Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

przesyłam telefon do Izy na pw

z araman rozmawiałam, to podobno jest uzgodnione, że szczeniaki mają być 'zagospodarowane lokalnie'

edit: to szczeniaki - też :)
mogę je przejąć pod Warszawą, albo gdzieś po drodze, ja mieszkam między Kozienicami a Górą Kalwarią, ale to do dogadania

Posted

Więc jedyny problem to synuś... z resztą poradzilibyśmy sobie...
Jak to "zagospodarowane lokalnie"? Na łańcuch za flaszkę? Jeśli chodzi o to, to jestem gotowa ich wykupić...

Posted

Jeśli ktoś ma gdzie przetrzymać szczeniaki to byłoby super, gdyż nie wiem czy schronisko w Białej zgodzi się na ich przyjęcie. Powtarzam już kolejny raz, że to miejskie schronisko...i to bardzo przepełnione. Prawnie mogą tam przebywać jedynie zwierzęta z miasta Biała Podlaska niestety...Wiem, wiem, że to idiotyzm, ale co ja mogę na to poradzić? Tak właśnie Państwo dba o los zwierząt.

Oto mój numer: 503 400 133
Jeśli ktoś chce pomóc lub o cokolwiek zapytać to służę pomocą. W każdej chwili mogę być gotowa, żeby jechać z wami

Posted

[quote name='sylwija'](...)mogę je przejąć pod Warszawą, albo gdzieś po drodze, ja mieszkam między Kozienicami a Górą Kalwarią, ale to do dogadania[/QUOTE]

Może w Mińsku Mazowieckim. My mamy po trasie do W-wy, a Ty z Góry Kalwarii masz "rzut beretem".
Chyba, ze pojechalibyśmy właśnie przez Górę, ale to zależy czy bezpośrednio do hoteliku, czy np. do W-wy.

Posted

Ustawa jasno mówi kto może odebrać psa m.in. policjant lub przedstawiciel organizacji której celem statutowym jest bronienie praw zwierząt.
Nikt z Azylu wcześniej tego nie robił? Wydaje mi się,że był kiedyś jakiś wątek psa odbieranego przez tą organizację. Mogę Wam pomóc głównie merytorycznie inaczej nie podołam fizycznie. Idealnie jeśli uda się uzyskać zrzeczenie inaczej sprawa może trwać bardzo długo i teoretycznie nic nie będzie można zrobić z odebranym zwierzęciem przez ten czas.
W razie potrzeby mam telefon do Teresz10 mam nadzieję,że się nie obrazi za udostępnienie go w tak ważnej sprawie.

Posted

[quote name='MaDi']Ustawa jasno mówi kto może odebrać psa m.in. policjant lub przedstawiciel organizacji której celem statutowym jest bronienie praw zwierząt.[/QUOTE]

Teoretycznie masz rację. Praktyka jednak rządzi się swoimi prawami, zwłaszcza kiedy mamy do czynienia z marginesem społecznym. Wzywając Policję, nie mamy absolutnie żadnej pewności, czy psiak zostanie odebrany w trybie natychmiastowym, czy właściciel zostanie tylko pouczony i dostanie nakaz wykonania budy itp. Sądy również nie są zbyt wyrywne w ferowaniu skazujących wyroków, a i tak najpierw musiałoby to być zakwalifikowane jako znęcanie się nad psem.
Dodatkowo, taki pijaczek, po tym jak najdzie go Policja lub ktoś z legitymacją, gotów jest wyżyć się na niewinnym stworzeniu.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku, kiedy zwyrodnialec jest osobą w miarę "normalną". Wtedy celowym jest wykorzystanie wszystkich dostępnych środków prawnych, mających na celu jego ukaranie.
Reasumując:
We [B]wtorek[/B] (nie jutro, jak pisano wcześniej), pojedziemy z zamiarem dobrowolnego odebrania psa, proponując co najwyżej umiarkowaną "rekompensatę". Jeśli to nie wypali, pokażemy legitymację, którą jeszcze dziś spreparuję na tę okoliczność ;).
Jeśli okaże się, że oba wspomniane sposoby nie przyniosą oczekiwanego rezultatu, z miejsca zadzwonię po Policję.
Niestety, w warunkach wiejskich czy małomiasteczkowych, stróże prawa również nie grzeszą zbytnio empatią w stosunku do zwierząt, więc nie spodziewałbym się z ich strony radykalnych rozwiązań. Wtedy pozostanie powiadomienie jakiejś skutecznie działającej organizacji prozwierzęcej.
W moim przekonaniu jednak, wszystko zależy od umiejętnej perswazji i pertraktacji. Kilka razy wcześniej podobna sztuka mi się udała, więc mam nadzieję, że i tym razem będzie dobrze.

Posted

Wtrącę jeszcze swoje trzy grosze,żeby potem nie było rozczarowania...

Po pierwsze-[B]te szczeniaki,to takie zwykłe ,najnormalniejsze kundelki,podrostki raczej niż śliczne,puchate kuleczki.[/B]
Po drugie-być może "za flaszkę" ci ludzie psy chętnie oddadzą,nie łudźmy się jednak,że ta historia zakończy się pięknym finałem!Dla [B]tych [/B] psów-pewnie tak ,ale za miesiąc-dwa-trzy dostaniemy następny alarmujący telefon,że jest u nich kolejna zagłodzona bida ,którą sobie zafundowali ,ale nie mają czym nakarmić! I znowu będzie interwencyjne odbierania psa???? Kwadratura koła....

[B]Oni powinni podpisać deklarację,że psa już nie wezmą,a tych się zrzekają! Pod groźbą sprawy sądowej za znęcanie się nad zwierzętami![/B]

Posted

[quote name='jostel5']
[B]Oni powinni podpisać deklarację,że psa już nie wezmą,a tych się zrzekają! Pod groźbą sprawy sądowej za znęcanie się nad zwierzętami![/B][/QUOTE]

Obawiam się, że w naszym kraju długo takie rozwiązanie będzie tylko marzeniem, również moim:(
Nie wiem czy kiedyś doczekamy się wysokich wyroków, również zakazu posiadania zwierząt:shake:

Posted

@jostel5, nie wiem co to za rodzaj pijaczków, ale jeśli mielibyśmy do czynienia z typowymi wykolejeńcami, to możesz sobie przygotować tysiące różnych zobowiązań do podpisu, a i tak z tego nic nie będzie. Nawet jeśli podpiszą, to nie masz żadnej pewności, że dotrzymają zobowiązania, ja mam za to pewność, że będzie im to latać koło tyłka. Jeśli zachcą to i tak wezmą innego psa, a o podpisaniu zobowiązania zapomną, ew. nie zrozumieją co ono oznaczało.
Napisałem wyraźnie, że jeśli się okażą partnerami do rozmowy, dostosujemy do tego nasze działanie.

