pierwszy rzut oka miałam ją ochotę "upomnieć" ;)
Onomato-Peja Posted March 15, 2008 Posted March 15, 2008 ale nie mówie żeby teraz psom zakladali , bo nikt nie zaklada ja sie bawie tak albo wszystkie psy mają kaganiec albo żadne prosta sprawa
Martens Posted March 15, 2008 Posted March 15, 2008 A mnie ostatnio zastanowiło, że ludzie boją się mojego psa :hmmmm: Ostatnio bawiłyśmy się na osiedlowej łączce, a jakaś babcia z daleka zatrzymała się, popatrzyła i poszła inną drogą. Wczoraj znowu w podobnej sytuacji kobieta z zakupami i niedużym psiakiem na smyczy popatrzyła na nas i zrobiła w tył zwrot... Moja suka cały czas była blisko mnie i pod kontrolą i staram się żeby to było widać. Smutne, jaką opinię mają psiarze i ilu jest nieodpowiedzialnych właścicieli, którzy sprawiają, że ludzie boją się przejść obok większego psa, który nie wykazuje nimi żadnego zainteresowania.
eria Posted March 15, 2008 Posted March 15, 2008 Martens ja mam to samo ;) idę z psami chodnikiem i ostatnio zauważam ludzie wolą zejść na ulicę ( dość ruchliwą :roll:) niż nas minąć. A to że na spacerku wolą iść inną trasą to też znam ;) Nie powiem że zdarza mi się złośliwie :evil_lol:zmienić kierunek i iść w stronę danej osoby :evil_lol: choćby dla nauki omijania ludźmi z psami , odwracanie uwagi zwłaszcza Kreona od innego psa :lol: [COLOR=white]A jak idziemy całym stadem,[/COLOR] [COLOR=white]Nawet się nie dziwię -nikt nie chce być napadnięty przez 3 sznaucery olbrzymy i dobermana :evil_lol::evil_lol:[/COLOR]
Goldenka 02 Posted March 15, 2008 Posted March 15, 2008 Powiem tak: Niektórzy właściciele boją się podchodzić do obcych psów ponieważ 1) Ich psy może bardzo ciągną do innych, wiec własciciele chcę uniknąć szarpaniny z własnym psem 2) Skoro nie znają psa, nie wiedzą jak reaguje na inne i nie podchodzą 3) Nie wiedzą czy czyjś pies nie pochągnie do ich psa, nie chcą kłopotów 4) Panuje stereotyp że duży pies może być niebezpieczny 5) MOŻE ICH PIES JEST AGRESYWNY? 6) Może ich pies jest bardzo lekliwy? 7) A może to suka z cieczką? Jest dużo powodów dla których nie chcę sie zblizać do innych psów.
NightQueen Posted March 15, 2008 Posted March 15, 2008 Ja też staram się unikać kontaktów z dużymi psami, bo moja suka po prostu sie ich boi i staram się jej ograniczyć stres do minimum, więc jak jest możliwość to staram się ominąć psa i przejść inna strona
anea Posted March 15, 2008 Posted March 15, 2008 [quote name='eria'] A to że na spacerku wolą iść inną trasą to też znam ;) Nie powiem że zdarza mi się złośliwie :evil_lol:zmienić kierunek i iść w stronę danej osoby :evil_lol: choćby dla nauki omijania ludźmi z psami , odwracanie uwagi zwłaszcza Kreona od innego psa :lol: [COLOR=white] :evil_lol::evil_lol:[/COLOR][/quote] nie no super po prostu :angryy: ja bardzo czesto zawram/zmieniam kierunek gdy widze kogos z psem bo nie zawsze jest dobry moment na "odwracanie uwagi (...)od innego psa :lol:" a ja nie lubie sie szarpac z psami, sluchac jazgotu i miec poscierane rece ... a o ludzich ktorzy za mna laza mimo ze widza ze unika kontaktu mam zdecydowanie okreslone zdanie :mad:
eria Posted March 15, 2008 Posted March 15, 2008 pisałam to mając na myśli raczej osoby z psami które znam ,w stronę oczywistych wrogów się nie pcham ;) a odwracanie uwagi to piłeczka /kamyk i przejście bokiem po łuku bez żadnego szarpania
zerduszko Posted March 15, 2008 Posted March 15, 2008 [quote name='smallpati']Ja też staram się unikać kontaktów z dużymi psami, bo moja suka po prostu sie ich boi i staram się jej ograniczyć stres do minimum, [/quote] Ja z tego powodu właśnie jej tych kontaktów dostarczam, nie mam zamiaru całe życie po krzakach chodzić. Na razie z obcymi psami musi być dystans, ale on jest coraz mniejszy, a z psami które widzi często w końcu zawiera przymierze i się nawet bawi :razz:
Recommended Posts