zmierzchnica Posted August 31, 2008 Share Posted August 31, 2008 Czasem nerwy puszczają ;) Może i lepiej coś ostro odpowiedzieć, niekiedy ktoś się opamiętuje... Ale najczęściej jest tak, że im ostrzej odpowiemy, tym bardziej osoba się broni i mniej do niej dociera :shake: Mnie i tak zawsze zatyka, potem wiele mi odpowiedzi do głowy przychodzi, ale zwykle złość blokuje myślenie :razz: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Samturia Posted August 31, 2008 Share Posted August 31, 2008 A to ja kiedyś miałam kolejną miłą sytuację z 'sarenkami' (innymi tym razem) i ich właścicielką :mad: Ide sobie pod blokiem, nagle to małe coś sztuk 3 wyskakuje na moją z zębami :/ nasz dialog wyglądał tak: -prosze sobie psów pilnować.. -pies jest po to żeby szczekał. -a smycz jest od tego, żeby psa na niej trzymać. tutaj w tym momencie babka (a z 60 lat chyba miała) kazała mi spier**, ja jej 'kulturalnie' odpowiedziałam 'zamknij się stara prukwo' coś tam poględziła i poszła ;P Link to comment Share on other sites More sharing options...
raptorek Posted August 31, 2008 Share Posted August 31, 2008 Nie znalazłam tematu więc zapytam się tu. Czy ktoś wie jak ulżyć psu gdy poparzy się pokrzywami? Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted August 31, 2008 Share Posted August 31, 2008 Spytaj na dziale weterynaryjnym - tam prędzej ci ktoś pomoże ;) Link to comment Share on other sites More sharing options...
eria Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 A ja ostatnio wściekła bylam, ide se spacerkiem po takich terenach ze naprawde trza miec pecha by spotkać jakiegos psa...Patrze a tu z naprzeciwka biegnie na nas luzem pies- najgorsza rasa z możliwych ,jeśli chodzi o tolerancję Kreona - husky ... On po prostu widzi husky to wychodzi z siebie i staje obok ...Błyskawicznie złapałam Kreona na smycz, wyciągnęłam gaz, właściciela ni widu ni słychu . Husky najpierw do Foxi, a potem z zębami na łosia, na szczęście zjawił się właściciel i w ostatniej chwili złapał psa , bo krew by się lała..........:shake::shake: Link to comment Share on other sites More sharing options...
NATKA Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 Ludzkie okrucieństwo nie zna granic, w weekend pojechałam z psiakiem do parku (a tak żeby sobie w innym otoczeniu pochasał :lol:) więc spacerujemy sobie i nagle biegnie na nas doberman, ja sobie myśle to teraz będzie, na szczęście okazało się ze suczka była ładogna, także zabawy było co nie miara.Stałam jakiś czas z właścicelem suczki i wiadomo włączyły nam się psiakowe pogaduchy i to co mi ten pan opowiedział to mi się włosy na głowie zjeżyły i ręce opadły. Cała sytuacja dotyczyła haszczaka, którego właścicel za wszelką cenę chciał nauczyć posłuszeństwa na miarę owczarka niemieckiego, tak więc kiedy pies podbiegł do dobermanki właścicel zaczął odwoływać huskiego niestety bezskutecznie, w związku z tym podszedł i zaczął gonić psa po jakimś czasie udało mu się psa złapać i co zrobił - zaczął huskiego lać kolczatką po głowie - ot super metoda wychowawcza :angryy::angryy::angryy:. Na szczęście właściciel dobermanki w dosyś stanowczy sposób zwrócił mu uwagę i psiak nie zostął zbity na kwaśne jabłko, teraz tylko pytanie co się dzieje z tym psem jak nie ma obok kogoś kto zareaguje na sadystyczne zachowanie właściciela Link to comment Share on other sites More sharing options...
vena&vivi Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 NATKA ja właśnie też ostatnio pisałam, ze przy mnie koleś zaczoł bić szczeniaka haszczaka smycza oczywiscie zwocilam uwage (ja i Talia) ale co się dZieje z tym biedakiem codziennie:placz::placz: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Klaudysiaczek Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 Ludziom to się naprawdę poprzewracało w głowach :shake:. Nie trudno się domyślić, co się dzieje z takimi zwierzętami codziennie, w jakimś zacisznym miejscu, którego nie mogą nazwać domem... Ciągle mają nadzieję na lepsze jutro, jeżeli jakieś ''jutro'' w ogóle będzie... Link to comment Share on other sites More sharing options...