Posted

[quote name='gallegro']Teoretycznie masz rację. Praktyka jednak rządzi się swoimi prawami, zwłaszcza kiedy mamy do czynienia z marginesem społecznym. Wzywając Policję, nie mamy absolutnie żadnej pewności, czy psiak zostanie odebrany w trybie natychmiastowym, czy właściciel zostanie tylko pouczony i dostanie nakaz wykonania budy itp. Sądy również nie są zbyt wyrywne w ferowaniu skazujących wyroków, a i tak najpierw musiałoby to być zakwalifikowane jako znęcanie się nad psem.
Dodatkowo, taki pijaczek, po tym jak najdzie go Policja lub ktoś z legitymacją, gotów jest wyżyć się na niewinnym stworzeniu.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku, kiedy zwyrodnialec jest osobą w miarę "normalną". Wtedy celowym jest wykorzystanie wszystkich dostępnych środków prawnych, mających na celu jego ukaranie.
Reasumując:
We [B]wtorek[/B] (nie jutro, jak pisano wcześniej), pojedziemy z zamiarem dobrowolnego odebrania psa, proponując co najwyżej umiarkowaną "rekompensatę". Jeśli to nie wypali, pokażemy legitymację, którą jeszcze dziś spreparuję na tę okoliczność ;).
Jeśli okaże się, że oba wspomniane sposoby nie przyniosą oczekiwanego rezultatu, z miejsca zadzwonię po Policję.
Niestety, w warunkach wiejskich czy małomiasteczkowych, stróże prawa również nie grzeszą zbytnio empatią w stosunku do zwierząt, więc nie spodziewałbym się z ich strony radykalnych rozwiązań. Wtedy pozostanie powiadomienie jakiejś skutecznie działającej organizacji prozwierzęcej.
W moim przekonaniu jednak, wszystko zależy od umiejętnej perswazji i pertraktacji. Kilka razy wcześniej podobna sztuka mi się udała, więc mam nadzieję, że i tym razem będzie dobrze.[/QUOTE]

Uff, dobrze, że jest już dobry plan. Mam tylko zastrzeżenia do owej rekompensaty dla tych tzw ludzi, bo to ich nauczy, że znęcanie się to dobry interes i po odebraniu jednego, będą mieli następnego psa w nadziei, że znów ktoś za jego odebranie np. postawi wódkę.
Przepraszam, że się wtrącam - nie mam żadnego doświadczenia w takich akcjach - napisałam to, co myślę.
Trzymam kciuki za powodzenie.

Posted

[quote name='Energy']Obawiam się, że w naszym kraju długo takie rozwiązanie będzie tylko marzeniem, również moim:([/QUOTE]

Ja wiem,że to orka na ugorze,ale przynajmniej trzeba spróbować! Małymi kroczkami,cierpliwie ,metodycznie....Może w końcu uda się nam coś tym ludziom (generalnie-wszystkim,których stosunek do zwierząt tak nas zdrażnia) wbić do głów! Nawet jeśli na efekt trzeba będzie czekać 30 lat!

Posted

[quote name='jostel5']Ja wiem,że to orka na ugorze,ale przynajmniej trzeba spróbować! Małymi kroczkami,cierpliwie ,metodycznie....Może w końcu uda się nam coś tym ludziom (generalnie-wszystkim,których stosunek do zwierząt tak nas zdrażnia) wbić do głów! Nawet jeśli na efekt trzeba będzie czekać 30 lat![/QUOTE]
ja to nazywam pracą u podstaw

Posted

może pogadajcie z powiatowym lek wet po ostatnich nagłośnionych sprawach trochę inaczej postępują może Wam pomogą,albo -ten nr ćwiczylam miejscowy wet sprawdzał szczepienia stwierdził,że pies musi być zabrany na kosztowną obserwacje chyba ,że podpiszą zrzeczenie.....komentarza nie będę cytować k...,p....,je....ale w końcu zabieraj to g....i wyp.....mi stąd a pies byl nasz !! i o to chodziło. Powodzenia !! w tej sytuacji wszystkie chwyty dozwolone !!!!

Posted

Ja wam napiszę co działa na kazdego opornego stróża prawa .Telefon ze skargą do własciwego komendanta .Efekt murowany .
Dodam ,ze to z doświadczenia .A raz nawet był tel .do Komendanta .Robili w podskokach .

Posted

[quote name='jostel5']
Po pierwsze-[B]te szczeniaki,to takie zwykłe ,najnormalniejsze kundelki,podrostki raczej niż śliczne,puchate kuleczki.[/B]
[/QUOTE]



no tak, ale nie jest dla nich bezpieczne tam zostać.

mam nadzieję, że we wtorek obejdzie się bez komplikacji, ciekawe, czy tylko niedożywienie jest problemem tej suni i jej dzieci :(

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...