Jump to content
Dogomania

NOWE TWARZE


Nat

Recommended Posts

  • Replies 1.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

MegiN:

Szczerze?

"U mnie" to sie tez inaczej nazywalo, "skobelki" uslyszalem pozniej.

I nie byly to "hacle"... Wiesz, ze mnie to tez spokoju nie daje?

Jakos to tak z niemiecka brzmialo :roll:

A moze "z niemiecka" to byl tylko "szlojder" na "..." - no wlasnie :?

Bo "szlojder" byl na pewno ;)

Link to comment
Share on other sites

A co ja się będę męczyć! Zadzwoniłam do kolegi i .......... chłop zdębiał! Nie dziwię się, ostatnio rozmiawialiśmy z cztery lata temu. Najbardziej intrygowało go do czego mi to potrzebne. A nazwa tych metalowych pocisków to BOLEC! Chociaż do końca nie jestem przekonana bo mam jakieś dziwne skojarzenia :oops:

Buldog, czy on miał racje? U Ciebie też funkcjonowała ta nazwa?

Link to comment
Share on other sites

Hacele mi sie kojarza z taka gra (chyba juz bylo?), 5 sztuk i

poobijane lapy pozniej. Z braku oryginalnych - kamyki.

Buldog. Ale glowna technologia klucza jest nadal niejawna,

i dobrze, bo szkoda kluczy.

Czy ktos pamieta, do czego sluzyly grzebienia - zwlaszcza

na przerwach. Dla ulatwienia: potrzebne tez byly drobne pieniadze.

No i tzw. wojna. Noz i troche piachu. Ale (raczej) bezkrwawo.

Link to comment
Share on other sites

Dolphine, o tik-takach już było! Nie liczy się! A co do kamieni to u mnie inaczej to się nazywało. I znowu nie pamiętam jak!

W cymbergaja grałam nagminnie z moim tatą za co nam się oberwało po głowie od mamy za porysowany stół (robili kiepskie pieniążki które zostawiały krechy).

Grałam jeszcze w państwa-miasta, na określoną literę trzeba było podać z 10 nazw różnych rzeczy (miasta, państwa, rzeki, zwierząt, roślin itp). Pamiętam jedną grę gdy trzeba było podać nazwy na literkę I - najgorzej było ze zwierzętami bo mały wybór, wszyscy podaliśmy indor (czyli mniejsza punktacja bo nazwa się powtarza), a moja genialna koleżanka napisała "zwierzę" - "introligator". Do tej pory jej to wypominamy.

A co do gier to pamietam jeszcze "komórki do wynajęcia" - ale to taka babska gra.

Link to comment
Share on other sites

VELOX:

Mowisz?

Ja sie czyms takim uczylem pisac - ale wbijalismy je najwyzej kolegom w doopsko ;)

No i te ciezkie, debowe lawki z otworem w blacie na kalamarz, pamietajace jeszcze mojego tate, ktory chodzil do tej samej podstawowki (i byl zreszta przesladowany przez ta sama zlosliwa malpe, co pozniej ja 013.gif ) tez byly "cool".

A o Pippi Langstrump i jej tacie-piracie ktos juz wspominal?

:fadein:

Link to comment
Share on other sites

Nieeeeeeee, nie wspominaliśmy!(bynajmniej ja nie pamietam), i jej konia w kropki i małpke, tak małpke chcialam bardzo mieć.

A ławke z dziurką pamiętam, do tego blat był pochylony.

A lody włoskie z automatu? Moim marzeniem bylo miec mamę albo ciocię, która by pracowała w takiej budce z lodami, mmmmmm

Link to comment
Share on other sites

Buldog. One tak jakoś same spadały. :P Pamietam, ze w kałamarzach

to zawsze sie 'gubiły' takie szmatki do czyszczenia pióra. A wnęki w

tych ławkach to dopiero było 'siedlisko'. Raz w miesiącu kazali nam toto

uprzatać. Kanapka po miesiacu - pyszny widok. Pipi -to jakies 'babskie'

chyba bylo, o DZIEWCZYNKACH :evil: Tylko Tell, Zorro i Robinek.

A pozniej Piegus, pancerne itd.

Link to comment
Share on other sites

VELOX:

Wam tez sie te szmatki tam gubily? :roll: Dziwne te kalamarze musialy byc w takim razie, bo nam tez ;)

Ale "spod lawki" to musielismy wymiatac troche czesciej - co tydzien, dwa... Ale jakos tak szybko nam sie zapychaly 8)

Teraz widze, ze takie czeste sprzatanie mialo tez powazne wady - np. do dzis nie wiem, jak wyglada kanapka po miesiacu... :(

A Pippi to byla niekoniecznie dla dziewczynek, bo byl tez jej tata pirat i jego koledzy, ktorzych bardzo lubilem, ale

Ja nie lubilem dziewczyn, ktore byly silniejsze od chlopakow, i tyle. ;)
to wiele tlumaczy ;)

Co jeszcze? Aha - ja tez wolalem Praeda, niz mlodego Connery jako Robin Hooda ;)

Link to comment
Share on other sites

A telewizory pamietacie? My mieliśmy ruskiego Rubina (chyba) Mój tata do dziś wspomina jakie to było ciężkie. To był pierwszy kolorowy telewizor w mojej rodzinie. Wszyscy sąsiedzi przychodzili na mecze polskiej reprezentacji piłki nożnej. Który to był? '84'?? Miasta wtedy pustoszały i z siostrą chodziłyśmy na czereśnie do sąsiadki :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...