NATKA Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 [quote name='vena&vivi']NATKA ja właśnie też ostatnio pisałam, ze przy mnie koleś zaczoł bić szczeniaka haszczaka smycza oczywiscie zwocilam uwage (ja i Talia) ale co się dZieje z tym biedakiem codziennie:placz::placz:[/quote] Dla mnie to jest chore ale dla takich potworów bo człowiekiem takiego delikwenta nie nazwe to normalny sposób wychowania, tak jak walenie psa w głowę z pięści i kopanie po brzuchu, a najgorsze jest to że człowiek czasami boi się zareagować żeby samemu nie oberwać Link to comment Share on other sites More sharing options...
moon_light Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 [quote name='raptorek']Nie znalazłam tematu więc zapytam się tu. Czy ktoś wie jak ulżyć psu gdy poparzy się pokrzywami?[/quote] a pies moze sie popazyc ? moj pies biega po pokrzywach i nigdy nie ma sladu.. Link to comment Share on other sites More sharing options...
eria Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 wygląda na to że może sie poparzyc, Foxi kiedyś wsadziła łape w pokrzywy, po czym usiadła i siedziała z łapą w górze przez kilka minut:evil_lol: a Kreon ma problem żeby przejść przez wąską ścieżkę z wysokimi pokrzywami po obu stronach:evil_lol: Link to comment Share on other sites More sharing options...
vena&vivi Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 Oj może się poparzyć. Odi biega i nic a Obsesja ma ślady ale po dniu schodzą. Link to comment Share on other sites More sharing options...
AngelsDream Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 Może, Baajowi przeszło po przelaniu łap wodą. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Talia Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 Ostatnio coś Huszczaki mają pecha... :( Co do tych pokrzyw to zależy czy pies ma na nie alergie czy nie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Okamia Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 [quote name='Talia.']Ostatnio coś Huszczaki mają pecha... :( [/quote] bo są modne i mają niebieskie ślepia i śliczne puszyste futerko:angryy: dzisiaj widziałam normalnie najgorzej wyglądającego huszczaka oprócz huszczaka na łańcuchu i w rodzinie patologicznej:placz: huszczaka spasionego...:-o:placz::placz::placz: ale to jest straszny widok... on był okrągły jak baryłeczka i z ledwością się poruszał :placz: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Talia Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 Nie wyobrażam sobie....no ale jak biedak cały dzień siedzi w domu to nie ma co się dziwić. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paige Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 Jak raaguje? Jeżeli źle opiekuje się psem, śmiało zwracam uwagę. To ich onieśmiela. Krzywda psa? Nie pozwolę! W takich przypadkach trzeba je ratowac. Ale jak pies bidny siedzi cały dzień w garderobie, to cierpię.... I wytrzymuję. Bo co innego? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bakteria Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 a ja dla odmiany widziałam na wystawie ślicznego, brązowego kundelka z zakręconym ogonem i niebieskimi oczami... którego właścicielom ktoś wmówił, że mają husky :evil_lol: ludzie stali przy ringu, na którym wystawiano husky i np. doszli do wniosku, że jeden z husky na pewno nie jest rasowy, bo nie ma zakręconego ogona, a ich przecież ma :diabloti: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Okamia Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 [quote name='Bakteria']a ja dla odmiany widziałam na wystawie ślicznego, brązowego kundelka z zakręconym ogonem i niebieskimi oczami... którego właścicielom ktoś wmówił, że mają husky :evil_lol: ludzie stali przy ringu, na którym wystawiano husky i np. doszli do wniosku, że jeden z husky na pewno nie jest rasowy, bo nie ma zakręconego ogona, a ich przecież ma :diabloti:[/quote] to ja powinnam powiedzieć że te husky rodowodowe też nie są rasowe bo moja ma 63 w kłębie i bardziej masywna jest jak na sukę huszczaka... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Onomato-Peja Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 no haszczaki maja ostatnio pecha... do mnie przeprowadziła sie ostatnio rodzinka z psem ( mix haszczak-malamut ) pies spasiony i chodzi na 10 minutowe spacerki 3 razy dziennie i sie na kazdego psa latajacego luzem rzuca... Link to comment Share on other sites More sharing options...
raptorek Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 Jeśli chodzi o te pokrzywy to tak może się poparzyć i to nieźle. ma aż duże bąble i czerwoną skórę. To dużo zależy od gęstości sierści. Pomogło ulży w cierpieniach kąpiel w zwykłym niesmakowym wapnie do picia. Co do haszczaków: raz wyszliśmy z mężem i psem na spacer, przypałętał się do nas haski tak około 6 miesięcy, szedł za nami biedak zagubiony, mój pies go pogonił i ten zwiał jakiś czas po tym wydarzeniu w lokalnej gazecie i na internecie były informacje, że psiak potrącił samochód, leczeniem zajął się weterynarz bez problemu poznaliśmy tego psiaka na zdjęciach zgłosiła się pierwsza właścicielka psa (po operacji), że oddała psa innym ludziom bo nie mogła się nim opiekować ale to na pewno on drugi właściciel stwierdził, że ktoś psa ukradł.... Moim zdaniem nie chcieli odmówi pomocy chorej osobie i wzięli psa a potem tak po prostu się go pozbyli. JAKIM CUDEM KTOŚ UKRADŁ OBCEGO PSA< NIE LEPIEJ BYŁO IŚĆ DO SCHRONISKA TAM NA PEWNO BY ZNALAZŁ SIE PODOBNY PSIAK!!!!!!!!! Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 co do pokrzyw to mojemu psu nic po nich nie ma ;) sika na nie i jest ok :crazyeye: raptorek, nie wielu ludzi wie ze w schronisku sa rasopodobne psy, łatwiej ukraść.. Link to comment Share on other sites More sharing options...
raptorek Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 Faktem było to że biednego haskiego drugi właściciel nie chciał wziąśc pomimo że niby go szukali a biedna kobiecina chora trudziła się co zrobi z psem. Sama przygarnęłam dwa psy, oba wyrzucone na wsi z auta!!!! Gdyby nie to że mieliśmy już dwa psiaki w tym jeden duży owczarek niemiecki to by u nas zostały, aż żal było im szukać domu. Jednego szczeniaka uratowaliśmy przed utopieniem a jednego psa ostatnio dokarmiałam na polu i przyzwyczajałam do obecności człowieka, siedzieliśmy i patrzeliśmy na siebie. Pies poznał dzięki temu, że nie każdy człowiek jest zły i zakręcił się z efektem koło czyjegoś gospodarstwa. Rodzice ponoć widzieli ostatnio jednego z naszych podopiecznych (jeszcze z czasów mego dzieciństwa). Takie coś jak sie przygarnia to się kocha! Tak też po prostu nie wierze, ze psa mu ukradziono a potem jak się zwierze znalazło już go nie chciał.... Pewno haski był za duży i za problemowy więc go się pozbył. Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 roznie w zyciu bywa.. moze byc tak jak piszesz, gdyby mnie sie pies zgubil, albo by ktos go ukradl a znalazlabym go nawet po latach, a mialabym juz innego psa to zrbilabym wszystko aby u mnie znow zamieszkal... :roll: mimo problemow... ale napewno nie zostawilabym psa na lodzie :roll: Link to comment Share on other sites More sharing options...
karja Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 [quote name='Bakteria']a ja dla odmiany widziałam na wystawie ślicznego, brązowego kundelka z zakręconym ogonem i niebieskimi oczami... którego właścicielom ktoś wmówił, że mają husky :evil_lol: ludzie stali przy ringu, na którym wystawiano husky i np. doszli do wniosku, że jeden z husky na pewno nie jest rasowy, bo nie ma zakręconego ogona, a ich przecież ma :diabloti:[/quote] ale numer :diabloti::diabloti::diabloti: Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts